7. (6) DEKALOG - Nie będziesz cudzołożył
Twoje narzędzia:
UWAGA: Powyższe linki do tekstów biblijnych udostępniamy wyłącznie dla wygody czytelnika. Znajdują się one jednak na stronach innych, niezależnych od nas autorów, których poglądy i opinie należą wyłącznie do nich, a zespół Projektu Daniel 12 tych poglądów nie autoryzuje ani nie podziela. Autoryzujemy jedynie teksty opublikowane na niniejszej stronie.
File Size: | 184 kb |
File Type: |
7.7. (6) Nie będziesz cudzołożył. (Wj 20:14; Pwt 5:18)
Dosłownie rzecz biorąc, przeciętny chrześcijanin rozumie to przykazanie tak, że jeśli jest już prawnie związany z kimś w małżeństwie, nie wolno mu uprawiać seksu z osobą inną niż żona lub mąż. Kościół rozszerza to również na seks przedmałżeński. Nie chodzi tu jednak o ludzkie życie seksualne.
Duchowo rzecz biorąc, przykazanie to dotyczy bowiem antagonizmu pomiędzy Bogiem i Szatanem. Biblia nie ma tu na myśli cudzołóstwa fizycznego, czyli zdrady cielesnej któregoś ze współmałżonków, podobnie jak w „nierządzie duchowym” nie chodzi o współżycie seksualne osób pozostających w stanie wolnym. Niestety religijni przywódcy i nauczyciele utożsamiają „duchowość” z „moralnością”, pozostając w ten sposób w sferze fizyczności wyrażonej w formie zasad społecznego współżycia między ludźmi. Ignorują stwierdzenie Biblii, że „cudzołóstwo” popełnia każdy, kto pożądliwie spojrzy na kobietę (Mt 5:28), co wyraźnie wskazuje, że wypełnienie prawa moralno-fizycznego jest niemożliwością. Nie ma bowiem na świecie heteroseksualnego czy biseksualnego mężczyzny, który by nigdy w ten sposób na kobietę nie spojrzał. A co z kobietą? Czy kiedy ona spojrzy pożądliwie na mężczyznę, to też popełnia cudzołóstwo? Biblia na ten temat milczy. Czy w związku z tym kobietom wolno patrzeć na mężczyzn w ten sposób? A mężczyzna homoseksualny? Czy jemu wolno spojrzeć na innego mężczyznę z pożądliwością? I znów, Biblia na ten temat milczy. Jak więc widzimy, dosłowne traktowanie zapisów Biblii prowadzi do absurdów.
Moralne aspekty i skutki cudzołóstwa, jeżeli w ogóle wychodzą na jaw, są i zawsze będą przedmiotem sporu i kontrowersji. Podobnie zresztą jak sama kwestia świętości i nierozerwalności małżeństwa, kwestia przebaczenia i miłosierdzia czy kwestia rozwodów. Opinii na ten temat jest tyle, ile jest członków kościelnych instytucji, co zresztą uwypukla wewnętrzny rozłam kościoła. Problem w tym, że z jednej strony ludzie powołują się na prawo, które mówi przecież, by cudzołożników karać śmiercią (Kpł 20:10), a z drugiej ustanawiają własne zasady – cały program zadośćuczynienia w postaci stworzonych przez siebie „sakramentów”, na przykład „sakramentu pokuty”. Potwierdza to tylko, że fizyczna interpretacja Biblii jest pułapką dla niewybrańców, czyli przedstawicieli obcego ducha.
Biblijne wyrażenie „uczynki ciała i ducha” nie odnosi się do tego, że powinniśmy kontrolować własne postępowanie siłą własnego umysłu, lecz wyraża kontrast pomiędzy fizyczną pracą człowieka, a duchową pracą Boga, czyli kontrast pomiędzy pracą ducha Szatana, która opiera się na własnym programie zbawienia, a pracą Ducha Bożego, czyli rzeczywistym programem zbawienia zaprojektowanym przez Boga. To kontrast pomiędzy prawem śmierci a życiodajną Łaską.
Jak już wielokrotnie przypominaliśmy, z natury (od poczęcia) każdy człowiek przynależy do Szatana, czyli posiada w sobie obcego ducha. Zatem wszyscy jesteśmy w duchowej relacji z Szatanem, w duchowej jedności z nim. Wszyscy więc duchowo „pożądamy” Szatana i wielbimy go jako boga, choć w ogóle nie zdajemy sobie z tego sprawy. Ponieważ zostało nam nakazane, by czcić jedynie Boga Prawdziwego, co robią tylko wybrańcy i to dopiero po otrzymaniu Ducha Bożego (J 4:24), to podążając za bogiem obcym poprzez nasze wysiłki, by zachować posłuszeństwo prawu grzechu i śmierci, „cudzołożymy” duchowo z Szatanem. Zatem omawiane tu „cudzołóstwo” wiąże się z naszym duchem wewnętrznym, przeciwnym Duchowi Bożemu. Przymierze z Bogiem, na które powołują się Izrael i instytucje kościelne, to inaczej „związek małżeński” zawarty z Bogiem na podstawie prawa grzechu i śmierci, a więc związek pozorny, gdyż zawsze kończy się on „listem rozwodowym”, który Bóg wręcza niewybrańcom za ich duchową „nieczystość” i „nierząd” (Pwt 24:1; Mt 5:31-32). Za to związek małżeński Boga z wybrańcami, których Bóg uczynił „czystymi i świętymi”, obdarowując ich Swoim Duchem, to związek wieczny i nierozerwalny.
Jak czytamy, „cudzołóstwo” i „nierząd” wychodzą z serca człowieka, czyli z jego ducha (Mt 5:27-28, 15:9; 7:21). Dlatego przywódcy religijni nazywani są obłudnikami, gdyż sercem (duchem) są od Boga daleko (Mk 7:6).
„Cudzołóstwo” i „nierząd” duchowy niewybrańców zostaje odkryty z chwilą sądu, kiedy to wyeksponowany zostaje przebywający w nich duch nieczysty oraz ich duchowa nagość – brak Ducha Bożego. Ponieważ nie można tego faktu stwierdzić gołym okiem, jedynym dostępnym narzędziem, pozwalającym na identyfikację ducha obcego jest Słowo Boże oraz jego przekaz duchowy, który jest testem obnażającym obecność obcego ducha. „Cudzołóstwo” duchowe odnosi się do nierządu z „bożkami”, czyli do bałwochwalstwa, którym jest fałszywe proroctwo oparte na własnym programie zbawienia. Inaczej rzecz biorąc, obnaża on stwarzanie przez niewybrańców pozoru świętości, którego skutkiem jest oddawanie czci Szatanowi pod pozorem oddawania jej Bogu Najwyższemu. Na domiar złego w kręgach kościelnych Jezusa sprowadza się do postaci fizycznego człowieka, co jest jednoznaczne z uznaniem Go za ducha nieczystego, czyli Szatana. Jezus jako „Ostatni Adam”, to „Mąż” i „Głowa” (Duch) Kościoła Niebieskiego, natomiast Szatan jako „Pierwszy Adam” to „mąż” i „głowa” (duch) kościoła instytucjonalnego.
Zatem zgodnie z duchowym przekazem Biblii w przykazaniu tym chodzi o cudzołóstwo duchowe, a nie fizyczne, które głosi kościół. Historia Izraela przedstawiona w Biblii, rozumiana dosłownie, ukazuje wiele przykładów zachowań z naszego punktu widzenia niemoralnych, także u wielkich patriarchów i ludzi Bożych, choćby kazirodztwo (np. Noe i jego córki, Juda i Tamar), wielożeństwo, którego dosłownym królem był Salomon posiadający tuziny żon i nałożnic, cudzołóstwo (Dawid i Batszeba) i wiele, wiele innych, w tym nagminne gwałty. Wszystkie te sytuacje nie mogą być rozumiane dosłownie, gdyż są jedynie duchowymi obrazami (więcej na ten temat tutaj).
Według Starego Testamentu cudzołóstwo karano śmiercią (Kpł 20:10), co widoczne jest w opisie konfrontacji Żydów z cudzołożnicą i Jezusem (J 8:3-11). Tymczasem we wspomnianej konfrontacji – Prawo kontra Łaska – Żydzi zostali osądzeni jako winni przez własne prawo (prawo grzechu i śmierci), natomiast Jezus uniewinnił „cudzołożnicę”, która jest tu obrazem wybrańca przed zbawieniem, który właśnie otrzymał dar Łaski.
„Cudzołóstwo” duchowe względem Boga oznacza posiadanie obcego ducha (Szatana), pod którego wpływem są wszyscy ludzie, a docelowo wszyscy niewybrańcy. Dlatego wybrańcy jako „cudzołożnicy” zostaną przez Boga oczyszczeni poprzez wyrzucenie z nich ducha Szatana, lub inaczej uwolnienie od grzechu, a niewybrańcy pozostaną zjednoczeni z „nierządnicą” (1Kor 6:16), czyli Szatanem. Prawo grzechu i śmierci to obraz Szatana jako Wielkiej Nierządnicy oraz obraz kościoła instytucjonalnego w okresie Wielkiego Ucisku. Okres Wielkiego Ucisku to moment zdemaskowania liderów religijnych jako fałszywych proroków, głoszących własny program zbawienia, stworzony na bazie własnej pracy i własnych uczynków człowieka.
Prawo zostało tak skonstruowane, by ujawnić obecność ducha Szatana, czyli „nierząd” duchowy, gdyż „każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa” (Mt 5:28). Słowa te wyrażają fakt, że w sercu (duszy) każdego człowieka jest obecne cudzołóstwo (Szatan). Zło nie jest więc kwestią nieodpowiedniego wyrażania naszych emocji ani kwestią trudnego charakteru, lecz stanem naszego ducha, bo to, „co wychodzi z wnętrza człowieka, czyni go nieczystym” (Mk 7:20-23). Chodzi oczywiście o to, że z wnętrza człowieka „wychodzi” duch Szatana.
W przypowieści z Księgi rodzaju Ewa, która sprawiła, że Adam podzielił z nią zły owoc, reprezentuje duchowe połączenie duszy każdego człowieka z duchem Szatana, czyli symbolicznym „Wężem” – połączenie w sensie uległości i poddaństwa. W sposób dla nas niezauważalny Szatan steruje naszą wolą i działaniem poprzez swego nieczystego ducha. Oddalenie „żony” bez ryzyka, że samemu popadnie się w cudzołóstwo, było dopuszczalne tylko w przypadku stwierdzenia u żony nierządu (Mt 5:31-32). Dlatego dokonując sądu, Jezus, jako Mąż, oddalił najpierw Izrael, a później kościoły – dwie wielkie duchowe cudzołożnice.
Podążanie za prawem fizyczno-moralnym, prawem grzechu i śmierci, to przewodzenie ślepym, którzy przebywają w duchowej ciemności. To również kradzież, cudzołóstwo i duchowe bałwochwalstwo, wreszcie bluźnierstwo (Rz 2:17-24). Sąd nad Szatanem to zarazem sąd nad prawem grzechu i śmierci. To ogłoszenie Szatana martwym duchowo oraz uwolnienie jego dotychczasowej „żony”, czyli wybrańców. Sąd nad Szatanem i jego śmierć jako „męża” sprawia, że traci on moc prawną nad swoją „kobietą”, która odtąd może współżyć z innym „Mężczyzną”, czyli duchowo połączyć się z Jezusem i pełnić służbę w nowym Duchu (Rz 7:1-6).
Łaska, jako wybawienie od prawa grzechu i śmierci, a zarazem wypełnienie Prawa Ducha, wypełnia się w duchowym nakazie „miłuj bliźniego (dosł. sąsiada) swego jak siebie samego” (Rz 13:8-9). Gdybyśmy chcieli ten nakaz potraktować dosłownie, wykonanie go byłoby fizycznie niemożliwe. Miłość to nie ludzkie uczucie względem innego człowieka. To pojęcie duchowe, to owoc Ducha (Ga 5:22), podobnie jak wiara i nadzieja na zbawienie. Zbawiony wybraniec Boży, jest narzędziem Boga w przekazywaniu „miłości” Bożej, czyli cząstki Ducha Bożego, innym wybrańcom.
Dosłownie rzecz biorąc, przeciętny chrześcijanin rozumie to przykazanie tak, że jeśli jest już prawnie związany z kimś w małżeństwie, nie wolno mu uprawiać seksu z osobą inną niż żona lub mąż. Kościół rozszerza to również na seks przedmałżeński. Nie chodzi tu jednak o ludzkie życie seksualne.
Duchowo rzecz biorąc, przykazanie to dotyczy bowiem antagonizmu pomiędzy Bogiem i Szatanem. Biblia nie ma tu na myśli cudzołóstwa fizycznego, czyli zdrady cielesnej któregoś ze współmałżonków, podobnie jak w „nierządzie duchowym” nie chodzi o współżycie seksualne osób pozostających w stanie wolnym. Niestety religijni przywódcy i nauczyciele utożsamiają „duchowość” z „moralnością”, pozostając w ten sposób w sferze fizyczności wyrażonej w formie zasad społecznego współżycia między ludźmi. Ignorują stwierdzenie Biblii, że „cudzołóstwo” popełnia każdy, kto pożądliwie spojrzy na kobietę (Mt 5:28), co wyraźnie wskazuje, że wypełnienie prawa moralno-fizycznego jest niemożliwością. Nie ma bowiem na świecie heteroseksualnego czy biseksualnego mężczyzny, który by nigdy w ten sposób na kobietę nie spojrzał. A co z kobietą? Czy kiedy ona spojrzy pożądliwie na mężczyznę, to też popełnia cudzołóstwo? Biblia na ten temat milczy. Czy w związku z tym kobietom wolno patrzeć na mężczyzn w ten sposób? A mężczyzna homoseksualny? Czy jemu wolno spojrzeć na innego mężczyznę z pożądliwością? I znów, Biblia na ten temat milczy. Jak więc widzimy, dosłowne traktowanie zapisów Biblii prowadzi do absurdów.
Moralne aspekty i skutki cudzołóstwa, jeżeli w ogóle wychodzą na jaw, są i zawsze będą przedmiotem sporu i kontrowersji. Podobnie zresztą jak sama kwestia świętości i nierozerwalności małżeństwa, kwestia przebaczenia i miłosierdzia czy kwestia rozwodów. Opinii na ten temat jest tyle, ile jest członków kościelnych instytucji, co zresztą uwypukla wewnętrzny rozłam kościoła. Problem w tym, że z jednej strony ludzie powołują się na prawo, które mówi przecież, by cudzołożników karać śmiercią (Kpł 20:10), a z drugiej ustanawiają własne zasady – cały program zadośćuczynienia w postaci stworzonych przez siebie „sakramentów”, na przykład „sakramentu pokuty”. Potwierdza to tylko, że fizyczna interpretacja Biblii jest pułapką dla niewybrańców, czyli przedstawicieli obcego ducha.
Biblijne wyrażenie „uczynki ciała i ducha” nie odnosi się do tego, że powinniśmy kontrolować własne postępowanie siłą własnego umysłu, lecz wyraża kontrast pomiędzy fizyczną pracą człowieka, a duchową pracą Boga, czyli kontrast pomiędzy pracą ducha Szatana, która opiera się na własnym programie zbawienia, a pracą Ducha Bożego, czyli rzeczywistym programem zbawienia zaprojektowanym przez Boga. To kontrast pomiędzy prawem śmierci a życiodajną Łaską.
Jak już wielokrotnie przypominaliśmy, z natury (od poczęcia) każdy człowiek przynależy do Szatana, czyli posiada w sobie obcego ducha. Zatem wszyscy jesteśmy w duchowej relacji z Szatanem, w duchowej jedności z nim. Wszyscy więc duchowo „pożądamy” Szatana i wielbimy go jako boga, choć w ogóle nie zdajemy sobie z tego sprawy. Ponieważ zostało nam nakazane, by czcić jedynie Boga Prawdziwego, co robią tylko wybrańcy i to dopiero po otrzymaniu Ducha Bożego (J 4:24), to podążając za bogiem obcym poprzez nasze wysiłki, by zachować posłuszeństwo prawu grzechu i śmierci, „cudzołożymy” duchowo z Szatanem. Zatem omawiane tu „cudzołóstwo” wiąże się z naszym duchem wewnętrznym, przeciwnym Duchowi Bożemu. Przymierze z Bogiem, na które powołują się Izrael i instytucje kościelne, to inaczej „związek małżeński” zawarty z Bogiem na podstawie prawa grzechu i śmierci, a więc związek pozorny, gdyż zawsze kończy się on „listem rozwodowym”, który Bóg wręcza niewybrańcom za ich duchową „nieczystość” i „nierząd” (Pwt 24:1; Mt 5:31-32). Za to związek małżeński Boga z wybrańcami, których Bóg uczynił „czystymi i świętymi”, obdarowując ich Swoim Duchem, to związek wieczny i nierozerwalny.
Jak czytamy, „cudzołóstwo” i „nierząd” wychodzą z serca człowieka, czyli z jego ducha (Mt 5:27-28, 15:9; 7:21). Dlatego przywódcy religijni nazywani są obłudnikami, gdyż sercem (duchem) są od Boga daleko (Mk 7:6).
„Cudzołóstwo” i „nierząd” duchowy niewybrańców zostaje odkryty z chwilą sądu, kiedy to wyeksponowany zostaje przebywający w nich duch nieczysty oraz ich duchowa nagość – brak Ducha Bożego. Ponieważ nie można tego faktu stwierdzić gołym okiem, jedynym dostępnym narzędziem, pozwalającym na identyfikację ducha obcego jest Słowo Boże oraz jego przekaz duchowy, który jest testem obnażającym obecność obcego ducha. „Cudzołóstwo” duchowe odnosi się do nierządu z „bożkami”, czyli do bałwochwalstwa, którym jest fałszywe proroctwo oparte na własnym programie zbawienia. Inaczej rzecz biorąc, obnaża on stwarzanie przez niewybrańców pozoru świętości, którego skutkiem jest oddawanie czci Szatanowi pod pozorem oddawania jej Bogu Najwyższemu. Na domiar złego w kręgach kościelnych Jezusa sprowadza się do postaci fizycznego człowieka, co jest jednoznaczne z uznaniem Go za ducha nieczystego, czyli Szatana. Jezus jako „Ostatni Adam”, to „Mąż” i „Głowa” (Duch) Kościoła Niebieskiego, natomiast Szatan jako „Pierwszy Adam” to „mąż” i „głowa” (duch) kościoła instytucjonalnego.
Zatem zgodnie z duchowym przekazem Biblii w przykazaniu tym chodzi o cudzołóstwo duchowe, a nie fizyczne, które głosi kościół. Historia Izraela przedstawiona w Biblii, rozumiana dosłownie, ukazuje wiele przykładów zachowań z naszego punktu widzenia niemoralnych, także u wielkich patriarchów i ludzi Bożych, choćby kazirodztwo (np. Noe i jego córki, Juda i Tamar), wielożeństwo, którego dosłownym królem był Salomon posiadający tuziny żon i nałożnic, cudzołóstwo (Dawid i Batszeba) i wiele, wiele innych, w tym nagminne gwałty. Wszystkie te sytuacje nie mogą być rozumiane dosłownie, gdyż są jedynie duchowymi obrazami (więcej na ten temat tutaj).
Według Starego Testamentu cudzołóstwo karano śmiercią (Kpł 20:10), co widoczne jest w opisie konfrontacji Żydów z cudzołożnicą i Jezusem (J 8:3-11). Tymczasem we wspomnianej konfrontacji – Prawo kontra Łaska – Żydzi zostali osądzeni jako winni przez własne prawo (prawo grzechu i śmierci), natomiast Jezus uniewinnił „cudzołożnicę”, która jest tu obrazem wybrańca przed zbawieniem, który właśnie otrzymał dar Łaski.
„Cudzołóstwo” duchowe względem Boga oznacza posiadanie obcego ducha (Szatana), pod którego wpływem są wszyscy ludzie, a docelowo wszyscy niewybrańcy. Dlatego wybrańcy jako „cudzołożnicy” zostaną przez Boga oczyszczeni poprzez wyrzucenie z nich ducha Szatana, lub inaczej uwolnienie od grzechu, a niewybrańcy pozostaną zjednoczeni z „nierządnicą” (1Kor 6:16), czyli Szatanem. Prawo grzechu i śmierci to obraz Szatana jako Wielkiej Nierządnicy oraz obraz kościoła instytucjonalnego w okresie Wielkiego Ucisku. Okres Wielkiego Ucisku to moment zdemaskowania liderów religijnych jako fałszywych proroków, głoszących własny program zbawienia, stworzony na bazie własnej pracy i własnych uczynków człowieka.
Prawo zostało tak skonstruowane, by ujawnić obecność ducha Szatana, czyli „nierząd” duchowy, gdyż „każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa” (Mt 5:28). Słowa te wyrażają fakt, że w sercu (duszy) każdego człowieka jest obecne cudzołóstwo (Szatan). Zło nie jest więc kwestią nieodpowiedniego wyrażania naszych emocji ani kwestią trudnego charakteru, lecz stanem naszego ducha, bo to, „co wychodzi z wnętrza człowieka, czyni go nieczystym” (Mk 7:20-23). Chodzi oczywiście o to, że z wnętrza człowieka „wychodzi” duch Szatana.
W przypowieści z Księgi rodzaju Ewa, która sprawiła, że Adam podzielił z nią zły owoc, reprezentuje duchowe połączenie duszy każdego człowieka z duchem Szatana, czyli symbolicznym „Wężem” – połączenie w sensie uległości i poddaństwa. W sposób dla nas niezauważalny Szatan steruje naszą wolą i działaniem poprzez swego nieczystego ducha. Oddalenie „żony” bez ryzyka, że samemu popadnie się w cudzołóstwo, było dopuszczalne tylko w przypadku stwierdzenia u żony nierządu (Mt 5:31-32). Dlatego dokonując sądu, Jezus, jako Mąż, oddalił najpierw Izrael, a później kościoły – dwie wielkie duchowe cudzołożnice.
Podążanie za prawem fizyczno-moralnym, prawem grzechu i śmierci, to przewodzenie ślepym, którzy przebywają w duchowej ciemności. To również kradzież, cudzołóstwo i duchowe bałwochwalstwo, wreszcie bluźnierstwo (Rz 2:17-24). Sąd nad Szatanem to zarazem sąd nad prawem grzechu i śmierci. To ogłoszenie Szatana martwym duchowo oraz uwolnienie jego dotychczasowej „żony”, czyli wybrańców. Sąd nad Szatanem i jego śmierć jako „męża” sprawia, że traci on moc prawną nad swoją „kobietą”, która odtąd może współżyć z innym „Mężczyzną”, czyli duchowo połączyć się z Jezusem i pełnić służbę w nowym Duchu (Rz 7:1-6).
Łaska, jako wybawienie od prawa grzechu i śmierci, a zarazem wypełnienie Prawa Ducha, wypełnia się w duchowym nakazie „miłuj bliźniego (dosł. sąsiada) swego jak siebie samego” (Rz 13:8-9). Gdybyśmy chcieli ten nakaz potraktować dosłownie, wykonanie go byłoby fizycznie niemożliwe. Miłość to nie ludzkie uczucie względem innego człowieka. To pojęcie duchowe, to owoc Ducha (Ga 5:22), podobnie jak wiara i nadzieja na zbawienie. Zbawiony wybraniec Boży, jest narzędziem Boga w przekazywaniu „miłości” Bożej, czyli cząstki Ducha Bożego, innym wybrańcom.