15. DROGA KRZYŻOWA. zmartwychwstanie chrystusa
Twoje narzędzia:
UWAGA: Powyższe linki do tekstów biblijnych udostępniamy wyłącznie dla wygody czytelnika. Znajdują się one jednak na stronach innych, niezależnych od nas autorów, których poglądy i opinie należą wyłącznie do nich, a zespół Projektu Daniel 12 tych poglądów nie autoryzuje ani nie podziela. Autoryzujemy jedynie teksty opublikowane na niniejszej stronie.
Na 14. stacji kończy się ceremonia obrzędowej Drogi Krzyżowej, jednak niektóre kościoły wprowadzają jeszcze stację 15., nawiązującą do zmartwychwstania Chrystusa. To również pokazuje dowolność interpretacji stosowanej przez instytucje religijne, gdyż oryginalnym założeniem drogi krzyżowej było przedstawienie męki Pańskiej.
Podobnie jak wcześniej, zmartwychwstanie Jezusa jest nawiązaniem do zmartwychwstania fizycznego. Naukom kościoła towarzyszy wiele górnolotnych słów, zwrotów i synonimów zbawienia, mieszających fizyczne dzieło Chrystusa z uduchowieniem, lub próbujących uduchowić zewnętrzne formy i symbole. Dlatego Wielkanocy nadaje się specjalne znaczenie i podkreśla wolę walki duszy z popędami naszego materialnego ciała, by osiągnąć nieśmiertelność. Znowu akcentuje się naszą własną pracę i znowu nadaje się fizyczności jakąś moc duchową. Kościół kontroluje ludzi, nauczając, że zmartwychwstanie jest dogmatem wiary, jednocześnie nawiązując do tego, że jeszcze w tym życiu powinniśmy zadbać o nasze zmartwychwstanie duchowe, które wiązane jest z naszymi „dobrymi uczynkami” (Ap 3: 1-2). Według kościoła umarłymi duchowo są niedowierzający, a uczynki, które Bóg poczytuje za doskonałość, to życie zgodne z wiarą kościoła.
Nic bardziej mylnego. W kościołach naucza się, że z życia próżnego, z dala od kościoła, nie rozwinie się żywot wieczny, dlatego na ziemi musimy zadbać o swoje życie wieczne. Nauka kościoła to pogardzanie Łaską Bożą i uczynkami Ducha, sprawcy życia wiecznego. Ludziom wpaja się, że należy cierpieć i walczyć z wszelkimi ułomnościami według zasad wiary, że swoim codziennym życiem i postępowaniem należy dawać świadectwo o Chrystusie. Księża nawiązują też do świadectwa cnoty i świętości, słowa i czynu, a nawet męczeństwa, prosząc o pomoc Ducha Świętego. Droga Krzyżowa to motywacja dla ludzi, to nawoływanie do fizycznego naśladowania Chrystusa, to chęć upodobnienia się do Chrystusa jako człowieka. Stacje Drogi Krzyżowej traktuje się jako „pomnik” nieskończonej miłości Chrystusa do grzesznych ludzi, Chrystusa, którego określa się jako Boga-Człowieka. Droga Krzyżowa widziana jest jako ofiara fizyczna, jako fizyczna poniewierka Jezusa sprzed pałacu Piłata na górę Kalwarię. Jezusa przedstawia się w niej jako człowieka obarczonego ciężkim drzewem krzyża, dlatego wielu dziwi wprowadzanie stacji 15. – zmartwychwstania.
Pominąwszy kontrowersje natury fizycznej, dotyczące ilości stacji, bo sama Droga Krzyżowa to i tak wymysł człowieka, największą kontrowersją jest w niej sprowadzenie Chrystusa do wymiaru fizyczności, do wymiaru ludzkiego, przypisywanie sobie zasług i udziału w zmartwychwstaniu oraz utożsamienie zmartwychwstania z fizycznością. Samo zmartwychwstanie Jezusa utożsamia się z pustym grobem, z odsunięciem kamienia blokującego wejście, z brakiem żołnierzy–strażników i właśnie na tym wszystko się skupia. Są to jednak tylko obrazy i symbole, gdyż cała Biblia jest przypowieścią. Puentą wszystkiego jest obecność Anioła w grobie, obok miejsca, gdzie spoczywało ciało Jezusa, który ukazał się kobietom. Jezus z Nazaretu, którego nie było w grobie, jest obrazem sądu Bożego. Z kolei Anioł to obraz zbawienia, czyli Ducha Świętego. Kamień grobowy i jego usunięcie mocą Anioła to obraz zniesienia prawa śmierci i grzechu mocą Ducha Bożego. Zauważmy, że kobiety, a następnie uczniowie Chrystusa (obraz wybrańców), uwierzyły nie dlatego, że zobaczyły pusty grób, ale dlatego, że usłyszały głos Anioła, czyli otrzymały dar słyszenia przekazu duchowego Słowa Bożego. Prawdziwa wiara rodzi się poprzez Ducha. Dlatego Maria Magdalena rozpoznała w ogrodniku Jezusa, a raczej Jezus dał jej się rozpoznać. Ani Maria, ani apostołowie nie rozpoznali Jezusa po Jego fizycznym wyglądzie, gdyż Jezus reprezentuje Ducha, a Duch daje się rozpoznać przez uczynki Jezusa ukryte w przekazie duchowym Biblii. Pełne objawienie następuje wraz ze zmartwychwstaniem Jezusa w duszy wybrańca, czyli z chwilą otrzymania Ducha Bożego. Pozostawiona szata Jezusa oraz obecność Piotra i Jana jest obrazem nadejścia dwóch programów zbawienia. Pełne objawienie oznacza Pełnię Boga, zamieszkującą w duszy wybrańca oraz zebranie przez Boga wszystkich wybrańców. Niektórzy z wybrańców otrzymują dar wiedzy duchowej i największą ilość talentów, jako powołani na świadków zmartwychwstałego Jezusa. Świadectwo o zmartwychwstałym Jezusie nie polega na śpiewaniu „Alleluja” i fizycznym nauczaniu, na przykład werbalnym głoszeniu chwały i potęgi Jezusa, lecz na głoszeniu przekazu Ducha, czyli prawdziwej chwały Bożej. Przekaz materialny akcentuje zmartwychwstanie fizyczne poprzez fizyczną męką i przelanie fizycznej krwi. Pokonanie ciemności utożsamiane jest z pokonaniem śmierci fizycznej, podczas gdy duchem ciemności jest Szatan, nazywany również Śmiercią. Pokonanie Szatana oznacza, że duch ciemności na zawsze utracił możliwość przebywania w obecności Boga oraz że nastąpiła jego wieczna separacja. Przypowieść o Łazarzu i Bogaczu obrazuje nam, że pomiędzy wybrańcami, reprezentowanymi przez Chrystusa, a niewybrańcami, reprezentowanymi przez Szatana, istnieje przepaść, której nie da się przejść. Tymczasem kościół stworzył kolejną własną alternatywę zbawienia pod postacią czyśćca. Jest to wymysł człowieka, jego własny program zbawienia.
Zmartwychwstanie Chrystusa w niedzielę to obraz drugiego zmartwychwstania – zmartwychwstania ciała. Pamiętajmy, że w piątek Jezus oddał Ducha, co jest obrazem zmartwychwstania duszy. W szerszym kontekście, „zmartwychwstanie pierwsze”, „zmartwychwstanie drugie” oraz „wniebowstąpienie”, są obrazami dwóch programów zbawienia w Nowym Testamencie, z dodatkowym podziałem okresu Późnego Deszczu na dwie porcje (dwie grupy wybrańców).
Dar duchowego zrozumienia Słowa Bożego przeznaczony jest dla wybrańców, zwykle ludzi niczym nie wyróżniających się, jak apostołowie Jezusa. Z kolei brak zrozumienia przekazu duchowego towarzyszy ludziom, którzy uważają się za znawców Pisma, za przedstawicieli Boga na ziemi, wreszcie za autorytety moralne świata. Chrystus doprowadzał do konfrontacji z takimi ludźmi, obnażając obłudę i niewiedzę przywódców religijnych, tworzących instytucjonalne religie, takie jak judaizm, czy chrześcijaństwo. Ukazywał ich jako ślepo podążających za własnym programem zbawienia, na własną zgubę. W konfrontacji tej Jezusa traktowano jako część obecnego, materialnego świata, jako syna cieśli, co oznacza porównanie Go do złego ducha, do Belzebuba, czyli Szatana. Fizycznym Żydom zarzuca się, że to oni są odpowiedzialni za śmierć Jezusa. Tymczasem to każdy człowiek winny jest Jego śmierci, a szczególna odpowiedzialność spoczywa na przedstawicielach organizacji religijnych. Jest tak dlatego, że kapłani i pseudo-znawcy Pisma głoszą fałsz poprzez własne programy zbawienia, sprowadzając śmierć Chrystusa do fizyczności, a zmartwychwstanie do własnego wyboru. Dlatego przekaz głoszony przez uczniów Chrystusa (z mocy Bożej), czy samego Chrystusa, spotykał się z bardzo małym oddźwiękiem, tylko wśród tych, którzy otrzymali moc Ducha Świętego.
Ludzie tego świata wolą zaufać autorytetom kościelnym, takim jak papież, kardynałowie, czy biskupi, gdyż dla nich jest to przekaz bardziej przyjazny, ale przede wszystkim dlatego, iż panuje powszechne przekonanie, że zwykły człowiek nie może być mądrzejszy od ludzi tworzących doktryny kościelne, gdyż są to ludzie specjalnie do tego predysponowani. W tym właśnie tkwi cała tajemnica mocy Bożej, zaprzeczającej standardom ludzkiego myślenia. Ludzkie umysły tworzyć będą kolejne opisy fizycznego cierpienia Chrystusa. Nie zdziwmy się zatem, jeśli w przyszłości liczba stacji Drogi Krzyżowej zwiększy się o kolejne.
Zmartwychwstanie Jezusa to nie obietnica wskrzeszenia fizycznego, to nie szukanie Jezusa w materialnej rzeczywistości, to nie stwierdzenie, że skoro On zwyciężył, to wszyscy są zwycięzcami, to nie utożsamianie własnych cierpień dnia codziennego z ofiarą Chrystusa, to nie pomaganie innym przez dobre, moralne uczynki, to nie dawanie świadectwa o Jezusie w fizycznym, werbalnym przekazie, i wreszcie, to nie intelektualna deklaracja wiary, polegająca na bezmyślnym powtarzaniu tekstu „Wierzę w Boga”.
Jezus mówi: „tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie” (Mk 16: 17). Interpretacja fizyczna powyższych dowodów wiary wydaje się irracjonalna (choć są i tacy, którzy biorą ten werset dosłownie), bo trudno wyobrazić sobie wypróbowanie czyjejś wiary poprzez wypicie przez niego trucizny, czy porażenie go trującym jadem węża. Przytoczona przypowieść mówi o niesieniu zbawienia innym wybrańcom (wyrzucaniu złych duchów), o „nowych językach”, czyli przekazie Ducha zawartym w Biblii (duchowym przekazie Słowa Bożego), o odporności na fałszywy, moralno-materialny przekaz religijny (truciznę), o mocy nad Szatanem i niewybrańcami (wężami), o zsyłaniu Ducha Świętego na „chorych”, czyli wybrańców oczekujących na zbawienie. Jezus Chrystus jest pełnym mocy Synem Bożym według Ducha Świętości. Przez Niego wybrańcy otrzymują łaskę i „urząd apostolski” dla pozyskiwania „pogan” – innych wybrańców, powołanych w Jezusie Chrystusie (Rz 1: 4-6).
Zmartwychwstanie to nie przemiana fizyczna, lecz przemiana duchowa, w nieśmiertelnego Ducha (1 Kor 15: 51-53). W Adamie (naszej pierwszej naturze, pod panowaniem ducha Szatana) wszyscy umieramy. W Chrystusie (Duchu Ożywiającym) wszyscy wybrańcy zostają ożywieni (1 Kor 15: 22), czyli zmartwychwstają.
Podobnie jak wcześniej, zmartwychwstanie Jezusa jest nawiązaniem do zmartwychwstania fizycznego. Naukom kościoła towarzyszy wiele górnolotnych słów, zwrotów i synonimów zbawienia, mieszających fizyczne dzieło Chrystusa z uduchowieniem, lub próbujących uduchowić zewnętrzne formy i symbole. Dlatego Wielkanocy nadaje się specjalne znaczenie i podkreśla wolę walki duszy z popędami naszego materialnego ciała, by osiągnąć nieśmiertelność. Znowu akcentuje się naszą własną pracę i znowu nadaje się fizyczności jakąś moc duchową. Kościół kontroluje ludzi, nauczając, że zmartwychwstanie jest dogmatem wiary, jednocześnie nawiązując do tego, że jeszcze w tym życiu powinniśmy zadbać o nasze zmartwychwstanie duchowe, które wiązane jest z naszymi „dobrymi uczynkami” (Ap 3: 1-2). Według kościoła umarłymi duchowo są niedowierzający, a uczynki, które Bóg poczytuje za doskonałość, to życie zgodne z wiarą kościoła.
Nic bardziej mylnego. W kościołach naucza się, że z życia próżnego, z dala od kościoła, nie rozwinie się żywot wieczny, dlatego na ziemi musimy zadbać o swoje życie wieczne. Nauka kościoła to pogardzanie Łaską Bożą i uczynkami Ducha, sprawcy życia wiecznego. Ludziom wpaja się, że należy cierpieć i walczyć z wszelkimi ułomnościami według zasad wiary, że swoim codziennym życiem i postępowaniem należy dawać świadectwo o Chrystusie. Księża nawiązują też do świadectwa cnoty i świętości, słowa i czynu, a nawet męczeństwa, prosząc o pomoc Ducha Świętego. Droga Krzyżowa to motywacja dla ludzi, to nawoływanie do fizycznego naśladowania Chrystusa, to chęć upodobnienia się do Chrystusa jako człowieka. Stacje Drogi Krzyżowej traktuje się jako „pomnik” nieskończonej miłości Chrystusa do grzesznych ludzi, Chrystusa, którego określa się jako Boga-Człowieka. Droga Krzyżowa widziana jest jako ofiara fizyczna, jako fizyczna poniewierka Jezusa sprzed pałacu Piłata na górę Kalwarię. Jezusa przedstawia się w niej jako człowieka obarczonego ciężkim drzewem krzyża, dlatego wielu dziwi wprowadzanie stacji 15. – zmartwychwstania.
Pominąwszy kontrowersje natury fizycznej, dotyczące ilości stacji, bo sama Droga Krzyżowa to i tak wymysł człowieka, największą kontrowersją jest w niej sprowadzenie Chrystusa do wymiaru fizyczności, do wymiaru ludzkiego, przypisywanie sobie zasług i udziału w zmartwychwstaniu oraz utożsamienie zmartwychwstania z fizycznością. Samo zmartwychwstanie Jezusa utożsamia się z pustym grobem, z odsunięciem kamienia blokującego wejście, z brakiem żołnierzy–strażników i właśnie na tym wszystko się skupia. Są to jednak tylko obrazy i symbole, gdyż cała Biblia jest przypowieścią. Puentą wszystkiego jest obecność Anioła w grobie, obok miejsca, gdzie spoczywało ciało Jezusa, który ukazał się kobietom. Jezus z Nazaretu, którego nie było w grobie, jest obrazem sądu Bożego. Z kolei Anioł to obraz zbawienia, czyli Ducha Świętego. Kamień grobowy i jego usunięcie mocą Anioła to obraz zniesienia prawa śmierci i grzechu mocą Ducha Bożego. Zauważmy, że kobiety, a następnie uczniowie Chrystusa (obraz wybrańców), uwierzyły nie dlatego, że zobaczyły pusty grób, ale dlatego, że usłyszały głos Anioła, czyli otrzymały dar słyszenia przekazu duchowego Słowa Bożego. Prawdziwa wiara rodzi się poprzez Ducha. Dlatego Maria Magdalena rozpoznała w ogrodniku Jezusa, a raczej Jezus dał jej się rozpoznać. Ani Maria, ani apostołowie nie rozpoznali Jezusa po Jego fizycznym wyglądzie, gdyż Jezus reprezentuje Ducha, a Duch daje się rozpoznać przez uczynki Jezusa ukryte w przekazie duchowym Biblii. Pełne objawienie następuje wraz ze zmartwychwstaniem Jezusa w duszy wybrańca, czyli z chwilą otrzymania Ducha Bożego. Pozostawiona szata Jezusa oraz obecność Piotra i Jana jest obrazem nadejścia dwóch programów zbawienia. Pełne objawienie oznacza Pełnię Boga, zamieszkującą w duszy wybrańca oraz zebranie przez Boga wszystkich wybrańców. Niektórzy z wybrańców otrzymują dar wiedzy duchowej i największą ilość talentów, jako powołani na świadków zmartwychwstałego Jezusa. Świadectwo o zmartwychwstałym Jezusie nie polega na śpiewaniu „Alleluja” i fizycznym nauczaniu, na przykład werbalnym głoszeniu chwały i potęgi Jezusa, lecz na głoszeniu przekazu Ducha, czyli prawdziwej chwały Bożej. Przekaz materialny akcentuje zmartwychwstanie fizyczne poprzez fizyczną męką i przelanie fizycznej krwi. Pokonanie ciemności utożsamiane jest z pokonaniem śmierci fizycznej, podczas gdy duchem ciemności jest Szatan, nazywany również Śmiercią. Pokonanie Szatana oznacza, że duch ciemności na zawsze utracił możliwość przebywania w obecności Boga oraz że nastąpiła jego wieczna separacja. Przypowieść o Łazarzu i Bogaczu obrazuje nam, że pomiędzy wybrańcami, reprezentowanymi przez Chrystusa, a niewybrańcami, reprezentowanymi przez Szatana, istnieje przepaść, której nie da się przejść. Tymczasem kościół stworzył kolejną własną alternatywę zbawienia pod postacią czyśćca. Jest to wymysł człowieka, jego własny program zbawienia.
Zmartwychwstanie Chrystusa w niedzielę to obraz drugiego zmartwychwstania – zmartwychwstania ciała. Pamiętajmy, że w piątek Jezus oddał Ducha, co jest obrazem zmartwychwstania duszy. W szerszym kontekście, „zmartwychwstanie pierwsze”, „zmartwychwstanie drugie” oraz „wniebowstąpienie”, są obrazami dwóch programów zbawienia w Nowym Testamencie, z dodatkowym podziałem okresu Późnego Deszczu na dwie porcje (dwie grupy wybrańców).
Dar duchowego zrozumienia Słowa Bożego przeznaczony jest dla wybrańców, zwykle ludzi niczym nie wyróżniających się, jak apostołowie Jezusa. Z kolei brak zrozumienia przekazu duchowego towarzyszy ludziom, którzy uważają się za znawców Pisma, za przedstawicieli Boga na ziemi, wreszcie za autorytety moralne świata. Chrystus doprowadzał do konfrontacji z takimi ludźmi, obnażając obłudę i niewiedzę przywódców religijnych, tworzących instytucjonalne religie, takie jak judaizm, czy chrześcijaństwo. Ukazywał ich jako ślepo podążających za własnym programem zbawienia, na własną zgubę. W konfrontacji tej Jezusa traktowano jako część obecnego, materialnego świata, jako syna cieśli, co oznacza porównanie Go do złego ducha, do Belzebuba, czyli Szatana. Fizycznym Żydom zarzuca się, że to oni są odpowiedzialni za śmierć Jezusa. Tymczasem to każdy człowiek winny jest Jego śmierci, a szczególna odpowiedzialność spoczywa na przedstawicielach organizacji religijnych. Jest tak dlatego, że kapłani i pseudo-znawcy Pisma głoszą fałsz poprzez własne programy zbawienia, sprowadzając śmierć Chrystusa do fizyczności, a zmartwychwstanie do własnego wyboru. Dlatego przekaz głoszony przez uczniów Chrystusa (z mocy Bożej), czy samego Chrystusa, spotykał się z bardzo małym oddźwiękiem, tylko wśród tych, którzy otrzymali moc Ducha Świętego.
Ludzie tego świata wolą zaufać autorytetom kościelnym, takim jak papież, kardynałowie, czy biskupi, gdyż dla nich jest to przekaz bardziej przyjazny, ale przede wszystkim dlatego, iż panuje powszechne przekonanie, że zwykły człowiek nie może być mądrzejszy od ludzi tworzących doktryny kościelne, gdyż są to ludzie specjalnie do tego predysponowani. W tym właśnie tkwi cała tajemnica mocy Bożej, zaprzeczającej standardom ludzkiego myślenia. Ludzkie umysły tworzyć będą kolejne opisy fizycznego cierpienia Chrystusa. Nie zdziwmy się zatem, jeśli w przyszłości liczba stacji Drogi Krzyżowej zwiększy się o kolejne.
Zmartwychwstanie Jezusa to nie obietnica wskrzeszenia fizycznego, to nie szukanie Jezusa w materialnej rzeczywistości, to nie stwierdzenie, że skoro On zwyciężył, to wszyscy są zwycięzcami, to nie utożsamianie własnych cierpień dnia codziennego z ofiarą Chrystusa, to nie pomaganie innym przez dobre, moralne uczynki, to nie dawanie świadectwa o Jezusie w fizycznym, werbalnym przekazie, i wreszcie, to nie intelektualna deklaracja wiary, polegająca na bezmyślnym powtarzaniu tekstu „Wierzę w Boga”.
Jezus mówi: „tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie” (Mk 16: 17). Interpretacja fizyczna powyższych dowodów wiary wydaje się irracjonalna (choć są i tacy, którzy biorą ten werset dosłownie), bo trudno wyobrazić sobie wypróbowanie czyjejś wiary poprzez wypicie przez niego trucizny, czy porażenie go trującym jadem węża. Przytoczona przypowieść mówi o niesieniu zbawienia innym wybrańcom (wyrzucaniu złych duchów), o „nowych językach”, czyli przekazie Ducha zawartym w Biblii (duchowym przekazie Słowa Bożego), o odporności na fałszywy, moralno-materialny przekaz religijny (truciznę), o mocy nad Szatanem i niewybrańcami (wężami), o zsyłaniu Ducha Świętego na „chorych”, czyli wybrańców oczekujących na zbawienie. Jezus Chrystus jest pełnym mocy Synem Bożym według Ducha Świętości. Przez Niego wybrańcy otrzymują łaskę i „urząd apostolski” dla pozyskiwania „pogan” – innych wybrańców, powołanych w Jezusie Chrystusie (Rz 1: 4-6).
Zmartwychwstanie to nie przemiana fizyczna, lecz przemiana duchowa, w nieśmiertelnego Ducha (1 Kor 15: 51-53). W Adamie (naszej pierwszej naturze, pod panowaniem ducha Szatana) wszyscy umieramy. W Chrystusie (Duchu Ożywiającym) wszyscy wybrańcy zostają ożywieni (1 Kor 15: 22), czyli zmartwychwstają.