10. CZYŚCIEC. Możliwość wyjścia z otchłani
Twoje narzędzia:
UWAGA: Powyższe linki do tekstów biblijnych udostępniamy wyłącznie dla wygody czytelnika. Znajdują się one jednak na stronach innych, niezależnych od nas autorów, których poglądy i opinie należą wyłącznie do nich, a zespół Projektu Daniel 12 tych poglądów nie autoryzuje ani nie podziela. Autoryzujemy jedynie teksty opublikowane na niniejszej stronie.
10. Możliwość wyjścia z otchłani
„Sprawiedliwość zaś osiągana przez wiarę tak powiada: Nie mów w sercu swoim: Któż zdoła wstąpić do nieba? - oczywiście po to, by Chrystusa stamtąd sprowadzić na ziemię, albo: Któż zstąpi do Otchłani? - oczywiście po to, by Chrystusa wyprowadzić spośród umarłych”. (Rz 10:6-7)
„Słowo zaś "wstąpił" cóż oznacza, jeśli nie to, że również zstąpił do niższych części ziemi? Ten, który zstąpił, jest i Tym, który wstąpił ponad wszystkie niebiosa, aby wszystko napełnić”. (Ef 4:9-10)
„I nikt nie wstąpił do nieba, oprócz Tego, który z nieba zstąpił - Syna Człowieczego”. (J 3:13)
Traktowanie Jezusa-Boga jako człowieka doprowadziło do tego, że człowiek – z natury sługa Szatana – stawia się na równi z Bogiem, a więc sprowadza Boga do osoby Szatana, co jest symbolicznym szukaniem sprawiedliwości na podstawie prawa. Chwała Boża to sprawiedliwość z wiary, a wiara to owoc (dar) Ducha Świętego. „Łaska według miary daru Chrystusowego” (Ef 4:7) oznacza różny stopień, w jakim wybrańcy, czyli „święci”, wykonują posługę Bożą (Ef 4:12). Zbawieni wybrańcy tworzą Ciało Chrystusa dzięki „zespoleniu”, „więzi każdego z członków” stosownie do miary daru Ducha Świętego, czyli efektywności działania każdego z tych członków w celu osiągnięcia wzrostu i budowania w miłości (Ef 4:16). Ciało Chrystusa to inaczej Kościół Niebieski, dom aniołów, duchów sprawiedliwych zapisanych w niebie (Hbr 12:22-23), czyli dom wybrańców Bożych, których Jezus „zakupił” własną „krwią” (Dz 20:28), czyli poprzez własnego Ducha.
Bóg objawia się swoim wybrańcom nie w sposób widzialny czy „nadprzyrodzony” a w duchowym przekazie Biblii. Przekaz ten to rozumienie lub „interpretacja” Słowa (Jezusa), które przychodzi z namaszczenia Ducha Świętego. Rozumienie takie podkreśla naczelną rolę woli Boga. To właśnie w duchowym przekazie Biblii następuje objawienie się Jezusa jako Boga. Kościół, bazując na własnej, fizycznej interpretacji Biblii, której źródłem jest duch Szatana, stawia pracę (uczynki) człowieka na równi z pracą (uczynkami) Boga, w praktyce działanie człowieka stawiając ponad działaniem Boga. Tym samym kościół „sprowadza” Jezusa do „otchłani”, do „najniższych części ziemi”, a siebie jako instytucję wynosi „ponad wszelkie niebiosa”.
„Zejście Jezusa na ziemię” nie oznacza inkarnacji Boga w biologiczne ciało człowieka, jak głosi kościół, sprowadzając Boga do fizyczności, do roli człowieka ziemskiego. Istnienie takich nauk jest spowodowane tym, że Bóg zastawił pułapkę na niewybrańców, nieposiadających Ducha Bożego, którzy, jak twierdzą, „widzą” i „słyszą”, a w rzeczywistości są „ślepi” i głusi”, więc będą interpretować Biblię „po ziemsku”, fizycznie, tak jak pozwala im ich skażone duchem Szatana „widzenie” i „słyszenie”. Tymczasem Bóg objawia się niewidzialnie, poprzez Ducha Świętego, tak jak zstąpił do Marii, która jest w tym kontekście obrazem zarówno Bożych wybrańców jak i obrazem Prawa Ducha. Kościół widzi w Marii jedynie postać fizyczną, wyidealizowany obraz ziemskiej kobiety, czcząc ją niczym Boga. Bóg zamieszkuje duszę każdego wybrańca w momencie wypełnienia się czasu jego wybrania, czyli w momencie jego zbawienia, zwanego też „narodzinami z góry”. Jezus, który towarzyszył uczniom w drodze z Emaus, mówił im o wierze pochodzącej z serca (Rz 10:10; Łk 24:25), nawiązując do Pism i wypełnienia proroctw, aż wreszcie objawił się im, łamiąc chleb i otwierając im oczy (Łk 24:26-32). Zatem Jezus objawia się wybrańcom poprzez Słowo Boże i Ducha.
Kościół chrześcijański niczym nie różni się od Żydów, gdyż sprowadza Boga i Jego Łaskę do wymiaru fizyczności. Niewybrańcy, pozujący na wybrańców, odzierają Boga z chwały, co jest jednoznaczne z Jego upokorzeniem, i zabijają Prawdę, czyli „krzyżują Chrystusa”, modląc się o znaki fizyczne i „dobra” ziemskie, takie jak zdrowie, szczęście czy pomyślność. Tymczasem Chrystus przychodzi jako Słowo i jako obietnica – obietnica Ducha Świętego na zbawienie wieczne. Pisma, jak i prawo grzechu i śmierci, którego nie da się wypełnić, to przypowieści wskazujące na Jezusa i zbawienie z Łaski. „Sprawiedliwość z wiary”, która jest synonimem zbawienia, przyjęta „sercem”, które jest symbolem ducha, to owoc Ducha Świętego, za sprawą którego zbawiony wybraniec duchowo wyznaje Jezusa (Rz 10:9-10). W instytucjonalnych kościołach chrześcijańskich zbawienie polega na tym, że ktoś aktem swej ziemskiej woli „przyjmuje” Jezusa lub wiarę, albo w inny sposób, najczęściej słownie, wyznaje Jezusa lub wiarę. Ewidentnie to człowiek wybiera tu Boga i zbawienie. Jest to jednak pseudo-zbawienie, będące dowodem na działanie ducha obcego. Sprowadzanie Boga na ziemię, do wymiaru fizyczności, do „otchłani”, jest zaparciem się Boga, odmową zbawienia i zaprzeczeniem Wniebowstąpienia Jezusa. Wyznanie wiary i „przyjęcie” Jezusa w sposób namacalny, to czcze, wypowiadane bezwiednie słowa, które nic nie znaczą i niczego nie zmieniają.
Obraz Edenu, jaki maluje Biblia, za pomocą rozbudowanej symboliki pokazuje duchową naturę każdego człowieka – wykonuje on wolę Szatana, chce być „jak Bóg” a w prawie, symbolizowanym przez Drzewo Dobra i Zła, widzi dobry owoc i źródło wiedzy, przez co sprowadza na siebie śmierć (Rdz 3: 5-6; Iz 14:13). „Pierwszy Adam” to wyrażenie obrazujące naturę Szatana, a „Ostatni Adam” (Chrystus) to Duch ożywiający (1Kor 15:45).
„Otchłań”, czy też „najniższe części ziemi”, to także obraz stanu duchowego każdego człowieka (łącznie z wybrańcem do momentu jego zbawienia), a docelowo każdego niewybrańca. Niemożliwym jest dla człowieka, by zmienić swój własny stan duchowy. Z natury bowiem każdy znajduje się pod wpływem prawa grzechu i śmierci, a więc pod przekleństwem działania ducha Szatana, a jego przeznaczeniem jest śmierć wieczna. To właśnie w tym sensie Jezus staje się przekleństwem i grzechem w imieniu Bożych wybrańców („zstępuje do Otchłani”), sam jednak będąc bez grzechu, gdyż Duch Boży nie ma nic wspólnego z duchem Szatana.
Człowiek nie może wypełnić Prawa i uzyskać zbawienia na podstawie własnych uczynków, tak samo jak nikt z nas nie może „zstąpić do Otchłani” ani „wstąpić na Niebiosa, aby sprowadzić Jezusa”. Przymierze Boga opiera się na obietnicy Ducha, na prawie Ducha wyrytym w sercu, czyli w duszy wybrańca. Owszem, Chrystus zstąpił z Nieba i przyszedł „w Ciele”, ale w Ciele Ducha, jako „Człowiek Niebieski”. Trudność polega na tym, że w Biblii często termin „ciało” przedstawiany jest jako kontrast do terminu „duch” (Rz 8:1,9), na przykład kiedy Biblia mówi o „synach co do ciała” i „synach obietnicy”, albo o dwóch przymierzach – ku niewoli (symbolizowanej przez „obecne Jeruzalem”) i ku wolności (symbolizowanej przez „Jeruzalem Niebieskie”). Biblia mówi też o obietnicy Jezusa pod postacią Ducha (Rz 9:8; Ga 3:16; Ga 4:23-26), ale nie w nawiązaniu do prawa grzechu i śmierci (sprawiedliwości z prawa), lecz do Prawa Ducha (sprawiedliwości z wiary albo sprawiedliwości prawa według Ducha – Rz 8:4).
„Prawo Ducha Życia w Chrystusie Jezusie” wyzwala wybrańca „spod prawa grzechu i śmierci” (Rz 8:2). Biblia tworzy zatem wrażenie, że Jezus przyszedł w Ciele „podobnym do ciała grzesznego”, ale w rzeczywistości wiemy, że było to Ciało, w którym Jezus potępił grzech, a zatem Ciało Ducha (Rz 8:3). Podobnie człowiek stworzony jest „na obraz Boga”, co w rzeczywistości oznacza „obraz boga”, czyli Szatana, ale dopiero zbawiony wybraniec stwarzany jest na podobieństwo Ducha Bożego. Dla niezbawionych Biblia jest zwykłą fizyczną książką, dla zbawionych to Słowa Ducha. Pojmowanie Jezusa na sposób fizyczny to wydanie Go na śmierć, a w konsekwencji wydanie na śmierć siebie samego, gdyż „dążność ciała (dosł. „myślenie cielesne” albo „umysł cielesny”) prowadzi do śmierci, a dążność Ducha (dosł. „myślenie duchowe” albo „umysł duchowy”) do życia i pokoju” (Rz 8:6). Duch Boży uznaje, że Jezus Chrystus przyszedł w „Ciele”, które identyfikuje jako Ducha Bożego (1J 4:2).
W symbolice Biblii słowo „ciało”, jeśli użyte zostało w kontraście do „ducha”, symbolizuje ducha Szatana. Mamy zatem kontrast pomiędzy duchem Szatana a Duchem Bożym. W tym rozumieniu „ciało” to duchowa natura ludzka, jego duchowy stan: grzech, duchowa martwota, duch śmierci, co dotyczy także każdego wybrańca do momentu jego zbawienia. Stąd z chwilą zbawienia wybrańca jego „martwe ciało” (czyli martwa dusza) doznaje „zmartwychwstania”, co oznacza przeniesienie go z królestwa Szatana do Królestwa Bożego – ze śmierci do życia. Jest to także obraz kompletności zbawienia, który odnosi się zarówno do zbawienia pełni wybrańców okresu Późnego Deszczu jak i do zbawienia ciała, czyli do otrzymania przez każdego wybrańca „ciała duchowego”, „ciała niebieskiego” (Rz 8:11, 1Kor 15:44) bądź też „ciała chwalebnego” (Flp 3:21).
Z jednej strony Bóg zsyła Ducha Świętego z Nieba na ziemię, na swoich wybrańców, a z drugiej zabiera do Nieba wybrańców („Aniołów Bożych”), którzy zakończyli już posługuję na ziemi. Ów symboliczny „transport” wybrańców, to znaczy „aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego”, odbywa się niczym po duchowej „drabinie” (J 1:51; Rdz 28:12). Dlatego Chrystus zarazem zszedł z Nieba, ale i jest w Niebie. To co kościół nazywa „inkarnacją”, w sensie połączenia „natury boskiej” i „natury ludzkiej”, w rzeczywistości jest wyłącznie Naturą Boską, wszechobecnym Duchem, będącym na ziemi ze względu na wybrańców, który to Duch może dowolnie dzielić się i łączyć, zupełnie jak ziemski pierwiastek zwany rtęcią. Moment sądu jest obrazem rozdzielenia, a moment zbawienia obrazem pojednania, bądź „kompletności zbawienia” – pełnego połączenia wybrańców z Duchem Bożym na zawsze. Tymczasem niewybrańcy zostają skazani na wieczną separację (Mt 27:46; 2Tes 1:9).
Podsumowując, Jezusa uśmiercamy identyfikując Go z fizycznością, z prawem grzechu i śmierci, sprowadzając Go do symbolicznego piekła, natomiast w formie Ducha Jezus jest obrazem życia wiecznego. Punkt widzenia danego człowieka i sposób głoszenia przez niego Słowa Bożego zależy od decyzji Boga, z tym że do momentu zbawienia wybrańcy („umarli w występkach i grzechach”) także są pod panowaniem ducha Szatana (ducha buntu – Ef 2:1-2), natomiast zbawieni wybrańcy, jako narzędzia w rękach Boga, głoszą zbawienie innym wybrańcom, którzy wciąż są „duchami w więzieniu” (1P 3:18-19). Ponieważ do momentu ich zbawienia wybrańcy znajdują się w stanie śmierci duchowej, obrazowanej na przykład przez zaśnięcie w ogrodzie Getsemani, czyli niemożność czuwania, to właśnie z nimi identyfikuje się Jezus, co obrazują takie opisy jak „smutek duszy do śmierci” czy „krople krwi opadające na ziemię” (Mk 14:34; Łk 22:44). Dlatego do czasu zbawienia wybrańców Jezus jest wciąż w stanie największego upokorzenia, także przez samych wybrańców, na podobieństwo śmierci duchowej, czyli grzechu i przekleństwa (2Kor 5:21; Ga 3:13-14; Flp 2:8), nigdy nie tracąc jednak statusu Boga, przy czym zawsze będąc upokarzanym i uśmiercanym przez niewybrańców. Jako Duch Święty Jezus nie mógł „pozostać w Otchłani”, ani „ulec rozkładowi”, gdyż „dusza” i „ciało” symbolizują Pełnię Boskości (Dz 2:27,31).
Podkreślmy zatem raz jeszcze, że Jezus stał się „podobieństwem grzechu” i „podobieństwem człowieka”, choć sam nie był grzechem ani człowiekiem (2Kor 5:21; Flp 2:7). Termin „człowiek” to tylko symboliczny obraz ukazujący Jezusa jako Człowieka Niebieskiego.
Duchowo rzecz biorąc, nie istnieje żaden stan pośredni, to znaczy Duch Boży nie może być częściowo „skażony” duchem Szatana (grzechem). Nie istnieje zatem „Bóg w naturze ludzkiej”, czy „czyściec” jako stan zawieszenia pomiędzy nieczystością a czystością, pomimo że tak głosi kościół instytucjonalny, bluźniąc tym samym Bogu.
Jezus jest Duchem i należy Go czcić w Duchu i w Prawdzie (J 4:24), a kto nie ma Jego Ducha, nie jest potwierdzonym wybrańcem (Rz 8:9).
„Sprawiedliwość zaś osiągana przez wiarę tak powiada: Nie mów w sercu swoim: Któż zdoła wstąpić do nieba? - oczywiście po to, by Chrystusa stamtąd sprowadzić na ziemię, albo: Któż zstąpi do Otchłani? - oczywiście po to, by Chrystusa wyprowadzić spośród umarłych”. (Rz 10:6-7)
„Słowo zaś "wstąpił" cóż oznacza, jeśli nie to, że również zstąpił do niższych części ziemi? Ten, który zstąpił, jest i Tym, który wstąpił ponad wszystkie niebiosa, aby wszystko napełnić”. (Ef 4:9-10)
„I nikt nie wstąpił do nieba, oprócz Tego, który z nieba zstąpił - Syna Człowieczego”. (J 3:13)
Traktowanie Jezusa-Boga jako człowieka doprowadziło do tego, że człowiek – z natury sługa Szatana – stawia się na równi z Bogiem, a więc sprowadza Boga do osoby Szatana, co jest symbolicznym szukaniem sprawiedliwości na podstawie prawa. Chwała Boża to sprawiedliwość z wiary, a wiara to owoc (dar) Ducha Świętego. „Łaska według miary daru Chrystusowego” (Ef 4:7) oznacza różny stopień, w jakim wybrańcy, czyli „święci”, wykonują posługę Bożą (Ef 4:12). Zbawieni wybrańcy tworzą Ciało Chrystusa dzięki „zespoleniu”, „więzi każdego z członków” stosownie do miary daru Ducha Świętego, czyli efektywności działania każdego z tych członków w celu osiągnięcia wzrostu i budowania w miłości (Ef 4:16). Ciało Chrystusa to inaczej Kościół Niebieski, dom aniołów, duchów sprawiedliwych zapisanych w niebie (Hbr 12:22-23), czyli dom wybrańców Bożych, których Jezus „zakupił” własną „krwią” (Dz 20:28), czyli poprzez własnego Ducha.
Bóg objawia się swoim wybrańcom nie w sposób widzialny czy „nadprzyrodzony” a w duchowym przekazie Biblii. Przekaz ten to rozumienie lub „interpretacja” Słowa (Jezusa), które przychodzi z namaszczenia Ducha Świętego. Rozumienie takie podkreśla naczelną rolę woli Boga. To właśnie w duchowym przekazie Biblii następuje objawienie się Jezusa jako Boga. Kościół, bazując na własnej, fizycznej interpretacji Biblii, której źródłem jest duch Szatana, stawia pracę (uczynki) człowieka na równi z pracą (uczynkami) Boga, w praktyce działanie człowieka stawiając ponad działaniem Boga. Tym samym kościół „sprowadza” Jezusa do „otchłani”, do „najniższych części ziemi”, a siebie jako instytucję wynosi „ponad wszelkie niebiosa”.
„Zejście Jezusa na ziemię” nie oznacza inkarnacji Boga w biologiczne ciało człowieka, jak głosi kościół, sprowadzając Boga do fizyczności, do roli człowieka ziemskiego. Istnienie takich nauk jest spowodowane tym, że Bóg zastawił pułapkę na niewybrańców, nieposiadających Ducha Bożego, którzy, jak twierdzą, „widzą” i „słyszą”, a w rzeczywistości są „ślepi” i głusi”, więc będą interpretować Biblię „po ziemsku”, fizycznie, tak jak pozwala im ich skażone duchem Szatana „widzenie” i „słyszenie”. Tymczasem Bóg objawia się niewidzialnie, poprzez Ducha Świętego, tak jak zstąpił do Marii, która jest w tym kontekście obrazem zarówno Bożych wybrańców jak i obrazem Prawa Ducha. Kościół widzi w Marii jedynie postać fizyczną, wyidealizowany obraz ziemskiej kobiety, czcząc ją niczym Boga. Bóg zamieszkuje duszę każdego wybrańca w momencie wypełnienia się czasu jego wybrania, czyli w momencie jego zbawienia, zwanego też „narodzinami z góry”. Jezus, który towarzyszył uczniom w drodze z Emaus, mówił im o wierze pochodzącej z serca (Rz 10:10; Łk 24:25), nawiązując do Pism i wypełnienia proroctw, aż wreszcie objawił się im, łamiąc chleb i otwierając im oczy (Łk 24:26-32). Zatem Jezus objawia się wybrańcom poprzez Słowo Boże i Ducha.
Kościół chrześcijański niczym nie różni się od Żydów, gdyż sprowadza Boga i Jego Łaskę do wymiaru fizyczności. Niewybrańcy, pozujący na wybrańców, odzierają Boga z chwały, co jest jednoznaczne z Jego upokorzeniem, i zabijają Prawdę, czyli „krzyżują Chrystusa”, modląc się o znaki fizyczne i „dobra” ziemskie, takie jak zdrowie, szczęście czy pomyślność. Tymczasem Chrystus przychodzi jako Słowo i jako obietnica – obietnica Ducha Świętego na zbawienie wieczne. Pisma, jak i prawo grzechu i śmierci, którego nie da się wypełnić, to przypowieści wskazujące na Jezusa i zbawienie z Łaski. „Sprawiedliwość z wiary”, która jest synonimem zbawienia, przyjęta „sercem”, które jest symbolem ducha, to owoc Ducha Świętego, za sprawą którego zbawiony wybraniec duchowo wyznaje Jezusa (Rz 10:9-10). W instytucjonalnych kościołach chrześcijańskich zbawienie polega na tym, że ktoś aktem swej ziemskiej woli „przyjmuje” Jezusa lub wiarę, albo w inny sposób, najczęściej słownie, wyznaje Jezusa lub wiarę. Ewidentnie to człowiek wybiera tu Boga i zbawienie. Jest to jednak pseudo-zbawienie, będące dowodem na działanie ducha obcego. Sprowadzanie Boga na ziemię, do wymiaru fizyczności, do „otchłani”, jest zaparciem się Boga, odmową zbawienia i zaprzeczeniem Wniebowstąpienia Jezusa. Wyznanie wiary i „przyjęcie” Jezusa w sposób namacalny, to czcze, wypowiadane bezwiednie słowa, które nic nie znaczą i niczego nie zmieniają.
Obraz Edenu, jaki maluje Biblia, za pomocą rozbudowanej symboliki pokazuje duchową naturę każdego człowieka – wykonuje on wolę Szatana, chce być „jak Bóg” a w prawie, symbolizowanym przez Drzewo Dobra i Zła, widzi dobry owoc i źródło wiedzy, przez co sprowadza na siebie śmierć (Rdz 3: 5-6; Iz 14:13). „Pierwszy Adam” to wyrażenie obrazujące naturę Szatana, a „Ostatni Adam” (Chrystus) to Duch ożywiający (1Kor 15:45).
„Otchłań”, czy też „najniższe części ziemi”, to także obraz stanu duchowego każdego człowieka (łącznie z wybrańcem do momentu jego zbawienia), a docelowo każdego niewybrańca. Niemożliwym jest dla człowieka, by zmienić swój własny stan duchowy. Z natury bowiem każdy znajduje się pod wpływem prawa grzechu i śmierci, a więc pod przekleństwem działania ducha Szatana, a jego przeznaczeniem jest śmierć wieczna. To właśnie w tym sensie Jezus staje się przekleństwem i grzechem w imieniu Bożych wybrańców („zstępuje do Otchłani”), sam jednak będąc bez grzechu, gdyż Duch Boży nie ma nic wspólnego z duchem Szatana.
Człowiek nie może wypełnić Prawa i uzyskać zbawienia na podstawie własnych uczynków, tak samo jak nikt z nas nie może „zstąpić do Otchłani” ani „wstąpić na Niebiosa, aby sprowadzić Jezusa”. Przymierze Boga opiera się na obietnicy Ducha, na prawie Ducha wyrytym w sercu, czyli w duszy wybrańca. Owszem, Chrystus zstąpił z Nieba i przyszedł „w Ciele”, ale w Ciele Ducha, jako „Człowiek Niebieski”. Trudność polega na tym, że w Biblii często termin „ciało” przedstawiany jest jako kontrast do terminu „duch” (Rz 8:1,9), na przykład kiedy Biblia mówi o „synach co do ciała” i „synach obietnicy”, albo o dwóch przymierzach – ku niewoli (symbolizowanej przez „obecne Jeruzalem”) i ku wolności (symbolizowanej przez „Jeruzalem Niebieskie”). Biblia mówi też o obietnicy Jezusa pod postacią Ducha (Rz 9:8; Ga 3:16; Ga 4:23-26), ale nie w nawiązaniu do prawa grzechu i śmierci (sprawiedliwości z prawa), lecz do Prawa Ducha (sprawiedliwości z wiary albo sprawiedliwości prawa według Ducha – Rz 8:4).
„Prawo Ducha Życia w Chrystusie Jezusie” wyzwala wybrańca „spod prawa grzechu i śmierci” (Rz 8:2). Biblia tworzy zatem wrażenie, że Jezus przyszedł w Ciele „podobnym do ciała grzesznego”, ale w rzeczywistości wiemy, że było to Ciało, w którym Jezus potępił grzech, a zatem Ciało Ducha (Rz 8:3). Podobnie człowiek stworzony jest „na obraz Boga”, co w rzeczywistości oznacza „obraz boga”, czyli Szatana, ale dopiero zbawiony wybraniec stwarzany jest na podobieństwo Ducha Bożego. Dla niezbawionych Biblia jest zwykłą fizyczną książką, dla zbawionych to Słowa Ducha. Pojmowanie Jezusa na sposób fizyczny to wydanie Go na śmierć, a w konsekwencji wydanie na śmierć siebie samego, gdyż „dążność ciała (dosł. „myślenie cielesne” albo „umysł cielesny”) prowadzi do śmierci, a dążność Ducha (dosł. „myślenie duchowe” albo „umysł duchowy”) do życia i pokoju” (Rz 8:6). Duch Boży uznaje, że Jezus Chrystus przyszedł w „Ciele”, które identyfikuje jako Ducha Bożego (1J 4:2).
W symbolice Biblii słowo „ciało”, jeśli użyte zostało w kontraście do „ducha”, symbolizuje ducha Szatana. Mamy zatem kontrast pomiędzy duchem Szatana a Duchem Bożym. W tym rozumieniu „ciało” to duchowa natura ludzka, jego duchowy stan: grzech, duchowa martwota, duch śmierci, co dotyczy także każdego wybrańca do momentu jego zbawienia. Stąd z chwilą zbawienia wybrańca jego „martwe ciało” (czyli martwa dusza) doznaje „zmartwychwstania”, co oznacza przeniesienie go z królestwa Szatana do Królestwa Bożego – ze śmierci do życia. Jest to także obraz kompletności zbawienia, który odnosi się zarówno do zbawienia pełni wybrańców okresu Późnego Deszczu jak i do zbawienia ciała, czyli do otrzymania przez każdego wybrańca „ciała duchowego”, „ciała niebieskiego” (Rz 8:11, 1Kor 15:44) bądź też „ciała chwalebnego” (Flp 3:21).
Z jednej strony Bóg zsyła Ducha Świętego z Nieba na ziemię, na swoich wybrańców, a z drugiej zabiera do Nieba wybrańców („Aniołów Bożych”), którzy zakończyli już posługuję na ziemi. Ów symboliczny „transport” wybrańców, to znaczy „aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego”, odbywa się niczym po duchowej „drabinie” (J 1:51; Rdz 28:12). Dlatego Chrystus zarazem zszedł z Nieba, ale i jest w Niebie. To co kościół nazywa „inkarnacją”, w sensie połączenia „natury boskiej” i „natury ludzkiej”, w rzeczywistości jest wyłącznie Naturą Boską, wszechobecnym Duchem, będącym na ziemi ze względu na wybrańców, który to Duch może dowolnie dzielić się i łączyć, zupełnie jak ziemski pierwiastek zwany rtęcią. Moment sądu jest obrazem rozdzielenia, a moment zbawienia obrazem pojednania, bądź „kompletności zbawienia” – pełnego połączenia wybrańców z Duchem Bożym na zawsze. Tymczasem niewybrańcy zostają skazani na wieczną separację (Mt 27:46; 2Tes 1:9).
Podsumowując, Jezusa uśmiercamy identyfikując Go z fizycznością, z prawem grzechu i śmierci, sprowadzając Go do symbolicznego piekła, natomiast w formie Ducha Jezus jest obrazem życia wiecznego. Punkt widzenia danego człowieka i sposób głoszenia przez niego Słowa Bożego zależy od decyzji Boga, z tym że do momentu zbawienia wybrańcy („umarli w występkach i grzechach”) także są pod panowaniem ducha Szatana (ducha buntu – Ef 2:1-2), natomiast zbawieni wybrańcy, jako narzędzia w rękach Boga, głoszą zbawienie innym wybrańcom, którzy wciąż są „duchami w więzieniu” (1P 3:18-19). Ponieważ do momentu ich zbawienia wybrańcy znajdują się w stanie śmierci duchowej, obrazowanej na przykład przez zaśnięcie w ogrodzie Getsemani, czyli niemożność czuwania, to właśnie z nimi identyfikuje się Jezus, co obrazują takie opisy jak „smutek duszy do śmierci” czy „krople krwi opadające na ziemię” (Mk 14:34; Łk 22:44). Dlatego do czasu zbawienia wybrańców Jezus jest wciąż w stanie największego upokorzenia, także przez samych wybrańców, na podobieństwo śmierci duchowej, czyli grzechu i przekleństwa (2Kor 5:21; Ga 3:13-14; Flp 2:8), nigdy nie tracąc jednak statusu Boga, przy czym zawsze będąc upokarzanym i uśmiercanym przez niewybrańców. Jako Duch Święty Jezus nie mógł „pozostać w Otchłani”, ani „ulec rozkładowi”, gdyż „dusza” i „ciało” symbolizują Pełnię Boskości (Dz 2:27,31).
Podkreślmy zatem raz jeszcze, że Jezus stał się „podobieństwem grzechu” i „podobieństwem człowieka”, choć sam nie był grzechem ani człowiekiem (2Kor 5:21; Flp 2:7). Termin „człowiek” to tylko symboliczny obraz ukazujący Jezusa jako Człowieka Niebieskiego.
Duchowo rzecz biorąc, nie istnieje żaden stan pośredni, to znaczy Duch Boży nie może być częściowo „skażony” duchem Szatana (grzechem). Nie istnieje zatem „Bóg w naturze ludzkiej”, czy „czyściec” jako stan zawieszenia pomiędzy nieczystością a czystością, pomimo że tak głosi kościół instytucjonalny, bluźniąc tym samym Bogu.
Jezus jest Duchem i należy Go czcić w Duchu i w Prawdzie (J 4:24), a kto nie ma Jego Ducha, nie jest potwierdzonym wybrańcem (Rz 8:9).