7. Pierwszy Adam i ostatni Adam
Twoje narzędzia:
UWAGA: Powyższe linki do tekstów biblijnych udostępniamy wyłącznie dla wygody czytelnika. Znajdują się one jednak na stronach innych, niezależnych od nas autorów, których poglądy i opinie należą wyłącznie do nich, a zespół Projektu Daniel 12 tych poglądów nie autoryzuje ani nie podziela. Autoryzujemy jedynie teksty opublikowane na niniejszej stronie.
W zasadzie wszyscy eksperci i teologowie kościelni twierdzą, że „grzech” i „śmierć” spadły na wszystkich ludzi przez „jednego człowieka”, którego rozumieją jako samą Ewę lub Adama i Ewę, jako parę (Rz 5:12). W rzeczywistości słowa te nie dotyczą człowieka, lecz Szatana. Jest tak dlatego, że w języku Biblii zarówno Bóg, jak i Szatan często są antropomorfizowani, czyli przedstawiani jako „ludzie”. Na przykład w Starym Testamencie bardzo częstym symbolem Szatana byli królowie Egiptu i Babilonu. Musimy więc zrozumieć, że „grzech” i „śmierć” mogą na cały świat przyjść jedynie za sprawą Szatana, a dokładniej, za sprawą jego ducha. Można zatem powiedzieć, że na świat przyszła „śmierć” (czyli duch Szatana albo duch śmierci) i w związku z tym „wszyscy zgrzeszyli”. Ponieważ jednak jest to sformułowanie dość niewygodne, ludzie szukają „luki” lub „usprawiedliwienia” dla niektórych, na przykład dla niemowląt czy chrześcijan, rozumianych jako członkowie określonej instytucji kościelnej. Niektórzy twierdzą, że kolejne wersety w opisie stworzenia dowodzą, że owo „przyjście śmierci” oznaczało jedynie, że istnieje pewne potencjalne zagrożenie śmiercią, a nie, że chodzi tu o śmierć duchową każdego człowieka. Potwierdzeniem tej tezy mają być rzekomo wersety wskazujące, że przez „upadek jednego człowieka umarło wielu”, czyli że wielu stało się „grzesznikami”, oraz że „dzięki Łasce Bożej wielu dostąpi usprawiedliwienia” (polskie tłumaczenie: „wszyscy”; Rz 5:15, 19). Pierwsze zdanie, mówiące o tym, że przyjście śmierci spowodowało „śmierć wszystkich” (Rz 5:12), jednoznacznie wskazuje, że chodzi tu rzeczywiście o wszystkich. Z jednej strony mamy więc słowo „wszyscy”, a z drugiej słowo „wielu”. Jak to rozumieć? Chodzi o to, że przez „grzech” (przez ducha Szatana) „wszyscy zgrzeszyli”, to znaczy zarówno wybrańcy, jak i niewybrańcy. Natomiast dzięki Łasce, zbawienia dostąpiło „wielu”, to znaczy, dostąpili go wybrańcy, a „wielu” innych Łaski nie dostąpiło. Owi „wszyscy” dzielą się więc na dwie grupy, obie określane jako „wielu”, z czego jedna grupa to wybrańcy, a druga – niewybrańcy. Oznacza to, że „grzech”, czyli Szatan, wszedł w każdego człowieka, lecz na stałe pozostał tylko w niewybrańcach, w przypadku których zakrólowała „śmierć”. Pogląd ten potwierdzają kolejne wersety, w których to wybrańcy i niewybrańcy nazywani są „wszystkimi”.
Zatem „przestępstwo jednego” (Szatana) sprowadza na wszystkich (niewybrańców i niezbawionych jeszcze wybrańców) wyrok potępiający, natomiast przez „czyn sprawiedliwy Jednego” (Jezusa-Boga) wszyscy (wybrańcy) otrzymują usprawiedliwienie na życie wieczne. Przekładając to na język przesłania duchowego, duch Szatana (metaforyczne „przestępstwo”) jest obecny we wszystkich ludziach od samego ich poczęcia, co sprawia, że są oni przez Ducha Bożego potępieni, a Duch Boży (metaforyczny „czyn sprawiedliwy”) wstępuje w dusze wybrańców, rugując z nich ducha Szatana, co sprawia, że wybrańcy stają się częścią wiecznego Ducha (metaforycznego „Królestwa Bożego”).
Tak więc „przestępcą” jest Szatan, a „sprawcą czynu sprawiedliwego” – Chrystus. Szatan jest sprawcą „grzechu” (obrazującego złego ducha), a Chrystus – „czynu sprawiedliwego” (obrazującego Ducha Świętego). Ponieważ wyrażenie „czyn sprawiedliwy” odnosi się do Chrystusa (Ducha Bożego), w kwestii zbawienia nie ma w związku z tym żadnych pośredników, zamienników, sakramentów ani praw. Jest tylko Bóg.
Niebezpieczeństwo polega na tym, że w powszechnym mniemaniu Szatan uosabia zło fizyczne (np. choroby, katastrofy itp.) lub moralne (np. krzywdy ludzkie, zbrodnie itp.), przez co całkowicie tracimy zrozumienie biblijnego pojęcia „grzechu”. Ludzie bowiem utożsamiają „grzech” z pojedynczym czynem niemoralnym, sprzecznym z prawem usankcjonowanym przez konsensus etyczny i moralny, podczas gdy w rzeczywistości biblijny termin „grzech” określa ducha Szatana, który nieustannie stoi w sprzeczności z Prawem Ducha. Nie mając zatem zdolności odczytania duchowego przesłania Biblii, czyli Prawa Ducha, nie mamy pojęcia na temat istoty grzechu.
Co ciekawe, grzech w teologii kościelnej określany jako „grzech pierworodny”, czy nawet „grzech adamowy”, i uważany za „grzech wszystkich ludzi świata” jest wyrazem ludzkiego pragnienia, by uniezależnić własną wolę od woli Bożej. Jednak wola człowieka sama w sobie nie jest przyczyną jego „grzechu”. Wola człowieka została bowiem zmanipulowana przez wolę Szatana (Węża), który posiada duchową supremację nad człowiekiem. Szatana nie wolno nam traktować jako siły zewnętrznej, podległej człowiekowi, gdyż postać Węża jest tu jedynie metaforą. W rzeczywistości duch Szatana jest ściśle zintegrowany z duszą człowieka, dopóki (wyłącznie w przypadku wybrańców) nie zostanie on z niej wyrugowany przez Ducha Bożego. Skoro mamy dwóch Adamów, to znaczy, „Pierwszego Adama” i „Ostatniego Adama”, a z „Ostatnim Adamem” Biblia identyfikuje Chrystusa, to „Pierwszy Adam”, przez którego „grzech wszedł na świat”, jest obrazem Szatana (1 Kor 15:45, Rz 5:12-14). Używając kolejnych metafor, Biblia stwierdza, że „Pierwszy Adam” jest „ziemski”, będąc źródłem „miłości do tego świata” („miłości ducha tego świata”), a „Ostatni Adam” jest duchowy, będąc źródłem „miłości Bożej” („owocu Ducha Świętego”).
W innym biblijnym obrazie „Pierwszy Adam” to „ciało” (metafora ducha Szatana), które kontrastowane jest z „Ostatnim Adamem” czyli „duchem” (Duchem Bożym). Dlatego „pójście za głosem swojego ciała” nie oznacza własnego wyboru (może być co najwyżej złudzeniem własnej woli), lecz określa bezwolne wypełnianie duchowej woli Szatana. Stąd Słowo Boże często wspomina o służeniu Bogu „całym sercem i całą duszą”, a metafora ta oznacza po prostu posiadanie w swojej duszy Ducha Bożego. Człowiek nie może podążać za „żądzami swojego własnego serca”, ani za „swoimi oczami” (Lb 15:39), gdyż wyrażenia takie jak „własne serce” i „własne oczy” są metaforami symbolizującymi ducha Szatana. To właśnie dlatego czytamy, że wybrańcom Bóg musi dać „nowe serce i nowego ducha” (Ez 36:26-27) oraz „oczy”, które pozwalają mu „widzieć” duchowo (Mt 13:15-16).
Należy więc podkreślić, że wyrażenie „walka duchowa” nie odnosi się do jakiejś mentalnej „walki” prowadzonej przez nas samych w naszym wnętrzu lecz do walki Boga z Szatanem, a raczej do sterowania Szatanem przez Boga. Nie polega to, oczywiście, na obecności w duszy człowieka dwóch duchów jednocześnie lecz na obecności albo ducha Szatana, albo Ducha Bożego. Duch Boży zawsze wstępuje tylko w wybrańca i zawsze jako „ostatni” (stąd: „Ostatni Adam”), czyli „drugi” („Drugi Adam”). Usunięcie ducha Szatana („Pierwszego Adama”) z duszy wybrańca sprawia, że Duch Boży także otrzymuje miano „pierwszego”, w sensie „jedynego”. W tym znaczeniu Jezus jest „Pierwszym i Ostatnim”, „Alfą i Omegą”.
Każdy człowiek zaczyna jako „Pierwszy Adam”, jako „stare stworzenie”. Własna „zła natura” duchowa człowieka, która jest źródłem „grzechu” i która jest „grzechem”, to natura „Pierwszego Adama”. Zło duchowe mieszkające w człowieku, czyli „grzech”, duchowo czyni więc to, „czego człowiek (wybraniec) nie chce” (Rz 7:18-20). Człowiek niezbawiony (docelowo niewybraniec) „nie chce służyć Bogu”, bo tego robić nie może, a jest tak dlatego, że jest w pełni przekonany, że czcząc Szatana, czci właśnie Boga.
Czytamy też, że człowiek „chce czynić dobro”, a „narzuca mu się zło”, co Biblia nazywa „prawem jego członków” (Rz 7:21), albo „ciałem”. Człowiek naturalny (a dotyczy to także każdego wybrańca przed zbawieniem) „chce czynić dobro”, ale zgodnie z własnym przekonaniem, to znaczy, poprzez posłuszeństwo „prawu grzechu i śmierci”, co wyraża się w tym, że usiłuje dochować wierności aktualnie obowiązującemu kościelnemu kodeksowi etyczno-moralnemu. Tymczasem owo „prawo” jest identyfikacją „grzechu” i skazuje człowieka na „śmierć” (wieczną). „Prawo grzechu i śmierci” zostało bowiem stworzone jako pułapka dla „Pierwszego Adama”, w którą w konsekwencji wpada także każdy człowiek. „Prawo grzechu i śmierci” utożsamia ducha Szatana i jest jego samosądem. Każdy człowiek (a docelowo każdy niewybraniec) jest członkiem królestwa Szatana, członkiem „ciała (ducha) Szatana”, w kontraście do wybrańców i Królestwa Bożego – członków „Ciała (Ducha) Bożego”. „Grzech” (czyli duch Szatana), lub inaczej, „bycie ziemskim” jest przeciwieństwem „bycia duchowym”. Czytamy, że człowiek „podąża drogą swego serca” (Iz 57:17), że „serce człowieka jest zdradliwsze niż wszystko inne i niepoprawne” (Jr 17:9), że „zatwardziałość serca” związana z „umysłem pogrążonym w mroku” jest przyczyną wszelkiego rodzaju „grzechów nieczystych” (Ef 4:18-19). Oczywiście, wyrażenie „zatwardziałość serca” jest metaforą, która oznacza obecność ducha nieczystego, za którą idzie głoszenie nauki o Chrystusie w duchu fałszu, a także brak możliwości duchowej przemiany z „dawnego człowieka” (Ef 4:20-24). Można więc powiedzieć, że jedynym dostępnym nam obecnie kryterium identyfikacji „obcego ducha” w człowieku jest jego „niewiedza duchowa”, a dokładniej, brak „wiedzy duchowej”.
Zatem „przestępstwo jednego” (Szatana) sprowadza na wszystkich (niewybrańców i niezbawionych jeszcze wybrańców) wyrok potępiający, natomiast przez „czyn sprawiedliwy Jednego” (Jezusa-Boga) wszyscy (wybrańcy) otrzymują usprawiedliwienie na życie wieczne. Przekładając to na język przesłania duchowego, duch Szatana (metaforyczne „przestępstwo”) jest obecny we wszystkich ludziach od samego ich poczęcia, co sprawia, że są oni przez Ducha Bożego potępieni, a Duch Boży (metaforyczny „czyn sprawiedliwy”) wstępuje w dusze wybrańców, rugując z nich ducha Szatana, co sprawia, że wybrańcy stają się częścią wiecznego Ducha (metaforycznego „Królestwa Bożego”).
Tak więc „przestępcą” jest Szatan, a „sprawcą czynu sprawiedliwego” – Chrystus. Szatan jest sprawcą „grzechu” (obrazującego złego ducha), a Chrystus – „czynu sprawiedliwego” (obrazującego Ducha Świętego). Ponieważ wyrażenie „czyn sprawiedliwy” odnosi się do Chrystusa (Ducha Bożego), w kwestii zbawienia nie ma w związku z tym żadnych pośredników, zamienników, sakramentów ani praw. Jest tylko Bóg.
Niebezpieczeństwo polega na tym, że w powszechnym mniemaniu Szatan uosabia zło fizyczne (np. choroby, katastrofy itp.) lub moralne (np. krzywdy ludzkie, zbrodnie itp.), przez co całkowicie tracimy zrozumienie biblijnego pojęcia „grzechu”. Ludzie bowiem utożsamiają „grzech” z pojedynczym czynem niemoralnym, sprzecznym z prawem usankcjonowanym przez konsensus etyczny i moralny, podczas gdy w rzeczywistości biblijny termin „grzech” określa ducha Szatana, który nieustannie stoi w sprzeczności z Prawem Ducha. Nie mając zatem zdolności odczytania duchowego przesłania Biblii, czyli Prawa Ducha, nie mamy pojęcia na temat istoty grzechu.
Co ciekawe, grzech w teologii kościelnej określany jako „grzech pierworodny”, czy nawet „grzech adamowy”, i uważany za „grzech wszystkich ludzi świata” jest wyrazem ludzkiego pragnienia, by uniezależnić własną wolę od woli Bożej. Jednak wola człowieka sama w sobie nie jest przyczyną jego „grzechu”. Wola człowieka została bowiem zmanipulowana przez wolę Szatana (Węża), który posiada duchową supremację nad człowiekiem. Szatana nie wolno nam traktować jako siły zewnętrznej, podległej człowiekowi, gdyż postać Węża jest tu jedynie metaforą. W rzeczywistości duch Szatana jest ściśle zintegrowany z duszą człowieka, dopóki (wyłącznie w przypadku wybrańców) nie zostanie on z niej wyrugowany przez Ducha Bożego. Skoro mamy dwóch Adamów, to znaczy, „Pierwszego Adama” i „Ostatniego Adama”, a z „Ostatnim Adamem” Biblia identyfikuje Chrystusa, to „Pierwszy Adam”, przez którego „grzech wszedł na świat”, jest obrazem Szatana (1 Kor 15:45, Rz 5:12-14). Używając kolejnych metafor, Biblia stwierdza, że „Pierwszy Adam” jest „ziemski”, będąc źródłem „miłości do tego świata” („miłości ducha tego świata”), a „Ostatni Adam” jest duchowy, będąc źródłem „miłości Bożej” („owocu Ducha Świętego”).
W innym biblijnym obrazie „Pierwszy Adam” to „ciało” (metafora ducha Szatana), które kontrastowane jest z „Ostatnim Adamem” czyli „duchem” (Duchem Bożym). Dlatego „pójście za głosem swojego ciała” nie oznacza własnego wyboru (może być co najwyżej złudzeniem własnej woli), lecz określa bezwolne wypełnianie duchowej woli Szatana. Stąd Słowo Boże często wspomina o służeniu Bogu „całym sercem i całą duszą”, a metafora ta oznacza po prostu posiadanie w swojej duszy Ducha Bożego. Człowiek nie może podążać za „żądzami swojego własnego serca”, ani za „swoimi oczami” (Lb 15:39), gdyż wyrażenia takie jak „własne serce” i „własne oczy” są metaforami symbolizującymi ducha Szatana. To właśnie dlatego czytamy, że wybrańcom Bóg musi dać „nowe serce i nowego ducha” (Ez 36:26-27) oraz „oczy”, które pozwalają mu „widzieć” duchowo (Mt 13:15-16).
Należy więc podkreślić, że wyrażenie „walka duchowa” nie odnosi się do jakiejś mentalnej „walki” prowadzonej przez nas samych w naszym wnętrzu lecz do walki Boga z Szatanem, a raczej do sterowania Szatanem przez Boga. Nie polega to, oczywiście, na obecności w duszy człowieka dwóch duchów jednocześnie lecz na obecności albo ducha Szatana, albo Ducha Bożego. Duch Boży zawsze wstępuje tylko w wybrańca i zawsze jako „ostatni” (stąd: „Ostatni Adam”), czyli „drugi” („Drugi Adam”). Usunięcie ducha Szatana („Pierwszego Adama”) z duszy wybrańca sprawia, że Duch Boży także otrzymuje miano „pierwszego”, w sensie „jedynego”. W tym znaczeniu Jezus jest „Pierwszym i Ostatnim”, „Alfą i Omegą”.
Każdy człowiek zaczyna jako „Pierwszy Adam”, jako „stare stworzenie”. Własna „zła natura” duchowa człowieka, która jest źródłem „grzechu” i która jest „grzechem”, to natura „Pierwszego Adama”. Zło duchowe mieszkające w człowieku, czyli „grzech”, duchowo czyni więc to, „czego człowiek (wybraniec) nie chce” (Rz 7:18-20). Człowiek niezbawiony (docelowo niewybraniec) „nie chce służyć Bogu”, bo tego robić nie może, a jest tak dlatego, że jest w pełni przekonany, że czcząc Szatana, czci właśnie Boga.
Czytamy też, że człowiek „chce czynić dobro”, a „narzuca mu się zło”, co Biblia nazywa „prawem jego członków” (Rz 7:21), albo „ciałem”. Człowiek naturalny (a dotyczy to także każdego wybrańca przed zbawieniem) „chce czynić dobro”, ale zgodnie z własnym przekonaniem, to znaczy, poprzez posłuszeństwo „prawu grzechu i śmierci”, co wyraża się w tym, że usiłuje dochować wierności aktualnie obowiązującemu kościelnemu kodeksowi etyczno-moralnemu. Tymczasem owo „prawo” jest identyfikacją „grzechu” i skazuje człowieka na „śmierć” (wieczną). „Prawo grzechu i śmierci” zostało bowiem stworzone jako pułapka dla „Pierwszego Adama”, w którą w konsekwencji wpada także każdy człowiek. „Prawo grzechu i śmierci” utożsamia ducha Szatana i jest jego samosądem. Każdy człowiek (a docelowo każdy niewybraniec) jest członkiem królestwa Szatana, członkiem „ciała (ducha) Szatana”, w kontraście do wybrańców i Królestwa Bożego – członków „Ciała (Ducha) Bożego”. „Grzech” (czyli duch Szatana), lub inaczej, „bycie ziemskim” jest przeciwieństwem „bycia duchowym”. Czytamy, że człowiek „podąża drogą swego serca” (Iz 57:17), że „serce człowieka jest zdradliwsze niż wszystko inne i niepoprawne” (Jr 17:9), że „zatwardziałość serca” związana z „umysłem pogrążonym w mroku” jest przyczyną wszelkiego rodzaju „grzechów nieczystych” (Ef 4:18-19). Oczywiście, wyrażenie „zatwardziałość serca” jest metaforą, która oznacza obecność ducha nieczystego, za którą idzie głoszenie nauki o Chrystusie w duchu fałszu, a także brak możliwości duchowej przemiany z „dawnego człowieka” (Ef 4:20-24). Można więc powiedzieć, że jedynym dostępnym nam obecnie kryterium identyfikacji „obcego ducha” w człowieku jest jego „niewiedza duchowa”, a dokładniej, brak „wiedzy duchowej”.