DANIEL 12
  • WPROWADZENIE
  • O CZYM JEST BIBLIA? CZY DA SIĘ STREŚCIĆ JEJ PRZESŁANIE?
    • ​I. Przekaz fizyczny Biblii
    • ​II. Przekaz duchowy
    • III. Stworzenie świata w ujęciu duchowym
    • ​IV. Wieża Babel, Potop oraz Sodoma i Gomora w ujęciu duchowym
    • V. Czy Abraham był zalążkiem instytucji kościelnej?
    • VI. Czy wyprowadzenie Izraela z Egiptu było początkiem instytucji kościelnej?
    • VII. Nowy Testament w ujęciu duchowym
    • VIII. Separacja jako sedno planu zbawienia​
  • KSIĘGA DANIELA 12 ZAPOWIADA CZAS ZROZUMIENIA BIBLII
  • TŁUMACZENIA BIBLII
    • 1. Kilka przykładowych błędów w tłumaczeniu Biblii
    • 2. Konkordancje i Biblie interlinearne - dostęp do oryginału Biblii
    • 3. Przykład wykorzystania konkordancji
  • BIBLIA UKRYWA GŁĘBOKIE DUCHOWE ZNACZENIE
    • 1. Dwie ścieżki
    • 2. Pojęcie dobra i zła według człowieka i Boga
    • 3. Duchowa mądrość Boża a fizyczna mądrośc ludzka
  • BÓG I SZATAN
  • ANIOŁY I DEMONY
  • PRAWO A ŁASKA
    • 1. Natura grzechu – prawo natury
    • 2. Prawo Mojżesza
    • 3. Prawo jako wiedza o grzechu
    • 4. Obietnica dla Abrahama
    • 5. Spór pomiędzy apostołami o prawo
    • 6. Prawo znajduje nas grzesznikami
    • 7. Zacząwszy duchem, chcecie teraz kończyć ciałem?
    • 8. Na cóż więc prawo?
    • 9. Wychowanie i instruktaż poprzez prawo
    • 10. Narodziny z obietnicy a uczynki z prawa
    • 11. Prawo garncarza – wybór z góry
    • 12. Prawo a wiara i miłość
    • 13. Prawo a posłuszeństwo
    • 14. Łaska i uczynki to sprzeczność
    • 15. Żydzi a poganie
    • 16. Chrystus jako pierwociny zbawienia
    • 17. Pierwszy Adam i ostatni Adam
    • 18. Śmierć panująca od Adama do Mojżesza
    • 19. Chrzest duchowy
    • 20. Nie pozwól grzechowi panować w twoim śmiertelnym ciele
    • 21. Grzech to własna praca na zbawienie
    • 22. Związek małżeński – z Prawa czy z Łaski?
    • 23. Prawo jest grzechem czy jest święte?
    • 24. Umysł (Prawo Boże) a ciało (prawo grzechu)
    • 25. Ciało cielesne a duch cielesny
    • 26. Podobieństwo grzechu i umieranie w życiu
    • 27. Życie według ciała a życie według ducha
    • 28. Zmartwychwstanie fizyczne a zmartwychwstanie duchowe
    • 29. Adopcja do Królestwa Bożego
  • KONTROWERSJE WYNIKAJĄCE Z DOSŁOWNEGO ODBIORU BIBLII
    • 1. Wyłup sobie oko i obetnij rękę
    • 2. Czy Bóg to mówi ze względu na woły?
  • PRZYPOWIEŚCI W BIBLII
    • WSTĘP
    • 1. Syn Marnotrawny
    • 2. Wdowi grosz
    • 3. O pszenicy i chwaście
    • 4. Kto nie pracuje niech też nie je
    • 5. Korzeniem wszelkiego zła jest chciwość pieniędzy
    • 6. Proście, szukajcie i kołaczcie
  • KALENDARZ MIESIĘCZNY W BIBLII
  • POTOP ZA DNI NOEGO I KALENDARZ OD STWORZENIA​
    • 1. Sprzeczności wynikające z fizycznego rozumienia opisu Potopu a jego poprawność duchowa
    • 2. Data potopu w świetle kalendarza stworzenia
    • 3. Kalendarz 360-dniowy na tle innych kalendarzy
    • 4. 40 dni i 40 nocy >
      • 4.1. Pierwsze 40 dni i 40 nocy Mojżesza
      • ​4.2. Drugie 40 dni i 40 nocy Mojżesza
      • 4.3. 40 dni i 40 nocy Eliasza
      • 4.4. 40 dni i 40 nocy Jezusa
    • 5. Chrzest Jezusa
    • 6. Wydarzenia po chrzcie Chrystusa związane są z symboliką 40 dni i 40 nocy
    • 7. Data Ukrzyżowania i ustanowienia Eucharystii​
    • 8. Chronologia Potopu
    • 9. Zależności czasowe >
      • 9.1 Komentarz do zależności czasowych
    • Podsumowanie
  • GRZECH
    • 1. Nieczystość duchowa
    • 2. Odejście od dobra – definicja grzechu
    • 3. Pojęcie grzechu a zasady moralne
    • 4. Prawo grzechu i śmierci
    • 5. Kto jest bez grzechu, niech rzuci kamieniem
    • 6. Klasyfikacja grzechów
    • 7. Grzech śmiertelny i grzech powszedni
    • 8. Grzechy świadome i nieświadome
    • 9. Grzech ukryty
    • 10. Grzech niewybaczalny – przeciwko Duchowi Świętemu
    • 11. Siedem grzechów głównych
    • 12. Pięć grzechów
    • 13. Grzech kazirodztwa
    • 14. Grzechy języka
    • 15. Grzech wulgaryzmu
    • 16. Rozumienie grzechu przez kapłanów ziemskich
    • 17. Izrael i kościół jako obraz grzeszników
    • 18. Pułapka własnego programu zbawienia
    • 19. Modlitwa, wyznanie grzechów, pokuta
    • 20. Sakramenty kościelne a wymazanie grzechów
    • 21. Oczyszczenie z grzechów, chęć bycia lepszym
    • 22. Chrzest i wiara w walce z grzechem
    • 23. Dzieci, rodzice i współmałżonkowie a grzech
  • GRZECH PIERWORODNY
    • 1. Poczęcie w grzechu; grzech ludzkości
    • 2. Szatan a grzech
    • 3. Więź duchowa z Bogiem
    • 4. Więź duchowa z Szatanem
    • 5. Dwie moce duchowe
    • 6. Grzech wszedł na świat przez człowieka
    • 7. Pierwszy Adam i ostatni Adam
  • PREDESTYNACJA
  • CZYŃCIE SOBIE ZIEMIĘ PODDANĄ
  • CHRZEŚCIJAŃSTWO A WEGETARIANIZM - wstęp
    • CHRZEŚCIJAŃSTWO A WEGETARIANIZM - szczegóły
  • DEKALOG - DZIESIĘĆ PRZYKAZAŃ BOŻYCH
    • Dekalog - Wstęp
    • 1. Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną
    • 2. Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu
    • 3. Nie będziesz wzywał imienia Pana
    • 4. Pamiętaj o dniu szabatu, aby go uświęcić
    • 5. Czcij ojca twego i matkę twoją
    • 6. Nie będziesz zabijał
    • 7. Nie będziesz cudzołożył
    • 8. Nie będziesz kradł
    • 9. Nie będziesz wydawał fałszywego świadectwa
    • 10. Nie będziesz pożądał domu bliźniego twego
  • CZY JEZUS BYŁ FIZYCZNYM CZŁOWIEKIEM?
  • POBYT JEZUSA NA ZIEMI
  • A WY ZA KOGO MNIE UWAŻACIE? PRAWDZIWY A FAŁSZYWY MESJASZ
  • DROGA KRZYŻOWA
    • 1. Pan Jezus na śmierć skazany
    • 2. Pan Jezus bierze krzyż na ramiona swoje
    • 3. Pierwszy upadek Pana Jezusa
    • 4. Pan Jezus spotyka swą matkę
    • 5. Szymon Cyrenejczyk pomaga nieść krzyż Jezusowi
    • 6. Święta Weronika ociera twarz Pana Jezusa
    • 7. Pan Jezus upada pod krzyżem po raz drugi
    • 8. Pan Jezus pociesza płaczące niewiasty
    • 9. Trzeci upadek Pana Jezusa
    • 10. Pan Jezus z szat obnażony
    • 11. Pan Jezus przybity do krzyża
    • 12. Pan Jezus umiera na krzyżu
    • 13. Pan Jezus zdjęty z krzyża
    • 14. Pan Jezus złożony do grobu
    • 15. Zmartwychwstanie Chrystusa
  • JUDASZ
  • SZABAT A DZIEŃ PAŃSKI
  • MODEL RODZINY
    • 1. Doskonałość stworzenia a doskonałość małżeństwa
    • 2. Związek jako „jedno ciało” i jego nierozerwalność
    • 3. Święta rodzina
    • 4. Monogamia i poligamia
    • 5. Nierząd i cudzołóstwo
    • 6. Małżeństwo z wyboru a małżeństwo z obcymi żonami
    • 7. Rozwody
    • 8. Komplementaryzm i egalitaryzm – rola męża i żony
    • 9. Biblia a naród
    • 10. Małżeństwo w kulturze chrześcijańskiej
    • 11. Sprzeczności i kontrowersje ze strony kościoła
    • 12. Status pierworodnego
    • 13. Bezżeństwo, owdowienie, osierocenie
    • 14. Obowiązki i odpowiedzialność rodziców
    • 15. Karcenie dzieci
  • MAŁŻEŃSTWO
  • IN VITRO, ADOPCJA, ANTYKONCEPCJA, ABORCJA I EUTANAZJA
    • 1. Bezpłodność i płodność – przekleństwo czy błogosławieństwo
    • 2. In vitro
    • 3. Kiedy zaczyna się życie: płód czy człowiek?
    • 4. Los zarodków
    • 5. Małżeństwo i prokreacja w imię miłości Bożej
    • 6. „Współpraca” człowieka z Bogiem
    • 7. Nieomylność kościoła. Eksperci duchowni. Naprotechnologia
    • 8. Adopcja a człowiek na zamówienie
    • 9. Przewodnik moralny a rozłam kościoła
    • 10. In vitro a spór moralny
    • 11. In vitro a spór społeczny
    • 12. Filozofia i etyka katolicka
    • 13. Antykoncepcja
    • 14. Aborcja
    • 15. Eutanazja i samobójstwo
    • 16. Nie zabijaj! – co znaczy być mordercą?
    • 17. Kościół a nauka
    • 18. Ewolucja poglądów kościoła
    • 19. Kto nie z nami, ten przeciwko nam
    • 20. Prawo Boże a sumienie
  • KAZIRODZTWO
  • HOMOSEKSUALNOŚĆ
  • (NIE)CZYSTY SEKS
  • SODOMA I GOMORA
  • CZY CZŁOWIEK JEST NIEŚMIERTELNY?
  • ŚMIERĆ, WSKRZESZENIE, REINKARNACJA
  • RELIGIA POKOJU CZY NIENAWIŚCI?
  • TRADYCJA PUŁAPKĄ
  • CZYŚCIEC
    • 1. Wiara Judy Machabejskiego w pośmiertne oczyszczenie z grzechów
    • 2. Znak Jonasza jako obraz czyśćca
    • 3. Odpuszczanie grzechów po śmierci w „tym wieku” albo w „przyszłym wieku”
    • 4. Oczyszczenie po śmierci lub oczyszczający i ocalający duszę ogień czyśćca
    • 5. Chłosta po śmierci
    • 6. Chrzest za zmarłych i miłosierdzie dla zmarłych
    • 7. Czyściec jako zwrot długu
    • 8. Nielitościwy dłużnik skazany na oddanie długu
    • 9. Czyściec jako kres wędrówki do życia wiecznego
    • 10. Możliwość wyjścia z otchłani
    • 11. Łono Abrahama
    • 12. Paruzja a czyściec
  • NAKAZ MISYJNY
  • DARMO DAWAJCIE – KOŚCIELNY BIZNES
  • PYTANIA I ODPOWIEDZI
  • KONTAKT
  • ENGLISH

6. PROŚCIE, SZUKAJCIE I KOŁACZCIE
​(POTOCZNIE: WYTRWAŁOŚĆ W MODLITWIE)


        Twoje narzędzia:

Biblia
Biblia hebrajsko-polska i grecko-polska
Strong's

UWAGA: Powyższe linki do tekstów biblijnych udostępniamy wyłącznie dla wygody czytelnika. Znajdują się one jednak na stronach innych, niezależnych od nas autorów, których poglądy i opinie należą wyłącznie do nich, a zespół Projektu Daniel 12 tych poglądów nie autoryzuje ani nie podziela. Autoryzujemy jedynie teksty opublikowane na niniejszej stronie.

proŚcie_i_koŁaczcie.pdf
File Size: 210 kb
File Type: pdf
Download File

FIZYCZNA INTERPRETACJA PRZYPOWIEŚCI (BŁĘDNA)
​

Zgodnie z nauką kościoła nieustawanie w modlitwie należy traktować nie tyle jako obowiązek, co raczej zachętę. Instytucjonalni chrześcijanie wierzą, że Bóg pokazuje im, jak wielką ich modlitwa ma moc, przede wszystkim pozwalając im na stałe doskonalenie się i ciągłe odnawianie w miłości i w wierze. Prosząc, dostrzegamy bowiem własne braki, a szukając, zastanawiamy się nad tymi brakami i nad naszymi potrzebami, a także nad tym, w jaki sposób braki uzupełnić a potrzeby spełnić. Wynika z tego, że już samo nieustanne zastanawianie się i praca nad sobą sprawiają, że jesteśmy na dobrej drodze, by znaleźć rozwiązania. Do osiągnięcia celu (zbawienia) potrzebne jest więc „kołatanie”, czyli realne działanie, takie jak wypełnianie przykazań. Kościół wierzy, że efekt naszej pracy i naszej postawy jest gwarantowany, co przyrównuje się do relacji ojca z synem. Jeśli syn jest ojcu posłuszny, choć czasami zdarzy mu się go nieco zdenerwować, to otrzymuje to, o co prosi. Jeśli więc poprosi o chleb, rybę, czy jajko, nie dostanie kamienia, węża ani skorpiona, bo ojciec z natury kocha swoje dziecko i nigdy by go nie zawiódł ani nie skrzywdził. Oczywiście, nie chodzi tu o prośby nierealne, na przykład kiedy nieletnie dziecko prosi o sporą sumę pieniędzy i zaufanie, bo ma ochotę wyjść na imprezę i wrócić rano. Chodzi o rzeczy wykonalne, takie jak zaspakajanie niezbędnych potrzeb. Zgodnie z nauką kościoła, rodzice są odpowiedzialni nie tylko za kwestie finansowe względem swoich dzieci, ale także za ich dobre wychowanie „w duchu wiary chrześcijańskiej”. Miłość rodziców do dzieci, jak się naucza, pokazuje, jak bardzo kocha nas Bóg, którego łaska jest bezcenna, a miłość bezwarunkowa. Rodzicom dziecka daleko do doskonałości Ojca w Niebie i choć sami bywają źli, a mimo to wiedzą, jak dziecku przekazać dobre dary, to tym bardziej dla swoich wiernych zrobi to doskonały Bóg. W miłości nikt nie jest w stanie przewyższyć Boga, który ma nie jedno, czy kilkoro dzieci, lecz całą ich masę na całym świecie. Choć Biblia przytacza tu relację ojca z synem, podobny przykład stanowi relacja matki z niemowlęciem (Iz 49:15), będąca wyrazem także tego, że w swej miłości Bóg wysłuchuje próśb tych, którzy się do Niego zwracają.

Według kościoła, zwracanie się z prośbami do Boga jest rodzajem modlitwy, czyli nawiązywania relacji dziecka z Ojcem. Bóg ustanawia jednak pewne zasady dotyczące próśb. Prośby zostaną spełnione, jeśli prosić będziemy o to, co chcielibyśmy, aby inni czynili nam. To z kolei podlega zasadzie propagowanej przez Prawo i Proroków (Mt 7:12). Chodzi więc o to, aby Boga nie prosić o rzeczy moralnie złe, bo Bóg reprezentuje moralne Dobro. Podobnie dziecko nie prosi ojca o kamień, węża, czy skorpiona, którymi się nie naje i które mogłyby wyrządzić mu krzywdę. Stary i Nowy Testament zawierają prawa, takie jak odstąpienie od zemsty, zaniechanie urazy czy miłowanie bliźniego jak siebie samego (Kpł 19:18, 34), bo właśnie na przykazaniu miłości Boga i bliźniego opiera się całe prawo i Prorocy (Mt 22:37-40). Dlatego członkowie kościołów wierzą, że aby inni nas kochali i szanowali, najpierw to my musimy obdarzyć ich miłością i szacunkiem, a wtedy dobro do nas wróci.

W kościołach naucza się, że podczas kazania na górze Jezus wyjaśnia, jak powinno wyglądać nasze zachowanie i na czym polega postawa chrześcijanina, to znaczy: należy odrzucić gniew (Mt 5:22), zrezygnować z odwetu na rzecz miłości do nieprzyjaciół (Mt 5:43, 44; 6:12-15) oraz zaniechać potępiających osądów (Mt 7:1). Aby osiągnąć taki stan umysłu i ducha, potrzebna jest wewnętrzna przemiana, oczyszczenie oraz nowe serce, nowy duch (Jr 31:31-34; Ez 36:25-27), którego Bóg nie omieszka dać tym, którzy Go o to poproszą, a zatem tym, którzy sami podejmą inicjatywę i działanie. „Nowe serce” to dar dawania od siebie (ale i siebie) wszystkiego, co najlepsze i najcenniejsze, począwszy od wartości moralnych i pomocy materialnej, na narażaniu i oddaniu własnego życia skończywszy. Dlatego wierzy się, że ofiara Jezusa nie ma sobie równych, bo nie tylko oddał On to, co najdroższe, czyli własne życie, ale w dodatku zrobił to w imieniu wszystkich (także swoich wrogów), aby każdy otrzymał szansę i możliwość nawrócenia, jeśli tylko przyjdzie do Boga i o to poprosi. Chrześcijanie wierzą zatem, że jeśli tylko człowiek wyrazi wolę przemiany duchowej, to otrzyma od Boga dar Ducha Świętego, na mocy którego będzie wypełniał prawo (rozumiane fizycznie i dosłownie), i to nie z obowiązku, lecz z miłości, nie z przymusu, lecz z radością, z własnej, szczerej woli. Wykonywanie prawa rozumiane jest przy tym jako okazywanie innym troski i miłości, podobnie jak czynienie innym tego, co sami chcielibyśmy uzyskać od innych, bo na tym polega Prawo i Prorocy (Mt 7:12). Dzięki Jezusowi prawo postrzegane jest na nowy sposób, jako „nowe prawo”, czyli życie na wzór Chrystusa, który oddał swoje życie, w pierwszej kolejności za swoich przyjaciół (J 15:13). Należy więc pamiętać, że okazując miłość Bożą innym, możemy spowodować, że nasi nieprzyjaciele staną się naszymi przyjaciółmi. Miłując swoich braci, wiemy, że „przeszliśmy już ze śmierci do życia” (J1 3:14), czyli staliśmy się „nowymi stworzeniami”, a zatem „narodziliśmy się na nowo”.

W takim ujęciu prawo staje się dla członków kościoła źródłem wolności i szczęścia, a nie strachu i potępienia. W tej kwestii trzeba jednak zaufać Bogu, a zaufanie to ma odzwierciedlenie właśnie w modlitwie i kierowanych do Boga prośbach. Stąd częste nawoływanie do cierpliwości i nieustępliwości, gdyż, jak się naucza, Bóg wysłucha i obdarzy swoim miłosierdziem tych, którzy wiernie przy Nim trwają. Dlatego kościół naucza, że Bóg spełni te prośby, które dotyczą dóbr moralnych, „dobrych darów”, podobnie jak każdy ojciec chciałby spełnić je dla swojego dziecka. Równocześnie, jak się wierzy, Jezus na własnym przykładzie pokazuje, co jest dla nas najlepsze, na czym polegają błogosławieństwa Jego Ojca i jak wypełniać Jego wolę. Jeżeli więc my, którzy jesteśmy dotknięci przez zło moralne, z zasady potrafimy dla swoich dzieci zrobić wszystko, co najlepsze, tak jak dobry ojciec robi to dla własnego syna, to nawet nie potrafimy sobie wyobrazić, co dla nas może uczynić Ojciec w Niebie, który nie zna zła. Nasze zbawienie jest bowiem niewyobrażalnie wielkim darem miłosierdzia Bożego.

Złota zasada chrześcijan, a wręcz ich moralny obowiązek, to okazywanie miłości wszystkim, którzy staną na ich drodze. Dlatego, jak dowiadujemy się z Biblii, całe przesłanie Prawa i Proroków opiera się na dwóch przykazaniach miłości – miłowania Boga całym sercem, duszą i umysłem, oraz miłowania bliźniego jak siebie samego. Oznacza to, że miłość do innych powinna być tak wielka, jak wielką miłość okazujemy Bogu. Innymi słowy, w innych ludziach powinniśmy dostrzegać Boże stworzenia. Powinniśmy też pamiętać, że Bóg swoją miłością obdarzył wszystkich. Zatem odrzucanie miłości Bożej to wyrządzanie krzywdy sobie i innym, to ignorowanie wszystkich łask Bożych, z życiem wiecznym na czele, to skazywanie siebie samego na wieczne potępienie.

W przesłaniu Bożym, tak jak rozumie je kościół, istotne jest nie tyle posłuszeństwo wobec prawa, ile sposób wypełnienia prawa. Chodzi o to, że prawo ma rzekomo odzwierciedlać wewnętrzną przemianę człowieka, przemianę jego duszy, głęboką internalizację przez niego wartości moralnych, a nie tylko powierzchowne zabiegi polegające na machinalnym wykonywaniu nakazów, wyrzeczeniach czy umartwianiu ciała. Dlatego Bóg odrzucał pozorowane zabiegi Faryzeuszy, wykonywane głównie „na pokaz”, uwypuklające głównie ich własne zasługi, za które oczekiwali pochwały. Od swoich wiernych Bóg oczekuje, by nie szli drogą Faryzeuszy, lecz szukali przemiany wewnętrznej, gdyż „dobre uczynki” powinny być czynione na chwałę Bożą, a nie własną, bez oczekiwania poklasku od innych; powinny wynikać z miłości i szczerości serca. W tym względzie powinniśmy zaufać Bogu, na Nim polegać i prosić Go o pomoc, gdyż właśnie o takie wołanie do Niego Bogu chodzi. Poucza się więc wiernych, że właściwą motywacją z ich strony będzie czynienie dobra moralnego z wiarą i zrozumieniem woli Bożej. Zatem Boga powinniśmy prosić nie tylko o to, żeby podzielił się z nami dobrem Swojego miłosierdzia, ale także Swoją mądrością i mocą posłuszeństwa, jakie wykazał jako Syn Boży, doskonale posłuszny woli Ojca. To wszystko ma nas umocnić w relacji z Bogiem i wskazać właściwe potrzeby własne i innych, o które możemy Boga prosić. W ten oto sposób wypełnimy Słowo Boże, Prawo i przekaz Proroków. Warto dodać, że według kościoła, „czynienie dobra” to także wytykanie innym błędów odciągających ich od Boga, które jednak powinno odbywać się z pokorą, w sposób nie oceniający lecz wspierający. Wskazanie komuś właściwej drogi to przedstawienie mu Bożych obietnic, których gwarantem jest kościół, a które zostaną spełnione w przypadku tych, którzy sami zwrócą się do Boga, oczywiście nie na pokaz, lecz ze szczerego serca. Na tym właśnie polega zaspakajanie potrzeb innych, przy czym priorytetem powinno tu być wskazywanie na potrzebę zbawienia samego siebie i swoich bliskich.

Módlmy się więc stale i wytrwale, jak zaleca kościół, z wiarą i pobożnością, pokorą i uniżeniem, ufając Bogu, prosząc Go o Ducha Świętego, czyli o dobra duchowe i wartości moralne, a nie tylko o sprawy materialne. Należy jednak pamiętać, że choć Bóg może nie zapewnić nam szybkich i gotowych rozwiązań problemów, to jednak zachęca nas do wytrwałości i cierpliwości, dając nam za przykład samego Siebie, abyśmy poprzez Jego Ducha mogli odkryć, co jest dla nas najlepsze.



DUCHOWA INTERPRETACJA PRZYPOWIEŚCI (PRAWIDŁOWA)

Powyżej przedstawiliśmy zarys wniosków, jakie teologowie kościelni i ich podwładni wyciągają na podstawie zacytowanego na początku fragmentu z Mt 7:7-11 (i Łk 11:9-13). Wnioski te oparte są na podejściu do Biblii, które dla potrzeb niniejszego projektu nazywamy „interpretacją fizyczną” lub „przekazem fizycznym” Biblii. W skrócie, przekaz fizyczny (więcej szczegółów tutaj) ma to do siebie, że opiera się na systemie wartości, który uznaje człowiek, czyli systemie etycznym, w ramach którego doceniane lub nagradzane są tak zwane „dobre uczynki”, a „złe uczynki” są potępiane, a nawet karane. Ta głęboka ludzka potrzeba posiadania kodeksu etyczno-moralnego, która strukturyzuje życie społeczne i rodzinne w każdej kulturze i w każdym okresie historycznym, i która wymagana jest do tego, żeby społeczeństwa w ogóle mogły funkcjonować, kieruje się ludzką logiką. Dlatego każdemu łatwo sobie wyobrazić, że w idealnym świecie ojciec zawsze chce dobrze dla swojego dziecka, starając się spełnić jego prośby i zadbać o jego potrzeby, przy czym uważa się, że podstawowym obowiązkiem ojca względem dziecka jest zapewnienie mu pożywienia, schronienia oraz bezpieczeństwa. Jedną z organizacji religijnych, które w tym kontekście potrafią doskonale grać na ludzkich emocjach, są Świadkowie Jehowy, przedstawiając Boga jako Miłosiernego Ojca, który nie dopuściłby do tego, by dziecko włożyło rączkę do ognia, ani nie ukarałby go w tak brutalny sposób.

Relacje rodziców z dziećmi z założenia powinny być dobre, gdyż dzieci powinny być widziane jako autonomiczne osoby, za których dobrostan rodzice biorą pełną odpowiedzialność i które sprowadzili na świat z miłości, chcąc się o nie troszczyć i zapewniać im jak najlepsze warunki do rozwoju emocjonalnego i fizycznego. Tak przynajmniej widzi się misję rodziców w kulturze chrześcijańskiej. W rzeczywistości jednak relacje te nierzadko bywają dalekie od ideału, gdyż wiele dzieci przychodzi na świat przypadkowo, niektóre w rezultacie gwałtu, również małżeńskiego, wiele jest niechcianych, wiele traktowanych jak zabawki, jak symbol statusu społecznego, przyczynek do prestiżu rodziców lub jako sposób na uleczenie ran emocjonalnych rodziców – lista przyczyn posiadania dzieci nie ma końca. Dlatego niektóre dzieci trafiają do domów opieki społecznej czy rodzin zastępczych, wiele jest odrzucanych, wydziedziczanych czy po prostu dręczonych i zaniedbywanych przez własnych rodziców pod każdym względem. Pomimo że od rodziców adopcyjnych wymaga się wysokich standardów, odpowiedniego zabezpieczenia majątkowego i właściwych cech psychicznych, a kandydaci poddawani są rygorystycznej selekcji, nie ma żadnych wymagań ani testów, które trzeba by spełnić czy przejść, żeby uzyskać zgodę na posiadanie własnych dzieci. Dziecko może posiadać dosłownie każdy, nawet jeśli jest niedojrzałym emocjonalnie, nieprzygotowanym do życia nastolatkiem bez żadnych środków finansowych, albo alkoholikiem, agresywnym przemocowcem, kimś, kto żyje w skrajnym ubóstwie i nie jest dziecka w stanie nawet wykarmić, czy kimś, kto jest w podeszłym wieku i prawdopodobnie nie dożyje dorosłości własnego dziecka. W przypadku posiadania własnych dzieci nie obowiązują bowiem żadne zasady ani wymagania, gdyż prawo do posiadania dziecka jest w każdym społeczeństwie nienaruszalnym tabu, które nie podlega żadnej dyskusji ani ograniczeniom.

Abstrahując od powyższego, zwróćmy uwagę, że w przytoczonym fragmencie Biblii mowa jest o ojcu i synu, a nie rodzicach i dzieciach, choć samo słowo „dzieci” również się pojawia. Jest tak dlatego, że duchowy przekaz Biblii skupia się na relacji Ojca i Syna, która jest obrazem relacji Boga z wybrańcami, oraz na relacji ojca i syna, która symbolizuje relację Szatana (boga) z niewybrańcami. Dlatego w Biblii wybrańcy nazywani są dziećmi Bożymi, a niewybrańcy dziećmi Szatana. Różnica polega na tym, że Bóg swoim wybrańcom daje „chleb”, „rybę” czy „jajko”, a niewybrańców Szatan obdarowuje „kamieniem”, „wężem” i „skorpionem”, przy czym pierwsze trzy słowa symbolizują zbawienie (chleb z Nieba, połów Boży, życie i mądrość Boża), a kolejne trzy obrazują potępienie (prawo grzechu i śmierci, przekleństwo, śmierć i fałszywa nauka). Oznacza to, że Szatan i niewybrańcy „dobre dary” widzą we własnym programie zbawienia, opartym na prawie moralnym i na własnych uczynkach, a w Szatanie widzą Boga, nie mając świadomości, że poleganie na własnych uczynkach prowadzi ich na zatracenie. Dlatego będąc „złymi” (słowo to odnosi się także do niezbawionych jeszcze wybrańców, docelowo jednak do niewybrańców), będą głosić własny, czyli pozorny program zbawienia. Tymczasem „Ojciec z Nieba” swoim wybrańcom zapewni prawdziwe zbawienie, którym jest dar Ducha Świętego. „Zły”, bez względu na to, czy słowo to odnieść do Szatana, czy do niezbawionego, duchowo zawsze będzie źródłem „złych darów”, czyli „złych owoców” albo „złych uczynków”. Problem polega na tym, że wskutek własnej, ludzkiej interpretacji Biblii (przekazu fizycznego), przez człowieka bez daru Ducha Świętego (który nie jest przeznaczony dla niewybrańców), owe duchowo „złe dary” postrzegane są jako „dobre”.

„Dobre dary” i „dobre owoce” duchowe mogą pochodzić jedynie od „Ojca z Nieba” i mogą je otrzymać tylko Boży wybrańcy. Biblia przedstawia postać Jezusa (która reprezentuje Boga jako Zbawiciela) jako „krzew winny”, a wybrańców jako „latorośle”, które przynoszą owoc w Jezusie (w Bogu), gdyż same nic nie mogą uczynić. Kiedy jednak trwać będą w Jezusie-Słowie, spełni się wszystko, o co Go poproszą (J 15:5, 7). Innymi słowy, to przekaz duchowy determinuje to, o co Boga w efekcie zbawienia proszą wybrańcy. Konflikt pomiędzy fizycznym a duchowym przekazem Biblii to niekończący się pojedynek pomiędzy „mądrością tego świata” (sprytem i podstępem ducha Szatana), a Mądrością Bożą (sprytem i podstępem Ducha Bożego). Dlatego niewybrańcy nie mogą zrozumieć przekazu duchowego Biblii.

To, co w kościołach nazywa się „wychowaniem w duchu wiary chrześcijańskiej”, w rzeczywistości jest wychowaniem, lub nauką, w duchu Szatana. Biblia przedstawia Boga jako figurę Miłosiernego Ojca wyłącznie w odniesieniu do wybrańców, najczęściej obrazując Go jednak jako okrutnego Sędziego, co szczególnie widać w Starym Testamencie, w samym prawie oraz w słowach Proroków (Mt 7:12), gdzie czytamy, że „Bóg za dobre wynagradza, a za złe karze”. Czytamy też że „źli” zawsze będą czynić „zło”, nawet jeśli uważają, że czynią „dobro”, i że „zło” do nich powróci. Dlatego w swych naukach postać Jezusa przewiduje, że co prawda w przypadku Bożych wybrańców duchowe „dobro” będzie przez Ducha Bożego pomnażane, to jednocześnie wzrastać będzie duchowe „zło”, pomnażane przez ducha Szatana. Przejawia się to w tym, że z jednej strony, wraz ze wzrostem liczby ludności, wzrasta liczba wybrańców i niewybrańców, a z drugiej strony wybrańcom w coraz większym stopniu ujawniana jest przez Boga wiedza duchowa (przekaz duchowy Biblii). Dzieje się tak, jak twierdzi Biblia, zwłaszcza w „czasach ostatecznych”, kiedy następuje także wzrost liczby „fałszywych proroków” (ludzi, których wykład przesłania Biblii jest fizyczny). Koncepcja kompletności zbawienia i kompletności potępienia odnosi się do pełnej transformacji (duszy, ducha i ciała) zarówno wybrańca, jak i niewybrańca, w dwóch oddzielnych, odseparowanych od siebie wymiarach duchowych, które Biblia nazywa, między innymi, „Królestwem Bożym” i „królestwem Szatana”.

Jeśli chodzi o opisywane przez Biblię nowe prawo, „prawo miłości”, oparte na ofierze Jezusa, który oddając swoje życie, wypełnił owo Prawo, jest ono obrazem tego, że wyłącznie Bóg jest wykonawcą Prawa, przy czym słowo to odnosi się do Prawa Ducha, a nie do ludzkiego prawa moralnego. Kiedy Biblia mówi o śmierci Jezusa i Jego zmartwychwstaniu, którego dokonał za Swoich „przyjaciół” i „nieprzyjaciół”, to przedstawia w ten sposób kompletność liczby wybrańców zbawionych podczas pierwszego i drugiego programu zbawienia, czyli podczas zbawienia „obecnego” i „przyszłego”. Metafora ta odnosi się zatem do wybrańców już zbawionych („przyjaciół”), jak i do wybrańców wciąż oczekujących na zbawienie (jeszcze „nieprzyjaciół”). Natomiast niewybrańcy zawsze byli, są i na zawsze pozostaną „nieprzyjaciółmi” Boga, pomimo że zwykle pozują na Jego „przyjaciół” (jak np. Judasz).

Mimo to w kościołach „prawo miłości”, czyli „nowe prawo”, interpretowane jest fizycznie jako własna transformacja człowieka, oparta na jego własnej pracy i własnej woli przemiany, za sprawą której człowiek rzekomo otrzymuje Ducha Bożego i dary duchowe, przez co staje się „nowym stworzeniem”, przy czym owa transformacja rozumiana jest jako widoczna przemiana charakteru człowieka, z niemoralnego na moralny, zgodnie z aktualnie obowiązującymi normami etycznymi. Zatem widzialna przemiana osobowości człowieka odbierana jest jako dowód na jego przemianę duchową, której w sobie dokonał. Dlatego podkreśla się, że jeśli człowiek będzie czynił dobrze innym ludziom i żył zgodnie z przykazaniami (normami etycznymi obowiązującymi w kościele), to stanie się „dzieckiem Bożym”. Co za tym idzie, „dobre uczynki” rozumiane są jako pomoc materialna i wsparcie psychiczne dla innych oraz przestrzeganie aktualnego kodeksu moralnego.

Jest to błędne rozumienie kwestii „darów Ducha”, gdyż uczynki moralne to wciąż uczynki fizyczne, czyli uczynki pochodzące od człowieka. Jest to zatem odnoszenie zbawienia do prawa grzechu i śmierci, a nie do Prawa Ducha. Biblia mówi, że Prawo Ducha to „prawo wyryte w sercu” wybrańca, co należy rozumieć jako obecność Ducha Bożego (a wraz z Nim darów duchowych) w duszy wybrańca. Wyrażenie „kochać Boga całym sercem, duszą i umysłem” to metaforyczny obraz posiadania Ducha Bożego, którego owocem jest, między innymi, „miłość” – miłość duchowa, a nie miłość oparta na ludzkich emocjach. Ten sam Duch zbawia wszystkich wybrańców, a zbawiony wybraniec może stać się narzędziem, którym Bóg posłuży się, zbawiając innego wybrańca, wciąż oczekującego na zbawienie. To właśnie ten duchowy proces metaforycznie opisują słowa „miłowanie bliźniego jak siebie samego”, gdyż ten sam Duch jest sprawcą zbawienia obu wybrańców, co oznacza, że ten sam Duch, czyli Bóg, jest dawcą „miłości”, która w Biblii oznacza po prostu samego Boga, czyli Ducha obecnego w zbawionym wybrańcu.

Istnieje w Biblii werset („Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie! Albowiem na tym polega Prawo i Prorocy”; Mt 7:12), który katolicy nazywają „złotą zasadą postępowania”. W ich rozumieniu fragment ten sprowadza się do wezwania, by wykonywać własne „dobre uczynki”, to znaczy takie, które są zgodne z określonym przez kościół kodeksem moralnym. Innymi słowy, chodzi o skrupulatne wypełnianie prawa. Zasadę tę często przytacza się jako uniwersalną, w oderwaniu od kontekstu przypowieści, którą właśnie analizujemy (Mt 7:7-11), a samą przypowieść interpretuje się w oderwaniu od kontekstu reszty Biblii. Dlatego do kościelnych nauczycieli nie dociera, że, jak wszystko w Biblii, również i te słowa dotyczą Jezusa (Boga), a nie ludzi. Posługując się metaforą, słowa te opisują wypełnienie przez Boga duchowego przekazu Biblii, opisują prawidłowe zrozumienie Pism, które skierowane są do wybrańców (rzeczywistych świadków Boga) i które zostają przed nimi odkryte z chwilą ich zbawienia, czyli „nawrócenia i odpuszczenia grzechów”, kiedy to otrzymują dar oświecenia („przyobleczenie mocą z wysoka”), który pochodzi właśnie od Ducha Świętego. Wyrażenie „nawrócenie i odpuszczenie grzechów” z jednej strony obrazuje wyrzucenie z duszy wybrańca ducha Szatana, a z drugiej trwałe (wieczne) zamieszkanie w jego duszy Ducha Bożego. Przekaz Słowa Bożego jest więc obietnicą zbawienia (darem przekazywanym na podstawie predestynacji) skierowaną wyłącznie do wybrańców na całym świecie, czyli pochodzących z wszystkich narodów:

Potem rzekł do nich: «To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do was, gdy byłem jeszcze z wami: Musi się wypełnić wszystko, co napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach». Wtedy oświecił ich umysły, aby rozumieli Pisma, i rzekł do nich: «Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie, w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jerozolimy. Wy jesteście świadkami tego. Oto Ja ześlę na was obietnicę mojego Ojca. Wy zaś pozostańcie w mieście, aż będziecie przyobleczeni mocą z wysoka». (Łk 24:44-49)

Czytając powyższy fragment, można odnieść wrażenie, że zbawienie dostępne jest dla całego świata i że jedni mają możliwość je przyjąć, a inni odrzucić. Tymczasem przykład Izraela, który wydawał się „narodem wybranym”, pokazuje, że religijni przywódcy Izraela nie tylko Jezusa (Boga) nie przyjęli, ale na dodatek zarzucili mu działanie w imieniu Szatana, a w konsekwencji zamordowali. To właśnie głównie za sprawą religijnych przywódców Izraela (którego obrazem równoległym są nowotestamentowe kościoły z ich teologami i nauczycielami) Jezusa odrzucono. To kolejna biblijna metafora wskazująca, że fizyczny przekaz Biblii odrzuca („zabija”) prawdziwego Boga, tworząc własnego boga, czyli podążając za Szatanem, bo inna duchowa alternatywa nie istnieje. Dlatego pozujący na wybrańców członkowie ówczesnego Izraela i współczesnych kościołów ostatecznie okazują się „poganami”, co w języku Biblii oznacza, że są niezbawieni. Z drugiej strony, wbrew ich przekonaniu, Bóg przychodzi właśnie do „pogan”, których Biblia przedstawia również jako „narody” i którzy ostatecznie okazują się wybrańcami, którzy otrzymują zbawienie. To dlatego Jezus oświadcza, że „pierwsi będą ostatnimi, a ostatni pierwszymi”.

Przyjrzymy się teraz kilku biblijnym fragmentom, w których czytamy o „proszeniu”, „szukaniu” i „kołataniu”, chcąc dowieść, że nie chodzi w nich o decyzje ani o uczynki człowieka, i to bez względu na to, czy mowa o aspektach materialnych, czy moralnych. Zacznijmy od kontekstu poprzedzającego przypowieść, którą na samym początku zacytowaliśmy z Ewangelii Łukasza, czyli od wskazówek Jezusa na temat tego, jak powinna wyglądać modlitwa:

Gdy Jezus przebywał w jakimś miejscu na modlitwie i skończył ją, rzekł jeden z uczniów do Niego: «Panie, naucz nas się modlić, jak i Jan nauczył swoich uczniów». A On rzekł do nich: «Kiedy się modlicie, mówcie: Ojcze, niech się święci Twoje imię; niech przyjdzie Twoje królestwo! Naszego chleba powszedniego dawaj nam na każdy dzień i przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczamy każdemu, kto nam zawini; i nie dopuść, byśmy ulegli pokusie». (Łk 11:1-4)

Powyższy fragment, popularnie zwany modlitwą „Ojcze nasz”, w innym miejscu Nowego Testamentu rozszerzony jest o słowa wspominające o „zachowaniu od złego” oraz o „przebaczaniu innym”, co ma być oznaką przebaczenia otrzymanego od Ojca (Mt 6:13-15), przy czym słowo przetłumaczone tu jako „pokusa” może być także tłumaczone jako „sąd”. Z ciągu metafor zawartych w powyższym fragmencie dowiadujemy się, że wybrańcy „proszą” Boga o przyjście Jego Królestwa (czyli o Ducha Bożego), o „chleb” na każdy dzień, o pokarm wieczny (czyli o Ducha Bożego), o „przebaczenie grzechów” (czyli o usunięcie z ich duszy ducha Szatana), o „wybawienie od sądu” (czyli od skazania na wieczność z duchem Szatana) oraz o „zachowanie od Złego” (czyli od ducha Szatana). Zatem wszystkie wymienione elementy to jedna i ta sama metaforyczna „prośba” o zbawienie, wyrażona za pomocą różnych symboli, którą wybrańcy w sposób niedostrzegalny, duchowy (a często nieuświadomiony) kierują do Boga za sprawą przebywającego w nich Ducha Świętego, co z kolei jest efektem działania Łaski (czyli samego Ducha Bożego). Jest tak dlatego, że w rzeczywistości to Duch Boży zanosi owe „prośby” do Siebie samego. Oczywiście nie robi tego w sensie dosłownym. Całość tego fragmentu to rozbudowany symbol, który informuje nas po prostu, że przebywający w wybrańcu Duch Boży zapewnia mu zbawienie.

Poza wspomnianymi „prośbami” mamy tu także „uświęcenie imienia Boga” i „spełnienie się woli Bożej”, co jest echem słów Jezusa o oddawaniu czci Bogu „w Duchu i w Prawdzie” (czyli w Duchu Bożym), zgodnie z zasadą: „Albowiem to Bóg jest w was sprawcą i chcenia, i działania zgodnie z [Jego] wolą” (Flp 2:13). Innymi słowy, w sensie duchowym, „wola” zbawionego wybrańca wynika z woli Bożej, gdyż to Duch Boży oddaje cześć Bogu, uświęca Jego imię i wypełnia Jego wolę przez to, że przebywa w duszy wybrańca, uprzednio usuwając z niej ducha Szatana. To Bóg, od początku do końca, jest sprawcą zbawienia.

W teologii kościelnej słowa takie jak „proszenie”, „szukanie” i „kołatanie” często rozumiane są jako nawoływanie do „gorliwości”, „pilności” i „wytrwałości”, czyli ponownie, sprowadzane są do fizyczności, do codziennych spraw ludzkich. W kościelnym przekazie fizycznym wielokrotnie można spotkać się z twierdzeniem, że Duch Święty to największy dar, o jaki Boga należy prosić. Rozumie się przez to, że Duch Święty jest jakimś odrębnym duchowym bytem, który można otrzymać od Boga dopiero wtedy, gdy wykaże się odpowiednią inicjatywę, „prosząc” Go o działanie. Wierzy się, że skoro Biblia stwierdza, że niemożliwością byłoby zakpienie z potrzeb proszącego syna, to Bóg na pewno obdarzy Swoim Duchem człowieka, który jest tym zainteresowany. Problem polega jednak na tym, że w sensie duchowym Szatan także spełnia prośby („modlitwy”) swoich dzieci, gdyż w tym właśnie sensie jest sprawcą ich woli, a prośby te, posługujące się terminologią zaczerpniętą z Biblii, tylko z pozoru są dobre. W rzeczywistości omawiana przypowieść pokazuje metaforycznie, że Szatan i niewybrańcy nie są w stanie odróżnić „chleba” od „kamienia” ani „ryby” od „węża”, bo nie są w stanie odróżnić Łaski od prawa ani uczynków (woli) Boga od uczynków (woli) Szatana. Kiedy więc czytamy o „dobroci” i „wierności” Boga w stosunku do Swoich dzieci, to musimy pamiętać, że nie chodzi o instytucjonalnych członków narodu Izraela czy instytucjonalnych członków kościoła, lecz o Bożych wybrańców, którzy pochodzą zewsząd, bez względu na ich narodowość czy kulturę, i nie mają na ziemi żadnego instytucjonalnego przedstawicielstwa.

Podsumowując, omawiany fragment poucza nas, że jeśli chodzi o Swoich wybrańców, Ojciec w Niebie zna wszystkie ich „potrzeby”, które sprowadzają się do jednego – do zbawienia. Do momentu zbawienia Boży wybrańcy nie mają nawet świadomości, jak bardzo potrzebują zbawienia, czyli uwolnienia od ducha Szatana, i jak jest ono istotne. Najczęściej nie interesują się Bogiem w ogóle lub otwarcie Mu się sprzeciwiają, co nie oznacza, że jednocześnie nie mogą być członkami jakiejś instytucji religijnej.

W kwestii próśb, przede wszystkim należy zacząć od tego, że ludzie (łącznie z wybrańcami) nawet nie wiedzą, o co Boga prosić, szczególnie że prośby o zbawienie zanosi w imieniu wybrańców sam Bóg, poprzez Ducha Świętego:

Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani. Nie bądźcie podobni do nich! Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie. (Mt 6:7-8)

Wtedy podeszła do Niego matka synów Zebedeusza ze swoimi synami i oddając Mu pokłon, o coś Go prosiła. On ją zapytał: «Czego pragniesz?» Rzekła Mu: «Powiedz, żeby ci dwaj moi synowie zasiedli w Twoim królestwie jeden po prawej, a drugi po lewej Twej stronie». Odpowiadając Jezus rzekł: «Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić?» Odpowiedzieli Mu: «Możemy». On rzekł do nich: «Kielich mój pić będziecie. Nie do Mnie jednak należy dać miejsce po mojej stronie prawej i lewej, ale [dostanie się ono] tym, dla których mój Ojciec je przygotował». (Mt 20:20-23)

Słowa Jezusa wskazują, że synowie Zebedeusza rzeczywiście są wybrańcami z woli Boga. Zwykle jednak Biblia mówi, że miejsce wybrańców jest po „prawej stronie” Chrystusa. Wybrańcy nie mogą więc prosić o potępienie, czyli miejsce „po lewej stronie”, które przeznaczone jest dla niewybrańców:

Wtedy odezwie się i do tych po lewej stronie: "Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom! Bo byłem głodny, a nie daliście Mi jeść; byłem spragniony, a nie daliście Mi pić; byłem przybyszem, a nie przyjęliście Mnie; byłem nagi, a nie przyodzialiście Mnie; byłem chory i w więzieniu, a nie odwiedziliście Mnie." Wówczas zapytają i ci: "Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym albo spragnionym, albo przybyszem, albo nagim, kiedy chorym albo w więzieniu, a nie usłużyliśmy Tobie?" Wtedy odpowie im: "Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili". I pójdą ci na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego». (Mt 25:41-46)

Dlatego niewybrańcy, czyli duchowi „cudzołożnicy” (wrogowie Boga), a przyjaciele Szatana („ducha tego świata”), zawsze „źle się modlą”, co oznacza, że duchowo nie wypełniają woli Bożej, gdyż będąc przepełnieni duchem Szatana, wypełniają jego wolę. Na próżno więc pożądają Ducha Bożego, który przeznaczony jest wyłącznie dla wybrańców. Właśnie o tym mówi poniższy fragment:

Modlicie się, a nie otrzymujecie, bo się źle modlicie, starając się jedynie o zaspokojenie swych żądz. Cudzołożnicy, czy nie wiecie, że przyjaźń ze światem jest nieprzyjaźnią z Bogiem? Jeżeli więc ktoś zamierzałby być przyjacielem świata, staje się nieprzyjacielem Boga. A może utrzymujecie, że na próżno Pismo mówi: «Zazdrośnie pożąda On ducha, którego w nas utwierdził (dosł. „zazdrośnie pożąda Ducha, o którym uczynił, że w nas zamieszkał”)»? (Jk 4:3-5)

Wersety, które mówią o udzielaniu pożyczki tym, którzy o nią proszą i o niedomaganiu się jej zwrotu (Mt 5:42; Łk 6:32), nie mówią o jakichś akcjach charytatywnych ani nie ustanawiają utopijnych zasad społecznych (rozumując bowiem w takich kategoriach, Biblię można by w zasadzie potraktować jako manifest socjalistyczny). Są one za to metaforycznym obrazem daru Łaski Bożej, która przyrównywana jest tu do bezzwrotnej pożyczki, co pokazuje, że wybraniec nie może utracić swojego zbawienia (nie musi spłacać żadnego długu).

Kiedy Jezus mówi o tym, że jeżeli dwóch lub trzech świadków zgodnie o coś „prosi” albo coś „zwiąże” bądź „rozwiąże” (w kontekście odpuszczania lub zatrzymywania grzechów), to Ojciec spełni ich prośbę, tak naprawdę nie mówi o ludziach, lecz o samym sobie jako Pełni Boga, czyli o Ojcu, Synu i Duchu. To Bóg jest bowiem owymi „dwoma lub trzema świadkami”. Świadczy o tym również struktura gramatyczna użyta w oryginalnym języku Biblii, która podkreśla, że owo „związanie” i „rozwiązanie” zostało już wcześniej dokonane przez Boga wskutek predestynacji, czyli wyboru, który zapadł zanim jeszcze człowiek został stworzony:

Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie. Dalej, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli dwaj z was na ziemi zgodnie o coś prosić będą, to wszystkiego użyczy im mój Ojciec, który jest w niebie. Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich». (Mt 18:18-20)
Bazując na wnioskach wyciągniętych przez kościelnych nauczycieli przy zastosowaniu fizycznej interpretacji Biblii, powszechnie uważa się , że wszyscy ludzie, bez względu na to, czy są Żydami czy poganami, bogatymi czy biednymi, panami czy sługami, mądrymi czy głupimi, są w oczach Boga jednakowo mile widziani na tronie Jego Łaski, pod warunkiem, że przychodzą do Boga z wiarą. Słowem kluczowym jest tu słowo „wiara”, które Biblia często akcentuje także w kontekście „proszenia” (czy modlitwy w ogóle, bo „modlić się o coś” to inaczej prosić o to):

Dlatego powiadam wam: Wszystko, o co w modlitwie prosicie, stanie się wam, tylko wierzcie, że otrzymacie. (Mk 11:24)

Jeśli zaś komuś z was brakuje mądrości, niech prosi o nią Boga, który daje wszystkim chętnie i nie wymawiając; a na pewno ją otrzyma. Niech zaś prosi z wiarą, a nie wątpi o niczym! Kto bowiem żywi wątpliwości, podobny jest do fali morskiej wzbudzonej wiatrem i miotanej to tu, to tam. Człowiek ten niech nie myśli, że otrzyma cokolwiek od Pana, bo jest mężem chwiejnym, niestałym we wszystkich swych drogach. (Jk 1:5)

Należy pamiętać, że swoją Mądrość (czyli Ducha) Bóg daje jedynie wybrańcom, i to zgodnie z własną wolą – jednym udzielając więcej, a innym mniej „talentów”. Niewybrańcom często wydaje się, że skoro otrzymali od Boga „jeden talent”, to stali się dziećmi Bożymi, dlatego są gotowi ów talent samodzielnie pomnażać. Jednakże samo Słowo Boże, bez aktywnego działania Ducha, niczego nie zmienia. Dlatego ten, kto otrzymał ów „jeden talent”, obrazuje kogoś, kto z Bogiem związany jest tylko pozornie, kogoś, kto zbawienia nie ma i komu odebrane zostanie nawet to, co mu się wydaje, że ma (Łk 19:26).

Kiedy w Biblii czytamy o „wierze”, często automatycznie kojarzymy to słowo z własną wiarą (własną wolą) człowieka. Takie wrażenie można odnieść w kontekście prośby setnika z Kafarnaum do Jezusa (o uzdrowienie sługi na odległość; Mt 8:5-13) czy też prośby kobiety kananejskiej (o uzdrowienie córki na odległość; Mt 15:22-28). W rzeczywistości obie sytuacje są metaforycznym obrazem zbawienia wybrańców pochodzących z „pogan”, których Biblia symbolicznie określa tu jako „sparaliżowanych”, „dręczonych przez złego ducha” czy też jako „psy jedzące okruszyny” (Ducha). Oczywiście, zbawienie dokonuje się poprzez Słowo (czyli poprzez Jezusa), wskutek wylania na wybrańców Ducha Bożego: „Przeto wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa” (Rz 10:17). Nie wolno nam jednak powyższego wersetu rozumieć dosłownie i odnosić go do ludzkich zmysłów, takich jak słuch czy wzrok. Chodzi o to, że „wiara” rodzi się ze słyszenia duchowego, pozazmysłowego, które nie ma nic wspólnego ze słyszeniem fizycznym. Mowa tu o słyszeniu za sprawą Ducha Jezusa, czyli o słyszeniu duchowego przekazu Biblii. W Biblii słowo „wiara” (wierność) określa spełnienie Bożych obietnic (darów duchowych) w odniesieniu do Bożych wybrańców, a nie intelektualną decyzję człowieka, żeby coś, na co nie ma namacalnych dowodów, przyjąć za pewnik. „Wierzyć” (duchowo) może więc tylko Boży wybraniec, i to dopiero od momentu, w którym otrzymuje od Boga bezwarunkowe zbawienie. W innym miejscu Biblii czytamy, że jest to objawienie „od wiary ku wierze” (Rz 1:17), czyli od wiary Boga ku wierze wybrańca. Zatem słowo „wiara” to biblijny obraz posiadania Ducha Bożego. Innymi słowy, „wiara” wybrańca to owoc wiary Bożej (owoc Ducha Bożego).

Wracając do sedna naszych rozważań, podkreślmy raz jeszcze, że zgodnie z definicją Biblii, „modlitwę” (prośby) należy rozumieć nie jako werbalne zwracanie się człowieka do Boga, lecz jako prośby duchowe, składane przez obecnego w wybrańcu Ducha Świętego, które dotyczą wszystkich duchowych błogosławieństw, czyli owoców tego Ducha, to znaczy, metaforycznie rozumianych, „nadziei”, „wiary” oraz „miłości” (Ga 5:22). Oznacza to, że źródłem tych „owoców” jest sam Bóg. Wybraniec jest tylko ich odbiorcą oraz mieszkaniem dla Ducha Bożego.

Pana zaś Chrystusa miejcie w sercach za Świętego i bądźcie zawsze gotowi do obrony wobec każdego, kto domaga się od was uzasadnienia tej nadziei, która w was jest. (1P 3:15)

Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem, i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca. A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu. O cokolwiek prosić mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię. (J 14:12-14)

Zatem „proszenie w imię Boże” to metafora obrazująca efekt zbawienia wybrańca. To Bóg „wypisuje swoje imię na sercu wybrańca” (umieszcza cząstkę Ducha w jego duszy). To Bóg „wypełnia przeznaczenie” (symbolizowane przez „Nowe Jeruzalem”) w momencie zbawienia wybrańca, który staje się wówczas „zwycięzcą w Jezusie Chrystusie” (Ap 3:12).

Jezus im odpowiedział: «Zaprawdę, powiadam wam: jeśli będziecie mieć wiarę, a nie zwątpicie, to nie tylko z figowym drzewem to uczynicie, ale nawet jeśli powiecie tej górze: "Podnieś się i rzuć się w morze!", stanie się. I otrzymacie wszystko, o co na modlitwie z wiarą prosić będziecie». (Mt 21:21-22)

Wyrażenia takie jak „uschnięcie drzewa figowego” czy „wrzucenie góry do morza” to symbole sądu nad niewybrańcami, czyli sądu nad królestwem Szatana.

Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami. Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna. (J15:7-11)

Jak wynika z innych fragmentów Biblii, koncepcje takie jak „trwałość świętych”, „zachowywanie przykazań” czy „trwanie w miłości Bożej” również metaforycznie opisują efekt zbawienia (dar lub owoc Ducha) wybrańców Bożych. Nie ma to nic wspólnego z nakazami, które należałoby zachowywać w sposób dosłowny lub fizyczny, gdyż działanie takie byłoby związane z uczynkami ludzkimi, a niestety takie błędne nauki głosi się w kościołach. W zacytowanym powyżej fragmencie widać to wyraźnie, gdyż podkreśla on, że to Jezus (Duch Boży) zachował przykazania Ojca i trwa w Jego miłości.

W owym zaś dniu o nic Mnie nie będziecie pytać. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: O cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w imię moje. Do tej pory o nic nie prosiliście w imię moje: Proście, a otrzymacie, aby radość wasza była pełna. Mówiłem wam o tych sprawach w przypowieściach. Nadchodzi godzina, kiedy już nie będę wam mówił w przypowieściach, ale całkiem otwarcie oznajmię wam o Ojcu. W owym dniu będziecie prosić w imię moje, i nie mówię, że Ja będę musiał prosić Ojca za wami. Albowiem Ojciec sam was miłuje, bo wyście Mnie umiłowali i uwierzyli, że wyszedłem od Boga. (J 16:23-27)

Do momentu zbawienia, wybrańcy, podobnie jak inni niezbawieni, nie tylko nie wiedzą, o co Boga prosić, ale czytamy także, że „nie proszą w imię Jego”. Jest tak dlatego, że w sensie duchowym, wykonują wolę Szatana. Dlatego słowa takie jak „proszenie Boga”, „uwierzenie w Jezusa” czy „miłowanie Boga” są metaforami obrazującymi efekt zesłania Ducha Świętego, które dotyczy wyłącznie wybrańców.

To wam powiedziałem przebywając wśród was. A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem. Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka! Słyszeliście, że wam powiedziałem: Odchodzę i przyjdę znów do was. Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest ode Mnie. A teraz powiedziałem wam o tym, zanim to nastąpi, abyście uwierzyli, gdy się to stanie. Już nie będę z wami wiele mówił, nadchodzi bowiem władca tego świata. Nie ma on jednak nic swego we Mnie. Ale niech świat się dowie, że Ja miłuję Ojca, i że tak czynię, jak Mi Ojciec nakazał. Wstańcie, idźmy stąd! (J 16:25-31)

Kto ma przykazania moje i zachowuje je, ten Mnie miłuje. Kto zaś Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował i objawię mu siebie». Rzekł do Niego Juda, ale nie Iskariota: «Panie, cóż się stało, że nam się masz objawić, a nie światu?» W odpowiedzi rzekł do niego Jezus: «Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy u niego przebywać. Kto Mnie nie miłuje, ten nie zachowuje słów moich. A nauka, którą słyszycie, nie jest moja, ale Tego, który Mnie posłał, Ojca. (J16:21-24)

I znowu, wyrażeń takich jak „zachowywanie przykazań”, „zachowywanie nauki” czy „miłowanie Boga” nie wolno nam rozumieć dosłownie. Są to wyrażenia metaforyczne, opisujące „objawienie się Boga” wybrańcom jako Ducha, w duchowym przekazie Słowa Bożego, który staje się dostępny dla wybrańców w efekcie przyjścia i „zamieszkania” w nich samego Boga.

Jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania. Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze – Ducha Prawdy, którego świat przyjąć nie może, ponieważ Go nie widzi ani nie zna. Ale wy Go znacie, ponieważ u was przebywa i w was będzie. Nie zostawię was sierotami: Przyjdę do was. Jeszcze chwila, a świat nie będzie już Mnie oglądał. Ale wy Mnie widzicie, ponieważ Ja żyję i wy żyć będziecie. W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was. (J 14:15-20)

W tym przejawia się miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że On sam nas umiłował i posłał Syna swojego jako ofiarę przebłagalną za nasze grzech. (1J 4:10)

Umiłowani, miłujmy się wzajemnie, ponieważ miłość jest z Boga, a każdy, kto miłuje,
narodził się z Boga i zna Boga. (1J 4:7)

Ufność, którą w Nim pokładamy, polega na przekonaniu, że wysłuchuje On wszystkich naszych próśb zgodnych z Jego wolą. A jeśli wiemy, że wysłuchuje wszystkich naszych próśb, pewni jesteśmy również posiadania tego, o cośmy Go prosili. Jeśli ktoś spostrzeże, że brat popełnia grzech, który nie sprowadza śmierci, niech się modli, a przywróci mu życie; mam na myśli tych, których grzech nie sprowadza śmierci. (1J 5:14-16)

Z powyższych fragmentów wynika, że Boga można prosić tylko zgodnie z Jego wolą i że to Bóg jest sprawcą wykonania woli Bożej przez wybrańca. Oczywiście owe „prośby” nie oznaczają werbalnych wypowiedzi kierowanych do Boga przez ludzi. Słowo „prośba” jest tu jedynie obrazem tego, że w zbawionym wybrańcu przebywa Duch Boży, który w imieniu tego wybrańca „zanosi prośby” o zbawienie do Boga, czyli do samego Siebie. Innymi słowy, oznacza to, że tylko Bóg jest źródłem zbawienia. Z kolei wyrażenie „brat popełniający grzech, który nie sprowadza śmierci” to odniesienie do niezbawionego jeszcze wybrańca, z którego Bóg w odpowiednim momencie wyrzuci ducha Szatana, czyli inaczej, „oczyści go z grzechów”, gdyż to właśnie duch Szatana jest grzechem. To odzwierciedlenie doktryny o „trwałości świętych”, czyli o życiu wiecznym wybrańców. Podobnie jest w przypadku „trwałości grzeszników”, która oznacza, że duch Szatana pozostanie w niewybrańcach na wieki, co Biblia nazywa także „wiecznym potępieniem”.

„Pierwsze zbawienie”, czyli zbawienie duszy wybrańca, w Biblii często określane jest jako „zadatek zbawienia” (lub „zadatek Ducha”). Wyrażenie to oznacza gwarancję (obietnicę) daną wybrańcowi przez Boga, że otrzyma on również pełne zbawienie, czyli zbawienie także ciała, w dniu ostatecznym, czego obrazem jest opisane w Biblii wskrzeszenie Łazarza. Symbolika zawarta w opisie tego wydarzenia jasno pokazuje, że to Jezus (Duch Boży) jest owym „proszącym” w imieniu wybrańców i że to Jezus (Bóg) jest „zmartwychwstaniem i życiem”:

Marta rzekła do Jezusa: «Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł. Lecz i teraz wiem, że Bóg da Ci wszystko, o cokolwiek byś prosił Boga». Rzekł do niej Jezus: «Brat twój zmartwychwstanie». Rzekła Marta do Niego: «Wiem, że zmartwychwstanie w czasie zmartwychwstania w dniu ostatecznym». Rzekł do niej Jezus: «Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to?» Odpowiedziała Mu: «Tak, Panie! Ja mocno wierzę, żeś Ty jest Mesjasz, Syn Boży, który miał przyjść na świat». (J 11:21-27)

Podobnie jak w przypadku słowa „prosić”, również symbolika słowa „szukać” odnosi się do pracy Boga, który aktywnie szuka i znajduje swoich wybrańców, co oznacza, że ich zbawia. Zamiarem (wolą) Szatana i niewybrańców jest „szukanie” Jezusa w celu zabicia Go (co metaforycznie oznacza zabijanie Prawdy duchowego przekazu Biblii). Biblia pokazuje, że działo się tak już od dnia Jego narodzin – Herod szukał Dziecięcia Jezus, a przywódcy religijni głosili naukę sprzeciwiającą się nauce Chrystusa, co często symbolizowane jest za pomocą wyrażenia „szukanie fałszywego świadectwa” (Mt 2:13; Mt 26:59). Przywódcy religijni od samego początku uznawali Jezusa za bluźniercę, a nawet za Szatana, a sami będąc dziećmi Szatana, czynili z niego własnego boga, bo wolą Szatana jest wywyższenie się ponad Boga. Zwróćmy także uwagę, że z jednej strony arcykapłani żydowscy i ich poplecznicy od początku sprzeciwiali się Jezusowi, a z drugiej człowiekiem, który wydał Jezusa w ich ręce, był Judasz Iskariota, który w Biblii jest obrazem Szatana. Święto Paschy i Święto Przaśników, które są obrazami przejścia do dwóch programów zbawienia, metaforycznie określanych jako „Wczesny Deszcz” i „Późny Deszcz”, ukazują prawdziwą naturę niewybrańców, którą jest szukanie sposobu na podstępne ujęcie i zabicie Jezusa (Mk 14:1), co, jak wyjaśniliśmy powyżej, oznacza ich usilną chęć wyciszenia (zabicia) duchowego przesłania Biblii. W efekcie ściągają sąd na samych siebie.

Od samego początku jego dostępności, czy to w formie ustnej, czy pisemnej, Słowo Boże w interpretacji niewybrańców było źródłem fałszywej nauki. Warto przy tym zaznaczyć, że to, co Biblia często określa jako „dom Boży” czy „Królestwo Boże”, odnosi się nie do fizycznych budowli czy instytucjonalnej religii, lecz do jej przekazu duchowego, skierowanego wyłącznie do wybrańców, którzy tworzą Królestwo Boże („Ciało Chrystusa”). Stąd przekaz fizyczny Biblii, który stanowi przesłanie przeciwne przekazowi duchowemu, wchodząc z nim w konfrontację (wystawiając go na próbę), utożsamiany jest w niej ze „znakami fizycznymi”, a te z kolei z „fałszywymi naukami” lub „jaskinią zbójców”, oraz innymi metaforami obrazującymi „mieszkanie duchów nieczystych” (niewybrańców):

Zaraz też wsiadł z uczniami do łodzi i przybył w okolice Dalmanuty. Nadeszli faryzeusze i zaczęli rozprawiać z Nim, a chcąc wystawić Go na próbę, domagali się od Niego znaku. On zaś westchnął głęboko w duszy i rzekł: «Czemu to plemię domaga się (dosł. „szuka”) znaku? Zaprawdę powiadam wam: żaden znak nie będzie dany temu plemieniu». (Mk 8:10-12)

I przyszedł do Jerozolimy. Wszedłszy do świątyni, zaczął wyrzucać tych, którzy sprzedawali i kupowali w świątyni powywracał stoły zmieniających pieniądze i ławki tych, którzy sprzedawali gołębie, i nie pozwolił, żeby kto przeniósł sprzęt jaki przez świątynię. Potem uczył ich mówiąc: «Czyż nie jest napisane: Mój dom ma być domem modlitwy dla wszystkich narodów, lecz wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców». Doszło to do arcykapłanów i uczonych w Piśmie, i szukali sposobu, jak by Go zgładzić. Czuli bowiem lęk przed Nim, gdyż cały tłum był zachwycony Jego nauką. (Mk 11:15-18)

Wtedy jeden z Dwunastu, imieniem Judasz Iskariota, udał się do arcykapłanów i rzekł: «Co chcecie mi dać, a ja wam Go wydam». A oni wyznaczyli mu trzydzieści srebrników. Odtąd szukał sposobności, żeby Go wydać. (Mt 26:14-16)

Judasz, otrzymawszy kohortę oraz strażników od arcykapłanów i faryzeuszów, przybył tam z latarniami, pochodniami i bronią. A Jezus wiedząc o wszystkim, co miało na Niego przyjść, wyszedł naprzeciw i rzekł do nich: «Kogo szukacie?» Odpowiedzieli Mu: «Jezusa z Nazaretu». Rzekł do nich Jezus: «Ja jestem». Również i Judasz, który Go wydał, stał między nimi. Skoro więc rzekł do nich: «Ja jestem», cofnęli się i upadli na ziemię. Powtórnie ich zapytał: «Kogo szukacie?» Oni zaś powiedzieli: «Jezusa z Nazaretu». Jezus odrzekł: «Powiedziałem wam, że Ja jestem. Jeżeli więc Mnie szukacie, pozwólcie tym odejść!» Stało się tak, aby się wypełniło słowo, które wypowiedział: «Nie utraciłem żadnego z tych, których Mi dałeś». (J 18:3-9)

W konfrontacji z Jezusem (z „Ja Jestem”, ze Słowem Bożym) „armia Szatana” (kohorta), która reprezentuje tu niewybrańców, stwarzających pozory, że są wybrańcami (rekwizyty takie jak „latarnie”, „pochodnie” czy „broń” to symbole własnego programu zbawienia) „cofa się i upada” (fraza ta symbolizuje potępienie) i zostaje odseparowana od wybrańców, którzy jednocześnie otrzymują od Boga gwarancję zbawienia (fraza „pozwólcie tym odejść” reprezentuje nieodpartą Łaskę i trwałość „świętych”). Informując nas, że Jezus „wiedział o wszystkim, co miało na Niego przyjść”, Biblia podkreśla predestynację, czyli uzależnienie wszelkich wydarzeń od woli Bożej, łącznie z bezwarunkowym wyselekcjonowaniem wybrańców.

On z jednego wyprowadził cały rodzaj ludzki, aby zamieszkiwał całą powierzchnię ziemi. Określił właściwie (dosł. „wyznaczone”, „przypisane”) czasy i granice ich zamieszkania, aby szukali Boga, czy nie znajdą Go niejako po omacku. Bo w rzeczywistości jest On niedaleko od każdego z nas. Bo w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy, jak też powiedzieli niektórzy z waszych poetów: „Jesteśmy bowiem z Jego rodu”. (Dz 17:26-28)

Powyższy fragment sprawia wrażenie, a raczej celowo tworzy pozory, że Boga można samodzielnie znaleźć, choć nie jest to łatwe. Nic bardziej mylnego. W szerszym kontekście, mamy tu informację o tym, że „ludzkość wywodzi się z jednego”, co z w sensie duchowej natury człowieka oznacza jedność z duchem Szatana, a to z góry uniemożliwia mu jakiekolwiek „szukanie” Boga. Wynika z tego również, że dusza niezbawionego jeszcze wybrańca, tak jak to jest w przypadku wszystkich niewybrańców, także jest „mieszkaniem” ducha Szatana. Z drugiej strony, mamy tu nawiązanie do wybrańców, którzy „żyją” i „są” w Duchu Bożym, co oznacza, że przynależą do duchowego rodu Jezusa, oczywiście ze względu na wybór dokonany przez Boga. Czytamy też, że Bóg wyprowadza „rodzaj ludzki” (czyli wybrańców) z Samego Siebie, czyli z Ducha Świętego. Wyrażenia takie jak „wyznaczone czasy” czy „granice zamieszkania” obrazują ich predestynację, czyli przeznaczenie z góry. W sensie rzeczywistości duchowej, zbawiony wybraniec reprezentuje „granicę zamieszkania Boga”, a niewybraniec „granicę zamieszkania Szatana”, przy czym granice te są nie do przekroczenia. Nie ma bowiem możliwości, żeby jakiś niewybraniec został zbawiony, a wybraniec zbawienie utracił.

Kto bowiem chce miłować życie i oglądać dni szczęśliwe, niech wstrzyma język od złego i wargi – aby nie mówić podstępnie. Niech zaś odstąpi od złego, a czyni dobrze, niech szuka pokoju i niech idzie za nim. Oczy bowiem Pana na sprawiedliwych [są zwrócone], a Jego uszy na ich prośby; oblicze zaś Pana przeciwko tym, którzy źle czynią. (1P 3:10-12)

Oto przez swoją zatwardziałość i serce nieskłonne do nawrócenia skarbisz sobie gniew na dzień gniewu i objawienia się sprawiedliwego sądu Boga, który odda każdemu według uczynków jego: tym, którzy przez wytrwałość w dobrych uczynkach szukają chwały, czci i nieśmiertelności – życie wieczne; tym zaś, którzy są przekorni, za prawdą pójść nie chcą, a oddają się nieprawości – gniew i oburzenie. (Rz 2:5-8)

I opowiedział im następującą przypowieść: «Pewien człowiek miał drzewo figowe zasadzone w swojej winnicy; przyszedł i szukał na nim owoców, ale nie znalazł. Rzekł więc do ogrodnika: "Oto już trzy lata, odkąd przychodzę i szukam owocu na tym drzewie figowym, a nie znajduję. Wytnij je: po co jeszcze ziemię wyjaławia?" Lecz on mu odpowiedział: "Panie, jeszcze na ten rok je pozostaw; ja okopię je i obłożę nawozem; może wyda owoc. A jeśli nie, w przyszłości możesz je wyciąć"». (Łk 13:6-9)

W powyższych fragmentach mamy kilka ciekawych wyrażeń. Frazy takie jak „wstrzymanie języka od złego i warg od mowy podstępnej”, „odstąpienie od złego”, „czynienie dobra” czy „szukanie pokoju” wszystkie odnoszą się do „sprawiedliwych”, czyli do zbawionych w Chrystusie wybrańców. Jednak z punktu widzenia duchowej natury człowieka, widzimy, że „Nie ma sprawiedliwego, nawet ani jednego” (Rz 3:10). Oczywiście biblijna koncepcja „sprawiedliwości” nie ma nic wspólnego z ogólnie pojętą sprawiedliwością ludzką, na przykład z twierdzeniem, że podstawą służby Bogu jest dosłowne przestrzeganie tak zwanych „Dziesięciu Przykazań”. W Biblii „niesprawiedliwość” to słowo, które odnosi się do obecności złego ducha (ducha Szatana) w duszy człowieka (bez względu na jego moralne cnoty), od którego nikt nie jest w stanie uwolnić się samodzielnie. Zły duch jest źródłem fałszywej nauki opartej na Biblii, której metaforycznymi synonimami są wyrażenia takie jak „zły język”, „podstępna mowa”, „zatwardziałość”, „serce niezdolne do nawrócenia”, „złe uczynki”, „złe owoce” lub brak (dobrych) owoców. Sprawcą „dobrych uczynków” w wybrańcach, które są duchowe, czyli niematerialne i nienamacalne i których synonimami są „dobre owoce”, „chwała i cześć Boga” oraz „życie wieczne”, jest Bóg. Natomiast w niewybrańcach sprawcą „złych uczynków”, które także są duchowe i nienamacalne oraz niezależne od moralnych cnót niewybrańca i których synonimami są „cześć Szatana” oraz „potępienie wieczne”, jest Szatan. „Drzewo figowe” jest metaforycznym obrazem instytucjonalnego Izraela i instytucjonalnego kapłaństwa (kościoła), z których oba są obrazami niewybrańców i głoszonej przez nich fałszywej nauki.

Podczas Święta Namiotów, mniej więcej w połowie tego święta (które jest obrazem okresu „Wielkiego Ucisku” w dniach ostatecznych, a więc okresu, w którym zbawiana jest ostatnia grupa wybrańców, a jednocześnie jest największe nasilenie fałszywej nauki), Jezus konfrontuje się z przywódcami religijnymi, którzy szukają własnej chwały, czyli z tymi, którzy nie znają ani woli, ani nauki Boga. Nauka przywódców religijnych opiera się na stwarzaniu „zewnętrznych pozorów”, co często określamy jako własny program zbawienia:

Tymczasem dopiero w połowie świąt przybył Jezus do Świątyni i nauczał. Żydzi zdumiewali się mówiąc: «W jaki sposób zna On Pisma, skoro się nie uczył?» Odpowiedział im Jezus mówiąc: «Moja nauka nie jest moją, lecz Tego, który Mnie posłał. Jeśli kto chce pełnić Jego wolę, pozna, czy nauka ta jest od Boga, czy też Ja mówię od siebie samego. Kto mówi we własnym imieniu, ten szuka własnej chwały. Kto zaś szuka chwały Tego, który go posłał, ten godzien jest wiary i nie ma w nim nieprawości. Czyż Mojżesz nie dał wam Prawa? A przecież nikt z was nie zachowuje Prawa, [bo] czemuż usiłujecie Mnie zabić?» Tłum odpowiedział : «Jesteś opętany przez złego ducha! Któż usiłuje Cię zabić?» W odpowiedzi Jezus rzekł do nich: «Dokonałem tylko jednego czynu, a wszyscy jesteście zdziwieni. Oto Mojżesz dał wam obrzezanie – ale nie pochodzi ono od Mojżesza, lecz od przodków – i wy w szabat obrzezujecie człowieka. Jeżeli człowiek może przyjmować obrzezanie nawet w szabat, aby nie przekroczono Prawa Mojżeszowego, to dlaczego złościcie się na Mnie, że w szabat uzdrowiłem całego człowieka? Nie sądźcie z zewnętrznych pozorów, lecz wydajcie wyrok sprawiedliwy». (J7:14-24)

A przecież nie chcecie przyjść do Mnie, aby mieć życie. Nie odbieram chwały od ludzi, ale wiem o was, że nie macie w sobie miłości Boga. Przyszedłem w imieniu Ojca mego, a nie przyjęliście Mnie. Gdyby jednak przybył kto inny we własnym imieniu, to byście go przyjęli. Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga? Nie mniemajcie jednak, że to Ja was oskarżę przed Ojcem. Waszym oskarżycielem jest Mojżesz, w którym wy pokładacie nadzieję. Gdybyście jednak uwierzyli Mojżeszowi, to byście i Mnie uwierzyli. O Mnie bowiem on pisał. (J 5:40-45)

Bracia, z całego serca pragnę ich zbawienia i modlę się za nimi do Boga. Bo muszę im wydać świadectwo, że pałają żarliwością ku Bogu, nie opartą jednak na pełnym zrozumieniu. Albowiem nie chcąc uznać, że usprawiedliwienie pochodzi od Boga, i uporczywie trzymając się własnej drogi usprawiedliwienia, nie poddali się usprawiedliwieniu pochodzącemu od Boga. A przecież kresem Prawa jest Chrystus, dla usprawiedliwienia każdego, kto wierzy. (Rz 10:1-4)

...bo wszyscy szukają własnego pożytku, a nie – Chrystusa Jezusa. (Flp 2:21)

Izajasz zaś odważa się powiedzieć: Dałem się znaleźć tym, którzy mnie nie szukali, objawiłem się tym, którzy o Mnie nie pytali. (Rz 10:20)

Upominanie zaś nasze nie pochodzi z błędu ani z nieczystej pobudki, ani z podstępu, lecz jak przez Boga zostaliśmy uznani za godnych powierzenia nam Ewangelii, tak głosimy ją, aby się podobać nie ludziom, ale Bogu, który bada nasze serca. Nigdy przecież nie posługiwaliśmy się pochlebstwem w mowie – jak wiecie – ani też nie kierowaliśmy się ukrytą chciwością, czego Bóg jest świadkiem, nie szukając ludzkiej chwały ani pośród was, ani pośród innych. (1 Tes 2:3-6)

Starajcie się posiąść miłość, troszczcie się o dary duchowe, szczególnie zaś o dar proroctwa! Ten bowiem, kto mówi językiem, nie ludziom mówi, lecz Bogu. Nikt go nie słyszy, a on pod wpływem Ducha mówi rzeczy tajemne (…) Tak też i wy, skoro jesteście żądni darów duchowych, starajcie się posiąść w obfitości te z nich, które się przyczyniają do zbudowania Kościoła. (1Kor 14:1-2, 12)

Tak więc, gdy Żydzi żądają znaków, a Grecy szukają mądrości, my głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem (synonimy: potknięciem, powodem do błędu, pułapką) dla Żydów, a głupstwem dla pogan, dla tych zaś, którzy są powołani, tak spośród Żydów, jak i spośród Greków, Chrystusem, mocą Bożą i mądrością Bożą. (1Kor 1:22-24)

A zatem teraz: czy zabiegam (dosł. szukam) o względy ludzi, czy raczej Boga? Czy ludziom staram się przypodobać? Gdybym jeszcze teraz ludziom chciał się przypodobać, nie byłbym sługą Chrystusa. Oświadczam więc wam, bracia, że głoszona przeze mnie Ewangelia nie jest wymysłem ludzkim. Nie otrzymałem jej bowiem ani nie nauczyłem się od jakiegoś człowieka, lecz objawił mi ją Jezus Chrystus. (Gal 1:10-12)

Dlatego nieustannie dziękujemy Bogu, bo gdy przyjęliście słowo Boże, usłyszane od nas, przyjęliście je nie jako słowo ludzkie, ale – jak jest naprawdę – jako słowo Boga, który działa w was wierzących. (1 Tes 2:13)

Jeśliście więc razem z Chrystusem powstali z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus zasiadając po prawicy Boga. Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi. Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu. Gdy się ukaże Chrystus, nasze życie, wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale. (Kol 3:1)

Człowiek niezbawiony, czyli każdy z nas od momentu poczęcia (przyjścia na ten świat), nie może sam z siebie przyjąć Boga, ani oddać Bogu czci. Ba, człowiek nawet nie szuka Boga i nie chce do Niego przyjść, bo Boga (źródło swojego zbawienia) widzi w Szatanie, czyli w posłuszeństwie prawu grzechu i śmierci. „Szukanie ludzkiej chwały” to fraza oznaczająca oddawanie czci Szatanowi poprzez własny program zbawienia, podobnie jak „własna droga usprawiedliwienia”. Powszechność tego zjawiska wynika z braku u ludzi zrozumienia duchowego, czyli z braku w nich Ducha Bożego, który przeznaczony jest wyłącznie dla wybrańców. Zawarta w Biblii nauka Boża pozornie dostępna jest dla wszystkich, jednak za godnych przekazania im Ewangelii Bóg uznał jedynie swoich wybrańców, którym „oczyścił serca”, co oznacza, że wyrzucił z nich ducha Szatana, i których świadkiem jest On Sam jako Duch Święty. Stąd zbawiony wybraniec, którego życie jest „ukryte z Chrystusem w Bogu”, metaforycznie „przyjmuje Słowo jako prawdziwie Boże”, metaforycznie „szuka tego, co w górze”, bo w rzeczywistości mówimy tu jedynie o obrazach tego, że to Bóg odkrywa przed wybrańcem duchowy przekaz Biblii. Owe „dary duchowe” (obecność we wszystkich zbawionych wybrańcach ducha Bożego) przyczyniają się do metaforycznego budowania niewidzialnego „Kościoła Chrystusowego”, czyli „Kościoła Ducha”, albo inaczej „Królestwa Niebieskiego”.

Słysząc wyrażenie „odchodzenie od Prawdy” można odnieść wrażenie, że przywódcy religijni początkowo głosili prawdę, a następnie stopniowo ją modyfikowali, aż w końcu całkowicie ją zdegenerowali. Tak niektórzy widzą historię teologii kościoła. Jednak w Biblii wyrażenie to ma inne znaczenie. Chodzi o to, że nauczyciele kościelni najpierw tworzyli pozór Prawdy, a następnie zostali zdemaskowani jako fałszywi strażnicy Słowa Bożego, fałszywi „budowniczy”. Niewybrańcy nie mogą przyjąć Jezusa (Ducha Bożego), dlatego Biblia, wykorzystując metaforę, stwierdza, że odrzucają oni „kamień”, który stał się „głowicą węgła” i „fundamentem”. Jest tak dlatego, że nie należą oni do rzeczywistych budowniczych ani do materiałów, z których skonstruowane jest Królestwo Niebieskie, utworzone wyłącznie z Bożych wybrańców („duchowych kamieni”). Ponadto, Biblia często określa „czasy ostateczne” jako okres, w którym następuje „zniesienie ograniczeń przez powstrzymującego”, lub inaczej „danie Szatanowi wolnej ręki”, przez co duchowe zło objawia się jako jeszcze większe duchowe zło. Niemożność przyjęcia Boga przez niezbawionych wynika z ich braku Ducha i Jego darów, takich jak „wiara” czy „miłość”, oraz pokładanie (fałszywej) nadziei w przestrzeganiu prawa grzechu i śmierci, bez względu na to, że w rzeczywistości jest ono ich oskarżycielem, bo zbawienie ukryte jest w Prawie Ducha, którym jest Bóg.

Gdy duch nieczysty opuści człowieka, błąka się po miejscach bezwodnych, szukając spoczynku, ale nie znajduje. Wtedy mówi: "Wrócę do swego domu, skąd wyszedłem"; a przyszedłszy zastaje go niezajętym, wymiecionym i przyozdobionym. Wtedy idzie i bierze z sobą siedmiu innych duchów złośliwszych niż on sam; wchodzą i mieszkają tam. I staje się późniejszy stan owego człowieka gorszy, niż był poprzedni. Tak będzie i z tym przewrotnym plemieniem». (Mt 12:43-45)

Fraza „szukanie spoczynku” oznacza szukanie zbawienia za pomocą własnego programu zbawienia, na wzór szukania zbawienia w spoczynku Chrystusa. Oznacza ona również, że zbawienie jest efektem Łaski Bożej, a nie uczynków człowieka (co wyraża także biblijna symbolika „dnia szabatu”).

Do momentu zbawienia wybrańcy również mogą „szukać Boga” (choć to „poszukiwanie” jest tylko pozorne, oparte na materialnych podstawach, tak jak w przypadku niewybrańców), jednak w rzeczywistości to sam Bóg ich znajduje i sam im się „objawia”. W Biblii obrazem Ducha Bożego często jest „Anioł Boży”. Dlatego z chwilą ich zbawienia (zesłania Ducha Świętego) wybrańcy stają się „poszukującymi” (świadkami) Boga zmartwychwstałego, w przeciwieństwie do poszukujących Boga martwego, co Biblia podkreśla, opisując epizod, w którym kobiety odwiedzają grób Jezusa (cytat poniżej). Warto jednak zaznaczyć, że to Bóg najpierw „pociąga” za sobą wybrańców, a właściwie objawia im się w momencie zesłania na nich Ducha Świętego. Dlatego do momentu zbawienia wybrańcy są w Biblii często wykorzystywani jako obraz „pogan”, natomiast niewybrańcy, do momentu sądu, są w niej często obrazem pozornych uczniów Jezusa.

Anioł zaś przemówił do niewiast: «Wy się nie bójcie! Gdyż wiem, że szukacie Jezusa Ukrzyżowanego. Nie ma Go tu, bo zmartwychwstał, jak powiedział. Chodźcie, zobaczcie miejsce, gdzie leżał. A idźcie szybko i powiedzcie Jego uczniom: Powstał z martwych i oto udaje się przed wami do Galilei. Tam Go ujrzycie. Oto, co wam powiedziałem». Mt 28:5-7

Przekaz duchowy Słowa Bożego nieustannie podkreśla, że zbawienie jest wynikiem pracy Boga, używając na przykład takich metafor jak ptaki, czy lilie, które żywi i ubiera Bóg, a które służą jako obrazy Bożych wybrańców. Tak jak „dzień jutrzejszy sam troszczy się o siebie”, tak Bóg duchowo zatroszczy się o swoich wybrańców, którzy w efekcie zbawienia będą „szukać” Królestwa i sprawiedliwości Bożej”:

Starajcie się naprzód (dosł. „szukajcie wpierw”) o królestwo i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane. Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (Mt 6:33)

Biblia zawiera dwie równoległe ścieżki przekazu. Jedna z ich (prawdziwy program zbawienia) opisuje duchową pracę Boga (żeby zbawić wybrańców) i duchową chwałę Boga (w zbawionych wybrańcach). Druga ukazuje fizyczną pracę i chwałę człowieka (jego własny program zbawienia), czyli pracę i chwałę Szatana, która jest pułapką zastawioną na Szatana i niewybrańców. Zbawiony wybraniec nie tylko otrzymuje od Boga „talenty”, ale również za sprawą Boga pomnaża je. Prawdziwym „skarbem” jest znalezienie Jezusa Chrystusa (Boga-Zbawiciela), który objawia się Sam (znajduje wybrańca) poprzez Słowo Boże na mocy Ducha Bożego. Pułapka przekazu Słowa Bożego polega na tym, że z jednej strony ustala on pozorne „warunki”, które muszą zostać spełnione, by osiągnąć zbawienie (np. „znalezienie Zbawcy”), a z drugiej wskazuje, że z punktu widzenia człowieka, zbawienie jest bezwarunkowe. Zbawienie jest bowiem aktem Łaski Bożej skierowanej wyłącznie do wybrańców, których Bóg wybrał jeszcze przed Stworzeniem świata. Zrozumienie rzeczywistej nauki Chrystusa, która zawiera się w duchowym przekazie Biblii, jest darem Boga, w wyniku otrzymania Ducha Świętego. Osoba niezbawiona zawsze będzie podążać ścieżką własnego programu zbawienia, natomiast o ewentualnej duchowej transformacji tej osoby zadecyduje to, czy jest ona wybrańcem, czy nie. Własny program zbawienia jest odpowiednikiem „wydania Jezusa na śmierć”. Jest to jednak tylko pozór, bo w rzeczywistości niewybrańcy zostali z góry przeznaczeni na śmierć duchową (wieczną).

Podobnie, symbolika „wołania o zbawienie” czy „wzywania imienia Pańskiego” nie odnosi się do efektów pracy ludzkiej, lecz do wezwania wybrańców przez Boga, wezwania ich przez Ducha Bożego, o czym mowa już w Starym Testamencie. Innymi słowy, prawdziwe „wezwanie” (lub „powołanie”), wynikające z wyboru Bożego („wielu jest bowiem wezwanych, ale mało wybranych”) opisuje efekt zbawienia wybrańca (metaforyczny „dar”, np. „dar wiary”). Tymczasem, jak już wielokrotnie wspominaliśmy, niewybraniec nigdy nie wezwie Boga. Wyrażenie „każdy, kto wezwie Pana”, odnosi się bowiem do wybrańca, którego uprzednio wezwał Pan:

Wszak mówi Pismo: Żaden, kto wierzy w Niego, nie będzie zawstydzony. Nie ma już różnicy między Żydem a Grekiem. Jeden jest bowiem Pan wszystkich. On to rozdziela swe bogactwa wszystkim, którzy Go wzywają. Albowiem każdy, kto wezwie imienia Pańskiego, będzie zbawiony. (Rz 10:11-13)

I wyleję potem Ducha mego na wszelkie ciało (…) Każdy jednak, który wezwie imienia Pańskiego, będzie zbawiony, bo na górze Syjon <i w Jeruzalem> będzie wybawienie, jak przepowiedział Pan, i wśród ocalałych będą ci, których wezwał Pan. (Jl 3:1, 5)

Pozostaje jeszcze słowo „kołatać” w zwrocie „kołaczcie, a otworzą wam”. Duchowy przekaz Biblii to „prawdziwa perła”, to czerpanie przyjemności z jego doskonałej spójności, z tego, że jest On ukierunkowywany na oddawanie czci Bogu. Oznacza on, a priori, wykluczenie uczynków człowieka, rozumianych jako własny program zbawienia. Stąd czytamy, że „Panny (Dziewice) Mądre”, z oliwą w naczyniach, które, pomimo że zasnęły, były gotowe na spotkanie z Panem Młodym („czuwały”), zatem weszły za Nim za ucztę weselną. Metafora ta ukazuje obraz zbawionych wybrańców Bożych, przy czym „oliwa” symbolizuje tu Ducha Świętego. Jednocześnie przed „Pannami (Dziewicami) Głupimi”, które okazały się „nie czuwać”, drzwi zostały zamknięte, pomimo że poszły aktywnie szukać „oliwy” i że powróciły jakoby „gotowe” prosząc: „Panie, panie, otwórz nam!” Pan odpowiada im, że ich nie zna (Mt 25:1-13). Z przypowieści wynika też jasno, że ostrzeżenie „Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny”, odnosi się do niewybrańców, czyli do „panien głupich”. Innymi słowy, brak Ducha Świętego oznacza, że ludzkie „proszenie”, „szukanie” czy „kołatanie” jest bezskuteczne, bo brak w nim udziału Boga. Dlatego niewybrańcy zawsze tworzą własny program zbawienia, będąc przekonani, że własne uczynki człowieka mają wpływ na zbawienie dokonywane przez Boga. Na tym polega fałszowanie duchowego przekazu Biblii. W przeciwieństwie więc do niewybrańców, wybrańcy metaforycznie „oczekują” swego Pana, są „sługami szczęśliwymi”, „gotowymi” na przyjście Pana, są „zwycięzcami” w Chrystusie, którzy „otworzą drzwi” na głos Pana, bo to Pan „otworzył” je pierwszy, bo to Pan pierwszy dał im zdolność słyszenia duchowego („uszy duchowe”). Wszystkie powyższe wyrażenia nie mają nic wspólnego z działaniem podejmowanym przez człowieka. To jedynie przenośnie, dające do zrozumienia, że mowa o osobach wybranych przez Boga do zbawienia, całkowicie bez ich udziału. „Drzwiami” i „Bramą” do Kościoła Ducha, do Świątyni Niebieskiej, do Jeruzalem Niebieskiego, do zgromadzenia świętych i do owczarni Chrystusa, czyli do Królestwa Niebieskiego, jest Duch Chrystusa. Jednocześnie „drzwi do zbawienia” zostały zatrzaśnięte przed niewybrańcami, a ich płonne nadzieje oparte na własnym programie zbawienia, zostaną ostatecznie rozwiane w dniu sądu Bożego. Te same metafory widać w poniższych fragmentach. Żaden z nich nie nawołuje do podjęcia żadnych działań. Opisują one jedynie fakt, że wybrańcy są zawsze gotowi na przyjście Pana, gdyż zostali przez Niego wybrani do zbawienia. Jednocześnie niewybrańcy nigdy nie są gotowi na Jego przyjście, bez względu na to, jakie podejmą działania:

Niech będą przepasane biodra wasze i zapalone pochodnie! A wy [bądźcie] podobni do ludzi, oczekujących swego pana, kiedy z uczty weselnej powróci, aby mu zaraz otworzyć, gdy nadejdzie i zakołacze. Szczęśliwi owi słudzy, których pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie. Zaprawdę, powiadam wam: Przepasze się i każe im zasiąść do stołu, a obchodząc będzie im usługiwał. Czy o drugiej, czy o trzeciej straży przyjdzie, szczęśliwi oni, gdy ich tak zastanie. A to rozumiejcie, że gdyby gospodarz wiedział, o której godzinie złodziej ma przyjść, nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Wy też bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie». (Łk 12:35-40)

Tak nauczając, szedł przez miasta i wsie i odbywał swą podróż do Jerozolimy. Raz ktoś Go zapytał: «Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni?» On rzekł do nich: «Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi; gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, a nie będą mogli. Skoro Pan domu wstanie i drzwi zamknie, wówczas stojąc na dworze, zaczniecie kołatać do drzwi i wołać: "Panie, otwórz nam!"; lecz On wam odpowie: "Nie wiem, skąd jesteście". Wtedy zaczniecie mówić: "Przecież jadaliśmy i piliśmy z Tobą, i na ulicach naszych nauczałeś". Lecz On rzecze: "Powiadam wam, nie wiem, skąd jesteście. Odstąpcie ode Mnie wszyscy dopuszczający się niesprawiedliwości!" Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów, gdy ujrzycie Abrahama, Izaaka i Jakuba, i wszystkich proroków w królestwie Bożym, a siebie samych precz wyrzuconych. Przyjdą ze wschodu i zachodu, z północy i południa i siądą za stołem w królestwie Bożym. Tak oto są ostatni, którzy będą pierwszymi, i są pierwsi, którzy będą ostatnimi». (Łk 13:22-30)

Ja wszystkich, których kocham, karcę i ćwiczę. Bądź więc gorliwy i nawróć się! Oto stoję u drzwi i kołaczę: jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną. Zwycięzcy dam zasiąść ze Mną na moim tronie, jak i Ja zwyciężyłem i zasiadłem z mym Ojcem na Jego tronie. Kto ma uszy, niechaj posłyszy, co mówi Duch do Kościołów. (Ap 3:19-22)

Zatem z duchowego punktu widzenia, słowa takie jak „proszenie”, „szukanie” i „kołatanie” mogą wyrażać fakt, że to Jezus „prosi” za wybrańcami, to On „szuka zbłąkanych owiec”, to On „otwiera” wiedzę duchową i „Bramę z Nieba”, przez którą przechodzi się za sprawą „krwi Jezusa”, czyli dzięki darowi Jego Ducha (gdyż w Biblii słowo „krew” reprezentuje Ducha). Podczas gdy Bóg (Ojciec) karmi swoich wybrańców (dzieci) „chlebem”, „rybą” czy „jajkiem” (wszystkie te słowa obrazują Ducha Świętego), Szatan (ojciec) karmi swoich niewybrańców (dzieci) „kamieniem”, „wężem” i „żmiją” (z których wszystkie obrazują ducha nieczystego). Doktryna niewybrańców opiera się na własnym działaniu – dążeniu do wypełniania nakazów i zakazów prawa grzechu i śmierci – co Biblia nazywa podstępem i fałszywym przekazem, prowadzącym do śmierci wiecznej:

Wybaw mnie, Panie, od moich wrogów, do Ciebie się uciekam. Naucz mnie czynić Twą wolę, bo Ty jesteś moim Bogiem. Twój dobry duch niech mnie prowadzi po równej ziemi. (Ps 143:9-10)

Przeto i my od dnia, w którym to usłyszeliśmy, nie przestajemy za was się modlić i prosić [Boga], abyście doszli do pełnego poznania Jego woli, w całej mądrości i duchowym zrozumieniu, abyście już postępowali w sposób godny Pana, w pełni Mu się podobając, wydając owoce wszelkich dobrych czynów i rosnąc przez głębsze poznanie Boga. Niech moc Jego chwały w pełni was umacnia do [okazywania] wszelkiego rodzaju cierpliwości i stałości. Z radością dziękujcie Ojcu, który was uzdolnił do uczestnictwa w dziale świętych w światłości. On uwolnił nas spod władzy ciemności i przeniósł do królestwa swego umiłowanego Syna, w którym mamy odkupienie - odpuszczenie grzechów. (Kol 1:9-14)

A Bóg mój według swego bogactwa zaspokoi wspaniale w Chrystusie Jezusie każdą waszą potrzebę. (Ef 4:19)
​

Wszyscy zaś wobec siebie wzajemnie przyobleczcie się w pokorę, Bóg bowiem pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje. Upokórzcie się więc pod mocną ręką Boga, aby was wywyższył w stosownej chwili. Wszystkie troski wasze przerzućcie na Niego, gdyż Jemu zależy na was. Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu! Wiecie, że te same cierpienia ponoszą wasi bracia na świecie. A Bóg wszelkiej łaski, Ten, który was powołał do wiecznej swojej chwały w Chrystusie, gdy trochę pocierpicie, sam was udoskonali, utwierdzi, umocni i ugruntuje. Jemu chwała i moc na wieki wieków! Amen. (1P 5:5-11)
© 2013-2024 Daniel 12