VI. CZY WYPROWADZENIE IZRAELA Z EGIPTU BYŁO POCZĄTKIEM INSTYTUCJI KOŚCIELNEJ?
Twoje narzędzia:
UWAGA: Powyższe linki do tekstów biblijnych udostępniamy wyłącznie dla wygody czytelnika. Znajdują się one jednak na stronach innych, niezależnych od nas autorów, których poglądy i opinie należą wyłącznie do nich, a zespół Projektu Daniel 12 tych poglądów nie autoryzuje ani nie podziela. Autoryzujemy jedynie teksty opublikowane na niniejszej stronie.
Według kościoła katolickiego kolejnym etapem budowy instytucji reprezentującej Boga na ziemi było wyprowadzenie z Egiptu narodu Izraela. Józef (potomek Abrahama i Izaaka oraz syn Jakuba), będąc zarządcą w Egipcie, sprowadził tam swojego ojca i braci, by mogli uniknąć śmierci z powodu panującego głodu. Egipt pod wodzą Józefa miał bowiem zgromadzone obfite zapasy. Po wielu latach i po śmierci łaskawego faraona, który ugościł rodzinę Józefa, rodzina ta rozrosła się w naród, Izrael, którego członkowie z czasem stali się niewolnikami Egipcjan, już pod wodzą innego, okrutnego faraona. W tym celu Bóg wykorzystał Mojżesza, który jako dziecko został przysposobiony i wychowany przez egipską księżniczkę. Na polecenie Boga Mojżesz kilkakrotnie nakazywał faraonowi, którego serce było zatwardziałe, żeby uwolnił Izraela, ten jednak odmawiał wykonania rozkazu, ściągając na Egipt kolejne plagi, takie jak żaby, krwawe rzeki, szarańcza itp.
Opisana sytuacja oraz same plagi przez kościół odbierane są jako dosłowne wydarzenia historyczne. To, że nie ma przekonujących dowodów na to, że Izrael kiedykolwiek w Egipcie przebywał, a plagi mają charakter wyraźnie nadprzyrodzony, nie ma tu żadnego znaczenia. Biblia nie wymaga od nas, byśmy się zastanawiali nad prawdopodobieństwem wystąpienia tych zdarzeń, ani żebyśmy starali się udowodnić ich historyczność. Nie to jest jej przesłaniem. Historyczny, czy nie, powyższy opis ma tylko jeden, zawsze ten sam cel: w sposób metaforyczny opisać duchową walkę pomiędzy Bogiem i Szatanem. Losami występujących w nim postaci ani ich potencjalną historyczną autentycznością Biblia nie jest zainteresowana. Opis ten nie jest zatem opisem początku ziemskiej instytucji reprezentującej Boga na Ziemi, widocznej dla ludów tego świata. Słowo „Egipt” reprezentuje tu duchową sferę (duchową niewolę), w której działa Szatan („królestwo Szatana”). Józef to Bóg (Chrystus), który przejmuje panowanie nad Szatanem i zapewnia wybawienie swoim wybrańcom (rodzinie Józefa) od głodu (braku Ducha Bożego), który dotyka wszystkich pozostałych. Nagromadzone zboże to symbol niewyczerpanego pokarmu duchowego, którym jest sam Bóg, nawiązujący do tego w Nowym Testamencie, kiedy przedstawia się jako „Chleb, który zstąpił z Nieba”. Chlebem tym jest Duch Boży, który działa i ożywia duchowo wybrańców przebywających „na Ziemi”, to znaczy, w duchowym królestwie Szatana. Owo duchowe ożywienie sprawia, że wybrańcy zostają w realny sposób przeniesieni do duchowego Królestwa Bożego (Królestwa „nie z tego świata”). Następnie ten sam Egipt, pod wodzą okrutnego faraona o zatwardziałym sercu, który reprezentuje Szatana, którego serce (duch) jest zawsze w opozycji do Boga, więzi Izrael, który jest tu metaforą wybrańców, więzionych duchowo przez Szatana. Egipt jest także metaforą „prawa grzechu i śmierci”, a celem tego prawa jest „objawienie grzechu”, czyli objawienie ducha Szatana, oraz objawienie przeznaczenia niewybrańców i Szatana na śmierć wieczną. Mojżesz jest metaforą Boga (Zbawiciela), który dąży do uwolnienia swoich wybrańców i zsyła na ich gnębiciela „plagi”, reprezentujące duchowy Sąd, jaki spada na Szatana. Każda z opisanych plag jest tylko alegorią odnoszącą się do owego Sądu, a nie rzeczywistą, dosłowną katastrofą. Stąd też w powyższym opisie nie należy doszukiwać się niczego innego. Jak wszystko w Biblii, jest on metaforą odwiecznego konfliktu pomiędzy dwiema potęgami duchowymi pochodzącymi z wieczności – Bogiem i Szatanem – który to konflikt Biblia opisuje, wykorzystując setki symboli i metafor, między innymi i tę.
W końcu, jak czytamy, Bóg zdecydował, że każda rodzina pośród Izraelitów ma zabić baranka bez skazy, a jego krwią pomazać odrzwia swojego domu, co będzie znakiem dla Anioła Śmierci, żeby ominął dane domostwo. W ten sposób, w nocy, Anioł Śmierci zabija wszystkich pierworodnych synów Egipcjan, oszczędzając pierworodnych z rodzin Izraelitów. Dopiero po tej tragedii faraon ostatecznie zezwala Izraelitom na opuszczenie Egiptu. Izrael wyrusza zatem w drogę pod wodzą Mojżesza. Jednak faraon znów się rozmyśla i rusza w pogoń za Izraelem. Dogania uciekających w momencie, kiedy za sprawą Bożej mocy wody morza rozstępują się i stają pionowo, tworząc korytarz, przez który Mojżesz i jego podopieczni przechodzą po dnie suchą stopą. Wojska faraona ruszają za uciekinierami, jednak wszyscy żołnierze, wraz z faraonem, giną w morzu, gdyż jego wody powracają na swoje miejsce i zalewają Egipcjan.
Również i ten opis przez teologów kościelnych traktowany jest dosłownie jako zjawisko nadprzyrodzone, spowodowane przez Boga, który na chwilę zawiesza działanie praw fizyki, ratując w ten sposób Swój naród wybrany. I znowu – nie ma żadnego znaczenia, czy powyższy opis odzwierciedla wydarzenia historyczne, czy jest fikcją literacką, stworzoną przez Boga we wspomnianym już celu: opisania duchowego konfliktu, jaki toczy się pomiędzy Nim a Szatanem. Sposób, w jaki opisane zostało tu zachowanie morza (stojące pionowo ściany wody) wskazuje, że nie może chodzić o wydarzenia rzeczywiste. To jednak nie ma znaczenia, bo nie to jest celem tego opisu. Widzimy tu bowiem kolejną metaforę duchowego Sądu (morze [lub jezioro] jest w Biblii wielokrotnie wykorzystywane jako jego symbol), jaki Bóg przeprowadza nad Szatanem (faraonem) i jego wojskiem (niewybrańcami), podczas gdy wybrańców (Izraela) pod wodzą Boga-Zbawiciela (Mojżesza) sąd w ogóle nie dotyka. Tego samego naucza zabicie nocą (noc [lub ciemność] również ma w Biblii związek z Sądem) pierworodnych synów Egiptu (symbolizujących niewybrańców) przez Anioła Śmierci (symbolizującego Boga-Sędziego) a jednocześnie oszczędzenie pierworodnych synów Izraela (symbolizujących wybrańców) z domostw oznaczonych krwią baranka (symbolizującą Ducha Chrystusa). Mamy tu zatem kolejne dwie sytuacje, które opisują wciąż to samo: duchową walkę Boga z Szatanem, którą zawsze ostatecznie wygrywa Bóg. Równocześnie symbolika zabicia pierworodnych Egiptu i wybawienia pierworodnych Izraela to obraz pierwszego zbawienia (zbawienia duszy) i pierwszego Sądu (śmierci duszy, czyli „pierwszej śmierci”), jako gwarancji kompletnego zbawienia (życia wiecznego) i kompletnego Sądu (śmierci wiecznej, czyli „drugiej śmierci”), co w Biblii jest często obrazowane jako zbawienie lub potępienie duszy i ciała. Morze stanowi więc obraz Sądu Bożego jako śmierci wiecznej (metaforycznego „piekła”), przez które wybrańcy Boży (Izrael duchowy) przechodzą prowadzeni przez Ducha Bożego (Mojżesza) i które jednocześnie pochłonie Szatana (faraona) i niewybrańców („armię Szatana”). Bezpieczne przejście przez „piekło” zapewnia Prawo Ducha, czyli duchowy przekaz Biblii, będący Bożym darem skierowanym do wybrańców. Tymczasem niewybrańcy polegną w konfrontacji z „prawem grzechu i śmierci” na skutek wyznawanego przez nich przekazu fizycznego.
Co to jest naród wybrany?
Co ciekawe, w katolicyzmie zakorzeniła się koncepcja „narodu wybranego”, zwłaszcza w krajach, w których członkowie tego kościoła wierzą, że ich naród polityczny ma szczególne względy u Boga, na wzór Izraela, który miał być narodem wybranym w epoce starotestamentowej. W ten sposób kościoły katolickie w niektórych krajach przekształcają się w kościoły narodowe (podobnie jak wschodnie kościoły ortodoksyjne), a niekiedy nawet w organizacje nacjonalistyczne z silnym nastawieniem ksenofobicznym, wierząc, że Bóg powołał je do wymuszania na władzach politycznych, by prawa danego kraju podporządkowane były prawom kościelnym, rzekomo opartym na prawach zapisanych w Biblii, w podobny sposób, jak to ma miejsce w krajach islamskich, gdzie system państwowy tożsamy jest z systemem religijnym. Kościoły te uważają także, że kraje, w których działają, mają do wypełnienia dziejową misję, którą jest obrona i szerzenie „wartości katolickich” na globalnej scenie społecznej i politycznej.
Tymczasem, w sensie fizycznym (politycznym), nie istnieje żaden „naród wybrany”. Bóg nie działa na arenie społecznej ani politycznej, a układy geopolityczne czy systemy społeczne w ogóle Go nie interesują. To obszar fizycznych działań człowieka i to ludzie, na różne sposoby, nierzadko z użyciem przemocy, negocjują między sobą warunki życia społecznego i politycznego. Nie ma to nic wspólnego z Bogiem, Jego planem zbawienia ani Jego duchową walką z Szatanem. Jedynym „narodem wybranym” jest naród duchowy, niewidzialny i niemający żadnego fizycznego ani instytucjonalnego przedstawicielstwa w obecnym świecie. „Narodem” tym są wybrańcy Boży, którzy pochodzą ze wszystkich zakątków globu i ze wszystkich okresów historii. Nie mają oni żadnych afiliacji politycznych ani społecznych, bo też nie mają w tym świecie żadnej namacalnej reprezentacji. Wyrażenie „naród wybrany” to biblijna metafora opisująca zbawionych wybrańców, których Bóg zdecydował uwolnić od ducha Szatana i obdarować Swoim Duchem oraz zachować dla Siebie na wieki w Jego duchowym Królestwie. Dlatego Biblii, Boga i zbawienia nigdy nie wolno utożsamiać z polityką tego świata.
Przypomnijmy przy okazji, że „naród wybrany” (czyli Boży wybrańcy) w Biblii określany jest także słowami takimi jak „królowie”, „sędziowie” czy „kapłaństwo święte”, z których wszystkie są metaforami, takimi samymi jak „latorośle Krzewu Winnego”, „kamienie duchowe Świątyni Niebieskiej” czy „członki Ciała Chrystusa”.
Czy po wyjściu z Egiptu Izrael rzeczywiście pielgrzymował po pustyni przez 40 lat?
Biblia informuje nas następnie, że po przejściu przez morze Izraelici zaczęli narzekać na swój los, dochodząc do wniosku, że lepiej było im w Egipcie. Podczas nieobecności Mojżesza, który wszedł na górę Horeb, by otrzymać od Boga tablice kamienne z wyrytym na nich prawem (będącym obrazem Prawa Ducha, czyli zbawienia z Łaski), zbudowali złotego cielca i zaczęli mu oddawać cześć. Złoty cielec to symbol Szatana (oraz „prawa grzechu i śmierci”), czyli wyimaginowanego boga, który rzekomo wywiódł (duchowy) Izrael z (duchowego) Egiptu. Wyimaginowany bóg oznacza wyimaginowane wyjście z duchowej niewoli. Zatem czczenie cielca jest obrazem tego, że Izrael duchowo nigdy Egiptu nie opuścił, czyli pozostał w duchowej niewoli Szatana. Oznacza to, że niezbawieni, a docelowo niewybrańcy, nigdy Szatana czcić nie przestaną. W rezultacie na Izrael spada kara w postaci kąsających węży oraz przekleństwo Boga, który zapowiada, że będą pielgrzymować po pustyni przez 40 lat, jedząc przepiórki i mannę z nieba, zanim dotrą do ziemi obiecanej, którą Bóg dla nich przygotował. W dzień Bóg prowadzi ich zatem pod postacią obłoku na niebie, a w nocy pod postacią słupa ognia. Podczas tej wędrówki Mojżesz otrzymuje od Boga szczegółowe przepisy dotyczące budowy arki przymierza (drewnianej skrzyni, w której miały znajdować się tablice kamienne z wyrytym na nich prawem), oraz namiotu spotkania, gdzie miała przebywać arka podczas postojów. Otrzymuje także inne przepisy dotyczące obrzędów, które Izrael miał skrupulatnie wypełniać.
Wszystkie opisane powyżej wydarzenia na pustyni są przez członków kościoła traktowane jako fakty historyczne i kolejne nadprzyrodzone cuda, dzięki którym Bóg utrzymywał Izrael przy życiu i miał z nimi bezpośrednią więź. Przy okazji można wspomnieć, że kościół katolicki potraktował te opisy do tego stopnia literalnie, że pomimo odrzucenia rozumianego dosłownie prawa starotestamentowego, zapożyczył ze Starego Testamentu cały wachlarz fizycznych rekwizytów i obrzędów. Wzorem świątyni jerozolimskiej, buduje on dosłowne, fizyczne, ociekające złotem i zdobieniami świątynie, katedry i kościoły, w których według katolików „mieszka Bóg”. Ma On przebywać w miejscu świętym, zwanym tabernakulum (od biblijnego słowa oznaczającego „namiot”), w postaci widzialnego opłatka (hostii), który reprezentuje niewidzialnego Chrystusa („Ciało Chrystusa”) i do którego dostęp ma tylko upoważniony „kapłan”. Wzorem starotestamentowych lewitów, kościół szkoli także własnych kapłanów, którzy odróżniają się od reszty członków tej instytucji specjalnym ubiorem, który w wersji odświętnej czy biskupiej wzorowany jest na opisach szat izraelskich kapłanów, łącznie z laskami i zdobnymi nakryciami głowy. Współcześni kapłani katoliccy to wewnętrzna kasta kościelna, która utrzymuje, że ma specjalny, bliski kontakt z Bogiem i nadane przez Boga przywileje, łącznie z prawem (znanym jako „rozgrzeszenie”) decydowania o tym, kto zbawienie może otrzymać, a komu można je odebrać. W ten sposób zapewniają sobie dochody, gdyż podlegli im członkowie kościoła wierzą, że wzorem starotestamentowej dziesięciny mają obowiązek łożyć na zakwaterowanie i codzienne utrzymanie kleru. Zapewnia to księżom także posłuch, nietykalność i bezkarność w oczach zwykłych wiernych poprzez wzbudzanie w nich strachu, że jeśli narażą się kapłanowi, narażą się samemu Bogu, ryzykując utratę życia wiecznego. Dodatkowo, kościelni kapłani odprawiają przeróżne fizyczne obrzędy („sprawują ofiarę”), przekonując ich uczestników, że rzekomo zapewniają im one specjalne miejsce u Boga i przyczyniają się do ich duchowego zbawienia.
Losów Izraela przed wejściem do ziemi Kanaan nie należy jednak traktować dosłownie i próbować ich odnieść do obecnej, fizycznej rzeczywistości. Historia ta to zbiór przeróżnych metafor, z których wszystkie reprezentują tę samą prawdę: Duch Boży „przewodzi” swoim wybrańcom (obłok i słup ognia to symbole Ducha Bożego), karmiąc ich Sobą samym (co obrazuje pokarm spadający z nieba) i wiodąc do duchowej ziemi obiecanej zwanej „Królestwem Bożym” (reprezentowanym przez Kanaan), którą Bóg odbiera niewybrańcom (ludom ościennym), którym z kolei przewodzi Szatan (symbolizowany przez ich bożki). Prawo Boże (symbolizowane przez kamienne tablice) to nie fizyczny kodeks złożony z zakazów i nakazów ani zestaw obrzędów i ofiar. Duchowym Prawem Bożym jest sam Bóg, Duch Boży, który jest jednocześnie jego doskonałym wypełnieniem i którego zaprzeczeniem jest duch Szatana, reprezentowany przez prawo fizyczno-moralne, czyli kodeks złożony z wykluczających się nawzajem nakazów i zakazów, skonstruowany przez kościoły na podstawie ich fizycznej interpretacji Biblii. Niewybrańcy wierzą, że przez posłuszeństwo fizycznym nakazom i zakazom oraz przez odprawianie kościelnych obrzędów sięgają po zbawienie. Musimy jednak zrozumieć, że wszelkie starotestamentowe ofiary, namioty, obrzędy, kamienne tablice i tym podobne rekwizyty to metafory wykorzystywane przez Biblię, mówiące wciąż o tym samym: o zwycięstwie Ducha Bożego nad duchem Szatana w walce, która nie odbywa się w świecie fizycznym. Opisy tych rekwizytów nigdy nie powinny być traktowane dosłownie. Duchowe przesłanie płynie również z tego, że lud wyprowadzony z Egiptu mamrotał i buntował się przeciw Mojżeszowi. Sednem tego przesłania jest to, że przynależność do widzialnej instytucji, reprezentowanej przez Izrael, nie gwarantuje niewidzialnego zbawienia, reprezentowanego przez wejście do ziemi Kanaan. To, że serce (symbolizujące ducha) Izraelitów wciąż było w Egipcie, oznacza, że niewybrańcy przepełnieni są duchem Szatana i bez względu na swoje deklaracje czy przynależność instytucjonalną nie wejdą do wiecznego Królestwa Bożego, gdyż nadal przynależą do królestwa Szatana, będąc w jego duchowej niewoli.
Saul i Dawid
To samo duchowe przesłanie płynie z wyboru Saula na króla, dokonanego przez Izrael na wzór sąsiednich narodów, symbolizujących w tym kontekście niewybrańców poza instytucją kościelną. Widzimy zatem, że niewybrańcy będący członkami kościoła (których symbolizują Izraelici), pozornie służący Bogu, pozostają pod wpływem ducha Szatana (którego symbolizuje Saul), poddając się jego autorytetowi (wybierając go sobie na króla) na przekór Bogu. Innymi słowy, metafora ta odnosi się do niezbawionych członków organizacji kościelnych, którym wydaje się, że służą Bogu (Królowi), podczas gdy w rzeczywistości służą Szatanowi (ich własnemu królowi). Robią to, podążając za programami zbawienia ich własnego projektu, opartymi na dosłownym pojmowaniu Biblii. Tymczasem Bóg pokazuje, że to On jest ostatecznym, duchowym autorytetem, ustanawiając królem Dawida, wielokrotnie w Biblii wykorzystywanego jako figura Chrystusa, czyli Boga (choć w rzeczywistości prawdopodobnie nie był postacią historyczną). Jego synem miał być Salomon, czyli kolejna figura Chrystusa budującego wspaniałą, niewidzialną, duchową Świątynię (symbolizowaną przez świątynię jerozolimską) oraz cieszącego się nadzwyczajną mądrością i nieprzebranym duchowym bogactwem, co symbolizuje mnogość żon, klejnotów i mądrość Salomona. Żaden element tej historii nie może być traktowany dosłownie ani stawać się wzorem do naśladowania czy punktem odniesienia we współczesnym życiu społeczno-politycznym. Powtórzmy raz jeszcze: w Biblii nie ma nic dosłownego ani fizycznego. Wszystko, co w niej znajdujemy, opisuje rzeczywistość duchową, niewidzialną i nie z tego świata, w której Bóg, odwieczna potęga duchowa, prowadzi zwycięską walkę z Szatanem, również odwieczną, choć przeciwną Mu potęgą duchową.
W konfrontacji z Piłatem Bóg, przedstawiający się tu jako postać Jezusa, łączy bycie królem z dawaniem świadectwa Prawdzie, wcześniej stwierdzając, że Jego Królestwo „nie jest z tego świata”, co jest odniesieniem do duchowego przekazu Słowa Bożego, który nie ma nic wspólnego z moralnością, filozofią czy etyką tego świata. Postać Jezusa, opisywana w Biblii jako „Król Żydowski”, jest obrazem autorytetu Bożego – Ducha, który rządzi (wypełnia wolę) swoimi wybrańcami, których Biblia przedstawia również jako „prawdziwych Żydów” (obrzezanych duchowo, a nie fizycznie). W Duchu Bożym zbawieni wybrańcy wraz z Bogiem sprawują duchową władzę nad Szatanem i niewybrańcami, dlatego dla podkreślenia Jej wagi, postać Jezusa nazywana jest „Królem królów”. Warto jednak pamiętać, że także Szatan jest „królem”, oczywiście królem wszystkich niezbawionych, a docelowo wszystkich niewybrańców, którzy wykonują jego duchową wolę.
Rozłam królestwa
Oczywiście dalsza część Biblii zawiera ten sam duchowy przekaz. Czytamy bowiem, że w pewnym momencie dochodzi do rozłamu na królestwo Judy i królestwo Izraela, z których każde ma kolejnych królów, w znacznej mierze niepodobających się Bogu. Biblia informuje również, że prawo Boże jest w tym czasie w pogardzie i stopniowo popada w zapomnienie. Powtarzającym się problemem jest także „kult obcych bogów”, uprawiany szczególnie na tak zwanych „wysokich miejscach”, które w tym kontekście symbolizują ludzkie doktryny, dzięki którym człowiek wynosi się do pozycji Boga. Ostatecznie zarówno Izrael, jak i Juda trafiają do niewoli asyryjskiej i babilońskiej, a świątynia Salomona zostaje zburzona. Duchowe przesłanie jest tu dość czytelne. Pozorne oddawanie czci Bogu na podstawie własnych idei, które wypływają z materialnego podejścia do Biblii, symbolizowanego tu przez zapomnienie o prawie Bożym (Prawie Ducha) czy kult obcych Bogów (fałszywą naukę), prowadzi do duchowej zagłady, której symbolem jest rozpad królestwa, niewola babilońska i zburzenie świątyni, przy czym zarówno Babilon, jak i Asyria (podobnie jak Egipt) są w Biblii wykorzystywane jako metafory duchowego królestwa Szatana. Widzimy więc, że na niewybrańców spada Sąd, którego skutkiem jest duchowa niewola Szatana, która oznacza wieczną separację od Ducha Bożego, wraz z Szatanem pokonanym przez Boga. Świątynia, w Nowym Testamencie używana jako symbol instytucji kościelnej, która reprezentuje niewybrańców, zostaje zburzona za sprawą duchowej inwazji królestwa Szatana.
Jednocześnie sformułowania takie jak „zniszczenie Świątyni”, „budowanie Nowej Świątyni” czy „rozłam królestwa” mogą być obrazami duchowej transformacji wybrańców w momencie ich zbawienia, poprzez „śmierć” i „zmartwychwstanie” Jezusa, czyli poprzez rozdzielenie wśród nich Ducha Bożego. Sformułowania te mogą też być obrazami większej liczby programów zbawienia. Biblia opisuje postać Jezusa jako „Pełnię Boga” (Ojca, Syna i Ducha). Podobnie, pełnia zbawienia wybrańców odnosi się do ich duszy, ciała i ducha, i to zarówno w sensie indywidualnym, jak i zbiorowym, dotyczącym wszystkich wybrańców z całego świata na przestrzeni dziejów. Koncepcję więcej niż jednego planu zbawienia ilustrują święta starotestamentowe, wśród których trzy są najważniejsze, gdyż wymagają osobistego stawiennictwa i złożenia darów, a są to Święto Paschy, Święto Pierwocin (Pięćdziesiątnicy) i Święto Namiotów.
Początek programu zbawienia (określany jako „pierwociny”) oraz początek Sądu (określany jako „śmierć pierworodnych”) są więc zarówno obrazami gwarancji (obietnicy) kompletności zbawienia i Sądu, jak i obrazami wspomnianej wcześniej separacji Ducha Bożego od ducha Szatana, która w momencie, kiedy nastąpi kompletność zbawienia i Sądu, stanie się separacją wieczną.
Teologia katolicka traktuje Stary Testament jako zbiór ksiąg, które są historycznie całkowicie poprawne, opisują rzeczywiste zdarzenia, osoby i zjawiska (również te nadprzyrodzone), ale których sfera prawna (szczególnie dotycząca liturgii i obrzędów) nie obowiązuje już chrześcijan, gdyż wierzy się, że ten aspekt przymierza Boga z ludźmi został zamknięty i zniesiony za sprawą przybycia na ziemię Jezusa Chrystusa. To całkowicie materialne podejście do Słowa Bożego i brak zrozumienia, że Biblia nie jest zainteresowana historią świata, zasadami moralnymi ani fizycznymi sposobami oddawania czci Bogu, których przejawem jest rozbudowany system zakazów i nakazów oraz nieskończona liczba obrzędów i ofiar. Rzeczywistym, duchowym przekazem Biblii jest odwieczna walka dwóch duchowych potęg – Boga i Szatana – zakończona ostatecznym zwycięstwem Ducha Bożego, którą Biblia opisuje za pomocą setek symboli, metafor i opowieści, z których żadna nie dotyczy rzeczywistości fizycznej, w której obecnie żyjemy.
Kościelna teologia sugeruje również, że Stary Testament skupia się na Bogu jako Sędzim, który Swoją chwałę egzekwuje bezwzględnie, a za najmniejsze nawet przewinienie (rozumiane jako fizyczne przekroczenie jakiegoś zakazu) surowo karze. W przeciwieństwie do tego, Nowy Testament widziany jest jako historia Boga miłosiernego, który, za sprawą ofiary złożonej przez Jezusa Chrystusa, Boga-człowieka, przebacza wszystkim wszelkie przewinienia i który kładzie szczególny nacisk na miłość wzajemną pomiędzy chrześcijanami. Mają być oni moralnymi wzorami do naśladowania dla wszystkich otaczających ich ludzi, zmieniając w ten sposób społeczności ludzkie w swego rodzaju utopię, w której główną zasadą ma być wzajemne poszanowanie, miłość, troska, niesienie pomocy itp. Innymi słowy, katolicy (podobnie jak wiele innych denominacji chrześcijańskich) doszli do wniosku, że jednym z naczelnych celów Boga jest budowanie na Ziemi wspólnot, których współżycie oparte będzie na trosce o siebie nawzajem. W ten oto sposób przesłanie Biblii uczyniono nauką społeczną, której zadaniem jest kształcić ludzi w zakresie etyki czy moralności.
Czy Biblia naucza moralności?
Krótko mówiąc, według kościoła, moralnym życiem (to znaczy zgodnym z przepisami kościelnymi, rzekomo opartymi na nauce Biblii) i troską o innych chrześcijanin zasługuje na łaskę u Boga, który w nagrodę przebacza mu wszelkie ludzkie ułomności, a po śmierci fizycznej obdarowuje życiem wiecznym, choć natury tego życia katolicy do dziś nie są w stanie zdefiniować. Koncepcją kluczową jest tu zasługiwanie na łaskę. Inaczej rzecz biorąc, katolicyzm rozumie łaskę Boga nie jako dar, którego Bóg udziela komu chce (przeznaczonym z góry wybrańcom), niezależnie od woli człowieka, od jego postępowania, pochodzenia, przynależności czy czynów, lecz jako nagrodę dla człowieka za jego dobre postępowanie w kontekście rodzinnym i społecznym. Podkreślmy raz jeszcze – łaska widziana jest nie jako bezwarunkowy dar, lecz jako nagroda uwarunkowana jakością moralną ludzkich czynów.
Nic bardziej mylnego. Moralne zasady współżycia społecznego to sfera materialna, którą, jak już wcześniej wspominaliśmy, w różnych okresach historii i regionach świata ustalają i negocjują pomiędzy sobą ludzie. Zasady te nie mają nic wspólnego z Bogiem ani z Biblią, która zainteresowana jest jedynie sferą duchową, niewidzialną i niepochodzącą z tego świata, i której przekaz nie dotyczy człowieka. Przekaz ten dotyczy Boga i realizowanego przez Niego planu pokonania swojego odwiecznego duchowego wroga – Szatana. Planu, dodajmy, który jest realizowany w sposób niedostrzegalny ludzkimi zmysłami i na który człowiek, ani indywidualnie, ani instytucjonalnie, nie ma żadnego wpływu. Wbrew nauce kościelnych instytucji moralnym życiem i troską o innych nie zasługuje się na Łaskę Boga (czyli na Ducha Bożego), a duchowe życie wieczne nie jest nagrodą za czyny fizyczne ani za przyjazne nastawienie do ludzi wokół. Podkreślmy raz jeszcze – Łaska Boga (czyli Duch Święty) to dar, którego Bóg udziela komu chce (czyli przeznaczonym do tego z góry wybrańcom), niezależnie od woli człowieka, od jego postępowania, pochodzenia, przynależności, odprawianych przez niego obrzędów czy postępowania w codziennym życiu.
Innymi słowy, biblijny termin „nagroda” nie określa czegoś, na co dany człowiek własnym wysiłkiem zasłużył, lecz odnosi się do duchowego zbawienia (do obecności Ducha Bożego), przewidzianego przez Boga wyłącznie dla wybrańców. Podobnie, termin „kara” nie określa czegoś, na co dany człowiek zasłużył ze względu na swoje niemoralne czyny, lecz odnosi się do duchowego potępienia (do obecności ducha Szatana), przewidzianego przez Boga dla niewybrańców, przy czym ani jedni ani drudzy nie mają żadnego wpływu na wolę Boga i na własny duchowy los.
I. Przekaz fizyczny Biblii
II. Przekaz duchowy
III. Stworzenie świata w ujęciu duchowym
IV. Wieża Babel, Potop oraz Sodoma i Gomora w ujęciu duchowym
V. Czy Abraham był zalążkiem instytucji kościelnej?
VI. Czy wyprowadzenie Izraela z Egiptu było początkiem instytucji kościelnej?
VII. Nowy Testament w ujęciu duchowym
VIII. Separacja jako sedno planu zbawienia
Opisana sytuacja oraz same plagi przez kościół odbierane są jako dosłowne wydarzenia historyczne. To, że nie ma przekonujących dowodów na to, że Izrael kiedykolwiek w Egipcie przebywał, a plagi mają charakter wyraźnie nadprzyrodzony, nie ma tu żadnego znaczenia. Biblia nie wymaga od nas, byśmy się zastanawiali nad prawdopodobieństwem wystąpienia tych zdarzeń, ani żebyśmy starali się udowodnić ich historyczność. Nie to jest jej przesłaniem. Historyczny, czy nie, powyższy opis ma tylko jeden, zawsze ten sam cel: w sposób metaforyczny opisać duchową walkę pomiędzy Bogiem i Szatanem. Losami występujących w nim postaci ani ich potencjalną historyczną autentycznością Biblia nie jest zainteresowana. Opis ten nie jest zatem opisem początku ziemskiej instytucji reprezentującej Boga na Ziemi, widocznej dla ludów tego świata. Słowo „Egipt” reprezentuje tu duchową sferę (duchową niewolę), w której działa Szatan („królestwo Szatana”). Józef to Bóg (Chrystus), który przejmuje panowanie nad Szatanem i zapewnia wybawienie swoim wybrańcom (rodzinie Józefa) od głodu (braku Ducha Bożego), który dotyka wszystkich pozostałych. Nagromadzone zboże to symbol niewyczerpanego pokarmu duchowego, którym jest sam Bóg, nawiązujący do tego w Nowym Testamencie, kiedy przedstawia się jako „Chleb, który zstąpił z Nieba”. Chlebem tym jest Duch Boży, który działa i ożywia duchowo wybrańców przebywających „na Ziemi”, to znaczy, w duchowym królestwie Szatana. Owo duchowe ożywienie sprawia, że wybrańcy zostają w realny sposób przeniesieni do duchowego Królestwa Bożego (Królestwa „nie z tego świata”). Następnie ten sam Egipt, pod wodzą okrutnego faraona o zatwardziałym sercu, który reprezentuje Szatana, którego serce (duch) jest zawsze w opozycji do Boga, więzi Izrael, który jest tu metaforą wybrańców, więzionych duchowo przez Szatana. Egipt jest także metaforą „prawa grzechu i śmierci”, a celem tego prawa jest „objawienie grzechu”, czyli objawienie ducha Szatana, oraz objawienie przeznaczenia niewybrańców i Szatana na śmierć wieczną. Mojżesz jest metaforą Boga (Zbawiciela), który dąży do uwolnienia swoich wybrańców i zsyła na ich gnębiciela „plagi”, reprezentujące duchowy Sąd, jaki spada na Szatana. Każda z opisanych plag jest tylko alegorią odnoszącą się do owego Sądu, a nie rzeczywistą, dosłowną katastrofą. Stąd też w powyższym opisie nie należy doszukiwać się niczego innego. Jak wszystko w Biblii, jest on metaforą odwiecznego konfliktu pomiędzy dwiema potęgami duchowymi pochodzącymi z wieczności – Bogiem i Szatanem – który to konflikt Biblia opisuje, wykorzystując setki symboli i metafor, między innymi i tę.
W końcu, jak czytamy, Bóg zdecydował, że każda rodzina pośród Izraelitów ma zabić baranka bez skazy, a jego krwią pomazać odrzwia swojego domu, co będzie znakiem dla Anioła Śmierci, żeby ominął dane domostwo. W ten sposób, w nocy, Anioł Śmierci zabija wszystkich pierworodnych synów Egipcjan, oszczędzając pierworodnych z rodzin Izraelitów. Dopiero po tej tragedii faraon ostatecznie zezwala Izraelitom na opuszczenie Egiptu. Izrael wyrusza zatem w drogę pod wodzą Mojżesza. Jednak faraon znów się rozmyśla i rusza w pogoń za Izraelem. Dogania uciekających w momencie, kiedy za sprawą Bożej mocy wody morza rozstępują się i stają pionowo, tworząc korytarz, przez który Mojżesz i jego podopieczni przechodzą po dnie suchą stopą. Wojska faraona ruszają za uciekinierami, jednak wszyscy żołnierze, wraz z faraonem, giną w morzu, gdyż jego wody powracają na swoje miejsce i zalewają Egipcjan.
Również i ten opis przez teologów kościelnych traktowany jest dosłownie jako zjawisko nadprzyrodzone, spowodowane przez Boga, który na chwilę zawiesza działanie praw fizyki, ratując w ten sposób Swój naród wybrany. I znowu – nie ma żadnego znaczenia, czy powyższy opis odzwierciedla wydarzenia historyczne, czy jest fikcją literacką, stworzoną przez Boga we wspomnianym już celu: opisania duchowego konfliktu, jaki toczy się pomiędzy Nim a Szatanem. Sposób, w jaki opisane zostało tu zachowanie morza (stojące pionowo ściany wody) wskazuje, że nie może chodzić o wydarzenia rzeczywiste. To jednak nie ma znaczenia, bo nie to jest celem tego opisu. Widzimy tu bowiem kolejną metaforę duchowego Sądu (morze [lub jezioro] jest w Biblii wielokrotnie wykorzystywane jako jego symbol), jaki Bóg przeprowadza nad Szatanem (faraonem) i jego wojskiem (niewybrańcami), podczas gdy wybrańców (Izraela) pod wodzą Boga-Zbawiciela (Mojżesza) sąd w ogóle nie dotyka. Tego samego naucza zabicie nocą (noc [lub ciemność] również ma w Biblii związek z Sądem) pierworodnych synów Egiptu (symbolizujących niewybrańców) przez Anioła Śmierci (symbolizującego Boga-Sędziego) a jednocześnie oszczędzenie pierworodnych synów Izraela (symbolizujących wybrańców) z domostw oznaczonych krwią baranka (symbolizującą Ducha Chrystusa). Mamy tu zatem kolejne dwie sytuacje, które opisują wciąż to samo: duchową walkę Boga z Szatanem, którą zawsze ostatecznie wygrywa Bóg. Równocześnie symbolika zabicia pierworodnych Egiptu i wybawienia pierworodnych Izraela to obraz pierwszego zbawienia (zbawienia duszy) i pierwszego Sądu (śmierci duszy, czyli „pierwszej śmierci”), jako gwarancji kompletnego zbawienia (życia wiecznego) i kompletnego Sądu (śmierci wiecznej, czyli „drugiej śmierci”), co w Biblii jest często obrazowane jako zbawienie lub potępienie duszy i ciała. Morze stanowi więc obraz Sądu Bożego jako śmierci wiecznej (metaforycznego „piekła”), przez które wybrańcy Boży (Izrael duchowy) przechodzą prowadzeni przez Ducha Bożego (Mojżesza) i które jednocześnie pochłonie Szatana (faraona) i niewybrańców („armię Szatana”). Bezpieczne przejście przez „piekło” zapewnia Prawo Ducha, czyli duchowy przekaz Biblii, będący Bożym darem skierowanym do wybrańców. Tymczasem niewybrańcy polegną w konfrontacji z „prawem grzechu i śmierci” na skutek wyznawanego przez nich przekazu fizycznego.
Co to jest naród wybrany?
Co ciekawe, w katolicyzmie zakorzeniła się koncepcja „narodu wybranego”, zwłaszcza w krajach, w których członkowie tego kościoła wierzą, że ich naród polityczny ma szczególne względy u Boga, na wzór Izraela, który miał być narodem wybranym w epoce starotestamentowej. W ten sposób kościoły katolickie w niektórych krajach przekształcają się w kościoły narodowe (podobnie jak wschodnie kościoły ortodoksyjne), a niekiedy nawet w organizacje nacjonalistyczne z silnym nastawieniem ksenofobicznym, wierząc, że Bóg powołał je do wymuszania na władzach politycznych, by prawa danego kraju podporządkowane były prawom kościelnym, rzekomo opartym na prawach zapisanych w Biblii, w podobny sposób, jak to ma miejsce w krajach islamskich, gdzie system państwowy tożsamy jest z systemem religijnym. Kościoły te uważają także, że kraje, w których działają, mają do wypełnienia dziejową misję, którą jest obrona i szerzenie „wartości katolickich” na globalnej scenie społecznej i politycznej.
Tymczasem, w sensie fizycznym (politycznym), nie istnieje żaden „naród wybrany”. Bóg nie działa na arenie społecznej ani politycznej, a układy geopolityczne czy systemy społeczne w ogóle Go nie interesują. To obszar fizycznych działań człowieka i to ludzie, na różne sposoby, nierzadko z użyciem przemocy, negocjują między sobą warunki życia społecznego i politycznego. Nie ma to nic wspólnego z Bogiem, Jego planem zbawienia ani Jego duchową walką z Szatanem. Jedynym „narodem wybranym” jest naród duchowy, niewidzialny i niemający żadnego fizycznego ani instytucjonalnego przedstawicielstwa w obecnym świecie. „Narodem” tym są wybrańcy Boży, którzy pochodzą ze wszystkich zakątków globu i ze wszystkich okresów historii. Nie mają oni żadnych afiliacji politycznych ani społecznych, bo też nie mają w tym świecie żadnej namacalnej reprezentacji. Wyrażenie „naród wybrany” to biblijna metafora opisująca zbawionych wybrańców, których Bóg zdecydował uwolnić od ducha Szatana i obdarować Swoim Duchem oraz zachować dla Siebie na wieki w Jego duchowym Królestwie. Dlatego Biblii, Boga i zbawienia nigdy nie wolno utożsamiać z polityką tego świata.
Przypomnijmy przy okazji, że „naród wybrany” (czyli Boży wybrańcy) w Biblii określany jest także słowami takimi jak „królowie”, „sędziowie” czy „kapłaństwo święte”, z których wszystkie są metaforami, takimi samymi jak „latorośle Krzewu Winnego”, „kamienie duchowe Świątyni Niebieskiej” czy „członki Ciała Chrystusa”.
Czy po wyjściu z Egiptu Izrael rzeczywiście pielgrzymował po pustyni przez 40 lat?
Biblia informuje nas następnie, że po przejściu przez morze Izraelici zaczęli narzekać na swój los, dochodząc do wniosku, że lepiej było im w Egipcie. Podczas nieobecności Mojżesza, który wszedł na górę Horeb, by otrzymać od Boga tablice kamienne z wyrytym na nich prawem (będącym obrazem Prawa Ducha, czyli zbawienia z Łaski), zbudowali złotego cielca i zaczęli mu oddawać cześć. Złoty cielec to symbol Szatana (oraz „prawa grzechu i śmierci”), czyli wyimaginowanego boga, który rzekomo wywiódł (duchowy) Izrael z (duchowego) Egiptu. Wyimaginowany bóg oznacza wyimaginowane wyjście z duchowej niewoli. Zatem czczenie cielca jest obrazem tego, że Izrael duchowo nigdy Egiptu nie opuścił, czyli pozostał w duchowej niewoli Szatana. Oznacza to, że niezbawieni, a docelowo niewybrańcy, nigdy Szatana czcić nie przestaną. W rezultacie na Izrael spada kara w postaci kąsających węży oraz przekleństwo Boga, który zapowiada, że będą pielgrzymować po pustyni przez 40 lat, jedząc przepiórki i mannę z nieba, zanim dotrą do ziemi obiecanej, którą Bóg dla nich przygotował. W dzień Bóg prowadzi ich zatem pod postacią obłoku na niebie, a w nocy pod postacią słupa ognia. Podczas tej wędrówki Mojżesz otrzymuje od Boga szczegółowe przepisy dotyczące budowy arki przymierza (drewnianej skrzyni, w której miały znajdować się tablice kamienne z wyrytym na nich prawem), oraz namiotu spotkania, gdzie miała przebywać arka podczas postojów. Otrzymuje także inne przepisy dotyczące obrzędów, które Izrael miał skrupulatnie wypełniać.
Wszystkie opisane powyżej wydarzenia na pustyni są przez członków kościoła traktowane jako fakty historyczne i kolejne nadprzyrodzone cuda, dzięki którym Bóg utrzymywał Izrael przy życiu i miał z nimi bezpośrednią więź. Przy okazji można wspomnieć, że kościół katolicki potraktował te opisy do tego stopnia literalnie, że pomimo odrzucenia rozumianego dosłownie prawa starotestamentowego, zapożyczył ze Starego Testamentu cały wachlarz fizycznych rekwizytów i obrzędów. Wzorem świątyni jerozolimskiej, buduje on dosłowne, fizyczne, ociekające złotem i zdobieniami świątynie, katedry i kościoły, w których według katolików „mieszka Bóg”. Ma On przebywać w miejscu świętym, zwanym tabernakulum (od biblijnego słowa oznaczającego „namiot”), w postaci widzialnego opłatka (hostii), który reprezentuje niewidzialnego Chrystusa („Ciało Chrystusa”) i do którego dostęp ma tylko upoważniony „kapłan”. Wzorem starotestamentowych lewitów, kościół szkoli także własnych kapłanów, którzy odróżniają się od reszty członków tej instytucji specjalnym ubiorem, który w wersji odświętnej czy biskupiej wzorowany jest na opisach szat izraelskich kapłanów, łącznie z laskami i zdobnymi nakryciami głowy. Współcześni kapłani katoliccy to wewnętrzna kasta kościelna, która utrzymuje, że ma specjalny, bliski kontakt z Bogiem i nadane przez Boga przywileje, łącznie z prawem (znanym jako „rozgrzeszenie”) decydowania o tym, kto zbawienie może otrzymać, a komu można je odebrać. W ten sposób zapewniają sobie dochody, gdyż podlegli im członkowie kościoła wierzą, że wzorem starotestamentowej dziesięciny mają obowiązek łożyć na zakwaterowanie i codzienne utrzymanie kleru. Zapewnia to księżom także posłuch, nietykalność i bezkarność w oczach zwykłych wiernych poprzez wzbudzanie w nich strachu, że jeśli narażą się kapłanowi, narażą się samemu Bogu, ryzykując utratę życia wiecznego. Dodatkowo, kościelni kapłani odprawiają przeróżne fizyczne obrzędy („sprawują ofiarę”), przekonując ich uczestników, że rzekomo zapewniają im one specjalne miejsce u Boga i przyczyniają się do ich duchowego zbawienia.
Losów Izraela przed wejściem do ziemi Kanaan nie należy jednak traktować dosłownie i próbować ich odnieść do obecnej, fizycznej rzeczywistości. Historia ta to zbiór przeróżnych metafor, z których wszystkie reprezentują tę samą prawdę: Duch Boży „przewodzi” swoim wybrańcom (obłok i słup ognia to symbole Ducha Bożego), karmiąc ich Sobą samym (co obrazuje pokarm spadający z nieba) i wiodąc do duchowej ziemi obiecanej zwanej „Królestwem Bożym” (reprezentowanym przez Kanaan), którą Bóg odbiera niewybrańcom (ludom ościennym), którym z kolei przewodzi Szatan (symbolizowany przez ich bożki). Prawo Boże (symbolizowane przez kamienne tablice) to nie fizyczny kodeks złożony z zakazów i nakazów ani zestaw obrzędów i ofiar. Duchowym Prawem Bożym jest sam Bóg, Duch Boży, który jest jednocześnie jego doskonałym wypełnieniem i którego zaprzeczeniem jest duch Szatana, reprezentowany przez prawo fizyczno-moralne, czyli kodeks złożony z wykluczających się nawzajem nakazów i zakazów, skonstruowany przez kościoły na podstawie ich fizycznej interpretacji Biblii. Niewybrańcy wierzą, że przez posłuszeństwo fizycznym nakazom i zakazom oraz przez odprawianie kościelnych obrzędów sięgają po zbawienie. Musimy jednak zrozumieć, że wszelkie starotestamentowe ofiary, namioty, obrzędy, kamienne tablice i tym podobne rekwizyty to metafory wykorzystywane przez Biblię, mówiące wciąż o tym samym: o zwycięstwie Ducha Bożego nad duchem Szatana w walce, która nie odbywa się w świecie fizycznym. Opisy tych rekwizytów nigdy nie powinny być traktowane dosłownie. Duchowe przesłanie płynie również z tego, że lud wyprowadzony z Egiptu mamrotał i buntował się przeciw Mojżeszowi. Sednem tego przesłania jest to, że przynależność do widzialnej instytucji, reprezentowanej przez Izrael, nie gwarantuje niewidzialnego zbawienia, reprezentowanego przez wejście do ziemi Kanaan. To, że serce (symbolizujące ducha) Izraelitów wciąż było w Egipcie, oznacza, że niewybrańcy przepełnieni są duchem Szatana i bez względu na swoje deklaracje czy przynależność instytucjonalną nie wejdą do wiecznego Królestwa Bożego, gdyż nadal przynależą do królestwa Szatana, będąc w jego duchowej niewoli.
Saul i Dawid
To samo duchowe przesłanie płynie z wyboru Saula na króla, dokonanego przez Izrael na wzór sąsiednich narodów, symbolizujących w tym kontekście niewybrańców poza instytucją kościelną. Widzimy zatem, że niewybrańcy będący członkami kościoła (których symbolizują Izraelici), pozornie służący Bogu, pozostają pod wpływem ducha Szatana (którego symbolizuje Saul), poddając się jego autorytetowi (wybierając go sobie na króla) na przekór Bogu. Innymi słowy, metafora ta odnosi się do niezbawionych członków organizacji kościelnych, którym wydaje się, że służą Bogu (Królowi), podczas gdy w rzeczywistości służą Szatanowi (ich własnemu królowi). Robią to, podążając za programami zbawienia ich własnego projektu, opartymi na dosłownym pojmowaniu Biblii. Tymczasem Bóg pokazuje, że to On jest ostatecznym, duchowym autorytetem, ustanawiając królem Dawida, wielokrotnie w Biblii wykorzystywanego jako figura Chrystusa, czyli Boga (choć w rzeczywistości prawdopodobnie nie był postacią historyczną). Jego synem miał być Salomon, czyli kolejna figura Chrystusa budującego wspaniałą, niewidzialną, duchową Świątynię (symbolizowaną przez świątynię jerozolimską) oraz cieszącego się nadzwyczajną mądrością i nieprzebranym duchowym bogactwem, co symbolizuje mnogość żon, klejnotów i mądrość Salomona. Żaden element tej historii nie może być traktowany dosłownie ani stawać się wzorem do naśladowania czy punktem odniesienia we współczesnym życiu społeczno-politycznym. Powtórzmy raz jeszcze: w Biblii nie ma nic dosłownego ani fizycznego. Wszystko, co w niej znajdujemy, opisuje rzeczywistość duchową, niewidzialną i nie z tego świata, w której Bóg, odwieczna potęga duchowa, prowadzi zwycięską walkę z Szatanem, również odwieczną, choć przeciwną Mu potęgą duchową.
W konfrontacji z Piłatem Bóg, przedstawiający się tu jako postać Jezusa, łączy bycie królem z dawaniem świadectwa Prawdzie, wcześniej stwierdzając, że Jego Królestwo „nie jest z tego świata”, co jest odniesieniem do duchowego przekazu Słowa Bożego, który nie ma nic wspólnego z moralnością, filozofią czy etyką tego świata. Postać Jezusa, opisywana w Biblii jako „Król Żydowski”, jest obrazem autorytetu Bożego – Ducha, który rządzi (wypełnia wolę) swoimi wybrańcami, których Biblia przedstawia również jako „prawdziwych Żydów” (obrzezanych duchowo, a nie fizycznie). W Duchu Bożym zbawieni wybrańcy wraz z Bogiem sprawują duchową władzę nad Szatanem i niewybrańcami, dlatego dla podkreślenia Jej wagi, postać Jezusa nazywana jest „Królem królów”. Warto jednak pamiętać, że także Szatan jest „królem”, oczywiście królem wszystkich niezbawionych, a docelowo wszystkich niewybrańców, którzy wykonują jego duchową wolę.
Rozłam królestwa
Oczywiście dalsza część Biblii zawiera ten sam duchowy przekaz. Czytamy bowiem, że w pewnym momencie dochodzi do rozłamu na królestwo Judy i królestwo Izraela, z których każde ma kolejnych królów, w znacznej mierze niepodobających się Bogu. Biblia informuje również, że prawo Boże jest w tym czasie w pogardzie i stopniowo popada w zapomnienie. Powtarzającym się problemem jest także „kult obcych bogów”, uprawiany szczególnie na tak zwanych „wysokich miejscach”, które w tym kontekście symbolizują ludzkie doktryny, dzięki którym człowiek wynosi się do pozycji Boga. Ostatecznie zarówno Izrael, jak i Juda trafiają do niewoli asyryjskiej i babilońskiej, a świątynia Salomona zostaje zburzona. Duchowe przesłanie jest tu dość czytelne. Pozorne oddawanie czci Bogu na podstawie własnych idei, które wypływają z materialnego podejścia do Biblii, symbolizowanego tu przez zapomnienie o prawie Bożym (Prawie Ducha) czy kult obcych Bogów (fałszywą naukę), prowadzi do duchowej zagłady, której symbolem jest rozpad królestwa, niewola babilońska i zburzenie świątyni, przy czym zarówno Babilon, jak i Asyria (podobnie jak Egipt) są w Biblii wykorzystywane jako metafory duchowego królestwa Szatana. Widzimy więc, że na niewybrańców spada Sąd, którego skutkiem jest duchowa niewola Szatana, która oznacza wieczną separację od Ducha Bożego, wraz z Szatanem pokonanym przez Boga. Świątynia, w Nowym Testamencie używana jako symbol instytucji kościelnej, która reprezentuje niewybrańców, zostaje zburzona za sprawą duchowej inwazji królestwa Szatana.
Jednocześnie sformułowania takie jak „zniszczenie Świątyni”, „budowanie Nowej Świątyni” czy „rozłam królestwa” mogą być obrazami duchowej transformacji wybrańców w momencie ich zbawienia, poprzez „śmierć” i „zmartwychwstanie” Jezusa, czyli poprzez rozdzielenie wśród nich Ducha Bożego. Sformułowania te mogą też być obrazami większej liczby programów zbawienia. Biblia opisuje postać Jezusa jako „Pełnię Boga” (Ojca, Syna i Ducha). Podobnie, pełnia zbawienia wybrańców odnosi się do ich duszy, ciała i ducha, i to zarówno w sensie indywidualnym, jak i zbiorowym, dotyczącym wszystkich wybrańców z całego świata na przestrzeni dziejów. Koncepcję więcej niż jednego planu zbawienia ilustrują święta starotestamentowe, wśród których trzy są najważniejsze, gdyż wymagają osobistego stawiennictwa i złożenia darów, a są to Święto Paschy, Święto Pierwocin (Pięćdziesiątnicy) i Święto Namiotów.
Początek programu zbawienia (określany jako „pierwociny”) oraz początek Sądu (określany jako „śmierć pierworodnych”) są więc zarówno obrazami gwarancji (obietnicy) kompletności zbawienia i Sądu, jak i obrazami wspomnianej wcześniej separacji Ducha Bożego od ducha Szatana, która w momencie, kiedy nastąpi kompletność zbawienia i Sądu, stanie się separacją wieczną.
Teologia katolicka traktuje Stary Testament jako zbiór ksiąg, które są historycznie całkowicie poprawne, opisują rzeczywiste zdarzenia, osoby i zjawiska (również te nadprzyrodzone), ale których sfera prawna (szczególnie dotycząca liturgii i obrzędów) nie obowiązuje już chrześcijan, gdyż wierzy się, że ten aspekt przymierza Boga z ludźmi został zamknięty i zniesiony za sprawą przybycia na ziemię Jezusa Chrystusa. To całkowicie materialne podejście do Słowa Bożego i brak zrozumienia, że Biblia nie jest zainteresowana historią świata, zasadami moralnymi ani fizycznymi sposobami oddawania czci Bogu, których przejawem jest rozbudowany system zakazów i nakazów oraz nieskończona liczba obrzędów i ofiar. Rzeczywistym, duchowym przekazem Biblii jest odwieczna walka dwóch duchowych potęg – Boga i Szatana – zakończona ostatecznym zwycięstwem Ducha Bożego, którą Biblia opisuje za pomocą setek symboli, metafor i opowieści, z których żadna nie dotyczy rzeczywistości fizycznej, w której obecnie żyjemy.
Kościelna teologia sugeruje również, że Stary Testament skupia się na Bogu jako Sędzim, który Swoją chwałę egzekwuje bezwzględnie, a za najmniejsze nawet przewinienie (rozumiane jako fizyczne przekroczenie jakiegoś zakazu) surowo karze. W przeciwieństwie do tego, Nowy Testament widziany jest jako historia Boga miłosiernego, który, za sprawą ofiary złożonej przez Jezusa Chrystusa, Boga-człowieka, przebacza wszystkim wszelkie przewinienia i który kładzie szczególny nacisk na miłość wzajemną pomiędzy chrześcijanami. Mają być oni moralnymi wzorami do naśladowania dla wszystkich otaczających ich ludzi, zmieniając w ten sposób społeczności ludzkie w swego rodzaju utopię, w której główną zasadą ma być wzajemne poszanowanie, miłość, troska, niesienie pomocy itp. Innymi słowy, katolicy (podobnie jak wiele innych denominacji chrześcijańskich) doszli do wniosku, że jednym z naczelnych celów Boga jest budowanie na Ziemi wspólnot, których współżycie oparte będzie na trosce o siebie nawzajem. W ten oto sposób przesłanie Biblii uczyniono nauką społeczną, której zadaniem jest kształcić ludzi w zakresie etyki czy moralności.
Czy Biblia naucza moralności?
Krótko mówiąc, według kościoła, moralnym życiem (to znaczy zgodnym z przepisami kościelnymi, rzekomo opartymi na nauce Biblii) i troską o innych chrześcijanin zasługuje na łaskę u Boga, który w nagrodę przebacza mu wszelkie ludzkie ułomności, a po śmierci fizycznej obdarowuje życiem wiecznym, choć natury tego życia katolicy do dziś nie są w stanie zdefiniować. Koncepcją kluczową jest tu zasługiwanie na łaskę. Inaczej rzecz biorąc, katolicyzm rozumie łaskę Boga nie jako dar, którego Bóg udziela komu chce (przeznaczonym z góry wybrańcom), niezależnie od woli człowieka, od jego postępowania, pochodzenia, przynależności czy czynów, lecz jako nagrodę dla człowieka za jego dobre postępowanie w kontekście rodzinnym i społecznym. Podkreślmy raz jeszcze – łaska widziana jest nie jako bezwarunkowy dar, lecz jako nagroda uwarunkowana jakością moralną ludzkich czynów.
Nic bardziej mylnego. Moralne zasady współżycia społecznego to sfera materialna, którą, jak już wcześniej wspominaliśmy, w różnych okresach historii i regionach świata ustalają i negocjują pomiędzy sobą ludzie. Zasady te nie mają nic wspólnego z Bogiem ani z Biblią, która zainteresowana jest jedynie sferą duchową, niewidzialną i niepochodzącą z tego świata, i której przekaz nie dotyczy człowieka. Przekaz ten dotyczy Boga i realizowanego przez Niego planu pokonania swojego odwiecznego duchowego wroga – Szatana. Planu, dodajmy, który jest realizowany w sposób niedostrzegalny ludzkimi zmysłami i na który człowiek, ani indywidualnie, ani instytucjonalnie, nie ma żadnego wpływu. Wbrew nauce kościelnych instytucji moralnym życiem i troską o innych nie zasługuje się na Łaskę Boga (czyli na Ducha Bożego), a duchowe życie wieczne nie jest nagrodą za czyny fizyczne ani za przyjazne nastawienie do ludzi wokół. Podkreślmy raz jeszcze – Łaska Boga (czyli Duch Święty) to dar, którego Bóg udziela komu chce (czyli przeznaczonym do tego z góry wybrańcom), niezależnie od woli człowieka, od jego postępowania, pochodzenia, przynależności, odprawianych przez niego obrzędów czy postępowania w codziennym życiu.
Innymi słowy, biblijny termin „nagroda” nie określa czegoś, na co dany człowiek własnym wysiłkiem zasłużył, lecz odnosi się do duchowego zbawienia (do obecności Ducha Bożego), przewidzianego przez Boga wyłącznie dla wybrańców. Podobnie, termin „kara” nie określa czegoś, na co dany człowiek zasłużył ze względu na swoje niemoralne czyny, lecz odnosi się do duchowego potępienia (do obecności ducha Szatana), przewidzianego przez Boga dla niewybrańców, przy czym ani jedni ani drudzy nie mają żadnego wpływu na wolę Boga i na własny duchowy los.
I. Przekaz fizyczny Biblii
II. Przekaz duchowy
III. Stworzenie świata w ujęciu duchowym
IV. Wieża Babel, Potop oraz Sodoma i Gomora w ujęciu duchowym
V. Czy Abraham był zalążkiem instytucji kościelnej?
VI. Czy wyprowadzenie Izraela z Egiptu było początkiem instytucji kościelnej?
VII. Nowy Testament w ujęciu duchowym
VIII. Separacja jako sedno planu zbawienia