6. Małżeństwo z wyboru a małżeństwo z obcymi żonami
Twoje narzędzia:
UWAGA: Powyższe linki do tekstów biblijnych udostępniamy wyłącznie dla wygody czytelnika. Znajdują się one jednak na stronach innych, niezależnych od nas autorów, których poglądy i opinie należą wyłącznie do nich, a zespół Projektu Daniel 12 tych poglądów nie autoryzuje ani nie podziela. Autoryzujemy jedynie teksty opublikowane na niniejszej stronie.
Kwestia „małżeństwa duchowego” nie polega na tym, że to my „wybieramy Boga”. To nie wybór pochodzący od człowieka, lecz od Boga, a co za tym idzie, my niekoniecznie musimy znaleźć się w grupie wybrańców. Trudno nam się z tym pogodzić, bo oznacza to, że nie mamy żadnego wpływu na własne przeznaczenie, co dla człowieka jest koncepcją nie do przyjęcia. Przypomnijmy sobie jednak symboliczne „zaproszenie na ucztę weselną”, z którego nie skorzystał żaden z zaproszonych. Było tak dlatego, że, według Biblii, wszyscy oni byli jedynie „wezwani”, ale „nie wybrani”. Ta sama przypowieść (Mt 22:2-14) mówi też, że Król, czyli Bóg, który wyprawił ową ucztę weselną, musiał posłać „swoje sługi”, by sprowadzili wszystkich, których napotkali, gdyż zaproszeni odmówili przyjścia. Ważne, żeby zrozumieć, że owi „napotkani” to nie przypadkowi ludzie, lecz ludzie uprzednio wybrani z woli Boga. „Pierwsi zaproszeni” okazali się niegodni, więc zostali straceni, czyli osądzeni. Natomiast „drudzy zaproszeni”, zostali, w zasadzie siłą, sprowadzeni na ucztę. „Słudzy Króla” są tu symbolem zbawionych wybrańców, reprezentujących Ducha Bożego, którzy wyszli, by sprowadzić na ucztę wybrańców jeszcze niezbawionych. Co ważne, sprowadzeni na ucztę wybrańcy nie mieli w tym żadnego udziału ani świadomości, że to ich spotyka; nie wyrazili nawet swojej woli. Pomimo to, z perspektywy Boga, wybranie ich nie było przypadkiem. Tak właśnie wygląda „zaproszenie na ucztę Baranka”. Biblia podkreśla, że nikt nie może przyjść do Boga, jeżeli nie zostanie pociągnięty przez Ojca (J 6:44). Dlatego Pan mówi, że „zwabi” swoją „wybrankę” i będzie „przemawiał do jej serca”, a ona nazwie Go „mój Mężu” (Oz 2:16). Wspomniany cytat z Księgi Ozeasza nawiązuje do „małżeństwa” i „przymierza z Bogiem” w odniesieniu do „wyjścia z Egiptu” (Oz 2:17), a sama symbolika „wyjścia z Egiptu” nawiązuje do „wyjścia z niewoli Szatana”, czyli do „zbawienia”. Innymi słowy, „małżeństwo z Bogiem” to synonim „zbawienia od Złego (ducha)”, a metaforyczne „przemawianie do serca wybranki” to obdarzenie wybrańca „nowym sercem” (które jest w stanie „słuchać duchowo”), czyli Duchem Bożym.
Nawiązując do „wyboru Bożego”, przypomnijmy małżeństwo Izaaka (który symbolizuje Boga Syna) z Rebeką (która symbolizuje Bożego wybrańca). Abraham (który symbolizuje Boga Ojca) wysyła swojego sługę (który symbolizuje Boga Ducha) po żonę dla swojego syna. Na pierwszy rzut oka cała ta sytuacja wydaje się być dziełem przypadku, ale jej głębsza analiza pokazuje, że wybór, który padł na Rebekę, był na nią ukierunkowany od samego początku – wysłanie sługi do odpowiedniego narodu, odpowiedniej rodziny, przysięga złożona przez sługę, prezenty zaręczynowe, dobra wola wybranki itp. Rebeka była „znakiem od Boga”, który otrzymał sługa Abrahama.
„Kobieta niezamężna pozostaje pod władzą swojego ojca, a zamężna pod władzą męża”. Słowo „mąż” (Rdz 20:3), w hebrajskim utożsamiane ze słowem „pan” (baal), odnosi się także do Baala, czyli bożka, którego czczenie symbolizuje czczenie Szatana. Słowo baal oznacza również „stać się panem”, a w wersecie z Księgi Powtórzonego Prawa (Pwt 24:1) tłumaczone jest w kontekście „poślubienia”. Oznacza to, że w konsekwencji „małżeństwa” „mężczyzna” (baal) staje się „panem” „kobiety”. Pamiętajmy, że nie chodzi tu o to, kto jest ważniejszy w fizycznych rodzinach ludzkich, lecz o duchową prawdę o tym, że „kobieta”, czyli każdy człowiek (wybraniec i niewybraniec), pozostaje pod władzą jakiegoś duchowego pana („mężczyzny”). Dla niezbawionych tym „panem i mężem” jest Szatan, a dla zbawionych Bóg. Jak zwykle w Biblii, symbolika „ojca” i „pana” odnosi się zarówno do Szatana, jak i do Boga.
Symbolika „małżeństwa” często nawiązuje do „nabycia żony”, jak to było w przypadku Jakuba, Lei i Racheli. Jest tak dlatego, że Chrystus „nabył swoich wybrańców za cenę swojej krwi”, czyli poprzez Bożego Ducha. W tym kontekście Biblia kilkukrotnie posługuje się słowem „zapłata” (hebr. mohar; Rdz 34:12; Wj 22:16; 1Sm 18:25). Jest to nawiązanie do zadośćuczynienia, jakie zapewnić musiał Jezus, ofiarując samego siebie, przy czym ową „zapłatą” jest życie wieczne. Jakub jest obrazem Jezusa. W pewnym sensie także niewybrańcy otrzymują swoją „zapłatę”, którą w ich przypadku jest śmierć wieczna. Natomiast Szatan w ramach „zapłaty” otrzymuje niewybrańców.
Wielokrotnie już podkreślaliśmy, że fizyczna interpretacja Biblii jest źródłem kontrowersji. Nie inaczej ma się sprawa z małżeństwami, w przypadku których Biblia raz nakazuje „poślubienie krewniaczki”, innym razem tego „zakazuje”. Sam wątek „więzów krwi” jest poplątany. Są też sytuacje, w których z „małżeństwami z cudzoziemkami” nie ma żadnego problemu. Owszem, mowa jest o „czystości krwi”, ale dopuszcza się wzięcie za żonę branki wojennej z wrogiego narodu, czyli „małżeństwo przez porwanie” (Sdz 21:19-23), przy czym raz za gwałt grozi śmierć, innym razem gwałciciel jest zobowiązany poślubić swoją ofiarę. Dopiero w przekazie duchowym wszystko układa się w jedną, spójną całość, choć każdy wątek należy rozpatrywać w kontekście jego występowania. Powtórzmy raz jeszcze: fizyczna interpretacja Biblii jest pułapką.
Sama „ceremonia małżeństwa” nigdy w Biblii nie jest przedstawiana jako „akt religijny”, który w tradycji katolickiej urósł do rangi sakramentu. Owszem, małżeństwo jest nazywane „przymierzem Bożym”, ale wyłącznie w odniesieniu do przekazu duchowego, nigdy fizycznie. Zresztą samo nawiązanie do „małżeństwa pomiędzy Bogiem a Izraelem” jasno wskazuje, że jest to przenośnia. W tej alegorii „Panem Młodym” jest Bóg, a „panną młodą” Jego wybrańcy spośród Izraela duchowego. „Wesele duchowe” to „wesele w Panu”, czyli w Duchu, w czasie którego „wybranka” zostaje przyodziana w „szaty zbawienia” i „płaszcz sprawiedliwości” (Iz 61:10). Sam „strój panny młodej”, jej ornamenty i klejnoty, symbolizuje wybrankę Bożą, której „ozdobą” jest jej „wnętrze” (1 P 3:4), czyli Duch Boży. Duch Boży jest „fundamentem”, na którym Bóg „buduje” swoich wybrańców – „metale i kamienie szlachetne” (1 Kor 3:12). Jezus jako „Kamień Żywy”, „drogocenny i wybrany”, „buduje Świątynię Duchową”, w której wybrańcy są także „żywymi kamieniami” (1 P 2: 4-5).
Kościół ma problem ze Starym Testamentem, bo w zasadzie nie daje on nawet podstaw do utrzymania tezy o „nierozerwalności małżeństwa”. Trzymanie się stwierdzenia, że Bóg nienawidzi „odrzucenia żony swojej młodości” (Ml 2:14) to daleko idąca spekulacja, która nie bierze pod uwagę wersetów mówiących coś przeciwnego, w tym także tych, w których „odrzucającym” jest sam Bóg. Należy też wspomnieć, że rozdział drugi Księgi Malachiasza poświęcony jest poleceniom dotyczącym służby Bogu oraz zagadnieniom małżeńskim. Proroctwo Malachiasza, którego imię oznacza „Mój Anioł”, odnosi się do czasów Drugiej Świątyni, wyliczając zaniedbania podczas jej budowy oraz żaląc się na profanację służby w świątyni. Owo „skażenie” polega na „fałszowaniu nauki Bożej”, „nieokazywaniu należytej czci Bogu”oraz na „nieczystości ofiar”. Naruszeniem „przymierza” było, między innymi, „branie obcych żon z pogańskich narodów” i „odrzucanie żon z własnego narodu”. Według „przymierza Bożego” Izrael był narodem wybranym, natomiast „małżeństwa z pogankami” były naruszeniem tego „przymierza” (Pwt 7:3). Oczywiście, ma to wymiar wyłącznie symboliczny, bo już Stary Testament zawiera przesłanie, że „zbawienia dostąpią także poganie”. Bóg jest Stwórcą całej ludzkości, ale prawdziwym, duchowym Ojcem tylko wybrańców.
W tym przekazie mamy nawiązanie do Kościoła Chrystusa, który zachowuje swoich wybrańców – Świątynię Duchową w Panu – we własnej „czystości duchowej”. Nawiązanie to ma charakter przeciwstawny do świątyni budowanej przez ludzi. Budowa „drugiej świątyni” zawiera również odniesienie do czasów „drugiego programu zbawienia”, w którym to okresie Bóg odkrywa „nieczystość” u tworzących kościół instytucjonalny. To właśnie kościół instytucjonalny stworzył sakrament małżeństwa jako obrzęd religijny. Bluźnierstwem jest zarówno stwierdzenie, że to Bóg wybiera nam fizyczną żonę, jak i stwierdzenie, że człowiek posiada „własną wolę” i dokonuje niezależnych wyborów. Bluźnierstwem jest także stwierdzenie, że związek fizyczny pomiędzy ludźmi jest „nierozerwalny”.
Wyrażenie „małżeństwo z obcymi żonami”, rozumiane jako profanacja świętości „przymierza z Bogiem”, nawiązuje do tego, że tak jak Hagar była „obcą, niewolnicą i spoza Izraela”, tak każdy fizycznie narodzony człowiek jest narodzony „według ciała”, jako „obcy Bogu”, jako „niewolnik Szatana”. „Małżeństwo z obcymi żonami” symbolizuje więc duchową służbę Szatanowi i przynależność do niego, bez względu na to, czy fizycznie ktoś pozostaje singlem, zawiera związek małżeński czy owdowieje. To właśnie tę symbolikę zawierają słowa, że „Juda wziął sobie za żonę córkę obcego boga” (Ml 2:11). Juda jest tu obrazem fizycznego Izraela i fizycznych kościołów (czyli niewybrańców), które służą „obcemu bogu”, a w których pozornie „wychwala się imię Najwyższego Boga”. To „wychwalanie” ma charakter fizyczny, obrzędowy, rytualny, czyli żaden. Zatem „małżeństwo z żoną obcego boga” to „unia z Szatanem”, czyli podążanie za „fałszywym bogiem”, przy czym słowo „bóg” oznacza tu „stan duchowy” niezbawionego. Wyrazem zewnętrznym tego, że jest się „obcego ducha” jest „głoszenie fałszywych proroctw i doktryn”, jedną z których jest fizyczny obraz „modelu rodziny”.
Nam, ludziom, wydaje się, że mamy wpływ na nasz własny wybór i na wybór Boga, że jesteśmy Boga w stanie w jakiś sposób przekonać lub przekupić, żeby to właśnie nas wybrał, ale jesteśmy w błędzie. Przypomnijmy sobie, jak „synowie boga” („synowie Boga” jest zapisem niewłaściwym; Rdz 6:2) brali sobie za „żony” „córki człowiecze”, co przyniosło „zagładę świata” za dni Noego. Przyczyną owej „niegodziwości i zagłady” były „małżeństwa mieszane”. To „synowie boga” (czytaj: Szatana) „wzięli” sobie „żony”, czyli owe „żony” nie miały nic do powiedzenia i nie były w stanie zmienić sytuacji. Słowo „żony” to obraz ludzi całego świata. „Ohyda w Judzie i Izraelu”, „w domu, w którym wzywa się imię Pańskie”, jest głównym wątkiem „sądu Bożego” w czasach ostatecznych i w okresie je poprzedzającym, zwanym Wielkim Uciskiem (Mt 24:15).
Symbolika „sądu Bożego” przedstawiana jest w Biblii dwutorowo. Z jednej strony Bóg ukazuje nieczystość samozwańczych wybrańców i odcina ich od Siebie, a z drugiej Bóg sam odcina się od pseudowielbicieli. Nie pozostawia to cienia wątpliwości, że „sąd Boży” ma charakter wieczny, czyli nieodwracalny. „Ofiary” składane przez niewybrańców są bezwartościowe, nie mają bowiem żadnej mocy, by dokonać „zadośćuczynienia”. Z punktu widzenia człowieka, a przede wszystkim przedstawicieli religijnych instytucji powołujących się na Biblię, z jednej strony mamy „odrzucenie żony swojej młodości”, a z drugiej „poślubienie obcej żony”. Symbolizuje to „odrzucenie Prawa Bożego, którym jest Prawo Ducha” oraz „przyjęcie prawa grzechu i śmierci”, czyli podążanie za własnym prawem ku własnej zagładzie. W rzeczywistości wygląda to tak, że Bóg „zabiera swojego Ducha”, którego niewybrańcy i tak nie otrzymali, a jednocześnie „ujawnia ducha obcego”, „sprawcę grzechu i śmierci”. Bóg nie akceptuje „darów” od tego typu „wyznawców”, bo „jedynym darem jest Duch Boży”, „przez którego Boży wybrańcy składają ofiary miłe Panu”. Obłuda kościoła polega więc na głoszeniu „miłości do Pana” i do „Jego Prawa”, na głoszeniu „posłuszeństwa”, ale posłuszeństwa rytualnego. W rzeczywistości jest to więc „miłość do Szatana”, do „prawa grzechu i śmierci”, czyli „posłuszeństwo Szatanowi”.
„Świadkiem małżeństwa” pomiędzy „Mężem” i „Żoną” jest sam Bóg jako Duch Święty. W tym kontekście chodzi o Jezusa i o Prawo Ducha jako „Męża” i „Żonę”. Zbawiony wybraniec staje się „cząstką” samego Boga. W relacji Chrystus-wybraniec zbawiony wybraniec przedstawiany jest jako „żona” – „żona” z „przeznaczenia i uświęcenia”. „Przymierze małżeńskie z Bogiem” opiera się na „czystości duchowej” jako wyraz Łaski Bożej skierowanej do wybrańców. Jeśli chodzi o niewybrańców, Prawo Boże (Duch Boży) jest „świadkiem” ich „nieczystości”, „zdrady” i „wrogości”. Z założenia Słowo Boże powinno być „żoną przymierza” – „przymierza na życie”. Przysięga Boża dotyczy jednak nie „przymierza ziemskiego” lecz „przymierza duchowego” pomiędzy Nim samym, a Jego wybrańcem. Choć mamy dwa prawa, Prawo Ducha i Życia oraz prawo grzechu i śmierci, z punktu widzenia Boga istnieje tylko „jedno prawo” – Prawo Ducha i Życia.
Metafora „jednego Prawa” nawiązuje do „jednego” stworzenia (Ml 2:15). Niektórzy doszukują się tu, tu nawiązania do „jednej kobiety” lub „jednej żony” – Ewy – która z Adamem miała tworzyć „jedno ciało”. „Żona wyszła z męża”, tak jak Prawo Ducha i Życia wychodzi z Boga. Owocem małżeństwa Bożego (Boga i wybrańca) jest „nasienie Ducha”. „Przymierze małżeńskie” jest obrazem „przymierza Łaski Bożej”, czyli unii Chrystusa i Jego wybrańców. Kiedy czytamy o „jednym” przymierzu jako „jednym” stworzeniu (Ml 2:15), mamy dodatkowo informację, że „pozostaje w nim Duch” (dosłownie: „pozostałość ducha nim”), co pokazuje, że Przymierze Boga wywodzi się od Ducha (polskie tłumaczenie – „ciało i tchnienie” – jest nieprawidłowe). Nieco dalej Słowo Boże napomina, żeby „strzec Ducha i nie postępować zdradliwie wobec żony młodości”. „Duch ziemski” (duch Szatana), czyli symboliczne „serce”, jest miejscem w którym „rodzi się grzech”. Jest tak dlatego, że „obcy duch” to właśnie „grzech”. Posiadając „obcego ducha”, wypieramy się Boga, bo podważamy Jego obietnice. „Strzec Ducha” możemy tylko wtedy, gdy zostaliśmy zbawieni. Tylko wtedy jesteśmy „strażnikami Słowa Bożego”, przy czym Tym, który „strzeże” wybrańców, jest Duch Boży.
Nawiązując do „wyboru Bożego”, przypomnijmy małżeństwo Izaaka (który symbolizuje Boga Syna) z Rebeką (która symbolizuje Bożego wybrańca). Abraham (który symbolizuje Boga Ojca) wysyła swojego sługę (który symbolizuje Boga Ducha) po żonę dla swojego syna. Na pierwszy rzut oka cała ta sytuacja wydaje się być dziełem przypadku, ale jej głębsza analiza pokazuje, że wybór, który padł na Rebekę, był na nią ukierunkowany od samego początku – wysłanie sługi do odpowiedniego narodu, odpowiedniej rodziny, przysięga złożona przez sługę, prezenty zaręczynowe, dobra wola wybranki itp. Rebeka była „znakiem od Boga”, który otrzymał sługa Abrahama.
„Kobieta niezamężna pozostaje pod władzą swojego ojca, a zamężna pod władzą męża”. Słowo „mąż” (Rdz 20:3), w hebrajskim utożsamiane ze słowem „pan” (baal), odnosi się także do Baala, czyli bożka, którego czczenie symbolizuje czczenie Szatana. Słowo baal oznacza również „stać się panem”, a w wersecie z Księgi Powtórzonego Prawa (Pwt 24:1) tłumaczone jest w kontekście „poślubienia”. Oznacza to, że w konsekwencji „małżeństwa” „mężczyzna” (baal) staje się „panem” „kobiety”. Pamiętajmy, że nie chodzi tu o to, kto jest ważniejszy w fizycznych rodzinach ludzkich, lecz o duchową prawdę o tym, że „kobieta”, czyli każdy człowiek (wybraniec i niewybraniec), pozostaje pod władzą jakiegoś duchowego pana („mężczyzny”). Dla niezbawionych tym „panem i mężem” jest Szatan, a dla zbawionych Bóg. Jak zwykle w Biblii, symbolika „ojca” i „pana” odnosi się zarówno do Szatana, jak i do Boga.
Symbolika „małżeństwa” często nawiązuje do „nabycia żony”, jak to było w przypadku Jakuba, Lei i Racheli. Jest tak dlatego, że Chrystus „nabył swoich wybrańców za cenę swojej krwi”, czyli poprzez Bożego Ducha. W tym kontekście Biblia kilkukrotnie posługuje się słowem „zapłata” (hebr. mohar; Rdz 34:12; Wj 22:16; 1Sm 18:25). Jest to nawiązanie do zadośćuczynienia, jakie zapewnić musiał Jezus, ofiarując samego siebie, przy czym ową „zapłatą” jest życie wieczne. Jakub jest obrazem Jezusa. W pewnym sensie także niewybrańcy otrzymują swoją „zapłatę”, którą w ich przypadku jest śmierć wieczna. Natomiast Szatan w ramach „zapłaty” otrzymuje niewybrańców.
Wielokrotnie już podkreślaliśmy, że fizyczna interpretacja Biblii jest źródłem kontrowersji. Nie inaczej ma się sprawa z małżeństwami, w przypadku których Biblia raz nakazuje „poślubienie krewniaczki”, innym razem tego „zakazuje”. Sam wątek „więzów krwi” jest poplątany. Są też sytuacje, w których z „małżeństwami z cudzoziemkami” nie ma żadnego problemu. Owszem, mowa jest o „czystości krwi”, ale dopuszcza się wzięcie za żonę branki wojennej z wrogiego narodu, czyli „małżeństwo przez porwanie” (Sdz 21:19-23), przy czym raz za gwałt grozi śmierć, innym razem gwałciciel jest zobowiązany poślubić swoją ofiarę. Dopiero w przekazie duchowym wszystko układa się w jedną, spójną całość, choć każdy wątek należy rozpatrywać w kontekście jego występowania. Powtórzmy raz jeszcze: fizyczna interpretacja Biblii jest pułapką.
Sama „ceremonia małżeństwa” nigdy w Biblii nie jest przedstawiana jako „akt religijny”, który w tradycji katolickiej urósł do rangi sakramentu. Owszem, małżeństwo jest nazywane „przymierzem Bożym”, ale wyłącznie w odniesieniu do przekazu duchowego, nigdy fizycznie. Zresztą samo nawiązanie do „małżeństwa pomiędzy Bogiem a Izraelem” jasno wskazuje, że jest to przenośnia. W tej alegorii „Panem Młodym” jest Bóg, a „panną młodą” Jego wybrańcy spośród Izraela duchowego. „Wesele duchowe” to „wesele w Panu”, czyli w Duchu, w czasie którego „wybranka” zostaje przyodziana w „szaty zbawienia” i „płaszcz sprawiedliwości” (Iz 61:10). Sam „strój panny młodej”, jej ornamenty i klejnoty, symbolizuje wybrankę Bożą, której „ozdobą” jest jej „wnętrze” (1 P 3:4), czyli Duch Boży. Duch Boży jest „fundamentem”, na którym Bóg „buduje” swoich wybrańców – „metale i kamienie szlachetne” (1 Kor 3:12). Jezus jako „Kamień Żywy”, „drogocenny i wybrany”, „buduje Świątynię Duchową”, w której wybrańcy są także „żywymi kamieniami” (1 P 2: 4-5).
Kościół ma problem ze Starym Testamentem, bo w zasadzie nie daje on nawet podstaw do utrzymania tezy o „nierozerwalności małżeństwa”. Trzymanie się stwierdzenia, że Bóg nienawidzi „odrzucenia żony swojej młodości” (Ml 2:14) to daleko idąca spekulacja, która nie bierze pod uwagę wersetów mówiących coś przeciwnego, w tym także tych, w których „odrzucającym” jest sam Bóg. Należy też wspomnieć, że rozdział drugi Księgi Malachiasza poświęcony jest poleceniom dotyczącym służby Bogu oraz zagadnieniom małżeńskim. Proroctwo Malachiasza, którego imię oznacza „Mój Anioł”, odnosi się do czasów Drugiej Świątyni, wyliczając zaniedbania podczas jej budowy oraz żaląc się na profanację służby w świątyni. Owo „skażenie” polega na „fałszowaniu nauki Bożej”, „nieokazywaniu należytej czci Bogu”oraz na „nieczystości ofiar”. Naruszeniem „przymierza” było, między innymi, „branie obcych żon z pogańskich narodów” i „odrzucanie żon z własnego narodu”. Według „przymierza Bożego” Izrael był narodem wybranym, natomiast „małżeństwa z pogankami” były naruszeniem tego „przymierza” (Pwt 7:3). Oczywiście, ma to wymiar wyłącznie symboliczny, bo już Stary Testament zawiera przesłanie, że „zbawienia dostąpią także poganie”. Bóg jest Stwórcą całej ludzkości, ale prawdziwym, duchowym Ojcem tylko wybrańców.
W tym przekazie mamy nawiązanie do Kościoła Chrystusa, który zachowuje swoich wybrańców – Świątynię Duchową w Panu – we własnej „czystości duchowej”. Nawiązanie to ma charakter przeciwstawny do świątyni budowanej przez ludzi. Budowa „drugiej świątyni” zawiera również odniesienie do czasów „drugiego programu zbawienia”, w którym to okresie Bóg odkrywa „nieczystość” u tworzących kościół instytucjonalny. To właśnie kościół instytucjonalny stworzył sakrament małżeństwa jako obrzęd religijny. Bluźnierstwem jest zarówno stwierdzenie, że to Bóg wybiera nam fizyczną żonę, jak i stwierdzenie, że człowiek posiada „własną wolę” i dokonuje niezależnych wyborów. Bluźnierstwem jest także stwierdzenie, że związek fizyczny pomiędzy ludźmi jest „nierozerwalny”.
Wyrażenie „małżeństwo z obcymi żonami”, rozumiane jako profanacja świętości „przymierza z Bogiem”, nawiązuje do tego, że tak jak Hagar była „obcą, niewolnicą i spoza Izraela”, tak każdy fizycznie narodzony człowiek jest narodzony „według ciała”, jako „obcy Bogu”, jako „niewolnik Szatana”. „Małżeństwo z obcymi żonami” symbolizuje więc duchową służbę Szatanowi i przynależność do niego, bez względu na to, czy fizycznie ktoś pozostaje singlem, zawiera związek małżeński czy owdowieje. To właśnie tę symbolikę zawierają słowa, że „Juda wziął sobie za żonę córkę obcego boga” (Ml 2:11). Juda jest tu obrazem fizycznego Izraela i fizycznych kościołów (czyli niewybrańców), które służą „obcemu bogu”, a w których pozornie „wychwala się imię Najwyższego Boga”. To „wychwalanie” ma charakter fizyczny, obrzędowy, rytualny, czyli żaden. Zatem „małżeństwo z żoną obcego boga” to „unia z Szatanem”, czyli podążanie za „fałszywym bogiem”, przy czym słowo „bóg” oznacza tu „stan duchowy” niezbawionego. Wyrazem zewnętrznym tego, że jest się „obcego ducha” jest „głoszenie fałszywych proroctw i doktryn”, jedną z których jest fizyczny obraz „modelu rodziny”.
Nam, ludziom, wydaje się, że mamy wpływ na nasz własny wybór i na wybór Boga, że jesteśmy Boga w stanie w jakiś sposób przekonać lub przekupić, żeby to właśnie nas wybrał, ale jesteśmy w błędzie. Przypomnijmy sobie, jak „synowie boga” („synowie Boga” jest zapisem niewłaściwym; Rdz 6:2) brali sobie za „żony” „córki człowiecze”, co przyniosło „zagładę świata” za dni Noego. Przyczyną owej „niegodziwości i zagłady” były „małżeństwa mieszane”. To „synowie boga” (czytaj: Szatana) „wzięli” sobie „żony”, czyli owe „żony” nie miały nic do powiedzenia i nie były w stanie zmienić sytuacji. Słowo „żony” to obraz ludzi całego świata. „Ohyda w Judzie i Izraelu”, „w domu, w którym wzywa się imię Pańskie”, jest głównym wątkiem „sądu Bożego” w czasach ostatecznych i w okresie je poprzedzającym, zwanym Wielkim Uciskiem (Mt 24:15).
Symbolika „sądu Bożego” przedstawiana jest w Biblii dwutorowo. Z jednej strony Bóg ukazuje nieczystość samozwańczych wybrańców i odcina ich od Siebie, a z drugiej Bóg sam odcina się od pseudowielbicieli. Nie pozostawia to cienia wątpliwości, że „sąd Boży” ma charakter wieczny, czyli nieodwracalny. „Ofiary” składane przez niewybrańców są bezwartościowe, nie mają bowiem żadnej mocy, by dokonać „zadośćuczynienia”. Z punktu widzenia człowieka, a przede wszystkim przedstawicieli religijnych instytucji powołujących się na Biblię, z jednej strony mamy „odrzucenie żony swojej młodości”, a z drugiej „poślubienie obcej żony”. Symbolizuje to „odrzucenie Prawa Bożego, którym jest Prawo Ducha” oraz „przyjęcie prawa grzechu i śmierci”, czyli podążanie za własnym prawem ku własnej zagładzie. W rzeczywistości wygląda to tak, że Bóg „zabiera swojego Ducha”, którego niewybrańcy i tak nie otrzymali, a jednocześnie „ujawnia ducha obcego”, „sprawcę grzechu i śmierci”. Bóg nie akceptuje „darów” od tego typu „wyznawców”, bo „jedynym darem jest Duch Boży”, „przez którego Boży wybrańcy składają ofiary miłe Panu”. Obłuda kościoła polega więc na głoszeniu „miłości do Pana” i do „Jego Prawa”, na głoszeniu „posłuszeństwa”, ale posłuszeństwa rytualnego. W rzeczywistości jest to więc „miłość do Szatana”, do „prawa grzechu i śmierci”, czyli „posłuszeństwo Szatanowi”.
„Świadkiem małżeństwa” pomiędzy „Mężem” i „Żoną” jest sam Bóg jako Duch Święty. W tym kontekście chodzi o Jezusa i o Prawo Ducha jako „Męża” i „Żonę”. Zbawiony wybraniec staje się „cząstką” samego Boga. W relacji Chrystus-wybraniec zbawiony wybraniec przedstawiany jest jako „żona” – „żona” z „przeznaczenia i uświęcenia”. „Przymierze małżeńskie z Bogiem” opiera się na „czystości duchowej” jako wyraz Łaski Bożej skierowanej do wybrańców. Jeśli chodzi o niewybrańców, Prawo Boże (Duch Boży) jest „świadkiem” ich „nieczystości”, „zdrady” i „wrogości”. Z założenia Słowo Boże powinno być „żoną przymierza” – „przymierza na życie”. Przysięga Boża dotyczy jednak nie „przymierza ziemskiego” lecz „przymierza duchowego” pomiędzy Nim samym, a Jego wybrańcem. Choć mamy dwa prawa, Prawo Ducha i Życia oraz prawo grzechu i śmierci, z punktu widzenia Boga istnieje tylko „jedno prawo” – Prawo Ducha i Życia.
Metafora „jednego Prawa” nawiązuje do „jednego” stworzenia (Ml 2:15). Niektórzy doszukują się tu, tu nawiązania do „jednej kobiety” lub „jednej żony” – Ewy – która z Adamem miała tworzyć „jedno ciało”. „Żona wyszła z męża”, tak jak Prawo Ducha i Życia wychodzi z Boga. Owocem małżeństwa Bożego (Boga i wybrańca) jest „nasienie Ducha”. „Przymierze małżeńskie” jest obrazem „przymierza Łaski Bożej”, czyli unii Chrystusa i Jego wybrańców. Kiedy czytamy o „jednym” przymierzu jako „jednym” stworzeniu (Ml 2:15), mamy dodatkowo informację, że „pozostaje w nim Duch” (dosłownie: „pozostałość ducha nim”), co pokazuje, że Przymierze Boga wywodzi się od Ducha (polskie tłumaczenie – „ciało i tchnienie” – jest nieprawidłowe). Nieco dalej Słowo Boże napomina, żeby „strzec Ducha i nie postępować zdradliwie wobec żony młodości”. „Duch ziemski” (duch Szatana), czyli symboliczne „serce”, jest miejscem w którym „rodzi się grzech”. Jest tak dlatego, że „obcy duch” to właśnie „grzech”. Posiadając „obcego ducha”, wypieramy się Boga, bo podważamy Jego obietnice. „Strzec Ducha” możemy tylko wtedy, gdy zostaliśmy zbawieni. Tylko wtedy jesteśmy „strażnikami Słowa Bożego”, przy czym Tym, który „strzeże” wybrańców, jest Duch Boży.