14. DROGA KRZYŻOWA. Pan Jezus złożony do grobu
Twoje narzędzia:
UWAGA: Powyższe linki do tekstów biblijnych udostępniamy wyłącznie dla wygody czytelnika. Znajdują się one jednak na stronach innych, niezależnych od nas autorów, których poglądy i opinie należą wyłącznie do nich, a zespół Projektu Daniel 12 tych poglądów nie autoryzuje ani nie podziela. Autoryzujemy jedynie teksty opublikowane na niniejszej stronie.
14. Pan Jezus złożony do grobu
W pojęciu kościoła wejście do pełni zbawienia to poświęcenie wszystkiego dla Boga, porzucenie wszystkiego, co bezużyteczne, bo i tak z tego świata człowiek odchodzi z niczym, czyli traci wszystko. Wtedy liczą się tylko jego „dobre uczynki”. Z kolei przebywając na ziemi, człowiek sam wypędza się z raju. Jednakże w opinii duchownych człowiek nie musi stracić wszystkiego, gdyż ma do wyboru dwie drogi: żebraka i siewcy. Jako siewca rozrzuca ziarna swoich talentów i zbiera owoce własnej pracy. Choć odchodzi z tego świata, zostawia zasiane pole. Jest to nauka o „wolnej woli”, wolnym wyborze i własnej pracy człowieka. W rzeczywistości człowiek nie ma żadnego wyboru, co widzimy na przykładzie Starego Testamentu, gdzie człowiek wybiera tylko pomiędzy jednym fałszywym bogiem, a innym fałszywym bogiem, gdyż zawsze reprezentuje złego ducha. „Wolna wola” to pułapka dla ludzkości, pułapka dla Adama, pułapka dla człowieka ziemskiego (słowo „Adam” oznacza „ludzkość” i „ziemia”). Prawdziwym Siewcą i Żniwiarzem jest Bóg, a dopiero w Nim zbawieni wybrańcy, będący owocem Jego pracy.
Grób Chrystusa, a przez to i fizyczne cmentarze, utożsamiane są z zasianiem nowego ziarna, z nowym początkiem. Tymczasem są to wyłącznie miejsca przechowywania fizycznych ludzkich szczątków. Śmierć fizyczna człowieka to tylko przejście w stan duchowy. Dla większości jest to oficjalna identyfikacja z Szatanem, czyli pozbawienie wszelkich złudzeń. Moment sądu Bożego i śmierć Chrystusa to odcięcie Szatana od Boga, to symboliczna walka Baranka i Smoka w Niebie, to symboliczne zrzucenie Szatana z Nieba, to symboliczne uwięzienie Szatana na ziemi, to symboliczne utożsamienie ziemi z piekłem, czego finałem jest wieczna separacja Boga wraz z wybrańcami od Szatana z niewybrańcami. Po śmierci Jezusa, kiedy zasłona przybytku, oddzielająca część najświętszą od reszty świątyni, rozdarła się na dwie części (zapowiedź zbawienia pogan), otworzyły się groby i wiele ciał świętych, którzy umarli (dosł. „zasnęli”) powstało, a po Jego zmartwychwstaniu weszło do Miasta Świętego i ukazało się wielu (Mt 27: 51-53). W żadnym z historycznych zapisów nie ma mowy o takim wydarzeniu, „cudzie”, o którym zwykle w kościołach się nie mówi, a jeśli już, to interpretuje się je właśnie jako cud. Tymczasem, „otwarcie grobów” to symbol zmartwychwstania duchowego, czyli oczyszczenia z ducha nieczystego, nawrócenia z ducha śmierci. Jezus mówi o niezbawionych jako o „grobach” (Łk 11: 44), a o „śmierci” jako rezultacie występków i grzechów poprzez działanie ducha Szatana (Ef 2: 1-2). „Śpiącymi świętymi” są wybrańcy Boży, przeznaczeni do uświęcania poprzez Ducha Świętego. Z chwilą zbawienia, dzięki Zmartwychwstaniu Jezusa – przekazaniu Ducha Bożego – zbawiony („święty”) wchodzi do Duchowego Jeruzalem, Jeruzalem Niebieskiego, do Miasta Świętego. Nie chodzi więc o cud zmartwychwstania fizycznego, bo cóż to za cud, jeśli każdy człowiek i tak za chwilę fizycznie umrze. Zmartwychwstanie duchowe to zmartwychwstanie wieczne.
W swym materialnym pojmowaniu Biblii księża nauczają, że przez grzech – zły uczynek – człowiek został odsunięty od Drzewa Życia, a ziemia stała się cmentarzem. Dlatego Jezus również skończył w grobie, w pobliżu Kalwarii, który był własnością Józefa z Arymatei. Z jednej strony mamy więc jeden zły, fizyczny, uczynek człowieka oraz drugi dobry, również fizyczny, uczynek Jezusa. Sęk w tym, że ziemia była nieładem i ciemnością od samego stworzenia, a noc towarzyszyła dniowi. W Raju obecny był Szatan, jak również Drzewo Poznania Dobra i Zła – de facto symbol złego owocu. Ideę Raju, jako wspaniałego, wolnego od grzechu miejsca, stworzyliśmy sami. W rzeczywistości jest to miejsce, w którym ukrywał się zły duch. Mówienie więc o grobie Jezusa jako o miejscu świętym, miejscu nadziei, nadziei zmartwychwstania, ziemi świętej (w odniesieniu do fizycznego miasta Jeruzalem), to przedstawianie Boga jako człowieka, jako grzesznika. „Jeruzalem, które teraz jest”, „obecne Jeruzalem”, to obraz niewoli oraz prawa grzechu i śmierci, a więc symboli Szatana i niewybrańców (Ga 4: 24-25).
Wiara człowieka w pusty grób Jezusa po Jego śmierci fizycznej to brak zrozumienia zasadniczej kwestii: człowiek nie zmartwychwstaje w fizycznym ciele. Wiele osób odchodzi z tego świata jeszcze przed fizycznym narodzeniem – przed uformowaniem się ich materialnego ciała. Niektórzy rodzą się ze zdeformowanym ciałem, albo umierają z ciężkimi obrażeniami ciała. Wszyscy jednak wyobrażają sobie zmartwychwstanie we własnym ciele, które będzie w najlepszej fizycznej formie i pozbawione wszelkich defektów. Ślepo wierzymy, że będziemy z Chrystusem wiecznie królować.
Modlitwa dotyczy tu wzmocnienia wiary, nadziei i miłości. Wydaje nam się, że rozumiemy Boga, bo utożsamiamy się z Jego męczeńską śmiercią. Jego śmierć fizyczną odbieramy jako przejaw miłości, stąd z Jego Słowa uczymy się, jak kochać Boga. Uczymy się sami, jeśli nasze poznanie pozbawione jest Ducha Bożego, źródła wiedzy duchowej. Znowu wspominamy tu Matkę Miłosierdzia, czyli Marię, opłakującą Jezusa po złożeniu Go w grobie. To jej oddajemy swoje prośby do Pana, wyrzekamy się naszych słabości, jej opiece się powierzamy. Wierzymy, że po śmierci człowiek obraca się w proch, a Jezus pokazał, że śmierć, to droga ku zmartwychwstaniu, że grób to nasza nadzieja. Owszem, triumf życia jest w Bogu, ale nie polega on na ofierze fizycznej, lecz na tym, że Jezus jest Duchem, że Jezus jest Życiem, że Jezus jest Duchem Życia Wiecznego. Z prochem (z ziemią) utożsamiany jest pierwszy człowiek, czyli nasza grzeszna natura – obecność w nas złego ducha. Z założenia człowiek odbywa drogę z potępienia na potępienie. Ponieważ „garstka” wybrańców zostaje zbawiona na mocy Łaski (Ducha), w tym właśnie objawia się miłosierdzie Boże, w zawróceniu ich z wiecznego potępienia w kierunku wiecznego życia.
Szczegół, na który należy zwrócić uwagę to fakt, że Józef z Arymatei nie był sam, lecz z Nikodemem, dostojnikiem żydowskim, który przyniósł wonności, oraz że nowy grób, w którym nie złożono jeszcze nikogo, wykuty był w skale (J 19: 39-42; Mt 27: 60). Te dwie postacie symbolizują nadejście dwóch programów zbawienia (zauważmy, że Józef oczekiwał Królestwa Bożego – Łk 23: 51), jak również transformację z ery narodu izraelskiego/ery kościoła do ery pogan/ery innych pogan. Obecność Nikodema jest nawiązaniem do wątku narodzin na nowo, narodzin z góry, czyli narodzin z Ducha (J 3: 1-13). Symbolika „skały” odnosi się do Jezusa: z jednej strony Skały, z której wypływa woda zbawienia, z drugiej strony Skały potknięcia, czyli pułapki dla niewybrańców.
W pojęciu kościoła wejście do pełni zbawienia to poświęcenie wszystkiego dla Boga, porzucenie wszystkiego, co bezużyteczne, bo i tak z tego świata człowiek odchodzi z niczym, czyli traci wszystko. Wtedy liczą się tylko jego „dobre uczynki”. Z kolei przebywając na ziemi, człowiek sam wypędza się z raju. Jednakże w opinii duchownych człowiek nie musi stracić wszystkiego, gdyż ma do wyboru dwie drogi: żebraka i siewcy. Jako siewca rozrzuca ziarna swoich talentów i zbiera owoce własnej pracy. Choć odchodzi z tego świata, zostawia zasiane pole. Jest to nauka o „wolnej woli”, wolnym wyborze i własnej pracy człowieka. W rzeczywistości człowiek nie ma żadnego wyboru, co widzimy na przykładzie Starego Testamentu, gdzie człowiek wybiera tylko pomiędzy jednym fałszywym bogiem, a innym fałszywym bogiem, gdyż zawsze reprezentuje złego ducha. „Wolna wola” to pułapka dla ludzkości, pułapka dla Adama, pułapka dla człowieka ziemskiego (słowo „Adam” oznacza „ludzkość” i „ziemia”). Prawdziwym Siewcą i Żniwiarzem jest Bóg, a dopiero w Nim zbawieni wybrańcy, będący owocem Jego pracy.
Grób Chrystusa, a przez to i fizyczne cmentarze, utożsamiane są z zasianiem nowego ziarna, z nowym początkiem. Tymczasem są to wyłącznie miejsca przechowywania fizycznych ludzkich szczątków. Śmierć fizyczna człowieka to tylko przejście w stan duchowy. Dla większości jest to oficjalna identyfikacja z Szatanem, czyli pozbawienie wszelkich złudzeń. Moment sądu Bożego i śmierć Chrystusa to odcięcie Szatana od Boga, to symboliczna walka Baranka i Smoka w Niebie, to symboliczne zrzucenie Szatana z Nieba, to symboliczne uwięzienie Szatana na ziemi, to symboliczne utożsamienie ziemi z piekłem, czego finałem jest wieczna separacja Boga wraz z wybrańcami od Szatana z niewybrańcami. Po śmierci Jezusa, kiedy zasłona przybytku, oddzielająca część najświętszą od reszty świątyni, rozdarła się na dwie części (zapowiedź zbawienia pogan), otworzyły się groby i wiele ciał świętych, którzy umarli (dosł. „zasnęli”) powstało, a po Jego zmartwychwstaniu weszło do Miasta Świętego i ukazało się wielu (Mt 27: 51-53). W żadnym z historycznych zapisów nie ma mowy o takim wydarzeniu, „cudzie”, o którym zwykle w kościołach się nie mówi, a jeśli już, to interpretuje się je właśnie jako cud. Tymczasem, „otwarcie grobów” to symbol zmartwychwstania duchowego, czyli oczyszczenia z ducha nieczystego, nawrócenia z ducha śmierci. Jezus mówi o niezbawionych jako o „grobach” (Łk 11: 44), a o „śmierci” jako rezultacie występków i grzechów poprzez działanie ducha Szatana (Ef 2: 1-2). „Śpiącymi świętymi” są wybrańcy Boży, przeznaczeni do uświęcania poprzez Ducha Świętego. Z chwilą zbawienia, dzięki Zmartwychwstaniu Jezusa – przekazaniu Ducha Bożego – zbawiony („święty”) wchodzi do Duchowego Jeruzalem, Jeruzalem Niebieskiego, do Miasta Świętego. Nie chodzi więc o cud zmartwychwstania fizycznego, bo cóż to za cud, jeśli każdy człowiek i tak za chwilę fizycznie umrze. Zmartwychwstanie duchowe to zmartwychwstanie wieczne.
W swym materialnym pojmowaniu Biblii księża nauczają, że przez grzech – zły uczynek – człowiek został odsunięty od Drzewa Życia, a ziemia stała się cmentarzem. Dlatego Jezus również skończył w grobie, w pobliżu Kalwarii, który był własnością Józefa z Arymatei. Z jednej strony mamy więc jeden zły, fizyczny, uczynek człowieka oraz drugi dobry, również fizyczny, uczynek Jezusa. Sęk w tym, że ziemia była nieładem i ciemnością od samego stworzenia, a noc towarzyszyła dniowi. W Raju obecny był Szatan, jak również Drzewo Poznania Dobra i Zła – de facto symbol złego owocu. Ideę Raju, jako wspaniałego, wolnego od grzechu miejsca, stworzyliśmy sami. W rzeczywistości jest to miejsce, w którym ukrywał się zły duch. Mówienie więc o grobie Jezusa jako o miejscu świętym, miejscu nadziei, nadziei zmartwychwstania, ziemi świętej (w odniesieniu do fizycznego miasta Jeruzalem), to przedstawianie Boga jako człowieka, jako grzesznika. „Jeruzalem, które teraz jest”, „obecne Jeruzalem”, to obraz niewoli oraz prawa grzechu i śmierci, a więc symboli Szatana i niewybrańców (Ga 4: 24-25).
Wiara człowieka w pusty grób Jezusa po Jego śmierci fizycznej to brak zrozumienia zasadniczej kwestii: człowiek nie zmartwychwstaje w fizycznym ciele. Wiele osób odchodzi z tego świata jeszcze przed fizycznym narodzeniem – przed uformowaniem się ich materialnego ciała. Niektórzy rodzą się ze zdeformowanym ciałem, albo umierają z ciężkimi obrażeniami ciała. Wszyscy jednak wyobrażają sobie zmartwychwstanie we własnym ciele, które będzie w najlepszej fizycznej formie i pozbawione wszelkich defektów. Ślepo wierzymy, że będziemy z Chrystusem wiecznie królować.
Modlitwa dotyczy tu wzmocnienia wiary, nadziei i miłości. Wydaje nam się, że rozumiemy Boga, bo utożsamiamy się z Jego męczeńską śmiercią. Jego śmierć fizyczną odbieramy jako przejaw miłości, stąd z Jego Słowa uczymy się, jak kochać Boga. Uczymy się sami, jeśli nasze poznanie pozbawione jest Ducha Bożego, źródła wiedzy duchowej. Znowu wspominamy tu Matkę Miłosierdzia, czyli Marię, opłakującą Jezusa po złożeniu Go w grobie. To jej oddajemy swoje prośby do Pana, wyrzekamy się naszych słabości, jej opiece się powierzamy. Wierzymy, że po śmierci człowiek obraca się w proch, a Jezus pokazał, że śmierć, to droga ku zmartwychwstaniu, że grób to nasza nadzieja. Owszem, triumf życia jest w Bogu, ale nie polega on na ofierze fizycznej, lecz na tym, że Jezus jest Duchem, że Jezus jest Życiem, że Jezus jest Duchem Życia Wiecznego. Z prochem (z ziemią) utożsamiany jest pierwszy człowiek, czyli nasza grzeszna natura – obecność w nas złego ducha. Z założenia człowiek odbywa drogę z potępienia na potępienie. Ponieważ „garstka” wybrańców zostaje zbawiona na mocy Łaski (Ducha), w tym właśnie objawia się miłosierdzie Boże, w zawróceniu ich z wiecznego potępienia w kierunku wiecznego życia.
Szczegół, na który należy zwrócić uwagę to fakt, że Józef z Arymatei nie był sam, lecz z Nikodemem, dostojnikiem żydowskim, który przyniósł wonności, oraz że nowy grób, w którym nie złożono jeszcze nikogo, wykuty był w skale (J 19: 39-42; Mt 27: 60). Te dwie postacie symbolizują nadejście dwóch programów zbawienia (zauważmy, że Józef oczekiwał Królestwa Bożego – Łk 23: 51), jak również transformację z ery narodu izraelskiego/ery kościoła do ery pogan/ery innych pogan. Obecność Nikodema jest nawiązaniem do wątku narodzin na nowo, narodzin z góry, czyli narodzin z Ducha (J 3: 1-13). Symbolika „skały” odnosi się do Jezusa: z jednej strony Skały, z której wypływa woda zbawienia, z drugiej strony Skały potknięcia, czyli pułapki dla niewybrańców.