5. Nierząd i cudzołóstwo
Twoje narzędzia:
UWAGA: Powyższe linki do tekstów biblijnych udostępniamy wyłącznie dla wygody czytelnika. Znajdują się one jednak na stronach innych, niezależnych od nas autorów, których poglądy i opinie należą wyłącznie do nich, a zespół Projektu Daniel 12 tych poglądów nie autoryzuje ani nie podziela. Autoryzujemy jedynie teksty opublikowane na niniejszej stronie.
Mówiąc o „małżeństwie ziemskim” (np. kościelnym) w kategoriach „świętości” i „godności życia”, która to „godność” rzekomo wynika z posłuszeństwa „prawom Bożym”, mówimy o abstrakcji. Każdy człowiek jest „grzesznikiem”, gdyż przebywa w nim grzech, czyli duch Szatana. Natomiast „grzechów”, czyli przestępstw fizycznego prawa, ustanowionych przez kościół jest bez liku. Czy żyjąc w małżeństwie naprawdę zapobiegamy seksualnej pożądliwości? Nie chodzi tu przecież o zdradę czysto fizyczną, bo Biblia mówi, że „każdy kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa” (Mt 5:28). Poza tym, jedni będą ten fragment rozumieć tak, że zakaz dotyczy wyłącznie mężczyzn, dopuszczając homoseksualne pragnienia kobiet, a inni, że zakaz dotyczący tylko związków homoseksualnych. Jeszcze inni stwierdzą, że dotyczy on wszystkich, to znaczy, mężczyzn i kobiet. Czy ktoś się jednak zastanowił, że podobnie jak nie ma w Biblii prawa, na podstawie którego kobieta mogłaby rozwieść się z mężem z powodu nieczystości (cudzołóstwa), tak nie ma też prawa, które zabraniałoby kobietom pragnień seksualnych (np. pożądliwego patrzenia na mężczyznę)?
Dlatego nie ma tu mowy o czynach fizycznych czy umysłowych. Zamiast błądzić w przekazie fizycznym, musimy na takie fragmenty patrzeć jak na przypowieści. W kontekście „grzechu” „pożądliwe spojrzenie na kobietę” jest obrazem duchowej „pożądliwości prawa grzechu i śmierci”, przy czym owa „pożądliwość” to nieodczuwalny efekt działania ducha Szatana. „Podążając za prawem grzechu i śmierci”, a więc utożsamiając się z doktrynami kościoła, popełniamy „cudzołóstwo” względem „Prawa Ducha”. W praktyce odbywa się to bez udziału świadomości człowieka – zbawiony wybraniec jest „uwolniony spod jarzma ducha Szatana i jarzma prawa grzechu i śmierci”, a niewybraniec jest „cudzołożnikiem przeznaczonym na potępienie”, mimo że obaj mogą odczuwać te same fizyczne pożądliwości i ludzkie namiętności. Na tej samej zasadzie wybawiony wybraniec Boży uwolniony od Szatana, czyli od swojej „pierwszej żony”, „nie może już oddalonej kobiety wziąć ponownie za żonę” (Mt 5:32). Zbawienia nie można bowiem utracić, a wybraniec przeniesiony pod wpływ Prawa Ducha nie może ponownie podlegać prawu grzechu i śmierci.
Również kwestia „cudzołóstwa mężczyzny z kobietą zamężną” jest bardzo kontrowersyjna, bo z jednej strony reguluje ją zakaz, pod rygorem kary śmierci dla obojga sprawców (Kpł 20:10), a z drugiej mamy przecież w Biblii romans Dawida z zamężną Batszebą. Również historia Judy i Tamar kończy się szczęśliwie, bo kobieta zostaje usprawiedliwiona. Z fizycznego punktu widzenia (i według prawa), powinna zostać skazana na śmierć, choć na podstawie innych fragmentów Biblii można by dowodzić, że istniała także inna kara, taka jak „odrzucenie”, „zniesławienie”, „okrycie hańbą” lub „stanie się pośmiewiskiem” (Ez 16). Wszystkie te fizycznie sprzeczne ze sobą argumenty świadczą o tym, że zgodność można znaleźć jedynie w przekazie duchowym, traktując wszystkie wątki Biblii symbolicznie.
Związek Tamar z Judą to nie historia zdesperowanej kobiety, która nie ugnie się przed niczym, byle tylko podtrzymać linię rodową męża, lecz historia symboliczna, ukazująca zarówno obraz wybrańców Bożych, jak i samego Jezusa. Do chwili „narodzin” (zbawienia) wybrańcy Boży są jak „nierządnica” – będąc obcego ducha, są pozbawieni dziedzictwa. Chrystus również był postrzegany jako Ten, który łamał prawo, Ten, który przebywał z „grzesznikami”, czyli duchowymi „nierządnicami”. Podobnie jak Tamar, Jezus posłużył się „fortelem”, bo sprawiał wrażenie „człowieka ziemskiego” (ducha Szatana), czyli „grzesznika”, tymczasem „dzierżył insygnia” Ducha Bożego, na wzór „zastawu” wziętego przez Tamar. Tym samym, w sensie duchowym, stał się wypełnieniem „prawa lewiratu”, czyli przedłużenia „linii ludu Bożego” – „linii zmarłego i zmartwychwstałego Boga”. Prawo lewiratu jest przez Biblię dodatkowo łączone z obowiązkiem „zakupu ziemi”. Widać to w historii Rut, w której rolę Chrystusa odgrywa Booz, a rolę Szatana pierwszy krewny Noemi. Szatan nie może wykupić wybrańców, choć z natury wybrańcy są mu poddani, bo „wykup” idzie w parze z „małżeństwem duchowym z żoną zmarłego”.
„Nierząd duchowy”, podobnie jak „cudzołóstwo duchowe”, symbolizuje ducha nieczystego, czyli ducha Szatana, ducha antagonistycznego w stosunku do Ducha Bożego, przy czym Duch Boży to Duch „Czysty i Święty”. Stąd Biblia przeciwstawia religie instytucjonalne (judaizm i chrześcijaństwo), które reprezentują niewybrańców, Izraelowi duchowemu i Kościołowi Ducha, które reprezentują Bożych wybrańców. Dlatego niewybrańcy (podobnie zresztą jak wybrańcy przed zbawieniem) określani są mianem „nierządnicy”, a ich religie, czyli „duch przewodni” (duch Szatana), nazywane są „Bestią” albo „Wielką Nierządnicą”, a Jerozolima staje się duchowym Babilonem, czyli królestwem Szatana.
Co ciekawe, niektóre odłamy chrześcijaństwa widzą w doktrynach i władzy papieskiej (w kościele katolickim) „Wielką Nierządnicę”, jednak odnoszą to głównie do katolickich prześladowań wobec innych wyznań, szczególnie podczas kontrreformacji, a więc znowu poruszają się jedynie w aspekcie fizycznym.
To, że Biblia przestrzega przez „cudzołóstwem” nie oznacza, że Bóg stworzył instytucjonalne „małżeństwo” jako „święty sakrament”, bo człowiek „grzeszy” w „sercu”, czyli w duchu, a nie w wymiarze czynów fizycznych czy relacji społecznych. Takim właśnie fizycznym argumentem posługuje się kościół, powołując się na przykazanie: „nie będziesz cudzołożył”, rozumiejąc je ściśle w kategoriach fizycznych lub właśnie społecznych. Jednakże rzeczywiste „cudzołóstwo duchowe” polega na tym, że stajemy się „jednym ciałem” z duchem Szatana. Z natury wszyscy jesteśmy więc „cudzołożnikami duchowymi” i nie jesteśmy w stanie tego sami zmienić.
Symbolika „narodzin Chrystusa z niewiasty, zrodzonego pod Prawem” (Ga 4:4) nie odnosi się do fizycznych narodzin biologicznego człowieka z kobiety zwanej Marią, lecz utożsamia „niewiastę” z Prawem. Chrystus narodził się z Ducha Bożego, czyli pod „Prawem Ducha”, lub inaczej, narodził się jako Duch. Jezus jest więc obrazem Prawa Ducha. Podobnie Mojżesz, przez którego Bóg przekazał Prawo, jest obrazem tego Prawa. Ważne jednak, by zrozumieć, ze pod pojęciem „prawo” ukryte są dwa prawa: Prawo Ducha oraz prawo grzechu i śmierci. Prawo Ducha jest tożsame z Łaską Bożą, czyli Bożym wyborem i powołaniem do zbawienia, natomiast prawo grzechu i śmierci jest tożsame z „grzechem” i „śmiercią”, czyli z duchem Szatana, lub inaczej, z ludzkim wyborem i drogą do potępienia. Ludzie nie potrafią dostrzec chwały Bożej i Prawa Ducha, dlatego po spotkaniu z Panem Mojżesz musiał mieć na twarzy zasłonę, bo lud bał się do niego zbliżać ze względu na jego promieniejącą twarz (Wj 34:33-35). „Grzech” (duch Szatana) przysłania człowiekowi „chwałę Bożą”, którą Bóg objawia poprzez Ducha. Dlatego nasza intelektualna wiedza bez „blasku” Ducha jest wiedzą bezużyteczną. „Grzech zatwardziałości”, czyli brak Ducha Bożego lub „nierząd duchowy”, daje Bogu podstawę do „oddalenia żony”, czyli niewybrańców.
Apostoł Paweł, wybranek Boży, został wysłany do „pogan”, czyli niezbawionych wybrańców oczekujących na zbawienie, albo inaczej, na „małżeństwo z Chrystusem” (2 Kor 11:2). Z chwilą otrzymania przez wybrańców Ducha Bożego stają się oni „czystą dziewicą”, czyli zostają „uwolnieni od grzechu”, którym jest duch Szatana. Nie dzieje się to ze względu na „ich uczynki” lecz z Łaski Bożej. Paweł mówi o tym jako o „przywiązaniu symbolicznej żony do jej pierwszego męża, tak długo jak żyje mąż” (Rz 7:1-6). Zauważmy dwie rzeczy: „kobieta cudzołożna” staje się „wolna od grzechu” z chwilą „śmierci męża” oraz „śmierć męża” sprawia, że występuje „brak prawa”. To kolejny dowód na to, że w Biblii wszystko należy traktować symbolicznie. W przeciwnym razie musielibyśmy uznać, że Biblia wyraża zgodę na cudzołóstwo mężczyzn.
Z fizycznego punktu widzenia także mamy konflikt interesów, bo w pewnym sensie jest to również „przyzwolenie na cudzołóstwo kobiet” oraz „zwolnienie kobiet z grzechu z chwilą śmierci męża”. W teorii kobieta, której mąż jest nieuleczalnie chory, np. ma złośliwy nowotwór bez szans na przeżycie, mogłaby dowolnie oddawać się „rozpuście”, mając świadomość, że za chwilę jej mąż umrze, a wtedy będzie „wolna od grzechu”. Nie istnieje prawo karzące mężczyznę za „rozpustę seksualną”, a dokładniej, za obcowanie z kobietą niezamężną. Rozumiejąc Biblię fizycznie (dosłownie), łatwo dojść do wniosku, że daje ona przyzwolenie na obcowanie mężczyzn z kobietami niezamężnymi i prostytutkami. Nic więc dziwnego, że z punktu widzenia kobiet, „prawo Boże” może wydawać się „niesprawiedliwe”, a przynajmniej nietraktujące każdego równo.
Jeżeli jednak chodzi o interpretację duchową, to duchowa śmierć Szatana i duchowa śmierć Chrystusa niosą za sobą różne konsekwencje. Duchowa śmierć Szatana, czyli ujawnienie ducha nieczystego, to obnażenie „intymnej relacji Szatana z człowiekiem”, która docelowo, jeśli chodzi o niewybrańców, jest „nierozerwalna”. W przypadku wybrańców śmierć Szatana polega na „wyrzuceniu z ich dusz ducha nieczystego” oraz na „duchowym złączeniu ich (poprzez Ducha Bożego) z Chrystusem Panem”, czyli ich „nowym Mężem”. Zastępując Szatana i Chrystusa symbolami prawa (prawa śmierci) i Łaski (Prawa Życia), dostrzegamy, że wybrańcy „umierają dla prawa”, by „złączyć się z Chrystusem”, czyli „zmartwychwstać poprzez Łaskę”, aby móc pełnić służbę w „nowości ducha” (Bożego). Z drugiej strony mamy śmierć Chrystusa i odcięcie niewybrańców od Łaski, które oznacza pojednanie niewybrańców z ich mężem Szatanem. Jedynie „śmierć Chrystusa” daje możliwość „wydostania się spod prawa”, przy czym „ofiara Chrystusa” dotyczy wyłącznie wybrańców z woli Bożej.
Będąc „członkami Ciała Chrystusa”, wybrańcy „przechodzą przez śmierć i zmartwychwstanie w Chrystusie”, czyli w Jego Duchu. Używając innej metafory, możemy powiedzieć, że zostaje na nich „przelana Krew Przymierza na odpuszczenie grzechów” (Mt 26:28). Dlatego duchowe „małżeństwo”, czyli „unia Chrystusa i Kościoła Duchowego”, dzięki której wybraniec staje się „przybytkiem Ducha Świętego”, nazywane jest w Biblii „tajemnicą” (Ef 5:32), skrywa ona bowiem przekaz duchowy: „nie wszyscy to pojmują, lecz tylko ci, którym to jest dane” (Mt 19:11). Równolegle ze zmartwychwstaniem wybrańców (zbawieniem) mamy do czynienia ze „śmiercią Szatana” i niewybrańców (sądem Bożym), czyli „wieczną separacją”. Symboliczna „śmierć Szatana”, który „knując pułapkę, wpada w pułapkę”, jest również obrazowana jako „śmierć samobójcza” (za pomocą śmierci Judasza). Ponieważ „Duch Boży pokonał ducha Szatana”, „duch śmierci” nie ma już wpływu na duszę zbawionego wybrańca.
Kolejny problem z jakim zmagają się kościelni teologowie to kwestia „zdrady”. Szczególnie niewygodne są dla nich słowa Biblii mówiące, że „za zdradę grozi śmierć”, a właściwie nie, że grozi, lecz że taka właśnie jest za nią kara (Kpł 20:10; Pwt 22:22). Zasada ta jest przez kościoły traktowana z przymrużeniem oka, bo w przeciwnym razie musiałaby umrzeć połowa, jeśli nie większość mieszkańców świata. Twierdzi się więc, że Jezus „zmienił prawo”, poprzednie anulując, a surową karę rozumie się jako przestrogę przed niewiernością albo zachętę do wytrwania w wierności. W ramach symboliki „nawoływania do wierności”, Słowo Boże używa zwrotów takich jak „żona przymierza”, które, ponownie, odnoszą się do podziału na „Prawo Ducha i Życia” oraz „prawo grzechu i śmierci”. „Wierni Bogu” pozostaną tylko ci, którzy są spadkobiercami Jego Ducha. Stąd takie sformułowania jak „strzec się w duchu” (Duchu; Ml 2:14-16). Koncepcja „oddalenia żony” oznacza, że podczas sądu Bóg odkrywa „zdradę”, czyli „obcego ducha” obecnego w niewybrańcach. Równolegle Bóg nie pozostawia złudzeń co do tego, że Jego Łaska nie została przeznaczona dla niewybrańców, symbolicznie oddalając od nich Swego Ducha, którego obecności nigdy nie dostąpili.
Dlatego nie ma tu mowy o czynach fizycznych czy umysłowych. Zamiast błądzić w przekazie fizycznym, musimy na takie fragmenty patrzeć jak na przypowieści. W kontekście „grzechu” „pożądliwe spojrzenie na kobietę” jest obrazem duchowej „pożądliwości prawa grzechu i śmierci”, przy czym owa „pożądliwość” to nieodczuwalny efekt działania ducha Szatana. „Podążając za prawem grzechu i śmierci”, a więc utożsamiając się z doktrynami kościoła, popełniamy „cudzołóstwo” względem „Prawa Ducha”. W praktyce odbywa się to bez udziału świadomości człowieka – zbawiony wybraniec jest „uwolniony spod jarzma ducha Szatana i jarzma prawa grzechu i śmierci”, a niewybraniec jest „cudzołożnikiem przeznaczonym na potępienie”, mimo że obaj mogą odczuwać te same fizyczne pożądliwości i ludzkie namiętności. Na tej samej zasadzie wybawiony wybraniec Boży uwolniony od Szatana, czyli od swojej „pierwszej żony”, „nie może już oddalonej kobiety wziąć ponownie za żonę” (Mt 5:32). Zbawienia nie można bowiem utracić, a wybraniec przeniesiony pod wpływ Prawa Ducha nie może ponownie podlegać prawu grzechu i śmierci.
Również kwestia „cudzołóstwa mężczyzny z kobietą zamężną” jest bardzo kontrowersyjna, bo z jednej strony reguluje ją zakaz, pod rygorem kary śmierci dla obojga sprawców (Kpł 20:10), a z drugiej mamy przecież w Biblii romans Dawida z zamężną Batszebą. Również historia Judy i Tamar kończy się szczęśliwie, bo kobieta zostaje usprawiedliwiona. Z fizycznego punktu widzenia (i według prawa), powinna zostać skazana na śmierć, choć na podstawie innych fragmentów Biblii można by dowodzić, że istniała także inna kara, taka jak „odrzucenie”, „zniesławienie”, „okrycie hańbą” lub „stanie się pośmiewiskiem” (Ez 16). Wszystkie te fizycznie sprzeczne ze sobą argumenty świadczą o tym, że zgodność można znaleźć jedynie w przekazie duchowym, traktując wszystkie wątki Biblii symbolicznie.
Związek Tamar z Judą to nie historia zdesperowanej kobiety, która nie ugnie się przed niczym, byle tylko podtrzymać linię rodową męża, lecz historia symboliczna, ukazująca zarówno obraz wybrańców Bożych, jak i samego Jezusa. Do chwili „narodzin” (zbawienia) wybrańcy Boży są jak „nierządnica” – będąc obcego ducha, są pozbawieni dziedzictwa. Chrystus również był postrzegany jako Ten, który łamał prawo, Ten, który przebywał z „grzesznikami”, czyli duchowymi „nierządnicami”. Podobnie jak Tamar, Jezus posłużył się „fortelem”, bo sprawiał wrażenie „człowieka ziemskiego” (ducha Szatana), czyli „grzesznika”, tymczasem „dzierżył insygnia” Ducha Bożego, na wzór „zastawu” wziętego przez Tamar. Tym samym, w sensie duchowym, stał się wypełnieniem „prawa lewiratu”, czyli przedłużenia „linii ludu Bożego” – „linii zmarłego i zmartwychwstałego Boga”. Prawo lewiratu jest przez Biblię dodatkowo łączone z obowiązkiem „zakupu ziemi”. Widać to w historii Rut, w której rolę Chrystusa odgrywa Booz, a rolę Szatana pierwszy krewny Noemi. Szatan nie może wykupić wybrańców, choć z natury wybrańcy są mu poddani, bo „wykup” idzie w parze z „małżeństwem duchowym z żoną zmarłego”.
„Nierząd duchowy”, podobnie jak „cudzołóstwo duchowe”, symbolizuje ducha nieczystego, czyli ducha Szatana, ducha antagonistycznego w stosunku do Ducha Bożego, przy czym Duch Boży to Duch „Czysty i Święty”. Stąd Biblia przeciwstawia religie instytucjonalne (judaizm i chrześcijaństwo), które reprezentują niewybrańców, Izraelowi duchowemu i Kościołowi Ducha, które reprezentują Bożych wybrańców. Dlatego niewybrańcy (podobnie zresztą jak wybrańcy przed zbawieniem) określani są mianem „nierządnicy”, a ich religie, czyli „duch przewodni” (duch Szatana), nazywane są „Bestią” albo „Wielką Nierządnicą”, a Jerozolima staje się duchowym Babilonem, czyli królestwem Szatana.
Co ciekawe, niektóre odłamy chrześcijaństwa widzą w doktrynach i władzy papieskiej (w kościele katolickim) „Wielką Nierządnicę”, jednak odnoszą to głównie do katolickich prześladowań wobec innych wyznań, szczególnie podczas kontrreformacji, a więc znowu poruszają się jedynie w aspekcie fizycznym.
To, że Biblia przestrzega przez „cudzołóstwem” nie oznacza, że Bóg stworzył instytucjonalne „małżeństwo” jako „święty sakrament”, bo człowiek „grzeszy” w „sercu”, czyli w duchu, a nie w wymiarze czynów fizycznych czy relacji społecznych. Takim właśnie fizycznym argumentem posługuje się kościół, powołując się na przykazanie: „nie będziesz cudzołożył”, rozumiejąc je ściśle w kategoriach fizycznych lub właśnie społecznych. Jednakże rzeczywiste „cudzołóstwo duchowe” polega na tym, że stajemy się „jednym ciałem” z duchem Szatana. Z natury wszyscy jesteśmy więc „cudzołożnikami duchowymi” i nie jesteśmy w stanie tego sami zmienić.
Symbolika „narodzin Chrystusa z niewiasty, zrodzonego pod Prawem” (Ga 4:4) nie odnosi się do fizycznych narodzin biologicznego człowieka z kobiety zwanej Marią, lecz utożsamia „niewiastę” z Prawem. Chrystus narodził się z Ducha Bożego, czyli pod „Prawem Ducha”, lub inaczej, narodził się jako Duch. Jezus jest więc obrazem Prawa Ducha. Podobnie Mojżesz, przez którego Bóg przekazał Prawo, jest obrazem tego Prawa. Ważne jednak, by zrozumieć, ze pod pojęciem „prawo” ukryte są dwa prawa: Prawo Ducha oraz prawo grzechu i śmierci. Prawo Ducha jest tożsame z Łaską Bożą, czyli Bożym wyborem i powołaniem do zbawienia, natomiast prawo grzechu i śmierci jest tożsame z „grzechem” i „śmiercią”, czyli z duchem Szatana, lub inaczej, z ludzkim wyborem i drogą do potępienia. Ludzie nie potrafią dostrzec chwały Bożej i Prawa Ducha, dlatego po spotkaniu z Panem Mojżesz musiał mieć na twarzy zasłonę, bo lud bał się do niego zbliżać ze względu na jego promieniejącą twarz (Wj 34:33-35). „Grzech” (duch Szatana) przysłania człowiekowi „chwałę Bożą”, którą Bóg objawia poprzez Ducha. Dlatego nasza intelektualna wiedza bez „blasku” Ducha jest wiedzą bezużyteczną. „Grzech zatwardziałości”, czyli brak Ducha Bożego lub „nierząd duchowy”, daje Bogu podstawę do „oddalenia żony”, czyli niewybrańców.
Apostoł Paweł, wybranek Boży, został wysłany do „pogan”, czyli niezbawionych wybrańców oczekujących na zbawienie, albo inaczej, na „małżeństwo z Chrystusem” (2 Kor 11:2). Z chwilą otrzymania przez wybrańców Ducha Bożego stają się oni „czystą dziewicą”, czyli zostają „uwolnieni od grzechu”, którym jest duch Szatana. Nie dzieje się to ze względu na „ich uczynki” lecz z Łaski Bożej. Paweł mówi o tym jako o „przywiązaniu symbolicznej żony do jej pierwszego męża, tak długo jak żyje mąż” (Rz 7:1-6). Zauważmy dwie rzeczy: „kobieta cudzołożna” staje się „wolna od grzechu” z chwilą „śmierci męża” oraz „śmierć męża” sprawia, że występuje „brak prawa”. To kolejny dowód na to, że w Biblii wszystko należy traktować symbolicznie. W przeciwnym razie musielibyśmy uznać, że Biblia wyraża zgodę na cudzołóstwo mężczyzn.
Z fizycznego punktu widzenia także mamy konflikt interesów, bo w pewnym sensie jest to również „przyzwolenie na cudzołóstwo kobiet” oraz „zwolnienie kobiet z grzechu z chwilą śmierci męża”. W teorii kobieta, której mąż jest nieuleczalnie chory, np. ma złośliwy nowotwór bez szans na przeżycie, mogłaby dowolnie oddawać się „rozpuście”, mając świadomość, że za chwilę jej mąż umrze, a wtedy będzie „wolna od grzechu”. Nie istnieje prawo karzące mężczyznę za „rozpustę seksualną”, a dokładniej, za obcowanie z kobietą niezamężną. Rozumiejąc Biblię fizycznie (dosłownie), łatwo dojść do wniosku, że daje ona przyzwolenie na obcowanie mężczyzn z kobietami niezamężnymi i prostytutkami. Nic więc dziwnego, że z punktu widzenia kobiet, „prawo Boże” może wydawać się „niesprawiedliwe”, a przynajmniej nietraktujące każdego równo.
Jeżeli jednak chodzi o interpretację duchową, to duchowa śmierć Szatana i duchowa śmierć Chrystusa niosą za sobą różne konsekwencje. Duchowa śmierć Szatana, czyli ujawnienie ducha nieczystego, to obnażenie „intymnej relacji Szatana z człowiekiem”, która docelowo, jeśli chodzi o niewybrańców, jest „nierozerwalna”. W przypadku wybrańców śmierć Szatana polega na „wyrzuceniu z ich dusz ducha nieczystego” oraz na „duchowym złączeniu ich (poprzez Ducha Bożego) z Chrystusem Panem”, czyli ich „nowym Mężem”. Zastępując Szatana i Chrystusa symbolami prawa (prawa śmierci) i Łaski (Prawa Życia), dostrzegamy, że wybrańcy „umierają dla prawa”, by „złączyć się z Chrystusem”, czyli „zmartwychwstać poprzez Łaskę”, aby móc pełnić służbę w „nowości ducha” (Bożego). Z drugiej strony mamy śmierć Chrystusa i odcięcie niewybrańców od Łaski, które oznacza pojednanie niewybrańców z ich mężem Szatanem. Jedynie „śmierć Chrystusa” daje możliwość „wydostania się spod prawa”, przy czym „ofiara Chrystusa” dotyczy wyłącznie wybrańców z woli Bożej.
Będąc „członkami Ciała Chrystusa”, wybrańcy „przechodzą przez śmierć i zmartwychwstanie w Chrystusie”, czyli w Jego Duchu. Używając innej metafory, możemy powiedzieć, że zostaje na nich „przelana Krew Przymierza na odpuszczenie grzechów” (Mt 26:28). Dlatego duchowe „małżeństwo”, czyli „unia Chrystusa i Kościoła Duchowego”, dzięki której wybraniec staje się „przybytkiem Ducha Świętego”, nazywane jest w Biblii „tajemnicą” (Ef 5:32), skrywa ona bowiem przekaz duchowy: „nie wszyscy to pojmują, lecz tylko ci, którym to jest dane” (Mt 19:11). Równolegle ze zmartwychwstaniem wybrańców (zbawieniem) mamy do czynienia ze „śmiercią Szatana” i niewybrańców (sądem Bożym), czyli „wieczną separacją”. Symboliczna „śmierć Szatana”, który „knując pułapkę, wpada w pułapkę”, jest również obrazowana jako „śmierć samobójcza” (za pomocą śmierci Judasza). Ponieważ „Duch Boży pokonał ducha Szatana”, „duch śmierci” nie ma już wpływu na duszę zbawionego wybrańca.
Kolejny problem z jakim zmagają się kościelni teologowie to kwestia „zdrady”. Szczególnie niewygodne są dla nich słowa Biblii mówiące, że „za zdradę grozi śmierć”, a właściwie nie, że grozi, lecz że taka właśnie jest za nią kara (Kpł 20:10; Pwt 22:22). Zasada ta jest przez kościoły traktowana z przymrużeniem oka, bo w przeciwnym razie musiałaby umrzeć połowa, jeśli nie większość mieszkańców świata. Twierdzi się więc, że Jezus „zmienił prawo”, poprzednie anulując, a surową karę rozumie się jako przestrogę przed niewiernością albo zachętę do wytrwania w wierności. W ramach symboliki „nawoływania do wierności”, Słowo Boże używa zwrotów takich jak „żona przymierza”, które, ponownie, odnoszą się do podziału na „Prawo Ducha i Życia” oraz „prawo grzechu i śmierci”. „Wierni Bogu” pozostaną tylko ci, którzy są spadkobiercami Jego Ducha. Stąd takie sformułowania jak „strzec się w duchu” (Duchu; Ml 2:14-16). Koncepcja „oddalenia żony” oznacza, że podczas sądu Bóg odkrywa „zdradę”, czyli „obcego ducha” obecnego w niewybrańcach. Równolegle Bóg nie pozostawia złudzeń co do tego, że Jego Łaska nie została przeznaczona dla niewybrańców, symbolicznie oddalając od nich Swego Ducha, którego obecności nigdy nie dostąpili.