13. DROGA KRZYŻOWA. Pan Jezus zdjęty z krzyża
Twoje narzędzia:
UWAGA: Powyższe linki do tekstów biblijnych udostępniamy wyłącznie dla wygody czytelnika. Znajdują się one jednak na stronach innych, niezależnych od nas autorów, których poglądy i opinie należą wyłącznie do nich, a zespół Projektu Daniel 12 tych poglądów nie autoryzuje ani nie podziela. Autoryzujemy jedynie teksty opublikowane na niniejszej stronie.
13. Pan Jezus zdjęty z krzyża
Rozważania moralne dotyczą tu trwania przy Jezusie jako prośby o zdrowie i szczęście, na pokaz, szukając sensu życia, ładu duchowego, albo recepty na życie wieczne. Kościół tłumaczy, że bycie przy Jezusie w sposób szczery uzewnętrznione zostało przez Marię, która tuliła ciało swego Syna. Jest to oczywiście historia wyssana z palca, bo nie ma o tym żadnej wzmianki w Biblii. Ujawnia to jednak nasz ludzki sposób myślenia. Historia ta jest powielana i wzbogacana o kolejne wątki. Następuje nawet porównanie do narodzin Jezusa, kiedy to Maria trzymała w ramionach przyszłego Zbawcę. Stąd namowa kościoła do ofiarowania Marii swoich niepowodzeń, czy cierpień. Modlitwa dotyczy tutaj nadziei i większej ufności, zwykle za wstawiennictwem Matki Bożej. Według nauki kościelnej, martwe ciało Jezusa, spoczywające w ramionach Matki, jest dowodem na to, że każdy Jego czyn jest wystarczający jako przebłaganie i zadośćuczynienie, że jest dowodem bezgranicznego miłosierdzia. Dlatego, jak wierzą teologowie, nasze własne fizyczne cierpienia powinny nas tylko uszlachetniać. Dzięki naszej własnej wierze, martwe ciało Chrystusa ma już liczne „żywe członki”. Biblia naucza, że nawet demony wierzą, dlatego wyłącznie wiara Jezusa Chrystusa i Jego wybrańców, których Bóg przeniósł od ich własnej wiary do Jego Wiary, uznawana jest przez Niego za prawdziwą. Nasza własna wiara oparta jest na naszych uczynkach, przez co jest wiarą fałszywą.
Odnośnie narodzin Chrystusa, można by wspomnieć słowa Symeona podczas ofiarowania Jezusa w świątyni, nawiązujące do przeniknięcia miecza przez duszę na ujawnienie zamysłów wielu serc (Łk 2: 35). „Ujawnienie zamysłów serc” to odniesienie do ducha, do podziału na wybrańców i niewybrańców. Jest tu pewna aluzja do przebicia włócznią boku Jezusa przez żołnierzy, kiedy to z Jego boku wypłynęła krew i woda (J 19: 34), symbolizujące zesłanie Ducha Świętego do wybrańców w dwóch, wspomnianych powyżej, programach zbawienia oraz dwóch porcjach „Późnego Deszczu”. Kluczem jest tu postać Eliasza („zobaczymy, czy przyjdzie Eliasz, żeby go zdjąć”, Mk 15: 36), utożsamiana z podwójna porcją Ducha (2Krl 2: 9). Pamiętamy, jak podczas Święta Namiotów Jezus, mówiąc o Duchu Bożym, zapowiedział: „rzeki wody żywej popłyną z Jego wnętrza”(J 7: 37-39). Spragnieni i wierzący w Jezusa (obraz wybrańców) przyjdą do Niego, kiedy pociągnie ich Ojciec (J 6: 44), poprzez Ducha, który niesie ze sobą różne duchowe dary, takie jak wiara.
Z innych wątków, przy okazji rozważania tej stacji, często wymienia się setnika, oddającego chwałę Bogu (obraz wybrańców) oraz tłumy bijące się w piersi i znajomych Chrystusa, stojących z daleka (obraz zapowiedzi nadchodzącego zbawienia i drugiego programu zbawienia – Łk 23: 47-49; Dz 2: 39).
Umysłowe bądź intelektualne uciekanie się do Bożego miłosierdzia, do własnej wiary w Boga, do oddania się Bogu, czy obdarzania Boga swoim zaufaniem to czysta iluzja i wmawianie sobie jedności z Bogiem na własnych zasadach. Modlitwa dotyczy tu pomnożenia owej wyimaginowanej ufności w miłosierdzie Boże, dawania świadectwa bezgranicznej dobroci i miłości Bożej, podczas gdy z natury człowiek nie wierzy w Boga (nie posiada Ducha) i daje świadectwo obcemu duchowi (posiada ducha grzechu – Szatana).
Zmiażdżenie Jezusa cierpieniem, ofiara życia za grzechy, spełnienie woli Pańskiej, dźwiganie nieprawości i grzechów wielu, usprawiedliwienie wielu, bycie policzonym między przestępcami, to wszystko słowne obrazy rzeczywistej ofiary duchowej złożonej przez Boga, czyli przelania Ducha Bożego za wielu, utożsamienia się z grzesznikami wśród wybrańców, podczas gdy z natury każdy człowiek jest duchowym przestępcą. Należy także zauważyć, że to Jezus ofiarował sam Siebie na śmierć (Iz 53: 10-12), sam z siebie oddał życie i ma moc, by je znów odzyskać (J 10: 17-18). Moc Jezusa to Duch, którym Jezus jest i którym nigdy nie przestał być. Sam moment śmierci Chrystusa symbolizuje „zamknięcie” zbawienia, które w rzeczywistości jest pozbawieniem niewybrańców wszelkiej nadziei, którą i tak żywili na próżno. Śmierć Jezusa otwiera jednocześnie drzwi zbawienia dla wybrańców – zgodnie ze słowami skierowanymi do złoczyńcy: „Dziś będziesz ze Mną w raju” (Łk 23: 43).
Rozważania moralne dotyczą tu trwania przy Jezusie jako prośby o zdrowie i szczęście, na pokaz, szukając sensu życia, ładu duchowego, albo recepty na życie wieczne. Kościół tłumaczy, że bycie przy Jezusie w sposób szczery uzewnętrznione zostało przez Marię, która tuliła ciało swego Syna. Jest to oczywiście historia wyssana z palca, bo nie ma o tym żadnej wzmianki w Biblii. Ujawnia to jednak nasz ludzki sposób myślenia. Historia ta jest powielana i wzbogacana o kolejne wątki. Następuje nawet porównanie do narodzin Jezusa, kiedy to Maria trzymała w ramionach przyszłego Zbawcę. Stąd namowa kościoła do ofiarowania Marii swoich niepowodzeń, czy cierpień. Modlitwa dotyczy tutaj nadziei i większej ufności, zwykle za wstawiennictwem Matki Bożej. Według nauki kościelnej, martwe ciało Jezusa, spoczywające w ramionach Matki, jest dowodem na to, że każdy Jego czyn jest wystarczający jako przebłaganie i zadośćuczynienie, że jest dowodem bezgranicznego miłosierdzia. Dlatego, jak wierzą teologowie, nasze własne fizyczne cierpienia powinny nas tylko uszlachetniać. Dzięki naszej własnej wierze, martwe ciało Chrystusa ma już liczne „żywe członki”. Biblia naucza, że nawet demony wierzą, dlatego wyłącznie wiara Jezusa Chrystusa i Jego wybrańców, których Bóg przeniósł od ich własnej wiary do Jego Wiary, uznawana jest przez Niego za prawdziwą. Nasza własna wiara oparta jest na naszych uczynkach, przez co jest wiarą fałszywą.
Odnośnie narodzin Chrystusa, można by wspomnieć słowa Symeona podczas ofiarowania Jezusa w świątyni, nawiązujące do przeniknięcia miecza przez duszę na ujawnienie zamysłów wielu serc (Łk 2: 35). „Ujawnienie zamysłów serc” to odniesienie do ducha, do podziału na wybrańców i niewybrańców. Jest tu pewna aluzja do przebicia włócznią boku Jezusa przez żołnierzy, kiedy to z Jego boku wypłynęła krew i woda (J 19: 34), symbolizujące zesłanie Ducha Świętego do wybrańców w dwóch, wspomnianych powyżej, programach zbawienia oraz dwóch porcjach „Późnego Deszczu”. Kluczem jest tu postać Eliasza („zobaczymy, czy przyjdzie Eliasz, żeby go zdjąć”, Mk 15: 36), utożsamiana z podwójna porcją Ducha (2Krl 2: 9). Pamiętamy, jak podczas Święta Namiotów Jezus, mówiąc o Duchu Bożym, zapowiedział: „rzeki wody żywej popłyną z Jego wnętrza”(J 7: 37-39). Spragnieni i wierzący w Jezusa (obraz wybrańców) przyjdą do Niego, kiedy pociągnie ich Ojciec (J 6: 44), poprzez Ducha, który niesie ze sobą różne duchowe dary, takie jak wiara.
Z innych wątków, przy okazji rozważania tej stacji, często wymienia się setnika, oddającego chwałę Bogu (obraz wybrańców) oraz tłumy bijące się w piersi i znajomych Chrystusa, stojących z daleka (obraz zapowiedzi nadchodzącego zbawienia i drugiego programu zbawienia – Łk 23: 47-49; Dz 2: 39).
Umysłowe bądź intelektualne uciekanie się do Bożego miłosierdzia, do własnej wiary w Boga, do oddania się Bogu, czy obdarzania Boga swoim zaufaniem to czysta iluzja i wmawianie sobie jedności z Bogiem na własnych zasadach. Modlitwa dotyczy tu pomnożenia owej wyimaginowanej ufności w miłosierdzie Boże, dawania świadectwa bezgranicznej dobroci i miłości Bożej, podczas gdy z natury człowiek nie wierzy w Boga (nie posiada Ducha) i daje świadectwo obcemu duchowi (posiada ducha grzechu – Szatana).
Zmiażdżenie Jezusa cierpieniem, ofiara życia za grzechy, spełnienie woli Pańskiej, dźwiganie nieprawości i grzechów wielu, usprawiedliwienie wielu, bycie policzonym między przestępcami, to wszystko słowne obrazy rzeczywistej ofiary duchowej złożonej przez Boga, czyli przelania Ducha Bożego za wielu, utożsamienia się z grzesznikami wśród wybrańców, podczas gdy z natury każdy człowiek jest duchowym przestępcą. Należy także zauważyć, że to Jezus ofiarował sam Siebie na śmierć (Iz 53: 10-12), sam z siebie oddał życie i ma moc, by je znów odzyskać (J 10: 17-18). Moc Jezusa to Duch, którym Jezus jest i którym nigdy nie przestał być. Sam moment śmierci Chrystusa symbolizuje „zamknięcie” zbawienia, które w rzeczywistości jest pozbawieniem niewybrańców wszelkiej nadziei, którą i tak żywili na próżno. Śmierć Jezusa otwiera jednocześnie drzwi zbawienia dla wybrańców – zgodnie ze słowami skierowanymi do złoczyńcy: „Dziś będziesz ze Mną w raju” (Łk 23: 43).