24. Umysł (Prawo Boże) a ciało (prawo grzechu)
Twoje narzędzia:
UWAGA: Powyższe linki do tekstów biblijnych udostępniamy wyłącznie dla wygody czytelnika. Znajdują się one jednak na stronach innych, niezależnych od nas autorów, których poglądy i opinie należą wyłącznie do nich, a zespół Projektu Daniel 12 tych poglądów nie autoryzuje ani nie podziela. Autoryzujemy jedynie teksty opublikowane na niniejszej stronie.
Kontrast, a raczej konflikt pomiędzy Prawem Śmierci a Prawem Życia (Prawem Grzechu a Prawem Umysłu) to konflikt pomiędzy pierwszą naturą a drugą (ostatnią) naturą duchową człowieka – pomiędzy złem a dobrem. W pierwszej naturze wybraniec, jako cielesny i zaprzedany grzechowi, podlega autorytetowi Szatana i jest pod wpływem pracy złego, co sprawia, że nie zna (nie rozumie) swoich czynów, czyniąc to, czego „nienawidzi”, a czyniąc to, czego „nie pragnie”, zgadza się z tym, że Prawo jest dobre. Jako człowiek naturalny, czyniąc to, czego Bóg nienawidzi i to, czego Bóg nie pragnie, w samym sobie wybraniec uznaje, że Prawo Śmierci jest dobre. To dowód na to, że tak naprawdę nie jest to jego własna praca, lecz praca grzechu, czyli Szatana, zamieszkującego w pierwszej naturze człowieka (Rz 7:14-17). Twierdząc, że wykonuje własną pracę, czyli że posiada własną wolę, człowiek w rzeczywistości egzekwuje wolę Szatana, który wykonuje pracę w nim.
Walka pomiędzy Złym a Dobrym jest walką wewnętrzną, formą borykania się z konfliktem pomiędzy „niezbawionym ciałem” a „zbawioną duszą”. Ponieważ jest to walka duchowa, „niezbawione ciało” jest obrazem pierwszej natury każdego człowieka, a w tym kontekście – wybrańca przed zbawieniem, przy czym umysł, czy raczej serce, reprezentuje drugą (ostatnią) naturę człowieka, czyli naturę zbawionego wybrańca, który otrzymał pierwociny zbawienia w formie zbawienia duszy. Ciało zostało przez Boga wykreowane jako pierwsze, jako obraz pierwszej, fizycznej natury, zaś dusza jako druga, jako obraz natury duchowej, choć w przypadku „Pierwszego Adama” całość (ciało i dusza) reprezentuje człowieka ziemskiego.
Symbolika „ciała” jest równocześnie obrazem drugiej grupy wybrańców, przeznaczonych do zbawienia podczas drugiego przyjścia Chrystusa, którym jest (a z naszej perspektywy już było) przyjście Chrystusa w okresie Późnego Deszczu. Okres Późnego Deszczu to okres poprzedzający koniec świata, który rozciąga się do ostatniego dnia istnienia świata, przez co Późny Deszcz stanowi równocześnie obraz równoległy do końca świata. W tym kontekście część wybrańców wciąż pozostaje pod wpływem Prawa Śmierci, jako ci, którzy reprezentują „niezbawione ciało” (pierwszą naturę człowieka – człowieka ziemskiego), które przenika umysł (ducha) Szatana, zaś część wybrańców pozostaje pod wpływem Prawa Ducha, reprezentując dusze zbawione (drugą naturę człowieka – człowieka duchowego), które przenika umysł Ducha Bożego. Ponieważ jest to konflikt dwóch różnych interesów, a raczej dwóch różnych duchów, niezbawiony wybraniec niczym nie różni się od niewybrańca. Niewybraniec skazany jest na pierwszą naturę jako jego pierwszą i ostatnią naturę, która jest drogą ze śmierci pierwszej (śmierci duszy) na śmierć drugą (śmierć wieczną) – w całej osobowości, to znaczy w duszy i ciele.
Zdolność odróżnienia duchowego dobra od duchowego zła jest darem Bożym, który otrzymuje każdy zbawiony wybraniec. Dzięki temu jest w stanie rozpoznać, że grzech, czyli duch, który nazywany jest duchem niedobrym (złym), mieszka w naturze pierwszej, zwanej symbolicznie „ciałem”, czyli w człowieku cielesnym, który nie ma Ducha Bożego. Można by powiedzieć, że co to za dar, skoro większość Zbawionych rozpoznaje to samo. W rzeczywistości większość spośród tych, którzy twierdzą, że dostąpili zbawienia, wciąż jest bezbożnikami, co sprawia, że tak naprawdę nie jest w stanie rozpoznać pierwszej natury człowieka. Grzech (duch Szatana) determinuje duchowe pragnienia człowieka, przez co nie da się odnaleźć tego, co dobre – nie da się czynić duchowego dobra, jeśli pracę wykonuje grzech (Rz 7:18). Choć można „chcieć dobra”, nie można dobra czynić, podobnie jak nie chce się czynić zła, a jednak zło się czyni (Rz 7:19). Jest to bowiem sfera działania grzechu, czyli ducha Szatana, którego nie da się z samego siebie wyrzucić. Człowiek niezbawiony nie ma bowiem takiej zdolności, bo postrzega duchowe zło jako duchowe dobro.
„Umysł Boga” i „umysł Szatana” to obecność Ducha Świętego w zbawionych lub ducha Szatana w niezbawionych, przy czym mądrość Boża wskazuje na Prawo Życia jako drogę do życia wiecznego, a „mądrość” Szatana wskazuje na Prawo Grzechu i Śmierci jako drogę do pozornego życia wiecznego, które w rzeczywistości jest śmiercią wieczną. Jednak niewybrańcy nie wyzwolą się z tego pozoru, bo nie wyzwolą się od ducha Szatana.
Niepewność zbawionego wybrańca „świeżo po przemianie” jest źródłem problemu, który polega na tym, że poznanie duchowego dobra i duchowego zła to nie tylko postrzeganie Boga w świetle prawdziwego Dobra, ale także postrzeganie siebie jako duchowo złego. Stopniowy wzrost Łaski i wiedzy duchowej sprawia, że na wczesnym stadium wybraniec wciąż potyka się i popełnia błędy w interpretacji Pisma, przy czym za błędną interpretację Biblii Bóg oskarża niewybrańców, przed którymi głęboka wiedza duchowa jest zamknięta. Niewybraniec zostaje wydany na pastwę własnego „umysłu” (ducha Szatana), na pastwę pożądania własnego „serca”, bez możliwości nawrócenia. Bóg karci i naucza wybrańca krok po kroku, utrzymując go w ciągłej niepewności, która stopniowo zmniejsza się na korzyść wzrostu wiedzy duchowej oraz rozpoznania wyboru z woli Bożej, a nie z własnej.
Świadomość taką miał apostoł Paweł, który wypowiada się zarówno w imieniu zbawionych, jak i niezbawionych wybrańców, którzy stanowią „członki” „Ciała Chrystusa”. W sensie duchowym niezbawiony wybraniec czyni to, czego nie pragnie, bo nie on to czyni, lecz grzech w nim zamieszkujący (Rz 7:20). Zło pochodzi z wewnątrz. W tym przypadku różnica pomiędzy niezbawionym wybrańcem, a niewybrańcem, jest taka, że Bóg pragnie dobra dla wybrańca i dlatego usprawiedliwia grzech wybrańca, przez co przed zbawieniem wybraniec duchowo czyni to, czego nie pragnie dla niego Bóg, a niewybraniec zawsze będzie pragnął duchowego zła. Bóg wydaje niewybrańców na ich własną zgubę. Wybraniec przed zbawieniem także jest człowiekiem naturalnym, zaprzedanym grzechowi, który jest bezsilny w kwestii czynienia duchowego dobra, choć z racji wyboru do zbawienia powinien pełnić rolę sługi Bożego. Rolą prawdziwego sługi Bożego jest głoszenie Słowa w Duchu i prawdzie i w tenże sam sposób czczenie Boga. Do momentu zbawienia jest to niemożliwe, co podkreśla niemoc człowieka naturalnego, niemoc pierwszej natury człowieka, jeśli chodzi o wykonywanie pracy Boga. To nie tylko niemoc, ale i zaprzeczenie, gdyż niezbawiony jest narzędziem w rękach Szatana. Obecność grzechu w pierwszej naturze wybrańców, czyli w wybrańcach niezbawionych, oznacza, że wybraniec, podobnie jak niewybraniec, „zna” wolę Boga tylko z założenia, z założenia Prawa, ale nie z natury Prawa Ducha. Oznacza to, że w efekcie końcowym niezbawiony wybraniec nie zna woli Bożej i nie może jej wykonywać. Mieszkający w niezbawionych Szatan, z własnej natury, która sprzeciwia się naturze Boga, nigdy nie będzie wykonawcą woli Ducha, bo działa przeciwko Duchowi. To samo dotyczy pozornej walki niezbawionego z grzechem: niezbawiony (a docelowo niewybraniec) werbalnie głosi obecność grzechu w świecie, mówi o złu grzechu i o śmierci duchowej w jego następstwie, jednak sam trwa w grzechu, pomimo przekonania, że Łaska Boża odniosła w jego życiu skutek. Niezbawiony czerpie moc do fizycznej walki z grzechem z Prawa Śmierci, w którym upatruje źródła własnej mocy. Jego hipokryzja polega na tym, że kiedy wydaje mu się, że tę walkę przegrywa, szuka usprawiedliwienia w Łasce Chrystusa, która gładzi grzech, by zaraz potem znowu samodzielnie zmagać się z grzechem w ramach Prawa. Setki, a nawet tysiące przykładów w Biblii jasno wskazuje, że Prawo nie może pokonać czy znieść grzechu, bo Prawo jedynie wskazuje na grzech. Niezbawiony czyni z Łaski narzędzie na własny użytek w danej chwili, kiedy odczuwa potrzebę usprawiedliwienia, jednak Łaska nie wywołuje w nim efektu zbawienia. Łaska oznacza bowiem, że grzech nie ma władzy w duszy zbawionego, kogoś wybawionego od Szatana i od śmierci wiecznej. Walka z grzechem, czyli z Szatanem, którą prowadzi zbawiony, odbywa się na gruncie głoszenia Łaski Bożej, czyli poprzez Słowo Boże z natchnienia Duchem, przy czym to Duch, a nie wybraniec, prowadzi walkę Bożą. Walka Boża z Szatanem i niewybrańcami polega na tym, że Duch nie wywiera na nich efektu, co jest równoznaczne z wydaniem niewybrańców, których reprezentuje Szatan, na potępienie. Dlatego wrażenie jest takie, jakby walka ta w ogóle nie miała miejsca, bo nie jest ona widoczna gołym okiem. Nawet w obliczu własnej sprzeczności względem Słowa niewybraniec będzie trwał w kłamstwie zatwardziałego serca i będzie oporował Prawdzie.
Choć ze słów Pawła mogłoby wynikać, że człowiek jest jednocześnie pod wpływem Łaski i Prawa, tak jakby był zbawiony w duszy a niezbawiony w ciele, odbieranie tego dosłownie oznaczałoby nauczanie doktryny opartej na połączeniu Łaski i Prawa, co Biblia nieustannie przedstawia jako pułapkę zastawioną na niewybrańców. Dla przypomnienia: nie można równocześnie służyć dwóm panom, nie można mieć w sobie równocześnie dwóch duchów, nie można równocześnie być wolnym od grzechu i mieć w sobie grzech. Każdy człowiek z natury grzeszy (1 J 1:8), co odnosi się także do przeszłości wybrańca, czyli czasu przed jego zbawieniem (1 J 1:10), jednak ktoś urodzony z Boga nie „może już grzeszyć” (1 J 3:6, 9), co jest obrazem, który oznacza, ze nie ma w nim już ducha Szatana. Prawo moralne, na podstawie którego bezmyślnie dokonujemy oceny tego, czy ktoś jest zbawiony, czy nie, świadczy jedynie o braku działania w nas Ducha Łaski. Prawo Ducha rządzi się bowiem własnymi regułami. Jeżeli natomiast słowo „ciało” potraktujemy tu jako obraz pierwszej natury człowieka, którą otrzymuje on w momencie poczęcia (przyjścia na ten świat), oraz jako obraz drugiej grupy wybrańców okresu Późnego Deszczu, którzy obecnie oczekują na zbawienie, wszelkie sprzeczności wynikające z fizycznej interpretacji tych słów znikają w świetle duchowej interpretacji Biblii.
Mówiąc o pierwszej naturze człowieka jako o „ciele” (duchu Szatana), a o drugiej naturze jako „duchu” (Duchu Bożym), Biblia wskazuje, że pomiędzy człowiekiem cielesnym a człowiekiem duchowym istnieje przepaść zwana „piekłem”. Pomiędzy „ciałem” a „duchem” nie ma zgody, bo jedno całkowicie wyklucza drugie (Ga 5:17). Choć Izmael i Izaak byli synami Abrahama, to pierwszy reprezentował fizyczną linię rodową, drugi linię duchową. Choć Ezaw i Jakub wyszli z jednego łona, to reprezentowali dwa odmienne (duchowe) narody. Sara i Rebeka, które są obrazami Prawa Ducha, szczerze kochały jedynie prawdziwych dziedziców Bożych, czyli Izaaka i Jakuba.
Mówiąc o zepsutej naturze, która nie jest w stanie wypełnić Prawa, bo Prawo jest duchowe i wymaga do tego Ducha, Paweł przemawia z punktu widzenia Pierwszego Adama. Paweł, jako Drugi Adam, czyli zbawiony w Chrystusie, kieruje swoje słowa do niezbawionych Rzymian, których, podobnie jak Koryntian, identyfikuje jako „cielesnych” (1 Kor 3:1). Tym samym wskazuje na istnienie dwóch kościołów wyznających jednego Boga: widzialnego kościoła fizycznego, który usiłuje służyć Bogu, a jednak nie może, bo jest zdominowany przez grzech, czyli służy Szatanowi, oraz niewidzialnego Kościoła Duchowego, który wykonuje wolę Boga względem Prawa Bożego Umysłu.
Zauważmy, że Paweł mówi o działaniu grzechu w czasie teraźniejszym (Rz 7:18-25), co nie może dotyczyć jego samego, gdyż wcześniej wyrażał się w czasie przeszłym, nawiązując to tego, że „umarł wraz z nadejściem Prawa Ducha” (Rz 7:9). Główne objawienie duchowego przekazu Biblii skierowane jest do wybrańców okresu Późnego Deszczu, który jest czasem obecnym. Okres Późnego Deszczu jest równocześnie największą i ostateczną „bitwą” (konfliktem duchowym) Szatana z Bogiem, gdyż zarówno Szatan, jak i Bóg objawiają się obecnie w swojej pełnej mocy duchowej. Dzięki temu, że wybraniec Boży zostaje zbawiony i wyrwany z mocy Szatana, stopniowo otrzymuje poznanie duchowego „dobra”, które równocześnie umożliwia mu zdemaskowanie „zła” i swojej pierwszej natury. Cechą charakterystyczną niewybrańca jest to, że mierzy samego siebie względem zła, przez co uważa się za „dobrego”, zaś cechą zbawionego wybrańca jest to, że mierzy samego siebie względem perfekcyjnego dobra, co pozwala mu dostrzec własne zło. Bóg osądza wyniosłego w sercu, zaś wywyższa pokornego w sercu, przy czym Boża pokora jest darem Bożym.
Walka pomiędzy Złym a Dobrym jest walką wewnętrzną, formą borykania się z konfliktem pomiędzy „niezbawionym ciałem” a „zbawioną duszą”. Ponieważ jest to walka duchowa, „niezbawione ciało” jest obrazem pierwszej natury każdego człowieka, a w tym kontekście – wybrańca przed zbawieniem, przy czym umysł, czy raczej serce, reprezentuje drugą (ostatnią) naturę człowieka, czyli naturę zbawionego wybrańca, który otrzymał pierwociny zbawienia w formie zbawienia duszy. Ciało zostało przez Boga wykreowane jako pierwsze, jako obraz pierwszej, fizycznej natury, zaś dusza jako druga, jako obraz natury duchowej, choć w przypadku „Pierwszego Adama” całość (ciało i dusza) reprezentuje człowieka ziemskiego.
Symbolika „ciała” jest równocześnie obrazem drugiej grupy wybrańców, przeznaczonych do zbawienia podczas drugiego przyjścia Chrystusa, którym jest (a z naszej perspektywy już było) przyjście Chrystusa w okresie Późnego Deszczu. Okres Późnego Deszczu to okres poprzedzający koniec świata, który rozciąga się do ostatniego dnia istnienia świata, przez co Późny Deszcz stanowi równocześnie obraz równoległy do końca świata. W tym kontekście część wybrańców wciąż pozostaje pod wpływem Prawa Śmierci, jako ci, którzy reprezentują „niezbawione ciało” (pierwszą naturę człowieka – człowieka ziemskiego), które przenika umysł (ducha) Szatana, zaś część wybrańców pozostaje pod wpływem Prawa Ducha, reprezentując dusze zbawione (drugą naturę człowieka – człowieka duchowego), które przenika umysł Ducha Bożego. Ponieważ jest to konflikt dwóch różnych interesów, a raczej dwóch różnych duchów, niezbawiony wybraniec niczym nie różni się od niewybrańca. Niewybraniec skazany jest na pierwszą naturę jako jego pierwszą i ostatnią naturę, która jest drogą ze śmierci pierwszej (śmierci duszy) na śmierć drugą (śmierć wieczną) – w całej osobowości, to znaczy w duszy i ciele.
Zdolność odróżnienia duchowego dobra od duchowego zła jest darem Bożym, który otrzymuje każdy zbawiony wybraniec. Dzięki temu jest w stanie rozpoznać, że grzech, czyli duch, który nazywany jest duchem niedobrym (złym), mieszka w naturze pierwszej, zwanej symbolicznie „ciałem”, czyli w człowieku cielesnym, który nie ma Ducha Bożego. Można by powiedzieć, że co to za dar, skoro większość Zbawionych rozpoznaje to samo. W rzeczywistości większość spośród tych, którzy twierdzą, że dostąpili zbawienia, wciąż jest bezbożnikami, co sprawia, że tak naprawdę nie jest w stanie rozpoznać pierwszej natury człowieka. Grzech (duch Szatana) determinuje duchowe pragnienia człowieka, przez co nie da się odnaleźć tego, co dobre – nie da się czynić duchowego dobra, jeśli pracę wykonuje grzech (Rz 7:18). Choć można „chcieć dobra”, nie można dobra czynić, podobnie jak nie chce się czynić zła, a jednak zło się czyni (Rz 7:19). Jest to bowiem sfera działania grzechu, czyli ducha Szatana, którego nie da się z samego siebie wyrzucić. Człowiek niezbawiony nie ma bowiem takiej zdolności, bo postrzega duchowe zło jako duchowe dobro.
„Umysł Boga” i „umysł Szatana” to obecność Ducha Świętego w zbawionych lub ducha Szatana w niezbawionych, przy czym mądrość Boża wskazuje na Prawo Życia jako drogę do życia wiecznego, a „mądrość” Szatana wskazuje na Prawo Grzechu i Śmierci jako drogę do pozornego życia wiecznego, które w rzeczywistości jest śmiercią wieczną. Jednak niewybrańcy nie wyzwolą się z tego pozoru, bo nie wyzwolą się od ducha Szatana.
Niepewność zbawionego wybrańca „świeżo po przemianie” jest źródłem problemu, który polega na tym, że poznanie duchowego dobra i duchowego zła to nie tylko postrzeganie Boga w świetle prawdziwego Dobra, ale także postrzeganie siebie jako duchowo złego. Stopniowy wzrost Łaski i wiedzy duchowej sprawia, że na wczesnym stadium wybraniec wciąż potyka się i popełnia błędy w interpretacji Pisma, przy czym za błędną interpretację Biblii Bóg oskarża niewybrańców, przed którymi głęboka wiedza duchowa jest zamknięta. Niewybraniec zostaje wydany na pastwę własnego „umysłu” (ducha Szatana), na pastwę pożądania własnego „serca”, bez możliwości nawrócenia. Bóg karci i naucza wybrańca krok po kroku, utrzymując go w ciągłej niepewności, która stopniowo zmniejsza się na korzyść wzrostu wiedzy duchowej oraz rozpoznania wyboru z woli Bożej, a nie z własnej.
Świadomość taką miał apostoł Paweł, który wypowiada się zarówno w imieniu zbawionych, jak i niezbawionych wybrańców, którzy stanowią „członki” „Ciała Chrystusa”. W sensie duchowym niezbawiony wybraniec czyni to, czego nie pragnie, bo nie on to czyni, lecz grzech w nim zamieszkujący (Rz 7:20). Zło pochodzi z wewnątrz. W tym przypadku różnica pomiędzy niezbawionym wybrańcem, a niewybrańcem, jest taka, że Bóg pragnie dobra dla wybrańca i dlatego usprawiedliwia grzech wybrańca, przez co przed zbawieniem wybraniec duchowo czyni to, czego nie pragnie dla niego Bóg, a niewybraniec zawsze będzie pragnął duchowego zła. Bóg wydaje niewybrańców na ich własną zgubę. Wybraniec przed zbawieniem także jest człowiekiem naturalnym, zaprzedanym grzechowi, który jest bezsilny w kwestii czynienia duchowego dobra, choć z racji wyboru do zbawienia powinien pełnić rolę sługi Bożego. Rolą prawdziwego sługi Bożego jest głoszenie Słowa w Duchu i prawdzie i w tenże sam sposób czczenie Boga. Do momentu zbawienia jest to niemożliwe, co podkreśla niemoc człowieka naturalnego, niemoc pierwszej natury człowieka, jeśli chodzi o wykonywanie pracy Boga. To nie tylko niemoc, ale i zaprzeczenie, gdyż niezbawiony jest narzędziem w rękach Szatana. Obecność grzechu w pierwszej naturze wybrańców, czyli w wybrańcach niezbawionych, oznacza, że wybraniec, podobnie jak niewybraniec, „zna” wolę Boga tylko z założenia, z założenia Prawa, ale nie z natury Prawa Ducha. Oznacza to, że w efekcie końcowym niezbawiony wybraniec nie zna woli Bożej i nie może jej wykonywać. Mieszkający w niezbawionych Szatan, z własnej natury, która sprzeciwia się naturze Boga, nigdy nie będzie wykonawcą woli Ducha, bo działa przeciwko Duchowi. To samo dotyczy pozornej walki niezbawionego z grzechem: niezbawiony (a docelowo niewybraniec) werbalnie głosi obecność grzechu w świecie, mówi o złu grzechu i o śmierci duchowej w jego następstwie, jednak sam trwa w grzechu, pomimo przekonania, że Łaska Boża odniosła w jego życiu skutek. Niezbawiony czerpie moc do fizycznej walki z grzechem z Prawa Śmierci, w którym upatruje źródła własnej mocy. Jego hipokryzja polega na tym, że kiedy wydaje mu się, że tę walkę przegrywa, szuka usprawiedliwienia w Łasce Chrystusa, która gładzi grzech, by zaraz potem znowu samodzielnie zmagać się z grzechem w ramach Prawa. Setki, a nawet tysiące przykładów w Biblii jasno wskazuje, że Prawo nie może pokonać czy znieść grzechu, bo Prawo jedynie wskazuje na grzech. Niezbawiony czyni z Łaski narzędzie na własny użytek w danej chwili, kiedy odczuwa potrzebę usprawiedliwienia, jednak Łaska nie wywołuje w nim efektu zbawienia. Łaska oznacza bowiem, że grzech nie ma władzy w duszy zbawionego, kogoś wybawionego od Szatana i od śmierci wiecznej. Walka z grzechem, czyli z Szatanem, którą prowadzi zbawiony, odbywa się na gruncie głoszenia Łaski Bożej, czyli poprzez Słowo Boże z natchnienia Duchem, przy czym to Duch, a nie wybraniec, prowadzi walkę Bożą. Walka Boża z Szatanem i niewybrańcami polega na tym, że Duch nie wywiera na nich efektu, co jest równoznaczne z wydaniem niewybrańców, których reprezentuje Szatan, na potępienie. Dlatego wrażenie jest takie, jakby walka ta w ogóle nie miała miejsca, bo nie jest ona widoczna gołym okiem. Nawet w obliczu własnej sprzeczności względem Słowa niewybraniec będzie trwał w kłamstwie zatwardziałego serca i będzie oporował Prawdzie.
Choć ze słów Pawła mogłoby wynikać, że człowiek jest jednocześnie pod wpływem Łaski i Prawa, tak jakby był zbawiony w duszy a niezbawiony w ciele, odbieranie tego dosłownie oznaczałoby nauczanie doktryny opartej na połączeniu Łaski i Prawa, co Biblia nieustannie przedstawia jako pułapkę zastawioną na niewybrańców. Dla przypomnienia: nie można równocześnie służyć dwóm panom, nie można mieć w sobie równocześnie dwóch duchów, nie można równocześnie być wolnym od grzechu i mieć w sobie grzech. Każdy człowiek z natury grzeszy (1 J 1:8), co odnosi się także do przeszłości wybrańca, czyli czasu przed jego zbawieniem (1 J 1:10), jednak ktoś urodzony z Boga nie „może już grzeszyć” (1 J 3:6, 9), co jest obrazem, który oznacza, ze nie ma w nim już ducha Szatana. Prawo moralne, na podstawie którego bezmyślnie dokonujemy oceny tego, czy ktoś jest zbawiony, czy nie, świadczy jedynie o braku działania w nas Ducha Łaski. Prawo Ducha rządzi się bowiem własnymi regułami. Jeżeli natomiast słowo „ciało” potraktujemy tu jako obraz pierwszej natury człowieka, którą otrzymuje on w momencie poczęcia (przyjścia na ten świat), oraz jako obraz drugiej grupy wybrańców okresu Późnego Deszczu, którzy obecnie oczekują na zbawienie, wszelkie sprzeczności wynikające z fizycznej interpretacji tych słów znikają w świetle duchowej interpretacji Biblii.
Mówiąc o pierwszej naturze człowieka jako o „ciele” (duchu Szatana), a o drugiej naturze jako „duchu” (Duchu Bożym), Biblia wskazuje, że pomiędzy człowiekiem cielesnym a człowiekiem duchowym istnieje przepaść zwana „piekłem”. Pomiędzy „ciałem” a „duchem” nie ma zgody, bo jedno całkowicie wyklucza drugie (Ga 5:17). Choć Izmael i Izaak byli synami Abrahama, to pierwszy reprezentował fizyczną linię rodową, drugi linię duchową. Choć Ezaw i Jakub wyszli z jednego łona, to reprezentowali dwa odmienne (duchowe) narody. Sara i Rebeka, które są obrazami Prawa Ducha, szczerze kochały jedynie prawdziwych dziedziców Bożych, czyli Izaaka i Jakuba.
Mówiąc o zepsutej naturze, która nie jest w stanie wypełnić Prawa, bo Prawo jest duchowe i wymaga do tego Ducha, Paweł przemawia z punktu widzenia Pierwszego Adama. Paweł, jako Drugi Adam, czyli zbawiony w Chrystusie, kieruje swoje słowa do niezbawionych Rzymian, których, podobnie jak Koryntian, identyfikuje jako „cielesnych” (1 Kor 3:1). Tym samym wskazuje na istnienie dwóch kościołów wyznających jednego Boga: widzialnego kościoła fizycznego, który usiłuje służyć Bogu, a jednak nie może, bo jest zdominowany przez grzech, czyli służy Szatanowi, oraz niewidzialnego Kościoła Duchowego, który wykonuje wolę Boga względem Prawa Bożego Umysłu.
Zauważmy, że Paweł mówi o działaniu grzechu w czasie teraźniejszym (Rz 7:18-25), co nie może dotyczyć jego samego, gdyż wcześniej wyrażał się w czasie przeszłym, nawiązując to tego, że „umarł wraz z nadejściem Prawa Ducha” (Rz 7:9). Główne objawienie duchowego przekazu Biblii skierowane jest do wybrańców okresu Późnego Deszczu, który jest czasem obecnym. Okres Późnego Deszczu jest równocześnie największą i ostateczną „bitwą” (konfliktem duchowym) Szatana z Bogiem, gdyż zarówno Szatan, jak i Bóg objawiają się obecnie w swojej pełnej mocy duchowej. Dzięki temu, że wybraniec Boży zostaje zbawiony i wyrwany z mocy Szatana, stopniowo otrzymuje poznanie duchowego „dobra”, które równocześnie umożliwia mu zdemaskowanie „zła” i swojej pierwszej natury. Cechą charakterystyczną niewybrańca jest to, że mierzy samego siebie względem zła, przez co uważa się za „dobrego”, zaś cechą zbawionego wybrańca jest to, że mierzy samego siebie względem perfekcyjnego dobra, co pozwala mu dostrzec własne zło. Bóg osądza wyniosłego w sercu, zaś wywyższa pokornego w sercu, przy czym Boża pokora jest darem Bożym.