3. przypowieść o pszenicy i chwaście
Twoje narzędzia:
UWAGA: Powyższe linki do tekstów biblijnych udostępniamy wyłącznie dla wygody czytelnika. Znajdują się one jednak na stronach innych, niezależnych od nas autorów, których poglądy i opinie należą wyłącznie do nich, a zespół Projektu Daniel 12 tych poglądów nie autoryzuje ani nie podziela. Autoryzujemy jedynie teksty opublikowane na niniejszej stronie.
STRESZCZENIE
Poniższa analiza przypowieści o chwaście została podzielona na trzy części: (Błędna) Interpretacja fizyczna, Interpretacja duchowa oraz Zbawienie i sąd w wymiarze duchowym. To jedna z głównych przypowieści Biblii, która doskonale obrazuje Boży program zbawienia, którego efektem końcowym jest kara wymierzana synom Złego (Szatana) i nagroda czekająca na synów Królestwa (Boga). Wspomniane powyżej części opisują różne pojmowanie Bożego programu zbawienia, wśród których rozumienie fizyczne jest najbardziej atrakcyjne, ale za to fałszywe i mylne, gdyż skupia się ono na oddawaniu czci człowiekowi (a docelowo Szatanowi).
Dlatego w drugiej i trzeciej części omówimy obecny w niej przekaz duchowy, przy czym w ostatniej, trzeciej części skupimy się na kwestii czci należnej wyłącznie Bogu. Rozwinięcie to ma także na celu wyraźne pokazanie i rozwianie wątpliwości co do tego, że nikt nie może oddawać czci Bogu, z wyjątkiem zbawionego wybrańca, który został wybrany i zbawiony z woli Bożej. W efekcie można powiedzieć, że Bóg oddaje cześć samemu Sobie, gdyż zbawiony wybraniec jest uczynionym przez Boga „naczyniem na chwałę Bożą” oraz „domem Ducha Świętego”.
Pierwsza, fizyczna część analizy jest swego rodzaju przeglądem poglądów powszechnie głoszonych przez autorytety różnych kościołów i denominacji. Na wstępie trzeba zaznaczyć, że te fizyczne interpretacje będą bliższe ludzkiemu rozumowaniu i logice, będą się wydawać bardziej „naturalne”, gdyż oparte są na wartościach podobnych do tych, jakimi kierujemy się w codziennym życiu w obecnym, fizycznym świecie, bez względu na to, czy nominalnie zaliczamy się do tzw. „wierzących” czy „niewierzących”. Jedną z takich kluczowych, „ludzkich” wartości jest obowiązujący w każdym społeczeństwie system kar i nagród, który od razu kojarzy się nam z naszymi własnymi uczynkami i pracą, które oceniane są negatywnie albo pozytywnie. Zwykle też w systemie tego typu sami mamy wpływ na ocenę końcową – aby ktoś został doceniony i nagrodzony, wymagany jest od niego mniejszy lub większy wysiłek w celu zapracowania sobie na uznanie czy wyróżnienie, albo na odniesienie sukcesu na danym polu. Na drodze do sukcesu mogą pojawiać się porażki, jednak w ostatecznym rozrachunku nie mają one znaczenia i decyduje wynik końcowy.
Przez ludzi, którzy uważają się za „wierzących”, opisany powyżej system utożsamiany jest z „prawem Bożym” – za uczynki „dobre”, najczęściej te społecznie pożądane i podziwiane, czeka ich nagroda w postaci życia wiecznego, a za uczynki „złe”, najczęściej takie, które społeczeństwo potępia, czeka ich sąd w postaci śmierci wiecznej. Przesłanie przez nich głoszone stwierdza, że o ostatecznym przeznaczeniu człowieka zadecyduje całokształt jego uczynków, w szczególności dosłowna przewaga uczynków „dobrych” nad „złymi” lub vice-versa. Ponadto podstawowym warunkiem koniecznym do tego, by w ogóle wziąć udział w tym „wyścigu” po życie wieczne, jest przynależność do kościoła, najczęściej tego, w którym ktoś się od dziecka wychował i który uważa za „prawdziwy”. Przynależność ta jest fizycznym wyrazem utożsamiania się z Bogiem oraz nawiązania z Nim „dobrej relacji”. W relacji tej liczy się zwłaszcza aktywna postawa chrześcijańska, która wyraża się w przyjmowaniu sakramentów, wypełnianiu prawa, przyjmowaniu nauki kościoła, czyli „wsłuchaniu się w głos Pana”, kierowaniu się obowiązującymi obecnie zasadami moralnymi, pokorą, pomaganiem innym, uczciwością, prawdomównością, nie osądzaniem innych oraz w posiadaniu innych, dobrych przymiotów ukazywanych w codziennym życiu rodzinnym i społecznym. Wszystkie wymienione cechy widziane są jako „dobry owoc” z „dobrego ziarna”, stając się dowodem na przyjęcie zaproszenia wystosowanego do człowieka przez Boga i wstąpienie na drogę do osiągnięcia życia wiecznego. To, że „chwast” miesza się z „pszenicą”, a także początkowy brak rozpoznania „chwastu”, ma być wyrazem tego, że także „zło” jest częścią życia zarówno chrześcijanina, jak i całego kościoła, dlatego zarówno sam człowiek, jak i instytucja kościelna muszą ciągle pracować nad sobą i nad zachowaniem relacji z Bogiem, po to by „dobro” ostatecznie zwyciężyło.
Druga i trzecia część poniższej analizy wskazują, że to, co na temat Słowa Bożego głoszą przywódcy religijni, nie tylko rozmija się z Prawdą, ale tej Prawdzie zaprzecza. Jest tak dlatego, że właściwy, duchowy przekaz omawianej przypowieści nie jest prosty i został w niej głęboko ukryty. Ta „duchowa ślepota” nie dotyczy wyłącznie Żydów, przez niektórych chrześcijan obwinianych za ukrzyżowanie Jezusa, lecz wszystkich niewybrańców, na których czele stoją przywódcy rozmaitych religii, jakie ludzie stworzyli na kanwie Biblii. W przeciwieństwie do przekazu fizycznego, duchowy przekaz Biblii reprezentuje Ducha Bożego i wiedzę duchową, które są darami i owocami Łaski, które wybrańcy otrzymują bez własnego udziału. Cała chwała za zbawienie człowieka (wybrańca) należna jest wyłącznie Bogu. Natomiast przekaz fizyczny, w którym podkreśla się udział człowieka we własnym zbawieniu, bez względu na to, czy ten udział jest większy, czy mniejszy, to oddawanie czci Szatanowi („obcemu bogu”). Brak wiedzy duchowej u głoszących przekaz fizyczny wskazuje także na ich brak świadomości, przez co czczą Boga pozornie, oraz na ich niemożność odróżnienia rzeczywistego Dobra (pszenicy) od zła (chwastu), czyli odróżnienia Boga od Szatana, co oczywiście w żaden sposób ich nie usprawiedliwia. Dodatkową cechą charakterystyczną dla wyznawców fizycznych ewangelii jest odczuwany przez nich przymus oceniania i osądzania drugiego człowieka, co w konsekwencji wyraża się w osądzaniu samego Boga, a bardzo często również Jego oskarżaniu. Zaprzeczając Prawdzie z powodu braku wiedzy duchowej, niewybrańcy zaprzeczają Bogu, nieustannie stojąc w opozycji do Niego. Tworząc własny program zbawienia, który Biblia nazywa „zgorszeniami” i „nieprawościami”, wpadają w pułapkę, będąc „snopkami na spalenie”.
Bóg jasno wskazuje, że jest najwyższym Sędzią i jedynym Zbawcą, a Jego program zbawienia został z góry zaplanowany i jest konsekwentnie realizowany zgodnie z Jego wolą. Szatan dąży do tego, by stać się „jak Bóg”, czyli wywyższyć się ponad Najwyższego, dlatego tworzy własny, konkurencyjny program zbawienia. Ów program wynika także z próby osiągnięcia ratunku przed wiecznym potępieniem, o którym mówi przekaz Boży. Szatan, podobnie jak jego sługi pozbawiony duchowej wiedzy, nie wie, że jego pozorne zwycięstwo także jest częścią Bożego planu, co podkreśla fakt, że wszelkie podejmowane przez niego próby zmiany przeznaczenia Bożego są bezcelowe.
SZCZEGÓŁOWE OMÓWIENIE TEMATU TUTAJ.
Poniższa analiza przypowieści o chwaście została podzielona na trzy części: (Błędna) Interpretacja fizyczna, Interpretacja duchowa oraz Zbawienie i sąd w wymiarze duchowym. To jedna z głównych przypowieści Biblii, która doskonale obrazuje Boży program zbawienia, którego efektem końcowym jest kara wymierzana synom Złego (Szatana) i nagroda czekająca na synów Królestwa (Boga). Wspomniane powyżej części opisują różne pojmowanie Bożego programu zbawienia, wśród których rozumienie fizyczne jest najbardziej atrakcyjne, ale za to fałszywe i mylne, gdyż skupia się ono na oddawaniu czci człowiekowi (a docelowo Szatanowi).
Dlatego w drugiej i trzeciej części omówimy obecny w niej przekaz duchowy, przy czym w ostatniej, trzeciej części skupimy się na kwestii czci należnej wyłącznie Bogu. Rozwinięcie to ma także na celu wyraźne pokazanie i rozwianie wątpliwości co do tego, że nikt nie może oddawać czci Bogu, z wyjątkiem zbawionego wybrańca, który został wybrany i zbawiony z woli Bożej. W efekcie można powiedzieć, że Bóg oddaje cześć samemu Sobie, gdyż zbawiony wybraniec jest uczynionym przez Boga „naczyniem na chwałę Bożą” oraz „domem Ducha Świętego”.
Pierwsza, fizyczna część analizy jest swego rodzaju przeglądem poglądów powszechnie głoszonych przez autorytety różnych kościołów i denominacji. Na wstępie trzeba zaznaczyć, że te fizyczne interpretacje będą bliższe ludzkiemu rozumowaniu i logice, będą się wydawać bardziej „naturalne”, gdyż oparte są na wartościach podobnych do tych, jakimi kierujemy się w codziennym życiu w obecnym, fizycznym świecie, bez względu na to, czy nominalnie zaliczamy się do tzw. „wierzących” czy „niewierzących”. Jedną z takich kluczowych, „ludzkich” wartości jest obowiązujący w każdym społeczeństwie system kar i nagród, który od razu kojarzy się nam z naszymi własnymi uczynkami i pracą, które oceniane są negatywnie albo pozytywnie. Zwykle też w systemie tego typu sami mamy wpływ na ocenę końcową – aby ktoś został doceniony i nagrodzony, wymagany jest od niego mniejszy lub większy wysiłek w celu zapracowania sobie na uznanie czy wyróżnienie, albo na odniesienie sukcesu na danym polu. Na drodze do sukcesu mogą pojawiać się porażki, jednak w ostatecznym rozrachunku nie mają one znaczenia i decyduje wynik końcowy.
Przez ludzi, którzy uważają się za „wierzących”, opisany powyżej system utożsamiany jest z „prawem Bożym” – za uczynki „dobre”, najczęściej te społecznie pożądane i podziwiane, czeka ich nagroda w postaci życia wiecznego, a za uczynki „złe”, najczęściej takie, które społeczeństwo potępia, czeka ich sąd w postaci śmierci wiecznej. Przesłanie przez nich głoszone stwierdza, że o ostatecznym przeznaczeniu człowieka zadecyduje całokształt jego uczynków, w szczególności dosłowna przewaga uczynków „dobrych” nad „złymi” lub vice-versa. Ponadto podstawowym warunkiem koniecznym do tego, by w ogóle wziąć udział w tym „wyścigu” po życie wieczne, jest przynależność do kościoła, najczęściej tego, w którym ktoś się od dziecka wychował i który uważa za „prawdziwy”. Przynależność ta jest fizycznym wyrazem utożsamiania się z Bogiem oraz nawiązania z Nim „dobrej relacji”. W relacji tej liczy się zwłaszcza aktywna postawa chrześcijańska, która wyraża się w przyjmowaniu sakramentów, wypełnianiu prawa, przyjmowaniu nauki kościoła, czyli „wsłuchaniu się w głos Pana”, kierowaniu się obowiązującymi obecnie zasadami moralnymi, pokorą, pomaganiem innym, uczciwością, prawdomównością, nie osądzaniem innych oraz w posiadaniu innych, dobrych przymiotów ukazywanych w codziennym życiu rodzinnym i społecznym. Wszystkie wymienione cechy widziane są jako „dobry owoc” z „dobrego ziarna”, stając się dowodem na przyjęcie zaproszenia wystosowanego do człowieka przez Boga i wstąpienie na drogę do osiągnięcia życia wiecznego. To, że „chwast” miesza się z „pszenicą”, a także początkowy brak rozpoznania „chwastu”, ma być wyrazem tego, że także „zło” jest częścią życia zarówno chrześcijanina, jak i całego kościoła, dlatego zarówno sam człowiek, jak i instytucja kościelna muszą ciągle pracować nad sobą i nad zachowaniem relacji z Bogiem, po to by „dobro” ostatecznie zwyciężyło.
Druga i trzecia część poniższej analizy wskazują, że to, co na temat Słowa Bożego głoszą przywódcy religijni, nie tylko rozmija się z Prawdą, ale tej Prawdzie zaprzecza. Jest tak dlatego, że właściwy, duchowy przekaz omawianej przypowieści nie jest prosty i został w niej głęboko ukryty. Ta „duchowa ślepota” nie dotyczy wyłącznie Żydów, przez niektórych chrześcijan obwinianych za ukrzyżowanie Jezusa, lecz wszystkich niewybrańców, na których czele stoją przywódcy rozmaitych religii, jakie ludzie stworzyli na kanwie Biblii. W przeciwieństwie do przekazu fizycznego, duchowy przekaz Biblii reprezentuje Ducha Bożego i wiedzę duchową, które są darami i owocami Łaski, które wybrańcy otrzymują bez własnego udziału. Cała chwała za zbawienie człowieka (wybrańca) należna jest wyłącznie Bogu. Natomiast przekaz fizyczny, w którym podkreśla się udział człowieka we własnym zbawieniu, bez względu na to, czy ten udział jest większy, czy mniejszy, to oddawanie czci Szatanowi („obcemu bogu”). Brak wiedzy duchowej u głoszących przekaz fizyczny wskazuje także na ich brak świadomości, przez co czczą Boga pozornie, oraz na ich niemożność odróżnienia rzeczywistego Dobra (pszenicy) od zła (chwastu), czyli odróżnienia Boga od Szatana, co oczywiście w żaden sposób ich nie usprawiedliwia. Dodatkową cechą charakterystyczną dla wyznawców fizycznych ewangelii jest odczuwany przez nich przymus oceniania i osądzania drugiego człowieka, co w konsekwencji wyraża się w osądzaniu samego Boga, a bardzo często również Jego oskarżaniu. Zaprzeczając Prawdzie z powodu braku wiedzy duchowej, niewybrańcy zaprzeczają Bogu, nieustannie stojąc w opozycji do Niego. Tworząc własny program zbawienia, który Biblia nazywa „zgorszeniami” i „nieprawościami”, wpadają w pułapkę, będąc „snopkami na spalenie”.
Bóg jasno wskazuje, że jest najwyższym Sędzią i jedynym Zbawcą, a Jego program zbawienia został z góry zaplanowany i jest konsekwentnie realizowany zgodnie z Jego wolą. Szatan dąży do tego, by stać się „jak Bóg”, czyli wywyższyć się ponad Najwyższego, dlatego tworzy własny, konkurencyjny program zbawienia. Ów program wynika także z próby osiągnięcia ratunku przed wiecznym potępieniem, o którym mówi przekaz Boży. Szatan, podobnie jak jego sługi pozbawiony duchowej wiedzy, nie wie, że jego pozorne zwycięstwo także jest częścią Bożego planu, co podkreśla fakt, że wszelkie podejmowane przez niego próby zmiany przeznaczenia Bożego są bezcelowe.
SZCZEGÓŁOWE OMÓWIENIE TEMATU TUTAJ.