IN VITRO, ADOPCJA, ANTYKONCEPCJA, ABORCJA I EUTANAZJA
Twoje narzędzia:
UWAGA: Powyższe linki do tekstów biblijnych udostępniamy wyłącznie dla wygody czytelnika. Znajdują się one jednak na stronach innych, niezależnych od nas autorów, których poglądy i opinie należą wyłącznie do nich, a zespół Projektu Daniel 12 tych poglądów nie autoryzuje ani nie podziela. Autoryzujemy jedynie teksty opublikowane na niniejszej stronie.
in_vitro_adopcja_antykoncepcja_aborcja_eutanazja.pdf | |
File Size: | 457 kb |
File Type: |
STRESZCZENIE
Zapłodnienie in vitro (ang. IVF – in vitro fertilization), aborcja czy eutanazja, ale także antykoncepcja, samobójstwo czy kara śmierci, są na liście głównych problemów moralnych człowieka, którym kościoły próbują przypisać podłoże biblijne, doszukując się w nich roli Boga. W przeciwieństwie do nich, jedynie adopcja postrzegana jest przez kościół w świetle pozytywnym.
Co ciekawe Biblia w zasadzie nie odnosi się do większości z tych tematów, a do niektórych nawet wcale, bo nie istnieją wersety bezpośrednio do nich nawiązujące. Dlatego najczęściej zagadnienia te łączy się z pojęciem „nieuprawnionego powoływania kogoś do życia,” kosztem życia kogoś innego, oraz odbierania życia komuś lub sobie, zwykle w kontekście łamania przykazania „Nie zabijaj!”
Człowiek zawsze próbuje interpretować wolę Boga i dopasowywać ją do własnych potrzeb albo własnych przekonań. Nie znaczy to, że wspomniane zagadnienia moralne należy ignorować. Absolutnie nie. Jednak nie należy ich nigdy utożsamiać z nakazem lub zakazem Bożym. Zbawienie ma swoje źródło w Łasce Bożej, a nie w wykonaniu prawa, do tego prawa fizycznego. Biblia mówi, że Słowo Boże to przekaz duchowy, który pozna tylko garstka Bożych wybrańców. Już samo to pokazuje, że pogląd tak zwanej większości oraz fizyczno-moralna interpretacja Słowa Bożego nie mają żadnego znaczenia. Jest tak dlatego, że zagadnienia moralne nie mają nic wspólnego z przekazem Bożym, czyli duchowym przekazem Biblii. Dlatego wszelkie ludzkie osądy na temat poszanowania czy braku poszanowania życia drugiego człowieka nie mają nic wspólnego z życiem lub śmiercią duchową, które prowadzą do życia wiecznego, bądź śmierci wiecznej. Podobnie rozwój nauki – ani nie przyczynia się on do znalezienia dowodów na istnienie Boga, ani nie zaprzecza Jego i istnieniu i wszechmocy. Niektórzy teolodzy o zapędach fundamentalistycznych nazywają naukę „ingerencją człowieka” w Boży plan, albo próbą „stania się Bogiem”, zapominając o tym, że sami głoszą nauki oparte na własnej woli człowieka, odgrywając tym samym rolę Boga. Jeżeli chrześcijanie wierzą, że to Wszechmogący Bóg jest dawcą życia, skupiając się szczególnie na życiu biologicznym, i że tylko Bóg może tchnąć to życie, ale jednocześnie przypisują człowiekowi zdolność kontroli nad życiem (antykoncepcja, in vitro) oraz śmiercią (aborcja, eutanazja), tym samym negują wszechmoc Boga, czyli podważają własną wiarę.
Przestańmy się oszukiwać – z osiągnięć nauki korzystamy wszyscy, na każdym kroku, począwszy od lekarstw czy zabiegów chirurgicznych, które ratują życie, na technologiach umożliwiających łączenie się z całym światem skończywszy. Niektóre metody leczenia określane są nawet jako „cuda medycyny”. Dziś już rutynowo ratuje się dzieci przedwcześnie urodzone, dokonuje się przeszczepów najważniejszych organów, a także opracowuje metody leczenia chorób niegdyś nieuleczalnych. Innowatorów czy dokonujących takich zabiegów potocznie nazywa się „bogami”. Wszyscy jednak zdajemy sobie sprawę, że to postęp nauki, za który ludzie wierzący dziękują Bogu, sprawia, że człowiek żyje dłużej i doświadcza mniejszego cierpienia. Również poród stał się doświadczeniem mniej bolesnym, ale chyba nikt nie stwierdzi, że łamane jest w ten sposób prawo Boże, bo przecież Bóg zapowiedział kobiecie: „w bólu będziesz rodziła dzieci” (Rdz 3:16). W niektórych krajach kobiety mogą wybrać poród naturalny lub tak zwane cesarskie cięcie, w innych cesarskie cięcie jest zabiegiem wybieranym przez lekarza, jeśli poród może stwarzać zagrożenie. Cesarskie cięcie jest bezsprzecznie ingerencją człowieka, którą kiedyś podważano, a która obecnie stała się czymś oczywistym, choć gdyby zabronić jej stosowania, wiele rodzących kobiet cierpiałoby znacznie bardziej, a wiele umarłoby w męczarniach, jak działo się to przez większość naszej historii.
Gdybyśmy patrzyli na Biblię w sposób materialny, wyrażenie „kochać Boga z całego swojego serca” również nabrałoby innego wydźwięku w przypadku człowieka, który ma przeszczepione serce kogoś innego. Dla niektórych oddanie własnych organów jest zbezczeszczeniem godności człowieka i obrazą Boga, dla innych ratowaniem drugiego człowieka i chwałą dla Boga. Tymczasem, kiedy Bóg mówi o „miłości” i „sercu”, ma na myśli nie ludzkie uczucia i materialny mięsień, a „dar Ducha Świętego” dla Bożego wybrańca, którego jednym z „owoców” jest „miłość Boża”. „Miłość Boża” to nie emocja, to dar Łaski Bożej, niemający nic wspólnego z miłością fizyczną ani uczuciową. „Kochanie bliźniego swego jak siebie samego” to dzielenie się wybrańca z innym człowiekiem, docelowo innym wybrańcem, Słowem Bożym, które posiada moc zbawienia, czyli ową „miłość Bożą”.
Prawdziwym i jedynym cudem Bożym jest życie wieczne, które obrazowane jest za pomocą symbolicznych uzdrowień dokonywanych przez Chrystusa. Cuda medyczne, technologiczne czy innego typu to tylko osiągnięcia nauki, wykorzystujące prawa natury, bądź szczęśliwe zbiegi zdarzeń. Mogą one jedynie przedłużyć życie biologiczne, ale go nie zachowają. Obecnie znane są przypadki ludzi utrzymywanych przy życiu bez serca, w oczekiwaniu na transplantację – niekiedy pierwszy przeszczep serca nie przyjmuje się. Możliwe są także inne „cuda”, jak na przykład przyszycie amputowanych kończyn, przeszczep twarzy, zniwelowanie skutków paraliżu, przywrócenie wzroku niektórym niewidomym, przebudzenie się z długoletniej śpiączki czy tak zwanej śmierci klinicznej. Cudem określa się też przetrwanie niektórych wypadków, szczególnie lotniczych.
Ponadto cudem nazywa się sam poród. W krajach o dużym przyroście demograficznym nawołuje się do stosowania antykoncepcji czy wstrzemięźliwości; wydaje się nawet zakazy ograniczające liczbę dzieci. Odwrotnie dzieje się w krajach o ujemnym przyroście, gdzie robi się wszystko, by promować wysoką rozrodczość. Problem pojawia się jednak wtedy, gdy pary nie mogą mieć dzieci z powodów naturalnych. Szacuje się, że w krajach wysokorozwiniętych problem bezpłodności czy niepłodności dotyczy nawet 10% społeczeństwa.
W niniejszym opracowaniu najwięcej czasu poświęcimy metodzie in vitro, choć od razu należy zaznaczyć, że wnioski z niego wypływające są jednoznaczne – powoływanie się w kwestii in vitro na na Biblię jest bezpodstawne. Jeśli chodzi o kwestie moralne – nie ma gotowych odpowiedzi. Pewne jest tylko to, że nie można ich rozpatrywać w kategoriach zerojedynkowości. Każdy będzie musiał znaleźć odpowiedź indywidualnie. Tak czy inaczej, stawianie przez kościół sprawy na ostrzu noża – „kto nie z nami, ten przeciwko nam” – to bezpodstawne dzielenie ludzi na „lepszych” i „gorszych”.
Biblia nie jest ani „za”, ani „przeciw” in vitro, antykoncepcji, aborcji czy eutanazji. I nie chodzi o to, by w naszym tekście stawać w obronie lub w opozycji do któregoś z rozwiązań tych problemów moralnych. Nie ma też sensu krytykować kościołów za ich sprzeciw. W kwestii definicji pojęć „godności życia” i „godności śmierci” powinni wypowiadać się eksperci w danej dziedzinie. Ważne jest jednak to, by nikt, sprzeciwiając się tym zagadnieniom, nie powoływał się na stanowisko Boga czy Biblii, jak to robi to wiele kościołów. W takim przypadku trzeba jednoznacznie zareagować, krytykując tego typu demagogię.
1. Bezpłodność i płodność – przekleństwo czy błogosławieństwo?
2. In vitro
3. Kiedy zaczyna się życie: płód czy człowiek?
4. Los zarodków
5. Małżeństwo i prokreacja w imię miłości Bożej
6. „Współpraca” człowieka z Bogiem. „Zabawa w Pana Boga”
7. Nieomylność kościoła. Eksperci duchowni. Naprotechnologia
8. Adopcja a człowiek na zamówienie
9. Przewodnik moralny a rozłam kościoła
10. In vitro a spór moralny
11. In vitro a spór społeczny
12. Filozofia i etyka katolicka
13. Antykoncepcja
14. Aborcja
15. Eutanazja i samobójstwo
16. Nie zabijaj – co znaczy być mordercą?
17. Kościół a nauka
18. Ewolucja poglądów kościoła
19. Kto nie z nami, ten przeciwko nam – lepsi i gorsi
20. Prawo Boże a sumienie
Zapłodnienie in vitro (ang. IVF – in vitro fertilization), aborcja czy eutanazja, ale także antykoncepcja, samobójstwo czy kara śmierci, są na liście głównych problemów moralnych człowieka, którym kościoły próbują przypisać podłoże biblijne, doszukując się w nich roli Boga. W przeciwieństwie do nich, jedynie adopcja postrzegana jest przez kościół w świetle pozytywnym.
Co ciekawe Biblia w zasadzie nie odnosi się do większości z tych tematów, a do niektórych nawet wcale, bo nie istnieją wersety bezpośrednio do nich nawiązujące. Dlatego najczęściej zagadnienia te łączy się z pojęciem „nieuprawnionego powoływania kogoś do życia,” kosztem życia kogoś innego, oraz odbierania życia komuś lub sobie, zwykle w kontekście łamania przykazania „Nie zabijaj!”
Człowiek zawsze próbuje interpretować wolę Boga i dopasowywać ją do własnych potrzeb albo własnych przekonań. Nie znaczy to, że wspomniane zagadnienia moralne należy ignorować. Absolutnie nie. Jednak nie należy ich nigdy utożsamiać z nakazem lub zakazem Bożym. Zbawienie ma swoje źródło w Łasce Bożej, a nie w wykonaniu prawa, do tego prawa fizycznego. Biblia mówi, że Słowo Boże to przekaz duchowy, który pozna tylko garstka Bożych wybrańców. Już samo to pokazuje, że pogląd tak zwanej większości oraz fizyczno-moralna interpretacja Słowa Bożego nie mają żadnego znaczenia. Jest tak dlatego, że zagadnienia moralne nie mają nic wspólnego z przekazem Bożym, czyli duchowym przekazem Biblii. Dlatego wszelkie ludzkie osądy na temat poszanowania czy braku poszanowania życia drugiego człowieka nie mają nic wspólnego z życiem lub śmiercią duchową, które prowadzą do życia wiecznego, bądź śmierci wiecznej. Podobnie rozwój nauki – ani nie przyczynia się on do znalezienia dowodów na istnienie Boga, ani nie zaprzecza Jego i istnieniu i wszechmocy. Niektórzy teolodzy o zapędach fundamentalistycznych nazywają naukę „ingerencją człowieka” w Boży plan, albo próbą „stania się Bogiem”, zapominając o tym, że sami głoszą nauki oparte na własnej woli człowieka, odgrywając tym samym rolę Boga. Jeżeli chrześcijanie wierzą, że to Wszechmogący Bóg jest dawcą życia, skupiając się szczególnie na życiu biologicznym, i że tylko Bóg może tchnąć to życie, ale jednocześnie przypisują człowiekowi zdolność kontroli nad życiem (antykoncepcja, in vitro) oraz śmiercią (aborcja, eutanazja), tym samym negują wszechmoc Boga, czyli podważają własną wiarę.
Przestańmy się oszukiwać – z osiągnięć nauki korzystamy wszyscy, na każdym kroku, począwszy od lekarstw czy zabiegów chirurgicznych, które ratują życie, na technologiach umożliwiających łączenie się z całym światem skończywszy. Niektóre metody leczenia określane są nawet jako „cuda medycyny”. Dziś już rutynowo ratuje się dzieci przedwcześnie urodzone, dokonuje się przeszczepów najważniejszych organów, a także opracowuje metody leczenia chorób niegdyś nieuleczalnych. Innowatorów czy dokonujących takich zabiegów potocznie nazywa się „bogami”. Wszyscy jednak zdajemy sobie sprawę, że to postęp nauki, za który ludzie wierzący dziękują Bogu, sprawia, że człowiek żyje dłużej i doświadcza mniejszego cierpienia. Również poród stał się doświadczeniem mniej bolesnym, ale chyba nikt nie stwierdzi, że łamane jest w ten sposób prawo Boże, bo przecież Bóg zapowiedział kobiecie: „w bólu będziesz rodziła dzieci” (Rdz 3:16). W niektórych krajach kobiety mogą wybrać poród naturalny lub tak zwane cesarskie cięcie, w innych cesarskie cięcie jest zabiegiem wybieranym przez lekarza, jeśli poród może stwarzać zagrożenie. Cesarskie cięcie jest bezsprzecznie ingerencją człowieka, którą kiedyś podważano, a która obecnie stała się czymś oczywistym, choć gdyby zabronić jej stosowania, wiele rodzących kobiet cierpiałoby znacznie bardziej, a wiele umarłoby w męczarniach, jak działo się to przez większość naszej historii.
Gdybyśmy patrzyli na Biblię w sposób materialny, wyrażenie „kochać Boga z całego swojego serca” również nabrałoby innego wydźwięku w przypadku człowieka, który ma przeszczepione serce kogoś innego. Dla niektórych oddanie własnych organów jest zbezczeszczeniem godności człowieka i obrazą Boga, dla innych ratowaniem drugiego człowieka i chwałą dla Boga. Tymczasem, kiedy Bóg mówi o „miłości” i „sercu”, ma na myśli nie ludzkie uczucia i materialny mięsień, a „dar Ducha Świętego” dla Bożego wybrańca, którego jednym z „owoców” jest „miłość Boża”. „Miłość Boża” to nie emocja, to dar Łaski Bożej, niemający nic wspólnego z miłością fizyczną ani uczuciową. „Kochanie bliźniego swego jak siebie samego” to dzielenie się wybrańca z innym człowiekiem, docelowo innym wybrańcem, Słowem Bożym, które posiada moc zbawienia, czyli ową „miłość Bożą”.
Prawdziwym i jedynym cudem Bożym jest życie wieczne, które obrazowane jest za pomocą symbolicznych uzdrowień dokonywanych przez Chrystusa. Cuda medyczne, technologiczne czy innego typu to tylko osiągnięcia nauki, wykorzystujące prawa natury, bądź szczęśliwe zbiegi zdarzeń. Mogą one jedynie przedłużyć życie biologiczne, ale go nie zachowają. Obecnie znane są przypadki ludzi utrzymywanych przy życiu bez serca, w oczekiwaniu na transplantację – niekiedy pierwszy przeszczep serca nie przyjmuje się. Możliwe są także inne „cuda”, jak na przykład przyszycie amputowanych kończyn, przeszczep twarzy, zniwelowanie skutków paraliżu, przywrócenie wzroku niektórym niewidomym, przebudzenie się z długoletniej śpiączki czy tak zwanej śmierci klinicznej. Cudem określa się też przetrwanie niektórych wypadków, szczególnie lotniczych.
Ponadto cudem nazywa się sam poród. W krajach o dużym przyroście demograficznym nawołuje się do stosowania antykoncepcji czy wstrzemięźliwości; wydaje się nawet zakazy ograniczające liczbę dzieci. Odwrotnie dzieje się w krajach o ujemnym przyroście, gdzie robi się wszystko, by promować wysoką rozrodczość. Problem pojawia się jednak wtedy, gdy pary nie mogą mieć dzieci z powodów naturalnych. Szacuje się, że w krajach wysokorozwiniętych problem bezpłodności czy niepłodności dotyczy nawet 10% społeczeństwa.
W niniejszym opracowaniu najwięcej czasu poświęcimy metodzie in vitro, choć od razu należy zaznaczyć, że wnioski z niego wypływające są jednoznaczne – powoływanie się w kwestii in vitro na na Biblię jest bezpodstawne. Jeśli chodzi o kwestie moralne – nie ma gotowych odpowiedzi. Pewne jest tylko to, że nie można ich rozpatrywać w kategoriach zerojedynkowości. Każdy będzie musiał znaleźć odpowiedź indywidualnie. Tak czy inaczej, stawianie przez kościół sprawy na ostrzu noża – „kto nie z nami, ten przeciwko nam” – to bezpodstawne dzielenie ludzi na „lepszych” i „gorszych”.
Biblia nie jest ani „za”, ani „przeciw” in vitro, antykoncepcji, aborcji czy eutanazji. I nie chodzi o to, by w naszym tekście stawać w obronie lub w opozycji do któregoś z rozwiązań tych problemów moralnych. Nie ma też sensu krytykować kościołów za ich sprzeciw. W kwestii definicji pojęć „godności życia” i „godności śmierci” powinni wypowiadać się eksperci w danej dziedzinie. Ważne jest jednak to, by nikt, sprzeciwiając się tym zagadnieniom, nie powoływał się na stanowisko Boga czy Biblii, jak to robi to wiele kościołów. W takim przypadku trzeba jednoznacznie zareagować, krytykując tego typu demagogię.
1. Bezpłodność i płodność – przekleństwo czy błogosławieństwo?
2. In vitro
3. Kiedy zaczyna się życie: płód czy człowiek?
4. Los zarodków
5. Małżeństwo i prokreacja w imię miłości Bożej
6. „Współpraca” człowieka z Bogiem. „Zabawa w Pana Boga”
7. Nieomylność kościoła. Eksperci duchowni. Naprotechnologia
8. Adopcja a człowiek na zamówienie
9. Przewodnik moralny a rozłam kościoła
10. In vitro a spór moralny
11. In vitro a spór społeczny
12. Filozofia i etyka katolicka
13. Antykoncepcja
14. Aborcja
15. Eutanazja i samobójstwo
16. Nie zabijaj – co znaczy być mordercą?
17. Kościół a nauka
18. Ewolucja poglądów kościoła
19. Kto nie z nami, ten przeciwko nam – lepsi i gorsi
20. Prawo Boże a sumienie