1. Natura grzechu – prawo natury
Twoje narzędzia:
UWAGA: Powyższe linki do tekstów biblijnych udostępniamy wyłącznie dla wygody czytelnika. Znajdują się one jednak na stronach innych, niezależnych od nas autorów, których poglądy i opinie należą wyłącznie do nich, a zespół Projektu Daniel 12 tych poglądów nie autoryzuje ani nie podziela. Autoryzujemy jedynie teksty opublikowane na niniejszej stronie.
W pierwszych dwóch rozdziałach Listu do Rzymian Paweł (jako obraz Chrystusa) opisuje pierwotną naturę każdego człowieka (naturalny stan ducha), czyli naturę grzechu. Odnosi to zarówno do Greków, jak i Żydów, czyli do pogan i tych, którzy zostali wezwani w pierwszej kolejności. Moment sądu de facto demaskuje „chrześcijan z własnego wyboru” (ochrzczonych tylko ceremonialnie) oraz fałszywych Żydów (obrzezanych tylko ceremonialnie) jako pogan, czyli rzeczywistych bezbożników. Słowa Pawła są tym bardziej dobitne, że kierowane przede wszystkim do przywódców religijnych.
Umieszczenie kwestii „grzesznej natury człowieka” w kontekście przywódców religijnych łączy bezbożników (którymi, już od chwili poczęcia, jesteśmy wszyscy) z kościołem ziemskim, czyli fizycznym lub inaczej instytucjonalnym. Oznacza to, że cała lista grzechów związanych z „obrzydliwością”, takich jak „pożycie kobiet i mężczyzn niezgodne z naturą”, łącznie gromadząca ich dwadzieścia kilka rodzajów (Rz 1:26-32), jest tak naprawdę metaforycznym opisem niezmiennej duchowej natury niewybrańców, która w rzeczywistości uwidacznia się w „zamianie Prawdy Bożej w kłamstwo” (Rz 1:25) oraz „Prawdy w niesprawiedliwość” (Rz 1:18), czyli w głoszeniu fałszywych doktryn. Podkreślmy raz jeszcze: lista ta nie ma nic wspólnego z fizycznymi cechami biologicznych ludzi. Następstwem, a raczej źródłem fałszywej nauki są wszystkie wymienione na liście charakterystyki grzechu, które należy traktować jako metaforyczny opis działania rzeczywistego „grzechu”, którym jest duch nieczysty (Szatan), operujący za pośrednictwem przywódców religijnych. Skutkiem ich działalności jest sąd Boży, który spada na nich samych, jak i na wszystkich niewybrańców, którzy za ich nauką podążają.
Czytamy, że Bóg wydał niewybrańców na „zatracenie”, na „nieczystość pożądania ich własnych serc”, na „nikczemne umysły” (Rz 1:24, 28). Wszystkie te metafory wskazują na duchowy, a nie fizyczny, charakter grzechu (a więc przeciwnie do kościelnego rozumienia grzechu), którym to grzechem, jak wspomnieliśmy powyżej, jest duch Szatana działający wewnątrz duszy niezbawionego. Niezbawiony, czyli każdy człowiek z natury, nie jest w stanie oprzeć się grzechowi (duchowi Szatana), bo grzech (duch Szatana) jest w każdym nas, a my, bez Ducha Bożego, nie jesteśmy w stanie rozpoznać duchowego dobra i zła, czyli odróżnić Bożej Prawdy od fałszywej nauki pochodzącej od Szatana. Naturę człowieka ziemskiego, którego cechuje samowywyższanie się, cechuje równocześnie niemożność dostrzeżenia zła (ducha Szatana) w samym sobie, zaś owo samowywyższanie się sprawia, że będzie on dostrzegać zło w innych, tym samym siebie samego czyniąc „dobrym”.
Strategia przywódców różnych kościołów opiera się na obiecywaniu zbawienia członkom danego zgromadzenia, jako tym, którzy są „lepsi” od „pogan” lub „bezbożników”, nieprzynależących do ich zgromadzenia, lub lepsi od tych, którzy przynależą do innych, oczywiście „gorszych”, zgromadzeń. Do tego dochodzą obrzędy sakramentalne czy fizyczne nakazy, którym nadaje się charakter duchowy, pod pretekstem tego, że Bóg akceptuje tych, którzy są posłuszni wytycznym ustanowionym przez ludzi, którzy stanowią autorytety danego zgromadzenia. Tego typu myślenie to owoc zła skażonego serca (które jest obrazem ducha) ludzi bez mądrości Bożej (bez ducha Bożego), wynalazców własnych programów zbawienia. To objaw braku oczyszczenia człowieka z zepsucia duchowego, przy czym jednym ze skutków grzechu jest pomnażanie grzechu, czyli pomnażanie duchowego zła, którego obrazem jest pomnażanie fałszu. Człowiek nieposiadający „umysłu” Chrystusa, czyli Ducha Bożego, nie jest w stanie tego rozpoznać, a jego komfort i samozadowolenie będą zakorzenione w próżnym nauczaniu, za które da się pokroić, nawet jeśli usłyszy Prawdę głoszoną przez namaszczonego wybrańca. Dla człowieka naturalnego Prawda jest bowiem niemożliwa do przyjęcia, gdyż Prawda pozbawia nas dosłownie wszystkiego: naszej woli, naszej pracy, naszych zasług, naszego honoru i demaskuje nas jako niewolników Szatana, bezwiednie wykonujących jego wolę, czczących go i oddających mu honory. Człowiek, który zderza się z takimi poglądami, w sercu krzyczy do przynoszącego mu te złe wieści: „Idź do diabła!”
W grzechach „pogan” wielu upatruje grzechy, które nie dotyczą ich samych, lecz tych, którzy „nie przyjęli Chrystusa” lub którzy nie należą do elity wybranego narodu izraelskiego. Dla rozwiania wszelkich wątpliwości Paweł w dalszej kolejności demaskuje stan duchowy Żydów, chlubiących się swym fizycznym pochodzeniem. Ich duma, podobnie jak duma późniejszych przywódców kościelnych, stała się powodem tego, że osądzają oni innych, przypisując sobie szczególne przywileje, jakoby pochodzące od Boga. Owszem, przywilejem Żydów, jak i kościołów, było posiadanie (fizycznego) dostępu do Słowa Bożego, jednak Słowo to nie zapewniło człowiekowi sprawczości jeśli chodzi o sąd i zbawienie, bo sprawczość ta jest zarezerwowana dla Słowa, czyli dla Boga. Rozbieżność „myślenia”, czyli rozbieżność ducha, to rozbieżność autorytetów, przy czym podążanie za autorytetem człowieka (duchem Szatana) to sprzeciwianie się autorytetowi Boga (Duchowi Świętemu). Konfrontacja faryzeuszy, uczonych w piśmie i kapłanów z Jezusem jest tego najlepszym przykładem. Gardzą oni Jezusem, ujawniając swoją ignorancję i brak zrozumienia dobroci Bożej.
Tak jak w przypadku „pogan”, którymi są niezbawieni (a docelowo niewybrańcy), reprezentowani przez przywódców kościołów staro- i nowotestamentowych, działalność pseudoprzewodników, odzwierciedlająca stan ich ducha, jest niewybaczalna, gdyż ich zatwardziałe serca (dusze) nie są skłonne do nawrócenia (Rz 2:1-5), co oznacza, że będąc niewybrańcami, nigdy nie otrzymają Ducha Bożego. Podkreśla to fakt, że Bóg osądza nie na podstawie zewnętrznego wyglądu, czyli fizycznych uczynków, które stanowią podstawę szeroko rozumowanego ludzkiego „dobra”, lecz na podstawie serca (1 Sm 16:7), a więc obecności lub nieobecności Ducha Bożego w duszy człowieka. Ponieważ z „sercem” związany jest duch i jego działanie, niewybraniec nie ma szans na zbawienie, bo jego dusza jest narzędziem woli i działania Szatana, ducha nieczystego. To samo dotyczy wybrańców, do momentu zbawienia, czyli obrzezania lub ochrzczenia duchowego. Dlatego w naturze człowieka niezbawionego leży dążenie do własnego zadośćuczynienia za grzech, w czym aktywnie pomagają mu, bo jest mu to na rękę, inwencje twórcze przywódców kościelnych. Zachowaniem naturalnym (choć nieuświadomionym) jest więc wprowadzanie ludzi w błąd, które jest szczególnie skuteczne, bo oparte na pozorach, gdyż promując kłamstwa, przywódcy religijni wykorzystują Biblię, która sama w sobie, będąc Słowem Ducha, jest źródłem Prawdy. Chodzi więc o manipulację Prawdą, która to manipulacja jest nierozpoznawalna zarówno dla samych przywódców, jak i ich naśladowców. Brak Ducha Prawdy sprawia, że kłamstwo uznawane jest za Prawdę. W ramach nauk kościelnych przywódcy głoszą walkę z grzechem i złem, walkę pozorną, gdyż postrzegając zło fizycznie, nie dostrzegają, że sami są źródłem zła duchowego, gdyż prawdziwym złem jest brak wiedzy duchowej i propagowanie kłamstwa. Sprzeczność duchowa u niezbawionych polega na tym, że czczą nieśmiertelnego Boga za pomocą śmiertelnej (fizycznej) chwały, która jest obrazem (odbiciem) ich śmiertelnej natury, czyli ducha śmierci (ducha Szatana).
Przywilej Żydów czy pogan, spośród których później wyrosły kościoły instytucjonalne, polega na ich fizycznym dostępie do Słowa Bożego. Upadek jednych i drugich (w wymiarze duchowym) świadczy o braku wewnętrznego oddziaływania Ducha Bożego, bez którego Słowo nie odnosi skutku w postaci zbawienia. Brak tego skutku oznacza automatycznie skutek w postaci sądu, symbolizowanego tu przez wyrażenie „ucisk i cierpienie” (Rz 2:9). Dlatego sąd nad kościołami, czyli wszystkimi religiami, które czczą Boga fizycznie za pomocą zinstytucjonalizowanej liturgii, obrzędów i rytuałów, jest w Biblii określany jako czas „Wielkiego Ucisku” (Mt 24:21), podczas którego fałszywe proroctwo, czyli fałszywa nauka, osiąga swoje apogeum (Mt 24:24). Choć Bóg „nie ma względu na osobę” (Rz 2:10), co jest odniesieniem do duchowego zepsucia każdego człowieka, bo wszyscy poczęci zostajemy w grzechu, czyli w duchu Szatana, na szczęście ma wzgląd na swoich wybrańców (okazuje im Łaskę), co jest z kolei odniesieniem do duchowego stanu zbawionych wybrańców. Pan „bierze wybrańców pod swoje skrzydła”, dając im Ducha, czyli zamieszkując w ich duszach (sercach). To dar Łaski. Z natury żaden człowiek nie zasługuje na zbawienie, czego obrazem jest podporządkowanie człowieka Prawu Śmierci.
Biblia określa Prawo za pomocą szeregu obrazów. Jednym z nich jest „Prawo natury”, które osądzi wszystkich niewybrańców („pogan”), którzy grzesząc bez Prawa Ducha (bez Łaski), poginą bez Prawa Ducha, czyli bez poznania Ducha. Odbywa się to jednocześnie z objawieniem ich grzechu w Prawie Śmierci, czyli w duchu Szatana – „ci, którzy w Prawie zgrzeszyli, przez Prawo będą sądzeni” (Rz 2:12). Na niewybrańców sąd spadnie z dwóch stron – ze strony Prawa Życia, jak i Prawa Śmierci, gdyż Prawo Życia uwypukla odcięcie się Boga od niewybrańców, a Prawo Śmierci akcentuje utwierdzenie niewybrańców w śmierci duchowej. Fizyczne rozumienie wersetów, które mówią, że ci, którzy są bez Prawa, grzeszą, a z drugiej strony, że z natury wykonują to, co zawiera Prawo, u wielu wywołuje zamieszanie. Zwłaszcza kiedy porówna się to ze stwierdzeniem, że „tam, gdzie nie ma Prawa, nie ma przewinienia” (Rz 4:15). Nieco światła rzuca na tę kwestię potraktowanie tego jako opisu naszej pierwszej natury, to znaczy, że każdy z nas zostaje poczęty bez Ducha Bożego, czyli bez Prawa Ducha. Prawo Śmierci, którego reguły ustala Szatan i które bazuje szczególnie na doktrynie o własnych uczynkach pozwalających zasłużyć sobie na zbawienie, obiecuje nam życie, wiedzę, mądrość itp. Wykonując fizyczne nakazy i zakazy tego prawa, wykonujemy wolę Szatana. Choć, podobnie jak Drzewo Śmierci („Drzewo Wiedzy Dobra i Zła”), Prawo Śmierci wyraźnie wskazuje na śmierć z powodu zła, człowiek brnie w interpretację podsuwaną przez Złego, gdyż z Szatanem utożsamia się duchowo. W konsekwencji nie widzi swojego przewinienia, gdyż nie ma w nim Ducha, który zapewnia rzeczywistą zdolność odróżnienia duchowego dobra od duchowego zła. Założeniem Drzewa Poznania Dobra i Zła, czyli założeniem Prawa Śmierci, jest wskazanie na konieczność Łaski Bożej, która obrazowo odpowiada „zerwaniu owocu” z Drzewa Życia i którą nie interesuje się nikt, kto został poczęty w grzechu, czyli w duchu Szatana. W niewybrańcu Prawo Ducha nie wywołuje żadnego skutku, a z chwilą sądu zostaje ono symbolicznie „odcięte” od niewybrańca, który raz na zawsze pozbawiony zostaje zbawienia. Owo symboliczne „odcięcie” polega na tym, że choć z góry wiadomo, że niewybraniec nie może dostąpić zbawienia (z powodu predestynacji), to jednak objawia to dopiero sąd Boży, i to tylko wybrańcom. Innymi słowy, ścieżka niewybrańca prowadzi od śmierci do śmierci, czyli od śmierci duchowej do śmierci wiecznej, także w wymiarze duchowym.
„Prawem natury” w przypadku Boga jest Łaska Boża, czyli Życie (wieczne), natomiast „prawem natury” w przypadku człowieka (Szatana) jest śmierć (wieczna). Nie można podlegać równocześnie pod dwa prawa, gdyż nie można służyć równocześnie Bogu i Szatanowi. Fakt, że człowiek naturalny, czyni to, co nakazuje Prawo, że jest Prawem sam dla siebie (Rz 2:14), oznacza, że Prawo związane jest z pracą „dla samego siebie”, czyli z własną pracą. Własną pracą człowieka naturalnego jest praca Szatana, sprawcy jego woli i działania, bo człowiek naturalny kierowany jest przez ducha Szatana. Duchowy charakter Prawa wynika ze świadectwa sumienia człowieka, które związane jest z jego wnętrzem. Podkreśla to, że Jezus (Słowo Boże) będzie sądzić „ukryte czyny człowieka”, a nie czyny zewnętrze, fizyczne (Rz 2:16). Naturą sumienia (ducha) niewybrańca jest oskarżanie innych, a uniewinnianie siebie (Rz 2:15). Sumieniem zbawionych wybrańców jest Duch Święty, który głosi Prawdę w Chrystusie (Rz 9:1). W związku z tym, sumienie niewybrańców, czyli duch Szatana, jest świadectwem przeciwko nim samym i przeciwko Szatanowi, będąc obrazem Prawa Śmierci wyrytego w sercu każdego niezbawionego. Wszelkie ilustracje Prawa, takie jak „Drzewo Poznania Dobra i Zła”, Prawo Mojżesza czy prawa ceremonialne Starego i Nowego Testamentu, miały na celu zilustrowanie pracy Złego w sercu (duszy) każdego człowieka już od chwili jego poczęcia a równocześnie wskazanie (wybrańcom) drogi zbawienia poprzez Ducha Łaski, rozdzielanego przez Boga według Jego własnego upodobania (bez najmniejszego udziału człowieka).
Umieszczenie kwestii „grzesznej natury człowieka” w kontekście przywódców religijnych łączy bezbożników (którymi, już od chwili poczęcia, jesteśmy wszyscy) z kościołem ziemskim, czyli fizycznym lub inaczej instytucjonalnym. Oznacza to, że cała lista grzechów związanych z „obrzydliwością”, takich jak „pożycie kobiet i mężczyzn niezgodne z naturą”, łącznie gromadząca ich dwadzieścia kilka rodzajów (Rz 1:26-32), jest tak naprawdę metaforycznym opisem niezmiennej duchowej natury niewybrańców, która w rzeczywistości uwidacznia się w „zamianie Prawdy Bożej w kłamstwo” (Rz 1:25) oraz „Prawdy w niesprawiedliwość” (Rz 1:18), czyli w głoszeniu fałszywych doktryn. Podkreślmy raz jeszcze: lista ta nie ma nic wspólnego z fizycznymi cechami biologicznych ludzi. Następstwem, a raczej źródłem fałszywej nauki są wszystkie wymienione na liście charakterystyki grzechu, które należy traktować jako metaforyczny opis działania rzeczywistego „grzechu”, którym jest duch nieczysty (Szatan), operujący za pośrednictwem przywódców religijnych. Skutkiem ich działalności jest sąd Boży, który spada na nich samych, jak i na wszystkich niewybrańców, którzy za ich nauką podążają.
Czytamy, że Bóg wydał niewybrańców na „zatracenie”, na „nieczystość pożądania ich własnych serc”, na „nikczemne umysły” (Rz 1:24, 28). Wszystkie te metafory wskazują na duchowy, a nie fizyczny, charakter grzechu (a więc przeciwnie do kościelnego rozumienia grzechu), którym to grzechem, jak wspomnieliśmy powyżej, jest duch Szatana działający wewnątrz duszy niezbawionego. Niezbawiony, czyli każdy człowiek z natury, nie jest w stanie oprzeć się grzechowi (duchowi Szatana), bo grzech (duch Szatana) jest w każdym nas, a my, bez Ducha Bożego, nie jesteśmy w stanie rozpoznać duchowego dobra i zła, czyli odróżnić Bożej Prawdy od fałszywej nauki pochodzącej od Szatana. Naturę człowieka ziemskiego, którego cechuje samowywyższanie się, cechuje równocześnie niemożność dostrzeżenia zła (ducha Szatana) w samym sobie, zaś owo samowywyższanie się sprawia, że będzie on dostrzegać zło w innych, tym samym siebie samego czyniąc „dobrym”.
Strategia przywódców różnych kościołów opiera się na obiecywaniu zbawienia członkom danego zgromadzenia, jako tym, którzy są „lepsi” od „pogan” lub „bezbożników”, nieprzynależących do ich zgromadzenia, lub lepsi od tych, którzy przynależą do innych, oczywiście „gorszych”, zgromadzeń. Do tego dochodzą obrzędy sakramentalne czy fizyczne nakazy, którym nadaje się charakter duchowy, pod pretekstem tego, że Bóg akceptuje tych, którzy są posłuszni wytycznym ustanowionym przez ludzi, którzy stanowią autorytety danego zgromadzenia. Tego typu myślenie to owoc zła skażonego serca (które jest obrazem ducha) ludzi bez mądrości Bożej (bez ducha Bożego), wynalazców własnych programów zbawienia. To objaw braku oczyszczenia człowieka z zepsucia duchowego, przy czym jednym ze skutków grzechu jest pomnażanie grzechu, czyli pomnażanie duchowego zła, którego obrazem jest pomnażanie fałszu. Człowiek nieposiadający „umysłu” Chrystusa, czyli Ducha Bożego, nie jest w stanie tego rozpoznać, a jego komfort i samozadowolenie będą zakorzenione w próżnym nauczaniu, za które da się pokroić, nawet jeśli usłyszy Prawdę głoszoną przez namaszczonego wybrańca. Dla człowieka naturalnego Prawda jest bowiem niemożliwa do przyjęcia, gdyż Prawda pozbawia nas dosłownie wszystkiego: naszej woli, naszej pracy, naszych zasług, naszego honoru i demaskuje nas jako niewolników Szatana, bezwiednie wykonujących jego wolę, czczących go i oddających mu honory. Człowiek, który zderza się z takimi poglądami, w sercu krzyczy do przynoszącego mu te złe wieści: „Idź do diabła!”
W grzechach „pogan” wielu upatruje grzechy, które nie dotyczą ich samych, lecz tych, którzy „nie przyjęli Chrystusa” lub którzy nie należą do elity wybranego narodu izraelskiego. Dla rozwiania wszelkich wątpliwości Paweł w dalszej kolejności demaskuje stan duchowy Żydów, chlubiących się swym fizycznym pochodzeniem. Ich duma, podobnie jak duma późniejszych przywódców kościelnych, stała się powodem tego, że osądzają oni innych, przypisując sobie szczególne przywileje, jakoby pochodzące od Boga. Owszem, przywilejem Żydów, jak i kościołów, było posiadanie (fizycznego) dostępu do Słowa Bożego, jednak Słowo to nie zapewniło człowiekowi sprawczości jeśli chodzi o sąd i zbawienie, bo sprawczość ta jest zarezerwowana dla Słowa, czyli dla Boga. Rozbieżność „myślenia”, czyli rozbieżność ducha, to rozbieżność autorytetów, przy czym podążanie za autorytetem człowieka (duchem Szatana) to sprzeciwianie się autorytetowi Boga (Duchowi Świętemu). Konfrontacja faryzeuszy, uczonych w piśmie i kapłanów z Jezusem jest tego najlepszym przykładem. Gardzą oni Jezusem, ujawniając swoją ignorancję i brak zrozumienia dobroci Bożej.
Tak jak w przypadku „pogan”, którymi są niezbawieni (a docelowo niewybrańcy), reprezentowani przez przywódców kościołów staro- i nowotestamentowych, działalność pseudoprzewodników, odzwierciedlająca stan ich ducha, jest niewybaczalna, gdyż ich zatwardziałe serca (dusze) nie są skłonne do nawrócenia (Rz 2:1-5), co oznacza, że będąc niewybrańcami, nigdy nie otrzymają Ducha Bożego. Podkreśla to fakt, że Bóg osądza nie na podstawie zewnętrznego wyglądu, czyli fizycznych uczynków, które stanowią podstawę szeroko rozumowanego ludzkiego „dobra”, lecz na podstawie serca (1 Sm 16:7), a więc obecności lub nieobecności Ducha Bożego w duszy człowieka. Ponieważ z „sercem” związany jest duch i jego działanie, niewybraniec nie ma szans na zbawienie, bo jego dusza jest narzędziem woli i działania Szatana, ducha nieczystego. To samo dotyczy wybrańców, do momentu zbawienia, czyli obrzezania lub ochrzczenia duchowego. Dlatego w naturze człowieka niezbawionego leży dążenie do własnego zadośćuczynienia za grzech, w czym aktywnie pomagają mu, bo jest mu to na rękę, inwencje twórcze przywódców kościelnych. Zachowaniem naturalnym (choć nieuświadomionym) jest więc wprowadzanie ludzi w błąd, które jest szczególnie skuteczne, bo oparte na pozorach, gdyż promując kłamstwa, przywódcy religijni wykorzystują Biblię, która sama w sobie, będąc Słowem Ducha, jest źródłem Prawdy. Chodzi więc o manipulację Prawdą, która to manipulacja jest nierozpoznawalna zarówno dla samych przywódców, jak i ich naśladowców. Brak Ducha Prawdy sprawia, że kłamstwo uznawane jest za Prawdę. W ramach nauk kościelnych przywódcy głoszą walkę z grzechem i złem, walkę pozorną, gdyż postrzegając zło fizycznie, nie dostrzegają, że sami są źródłem zła duchowego, gdyż prawdziwym złem jest brak wiedzy duchowej i propagowanie kłamstwa. Sprzeczność duchowa u niezbawionych polega na tym, że czczą nieśmiertelnego Boga za pomocą śmiertelnej (fizycznej) chwały, która jest obrazem (odbiciem) ich śmiertelnej natury, czyli ducha śmierci (ducha Szatana).
Przywilej Żydów czy pogan, spośród których później wyrosły kościoły instytucjonalne, polega na ich fizycznym dostępie do Słowa Bożego. Upadek jednych i drugich (w wymiarze duchowym) świadczy o braku wewnętrznego oddziaływania Ducha Bożego, bez którego Słowo nie odnosi skutku w postaci zbawienia. Brak tego skutku oznacza automatycznie skutek w postaci sądu, symbolizowanego tu przez wyrażenie „ucisk i cierpienie” (Rz 2:9). Dlatego sąd nad kościołami, czyli wszystkimi religiami, które czczą Boga fizycznie za pomocą zinstytucjonalizowanej liturgii, obrzędów i rytuałów, jest w Biblii określany jako czas „Wielkiego Ucisku” (Mt 24:21), podczas którego fałszywe proroctwo, czyli fałszywa nauka, osiąga swoje apogeum (Mt 24:24). Choć Bóg „nie ma względu na osobę” (Rz 2:10), co jest odniesieniem do duchowego zepsucia każdego człowieka, bo wszyscy poczęci zostajemy w grzechu, czyli w duchu Szatana, na szczęście ma wzgląd na swoich wybrańców (okazuje im Łaskę), co jest z kolei odniesieniem do duchowego stanu zbawionych wybrańców. Pan „bierze wybrańców pod swoje skrzydła”, dając im Ducha, czyli zamieszkując w ich duszach (sercach). To dar Łaski. Z natury żaden człowiek nie zasługuje na zbawienie, czego obrazem jest podporządkowanie człowieka Prawu Śmierci.
Biblia określa Prawo za pomocą szeregu obrazów. Jednym z nich jest „Prawo natury”, które osądzi wszystkich niewybrańców („pogan”), którzy grzesząc bez Prawa Ducha (bez Łaski), poginą bez Prawa Ducha, czyli bez poznania Ducha. Odbywa się to jednocześnie z objawieniem ich grzechu w Prawie Śmierci, czyli w duchu Szatana – „ci, którzy w Prawie zgrzeszyli, przez Prawo będą sądzeni” (Rz 2:12). Na niewybrańców sąd spadnie z dwóch stron – ze strony Prawa Życia, jak i Prawa Śmierci, gdyż Prawo Życia uwypukla odcięcie się Boga od niewybrańców, a Prawo Śmierci akcentuje utwierdzenie niewybrańców w śmierci duchowej. Fizyczne rozumienie wersetów, które mówią, że ci, którzy są bez Prawa, grzeszą, a z drugiej strony, że z natury wykonują to, co zawiera Prawo, u wielu wywołuje zamieszanie. Zwłaszcza kiedy porówna się to ze stwierdzeniem, że „tam, gdzie nie ma Prawa, nie ma przewinienia” (Rz 4:15). Nieco światła rzuca na tę kwestię potraktowanie tego jako opisu naszej pierwszej natury, to znaczy, że każdy z nas zostaje poczęty bez Ducha Bożego, czyli bez Prawa Ducha. Prawo Śmierci, którego reguły ustala Szatan i które bazuje szczególnie na doktrynie o własnych uczynkach pozwalających zasłużyć sobie na zbawienie, obiecuje nam życie, wiedzę, mądrość itp. Wykonując fizyczne nakazy i zakazy tego prawa, wykonujemy wolę Szatana. Choć, podobnie jak Drzewo Śmierci („Drzewo Wiedzy Dobra i Zła”), Prawo Śmierci wyraźnie wskazuje na śmierć z powodu zła, człowiek brnie w interpretację podsuwaną przez Złego, gdyż z Szatanem utożsamia się duchowo. W konsekwencji nie widzi swojego przewinienia, gdyż nie ma w nim Ducha, który zapewnia rzeczywistą zdolność odróżnienia duchowego dobra od duchowego zła. Założeniem Drzewa Poznania Dobra i Zła, czyli założeniem Prawa Śmierci, jest wskazanie na konieczność Łaski Bożej, która obrazowo odpowiada „zerwaniu owocu” z Drzewa Życia i którą nie interesuje się nikt, kto został poczęty w grzechu, czyli w duchu Szatana. W niewybrańcu Prawo Ducha nie wywołuje żadnego skutku, a z chwilą sądu zostaje ono symbolicznie „odcięte” od niewybrańca, który raz na zawsze pozbawiony zostaje zbawienia. Owo symboliczne „odcięcie” polega na tym, że choć z góry wiadomo, że niewybraniec nie może dostąpić zbawienia (z powodu predestynacji), to jednak objawia to dopiero sąd Boży, i to tylko wybrańcom. Innymi słowy, ścieżka niewybrańca prowadzi od śmierci do śmierci, czyli od śmierci duchowej do śmierci wiecznej, także w wymiarze duchowym.
„Prawem natury” w przypadku Boga jest Łaska Boża, czyli Życie (wieczne), natomiast „prawem natury” w przypadku człowieka (Szatana) jest śmierć (wieczna). Nie można podlegać równocześnie pod dwa prawa, gdyż nie można służyć równocześnie Bogu i Szatanowi. Fakt, że człowiek naturalny, czyni to, co nakazuje Prawo, że jest Prawem sam dla siebie (Rz 2:14), oznacza, że Prawo związane jest z pracą „dla samego siebie”, czyli z własną pracą. Własną pracą człowieka naturalnego jest praca Szatana, sprawcy jego woli i działania, bo człowiek naturalny kierowany jest przez ducha Szatana. Duchowy charakter Prawa wynika ze świadectwa sumienia człowieka, które związane jest z jego wnętrzem. Podkreśla to, że Jezus (Słowo Boże) będzie sądzić „ukryte czyny człowieka”, a nie czyny zewnętrze, fizyczne (Rz 2:16). Naturą sumienia (ducha) niewybrańca jest oskarżanie innych, a uniewinnianie siebie (Rz 2:15). Sumieniem zbawionych wybrańców jest Duch Święty, który głosi Prawdę w Chrystusie (Rz 9:1). W związku z tym, sumienie niewybrańców, czyli duch Szatana, jest świadectwem przeciwko nim samym i przeciwko Szatanowi, będąc obrazem Prawa Śmierci wyrytego w sercu każdego niezbawionego. Wszelkie ilustracje Prawa, takie jak „Drzewo Poznania Dobra i Zła”, Prawo Mojżesza czy prawa ceremonialne Starego i Nowego Testamentu, miały na celu zilustrowanie pracy Złego w sercu (duszy) każdego człowieka już od chwili jego poczęcia a równocześnie wskazanie (wybrańcom) drogi zbawienia poprzez Ducha Łaski, rozdzielanego przez Boga według Jego własnego upodobania (bez najmniejszego udziału człowieka).