12. Status pierworodnego
Twoje narzędzia:
UWAGA: Powyższe linki do tekstów biblijnych udostępniamy wyłącznie dla wygody czytelnika. Znajdują się one jednak na stronach innych, niezależnych od nas autorów, których poglądy i opinie należą wyłącznie do nich, a zespół Projektu Daniel 12 tych poglądów nie autoryzuje ani nie podziela. Autoryzujemy jedynie teksty opublikowane na niniejszej stronie.
Niegdyś szczególnym statusem w rodzinie cieszyli się synowie pierworodni. To oni przejmowali schedę, zachowywali imię ojca i otrzymywali podwójną porcję dziedzictwa. Według tradycji Starego Testamentu pierworodny był poświęcany i przedstawiany Bogu na dziedzińcu świątyni oraz wykupowany przez złożenie ofiary zadośćuczynienia, zaś ósmego dnia był obrzezywany. Obrzezanie, a później chrzest, były widocznymi symbolami przynależności do instytucjonalnej wspólnoty Izraela i kościoła. Przykład Jakuba i Ezawa pokazuje, że w oczach Boga nie chodzi o to, kto został fizycznie urodzony jako pierwszy. Choć można odnieść wrażenie, że „prawo pierworodnego”, a później „błogosławieństwo ojca” przeznaczone dla pierworodnego Jakub zdobył podstępem, Słowo Boże nie pozostawia wątpliwości, że ów „dar” był z góry przeznaczony dla Jakuba. Izrael i kościół uważają obrzezanie i chrzest za przymierze lub sakrament, który jest niezbędny do „pojednania z Bogiem”. Pamiętamy jednak, że Ezaw, Izmael i wielu innych Żydów, łącznie z Judaszem i innymi naśladowcami Chrystusa, też przeszli przez ten fizyczny obrzęd, a mimo to Biblia nazywa ich „dziećmi Szatana”.
Duchowo rzecz ujmując, „pierworodny” jest obrazem ducha – „pierwszego do zbawienia” (Chrystusa, który reprezentuje wybrańców) i „pierwszego do potępienia” (Szatana, który reprezentuje niewybrańców). Chrystus to pierwszy, który „przeszedł przez śmierć wieczną”, pierwszy, który „powstał z martwych” i pierwszy, który „wstąpił na Niebiosa”. Wszystkie te symbole odnoszą się do Ducha Świętego, czyli Tego, który przez wymiar ziemski przechodzi z wieczności do wieczności, zabierając ze sobą te dusze, które z góry zostały przeznaczone do „obcowania z Bogiem”. Dar „podwójnej porcji” pierworodnego to symbol, który odnosi się do kompletności zbawienia, zarówno indywidualnie, w sensie „duszy i ciała”, które wybraniec otrzymuje od Ducha, jak i zbiorowo, w sensie dwóch grup Bożych wybrańców (Wczesny i Późny Deszcz zbawienia).
Według tradycji judaistycznej dziecko przechodzi przez różne fazy wychowawcze. Już od najmłodszych lat chłopców żydowskich uczono i zaznajamiano z tradycją, a od trzynastego roku życia stawali się oni „synami przykazania” („Bar micwa”). Wiele odłamów judaizmu (poza większością ortodoksyjnych) wprowadziło także dziewczęcy odpowiednik wejścia w okres dorosłości w wieku dwunastu lub trzynastu lat, kiedy to dziewczynki stają się „córkami przykazania” („Bat micwa”). W tradycji katolickiej dzieci przystępują do spowiedzi i komunii świętej w wieku około ośmiu lub dziewięciu lat, a kiedy mają około piętnaście lat, wchodzą w dojrzałość poprzez sakrament bierzmowania. Nie stosuje się tu podziału na płeć. Choć w jednym i drugim przypadku intencje mogą nie być złe, to jednak cała procedura mija się z duchowym wyborem i wolą Boga. To Bóg bowiem wybiera i decyduje, w jakim wieku zbawi swoich wybranych. Nie ma to nic wspólnego z masową tradycją czy instytucjonalnym wiekiem dojrzałości.
Co ciekawe, „przywileje pierworodnego” niekoniecznie dotyczyły najstarszego syna. Poza przypadkami Jakuba (i Ezawa) oraz Peresa (i Zeracha), którzy sami przejmują te przywileje (co nie jest dziełem przypadku, lecz wypełnieniem przeznaczenia z góry), mamy także faworytów – „dziedziców z wyboru ich ojców”. Należeli do nich Izaak i Józef, a później Beniamin, Efraim, Dawid i Salomon. Symbolika ta obrazuje, że o wyborze „pierworodnego” decyduje Ojciec, a „pierworodnym” nie jest ten, kto przyszedł na ten świat jako pierwszy, lecz Ten, który „Pierwszy powstał z martwych”, czyli Jezus Chrystus. Choć Kain był „pierworodnym”, Bóg odrzucił jego ofiarę, przyjmując ją od młodszego Abla. Czytamy nawet, że młodszego Jakuba Bóg umiłował zanim się jeszcze narodził, Ezawa zaś znienawidził (Rz 9:11-13).
Przykład Jakuba i Ezawa pokazuje, na czym polega Boży wybór – na powołaniu wybrańców do zbawienia jeszcze przed stworzeniem świata i jego mieszkańców (Jr 1:5). Nasze uczynki nie mają żadnego znaczenia. W osobie Ezawa, który jest obrazem Szatana, Bóg ukazuje przeznaczenie niewybrańców, czyli wieczne potępienie. To, że Bóg „kształtuje wybrańców w łonie matki” to także symbolika, która zestawia fizyczne narodzenie dziecka z „narodzinami powtórnymi”, duchowymi, czyli narodzinami z „wody i Ducha” (J 3:3-5).
Z fizycznego punktu widzenia, rodzina w Izraelu była najmniejszą komórką społeczną i zarazem wspólnotą religijną. Po zawarciu małżeństwa żona przeprowadzała się do domu męża, pozostając na jego utrzymaniu, stąd w ubogich rodzinach narodziny córki były witane równie radośnie jak syna. Problem pojawiał się jednak, kiedy córka nie wchodziła w związek małżeński lub gdy otrzymywała „list rozwodowy” od męża, gdyż w takim przypadku nie mogła dziedziczyć, a rozwiedzionej często nie przyjmowano nawet pod dach rodzinny. Pod tym względem narodziny chłopca były przywilejem, a pierworodny dziedziczył dwukrotnie więcej od braci oraz stawał się głową rodziny. Jednak, jak już wspomnieliśmy, status pierworodnego był prawem nabytym, które jednak można było stracić. Choć niektórzy przywołują tu ochronę praw pierworodnego przed decyzją ojca, gdyby wybrał on syna żony, która była mu bliższa albo żony drugorzędnej, status ten mógł zostać odebrany, podstępnie bądź wskutek znaczącego przewinienia. W tym względzie podkreśla się też rolę matki. Duchowo rzecz biorąc, chodzi jednak o to, że status pierworodnego otrzymuje wybraniec Boży, którego „matką” jest Prawo Ducha, bez względu na kolejność narodzin fizycznych. Nie chodzi więc o syna pierwszego chronologicznie, który miałby większy dział i szerszą rolę do spełnienia w rodzinie (Pwt 21:17), lecz o wskazanie na Jezusa jako „pierworodnego wybrańców”, „pierworodnego nowego stworzenia”, „pierworodnego wszelkiego stworzenia”, „pierworodnego umarłych”, „pierworodnego kościoła duchowego”, „Pierworodnego Syna Boga” (Rz 8:29-30; Kol 1:15-18, Hbr 1:5-6; Ap 1:5), w którym mieszka Pełnia (Kol 1:19). Stąd wybrańcy Boży, wstępując z chwilą zbawienia do Jeruzalem niebieskiego, wstępują do duchowego „Kościoła pierworodnych”, czyli aniołów i duchów sprawiedliwych w Jezusie Chrystusie (Hbr 12:22-23).
Podobna koncepcja wyrażona jest za pomocą innych zwrotów, takich jak „pierwociny” czy „owoce”, których oryginalnymi hebrajskimi odpowiednikami są słowa reszit („pierwsze z pierwocin”) i bikkur („pierwociny”) związane ze Świętem Paschy/Przaśników oraz Świętem Pierwocin/Pięćdziesiątnicy. Coroczne obchody świąteczne zamykało Święto Namiotów oraz „owoc” (hebr. tebua), czyli „wzrost” (wzrost duchowy) oraz uroczyste zgromadzenie uczestników w „ostatni dzień święta” (J 7:37), które obrazuje „wskrzeszenie w dniu ostatecznym” (J 11:24).
„Wczesny Deszcz” i „Późny Deszcz” to obrazy dwóch programów zbawienia (Jkb 5:7), których symbolami są również takie wyrażenia jak „144 tysiące dziewic” (Ap 14:1-2) oraz „opieczętowani” (Ap 7:1-8), „wykupieni na pierwociny dla Boga i dla Baranka” (Ap 14:3-5), po których powstaje „wielki tłum odzianych w białe szaty”, „którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty, i w krwi Baranka je wybielili” (Ap 7:14).
Z symboliką pierwszego święta roku (Paschy) i ostatniego święta roku (Namiotów) wiąże się postać proroka Eliasza, który pojawia się podczas ukrzyżowania i śmierci Jezusa, w momencie poprzedzającym „wyzionięcie Ducha” (przejście do drugiego programu zbawienia; Mt 27:47-50), oraz podczas Święta Namiotów, czyli przeobrażenia Jezusa w „Ciało Chwalebne” (Łk 9:28-36), obrazujące, co oznacza „powstać z martwych” (Mk 9:10) i jak wyglądać będzie „odejście” (eksodus) w Jerozolimie (Łk 9:31; Dz 1:9-11). Sam Eliasz dokonał wniebowstąpienia, pozostawiając po sobie „dwie porcje Ducha” (2 Krl 2:9).
Fizyczna interpretacja Biblii prowadzi do podważenia statusu Jezusa jako Boga, bo uznawszy „pierworodnego” za pierwszego syna twierdzi się, że Syn Boży musiał mieć swój początek, tak jak każdy inny człowiek. Nawet jeśli głosi się, że Jezus jest częścią rodziny Bożej, to i tak funkcjonuje przekonanie, że musiał On zostać powołany do istnienia przez Boga Ojca. Innymi słowy, egzystencję Jezusa przypisuje się Bogu, lub stwierdza się wprost, że Jezus zawdzięcza ją Bogu. Nie pomaga tu odniesienie do Jezusa jako „pierworodnego stworzenia”. W konsekwencji „początek” istnienia Jezusa jako „bytu” powołanego do życia przez Boga zakorzenił się w poglądach niektórych odłamów chrześcijańskich. Kościół katolicki, choć stanowczo powołuje się na pojęcie Trójcy, również sprowadza Jezusa do wymiaru fizyczności. Z punktu widzenia fizyczności, źródłem nieustannych sporów jest przeciwstawianie sobie dwóch idei: „pierworodnego” i „pierwostworzonego” (niekoniecznie będącego „pierwszym stworzeniem”), przy czym niektórzy wskazują, że pojęcie „pierwostworzony” nie było jeszcze w użyciu w momencie powstania Listu do Kolosan. Podobnie, z fizycznego punktu widzenia, zakwestionować można argument, że „pierworodny” oznacza „najwyższy” albo „ pierwszy wzbudzony z martwych”. Powoływanie się na wiarę w Trójcę nie oznacza, że ktoś świadczy o Bogu prawidłowo i nie sprowadza Go do fizyczności, bo rzeczywiste „świadectwo Boże” osadzone jest w „Duchu, wodzie i krwi”, czyli w Duchu Bożym (1J 5:6-13). Stąd stwierdzenie, że do rozstrzygnięcia sporu potrzeba Dwóch lub Trzech Świadków, jest metaforą obrazującą Boga jako „Pełnię” a nie gwarancją, że zeznanie dwóch osób jest bardziej wiarygodne od zeznania jednej. Nie wystarczy po prostu intelektualnie powoływać się na „Słowo Boże” i „Syna Bożego”, bo przekaz duchowy to coś znacznie więcej niż filozoficzne deklaracje – to owoc Ducha, który wybraniec „wydaje” w wyniku „pociągnięcia” go do zbawienia przez Ojca.
Z fizycznego punktu widzenia, wszystko ma swój „początek” i „koniec”. Świat został stworzony i kiedyś zostanie zniszczony. Nawet ateiści przyznają, że miał on swój początek w postaci „wielkiego wybuchu” (choć nie czują potrzeby, by wyjaśnić, co było przed owym „wybuchem”) i spodziewają się, że cywilizacja ludzka kiedyś przestanie istnieć. Człowiek, jak każdy inny biologiczny organizm, rodzi się i umiera. Jednak Bóg i Szatan to duchy, które pochodzą z nieskończoności i zmierzają do nieskończoności, a „Ziemia” i „czas” to pojęcia będące częścią planu Bożego, którego celem jest przekształcenie duchowej rzeczywistości, w której te dwa nieskończone duchy koegzystują, w duchową rzeczywistość, w której będą one egzystować nieskończenie jako dwa odrębne, odseparowane od siebie duchy, przy czym tej wiecznej separacji dokonuje Duch, który w Biblii nazywa siebie Bogiem.
Takie biblijne pojęcia jak „narodzenie” i „śmierć” Jezusa jasno wskazują, że nie chodzi tu o „początek” ani „koniec”, bo Jezus przyszedł jako Duch Święty i odszedł jako Duch Święty, w żadnym wypadku nie rozpoczynając ani nie kończąc swojej egzystencji. Metafory takie jak „pierwszy i ostatni” czy „początek i koniec” odnoszą się do pełni i wyłączności pracy Boga, jaką wykonuje, zbawiając wybrańca, bez żadnego udziału „uczynków” człowieka.
Wyrażenia „Pierwszy Adam” („dusza żyjąca”) i „Ostatni Adam” („Duch Ożywiający”) symbolizują zarówno Szatana, jak i Chrystusa, przy czym Jezus jest początkiem i końcem zbawienia Bożych wybrańców, a Szatan początkiem i końcem potępienia niewybrańców. W kontekście kontrastu pomiędzy Pierwszym i Ostatnim Adamem ukazane jest też przeniesienie wybrańca spod panowania Szatana pod panowanie Chrystusa i spod prawa grzechu i śmierci pod Prawo Ducha, oraz przemiana „umarłych” w „żywych”. Tak jak Pierwszy Adam („dusza żyjąca”; 1Kor 15:45) jest obrazem „pierwszej natury” (nieczystości duchowej) człowieka i „pierwszego ojca” (Szatana), tak Ewa „stała się matką wszystkich żyjących” (Rdz 3:20), czyli obrazem „prawa grzechu i śmierci”, przy czym nieczystość duchowa i autorytet prawa docelowo dotyczą jedynie niewybrańców.
Symbolika Biblii ukrywa przekaz duchowy skierowany do Bożych wybrańców. Stąd wyrażenie „Chrystus jako pierworodny stworzenia” odnosi się do wybrańców, czyli do „Jego stworzenia”, stworzonego na Jego chwałę. „Kościół duchowy” to symboliczne „zgromadzenie pierworodnych”, czyli „zrodzonych z Ducha Świętego”. Zatem biblijny „status pierworodnego” jest obrazem gwarancji (obietnicy lub przysięgi) pełni zbawienia wybrańca, czyli otrzymania także „ciała duchowego”. Dlatego Biblia stwierdza, że „w Nim zostało stworzone wszystko, przez Niego i dla Niego” (Kol 1:16).
Duchowo rzecz ujmując, „pierworodny” jest obrazem ducha – „pierwszego do zbawienia” (Chrystusa, który reprezentuje wybrańców) i „pierwszego do potępienia” (Szatana, który reprezentuje niewybrańców). Chrystus to pierwszy, który „przeszedł przez śmierć wieczną”, pierwszy, który „powstał z martwych” i pierwszy, który „wstąpił na Niebiosa”. Wszystkie te symbole odnoszą się do Ducha Świętego, czyli Tego, który przez wymiar ziemski przechodzi z wieczności do wieczności, zabierając ze sobą te dusze, które z góry zostały przeznaczone do „obcowania z Bogiem”. Dar „podwójnej porcji” pierworodnego to symbol, który odnosi się do kompletności zbawienia, zarówno indywidualnie, w sensie „duszy i ciała”, które wybraniec otrzymuje od Ducha, jak i zbiorowo, w sensie dwóch grup Bożych wybrańców (Wczesny i Późny Deszcz zbawienia).
Według tradycji judaistycznej dziecko przechodzi przez różne fazy wychowawcze. Już od najmłodszych lat chłopców żydowskich uczono i zaznajamiano z tradycją, a od trzynastego roku życia stawali się oni „synami przykazania” („Bar micwa”). Wiele odłamów judaizmu (poza większością ortodoksyjnych) wprowadziło także dziewczęcy odpowiednik wejścia w okres dorosłości w wieku dwunastu lub trzynastu lat, kiedy to dziewczynki stają się „córkami przykazania” („Bat micwa”). W tradycji katolickiej dzieci przystępują do spowiedzi i komunii świętej w wieku około ośmiu lub dziewięciu lat, a kiedy mają około piętnaście lat, wchodzą w dojrzałość poprzez sakrament bierzmowania. Nie stosuje się tu podziału na płeć. Choć w jednym i drugim przypadku intencje mogą nie być złe, to jednak cała procedura mija się z duchowym wyborem i wolą Boga. To Bóg bowiem wybiera i decyduje, w jakim wieku zbawi swoich wybranych. Nie ma to nic wspólnego z masową tradycją czy instytucjonalnym wiekiem dojrzałości.
Co ciekawe, „przywileje pierworodnego” niekoniecznie dotyczyły najstarszego syna. Poza przypadkami Jakuba (i Ezawa) oraz Peresa (i Zeracha), którzy sami przejmują te przywileje (co nie jest dziełem przypadku, lecz wypełnieniem przeznaczenia z góry), mamy także faworytów – „dziedziców z wyboru ich ojców”. Należeli do nich Izaak i Józef, a później Beniamin, Efraim, Dawid i Salomon. Symbolika ta obrazuje, że o wyborze „pierworodnego” decyduje Ojciec, a „pierworodnym” nie jest ten, kto przyszedł na ten świat jako pierwszy, lecz Ten, który „Pierwszy powstał z martwych”, czyli Jezus Chrystus. Choć Kain był „pierworodnym”, Bóg odrzucił jego ofiarę, przyjmując ją od młodszego Abla. Czytamy nawet, że młodszego Jakuba Bóg umiłował zanim się jeszcze narodził, Ezawa zaś znienawidził (Rz 9:11-13).
Przykład Jakuba i Ezawa pokazuje, na czym polega Boży wybór – na powołaniu wybrańców do zbawienia jeszcze przed stworzeniem świata i jego mieszkańców (Jr 1:5). Nasze uczynki nie mają żadnego znaczenia. W osobie Ezawa, który jest obrazem Szatana, Bóg ukazuje przeznaczenie niewybrańców, czyli wieczne potępienie. To, że Bóg „kształtuje wybrańców w łonie matki” to także symbolika, która zestawia fizyczne narodzenie dziecka z „narodzinami powtórnymi”, duchowymi, czyli narodzinami z „wody i Ducha” (J 3:3-5).
Z fizycznego punktu widzenia, rodzina w Izraelu była najmniejszą komórką społeczną i zarazem wspólnotą religijną. Po zawarciu małżeństwa żona przeprowadzała się do domu męża, pozostając na jego utrzymaniu, stąd w ubogich rodzinach narodziny córki były witane równie radośnie jak syna. Problem pojawiał się jednak, kiedy córka nie wchodziła w związek małżeński lub gdy otrzymywała „list rozwodowy” od męża, gdyż w takim przypadku nie mogła dziedziczyć, a rozwiedzionej często nie przyjmowano nawet pod dach rodzinny. Pod tym względem narodziny chłopca były przywilejem, a pierworodny dziedziczył dwukrotnie więcej od braci oraz stawał się głową rodziny. Jednak, jak już wspomnieliśmy, status pierworodnego był prawem nabytym, które jednak można było stracić. Choć niektórzy przywołują tu ochronę praw pierworodnego przed decyzją ojca, gdyby wybrał on syna żony, która była mu bliższa albo żony drugorzędnej, status ten mógł zostać odebrany, podstępnie bądź wskutek znaczącego przewinienia. W tym względzie podkreśla się też rolę matki. Duchowo rzecz biorąc, chodzi jednak o to, że status pierworodnego otrzymuje wybraniec Boży, którego „matką” jest Prawo Ducha, bez względu na kolejność narodzin fizycznych. Nie chodzi więc o syna pierwszego chronologicznie, który miałby większy dział i szerszą rolę do spełnienia w rodzinie (Pwt 21:17), lecz o wskazanie na Jezusa jako „pierworodnego wybrańców”, „pierworodnego nowego stworzenia”, „pierworodnego wszelkiego stworzenia”, „pierworodnego umarłych”, „pierworodnego kościoła duchowego”, „Pierworodnego Syna Boga” (Rz 8:29-30; Kol 1:15-18, Hbr 1:5-6; Ap 1:5), w którym mieszka Pełnia (Kol 1:19). Stąd wybrańcy Boży, wstępując z chwilą zbawienia do Jeruzalem niebieskiego, wstępują do duchowego „Kościoła pierworodnych”, czyli aniołów i duchów sprawiedliwych w Jezusie Chrystusie (Hbr 12:22-23).
Podobna koncepcja wyrażona jest za pomocą innych zwrotów, takich jak „pierwociny” czy „owoce”, których oryginalnymi hebrajskimi odpowiednikami są słowa reszit („pierwsze z pierwocin”) i bikkur („pierwociny”) związane ze Świętem Paschy/Przaśników oraz Świętem Pierwocin/Pięćdziesiątnicy. Coroczne obchody świąteczne zamykało Święto Namiotów oraz „owoc” (hebr. tebua), czyli „wzrost” (wzrost duchowy) oraz uroczyste zgromadzenie uczestników w „ostatni dzień święta” (J 7:37), które obrazuje „wskrzeszenie w dniu ostatecznym” (J 11:24).
„Wczesny Deszcz” i „Późny Deszcz” to obrazy dwóch programów zbawienia (Jkb 5:7), których symbolami są również takie wyrażenia jak „144 tysiące dziewic” (Ap 14:1-2) oraz „opieczętowani” (Ap 7:1-8), „wykupieni na pierwociny dla Boga i dla Baranka” (Ap 14:3-5), po których powstaje „wielki tłum odzianych w białe szaty”, „którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty, i w krwi Baranka je wybielili” (Ap 7:14).
Z symboliką pierwszego święta roku (Paschy) i ostatniego święta roku (Namiotów) wiąże się postać proroka Eliasza, który pojawia się podczas ukrzyżowania i śmierci Jezusa, w momencie poprzedzającym „wyzionięcie Ducha” (przejście do drugiego programu zbawienia; Mt 27:47-50), oraz podczas Święta Namiotów, czyli przeobrażenia Jezusa w „Ciało Chwalebne” (Łk 9:28-36), obrazujące, co oznacza „powstać z martwych” (Mk 9:10) i jak wyglądać będzie „odejście” (eksodus) w Jerozolimie (Łk 9:31; Dz 1:9-11). Sam Eliasz dokonał wniebowstąpienia, pozostawiając po sobie „dwie porcje Ducha” (2 Krl 2:9).
Fizyczna interpretacja Biblii prowadzi do podważenia statusu Jezusa jako Boga, bo uznawszy „pierworodnego” za pierwszego syna twierdzi się, że Syn Boży musiał mieć swój początek, tak jak każdy inny człowiek. Nawet jeśli głosi się, że Jezus jest częścią rodziny Bożej, to i tak funkcjonuje przekonanie, że musiał On zostać powołany do istnienia przez Boga Ojca. Innymi słowy, egzystencję Jezusa przypisuje się Bogu, lub stwierdza się wprost, że Jezus zawdzięcza ją Bogu. Nie pomaga tu odniesienie do Jezusa jako „pierworodnego stworzenia”. W konsekwencji „początek” istnienia Jezusa jako „bytu” powołanego do życia przez Boga zakorzenił się w poglądach niektórych odłamów chrześcijańskich. Kościół katolicki, choć stanowczo powołuje się na pojęcie Trójcy, również sprowadza Jezusa do wymiaru fizyczności. Z punktu widzenia fizyczności, źródłem nieustannych sporów jest przeciwstawianie sobie dwóch idei: „pierworodnego” i „pierwostworzonego” (niekoniecznie będącego „pierwszym stworzeniem”), przy czym niektórzy wskazują, że pojęcie „pierwostworzony” nie było jeszcze w użyciu w momencie powstania Listu do Kolosan. Podobnie, z fizycznego punktu widzenia, zakwestionować można argument, że „pierworodny” oznacza „najwyższy” albo „ pierwszy wzbudzony z martwych”. Powoływanie się na wiarę w Trójcę nie oznacza, że ktoś świadczy o Bogu prawidłowo i nie sprowadza Go do fizyczności, bo rzeczywiste „świadectwo Boże” osadzone jest w „Duchu, wodzie i krwi”, czyli w Duchu Bożym (1J 5:6-13). Stąd stwierdzenie, że do rozstrzygnięcia sporu potrzeba Dwóch lub Trzech Świadków, jest metaforą obrazującą Boga jako „Pełnię” a nie gwarancją, że zeznanie dwóch osób jest bardziej wiarygodne od zeznania jednej. Nie wystarczy po prostu intelektualnie powoływać się na „Słowo Boże” i „Syna Bożego”, bo przekaz duchowy to coś znacznie więcej niż filozoficzne deklaracje – to owoc Ducha, który wybraniec „wydaje” w wyniku „pociągnięcia” go do zbawienia przez Ojca.
Z fizycznego punktu widzenia, wszystko ma swój „początek” i „koniec”. Świat został stworzony i kiedyś zostanie zniszczony. Nawet ateiści przyznają, że miał on swój początek w postaci „wielkiego wybuchu” (choć nie czują potrzeby, by wyjaśnić, co było przed owym „wybuchem”) i spodziewają się, że cywilizacja ludzka kiedyś przestanie istnieć. Człowiek, jak każdy inny biologiczny organizm, rodzi się i umiera. Jednak Bóg i Szatan to duchy, które pochodzą z nieskończoności i zmierzają do nieskończoności, a „Ziemia” i „czas” to pojęcia będące częścią planu Bożego, którego celem jest przekształcenie duchowej rzeczywistości, w której te dwa nieskończone duchy koegzystują, w duchową rzeczywistość, w której będą one egzystować nieskończenie jako dwa odrębne, odseparowane od siebie duchy, przy czym tej wiecznej separacji dokonuje Duch, który w Biblii nazywa siebie Bogiem.
Takie biblijne pojęcia jak „narodzenie” i „śmierć” Jezusa jasno wskazują, że nie chodzi tu o „początek” ani „koniec”, bo Jezus przyszedł jako Duch Święty i odszedł jako Duch Święty, w żadnym wypadku nie rozpoczynając ani nie kończąc swojej egzystencji. Metafory takie jak „pierwszy i ostatni” czy „początek i koniec” odnoszą się do pełni i wyłączności pracy Boga, jaką wykonuje, zbawiając wybrańca, bez żadnego udziału „uczynków” człowieka.
Wyrażenia „Pierwszy Adam” („dusza żyjąca”) i „Ostatni Adam” („Duch Ożywiający”) symbolizują zarówno Szatana, jak i Chrystusa, przy czym Jezus jest początkiem i końcem zbawienia Bożych wybrańców, a Szatan początkiem i końcem potępienia niewybrańców. W kontekście kontrastu pomiędzy Pierwszym i Ostatnim Adamem ukazane jest też przeniesienie wybrańca spod panowania Szatana pod panowanie Chrystusa i spod prawa grzechu i śmierci pod Prawo Ducha, oraz przemiana „umarłych” w „żywych”. Tak jak Pierwszy Adam („dusza żyjąca”; 1Kor 15:45) jest obrazem „pierwszej natury” (nieczystości duchowej) człowieka i „pierwszego ojca” (Szatana), tak Ewa „stała się matką wszystkich żyjących” (Rdz 3:20), czyli obrazem „prawa grzechu i śmierci”, przy czym nieczystość duchowa i autorytet prawa docelowo dotyczą jedynie niewybrańców.
Symbolika Biblii ukrywa przekaz duchowy skierowany do Bożych wybrańców. Stąd wyrażenie „Chrystus jako pierworodny stworzenia” odnosi się do wybrańców, czyli do „Jego stworzenia”, stworzonego na Jego chwałę. „Kościół duchowy” to symboliczne „zgromadzenie pierworodnych”, czyli „zrodzonych z Ducha Świętego”. Zatem biblijny „status pierworodnego” jest obrazem gwarancji (obietnicy lub przysięgi) pełni zbawienia wybrańca, czyli otrzymania także „ciała duchowego”. Dlatego Biblia stwierdza, że „w Nim zostało stworzone wszystko, przez Niego i dla Niego” (Kol 1:16).