1. syn marnotrawny
Twoje narzędzia:
UWAGA: Powyższe linki do tekstów biblijnych udostępniamy wyłącznie dla wygody czytelnika. Znajdują się one jednak na stronach innych, niezależnych od nas autorów, których poglądy i opinie należą wyłącznie do nich, a zespół Projektu Daniel 12 tych poglądów nie autoryzuje ani nie podziela. Autoryzujemy jedynie teksty opublikowane na niniejszej stronie.
STRESZCZENIE
Historia ta, w której dość wyraźnie widać metaforyczny wątek duchowy, przedstawia pewnego człowieka, ojca dwóch synów. Potoczne określenie „Syn Marnotrawny” przypisuje się młodszemu synowi, należy jednak pamiętać, że ani tytuł „Przypowieść o Synu Marnotrawnym” ani sam termin „Syn Marnotrawny” nie są częścią Słowa Bożego. To nazwy tradycyjne, ukute znacznie później. Jak się później przekonamy, przydomek nadany młodszemu synowi jest bardzo nietrafny, a wręcz sprzeczny z prawdą, której ta przypowieść naucza, bowiem w ujęciu potocznym za syna marnotrawnego uważa się kogoś, kto w przeszłości był zły, popełniał błędy i utracił łaskę. Ciekawe jest również, że historia syna marnotrawnego powszechnie nazywana jest „przypowieścią”, choć w Biblii takiej bezpośredniej adnotacji nie ma. Mimo to, jest to zgodne z prawdą, gdyż cała Biblia jest jedną wielką przypowieścią, a każde zawarte w niej Słowo ma charakter duchowy.
W powszechnym rozumieniu tej przypowieści, Syna Marnotrawnego stawia się w roli wszystkich grzeszników, którzy odeszli od Boga, po czym zrozumieli swój błąd i nawrócili się. Postać ojca uważa się są symbol Boga, który jest dobry i miłosierny i który z otwartymi ramionami przyjmie wszystkich grzeszników, którzy próbują „naprawić swoje błędy”.
Nic bardziej mylnego. A taką właśnie fałszywą interpretację tego fragmentu głosi się niestety w kościołach. Jest to kolejna forma propagowania własnego programu zbawienia, w ramach którego to człowiek wykonuje całą pracę, sam przychodzi do Boga, sam się nawraca, sam swoim nawróceniem sprawia radość, a więc wyświadcza łaskę, Bogu. Jednak Biblia wyraźnie naucza, że żaden człowiek nie może przyjść do Boga, jeśli nie pociągnie go Ojciec oraz że nawrócenie jest darem Bożym, opartym na Bożej Łasce.
Przypomnijmy sobie inną przypowieść, tę o Uczcie Weselnej, na którą nie przyszedł nikt z zaproszonych gości. Ostatecznie goście zostali zgarnięci z ulicy, niczym z łapanki. Oczywiście w Biblii „wesele” jest obrazem jedności duchowej Chrystusa – Pana Młodego – z Jego wybranką, czyli wybrańcami. Poza tym decyzja o tym, kto zostanie na to wesele przyprowadzony, zapadła jeszcze przed stworzeniem świata.
Innym aspektem ziemskiej interpretacji przypowieści o Synu Marnotrawnym, nazwijmy go „moralnym”, jest nawiązanie do przebaczenia, i to zarówno w sensie tego, że Bóg przebacza wszystkim ludziom, którzy zbłądzili, lecz chcą wrócić do kościoła, jak i w sensie przebaczenia swojemu bliźniemu. Podkreśla się przy tym, że popełnianie błędów jest rzeczą ludzką, a najważniejsze jest, by te błędy zrozumieć i naprawić.
To znów fałszywa nauka. Przykład przywódców religijnych, którzy regularnie kwestionowali nauki Jezusa, uważając Go za wroga, pokazuje, że ludzie, którzy powołują się na Boga, z reguły uważają się za sprawiedliwych, wiernych i pobożnych. Tymczasem Jezus odkrywa ich obłudę. Oni nie potrzebują nawrócenia. Woleliby raczej nawrócić Jezusa. Rzeczą najtrudniejszą do zrozumienia dla przeciętnego członka instytucji religijnej jest to, że moralność nie jest elementem duchowego przekazu Biblii ani elementem zbawienia. Moralność nie ma nic wspólnego ze zbawieniem. Mówiąc o „błędach”, Biblia nigdy nie ma na myśli niemoralnego traktowania się nawzajem ludzi. Ma za to zawsze na myśli ducha błędu, czyli Szatana, a także stan duchowy niezbawionego, w tym także wybrańca, który z chwilą zbawienia zostaje uwolniony od ducha Szatana, a otrzymuje dar wiedzy duchowej, stopniowo wzrastając duchowo. Takiej wiedzy nie można nabyć, ani się jej nauczyć. Podobnie jak nie można się samoistnie nawrócić do Boga.
Inna przypowieść, „Przypowieść o przewrotnych rolnikach”, w której rolnicy kolejno zabijają sługi pana winnicy a na końcu jego syna, bezpośrednio wiąże przywódców religijnych z owymi mordercami (Mt 21:45). Religie, donośnie krzyczące, że ich jedynym zadaniem jest czczenie Boga, tak naprawdę duchowo„zabijają” swoich członków oraz Prawdę Biblii, gdyż w rzeczywistości czczą Szatana, który jest duchowym mordercą i kłamcą (J 8:44). Skoro ci, którzy nauczają o nawróceniu, sami są mordercami, to na ile ich nauczanie może być wiarygodne? Dlatego właśnie Jezus nazywa ich „synami diabła”.
Z natury każdy człowiek jest martwy duchowo i nie tylko, że nie może przyjść do Boga, ale także nie chce tego zrobić, bo duchowo jest wrogiem Boga. Co gorsza, czcząc Szatana, człowiek myśli, że czci Boga, któremu cześć można oddawać jedynie w Duchu i Prawdzie (J 4:24). Człowiek nie może się sam nawrócić, bo słowo „nawrócenie” to tylko symbol, który oznacza „powstanie ze śmierci do życia”, a człowiek nie ma mocy, aby wyrzucić z siebie ducha Szatana (ducha śmierci), a w jego miejsce „zaprosić” Ducha Świętego (Ducha Życia). Dlatego Jezus Chrystus jest pierwszym, który powstał z martwych, a Jego wybrańcy powstają z martwych na Jego wzór. Jezus zrobił to własną mocą, mocą Ducha Świętego, a Jego wybrańcy powstają z martwych (zostają zbawieni) także na mocy Ducha Świętego, którego Jezus rozdziela, posyłając Go do dusz wybrańców.
Tak jak człowiek nie może się sam nawrócić, tak zaginiona owca sama nie przyjdzie do pasterza, lecz Pasterz musi podjąć działanie, znaleźć ją i uratować. Tak też dzieje się z wybrańcami. Pasterz pozostawi inne 99 owiec dla tej jedynej (wybrańca), której okazuje swoją miłość, dając jej owoc Ducha.
Jeszcze inna przypowieść, „Przypowieść o Bogaczu i Łazarzu”, ukazuje Abrahama jako obraz Ojca w Niebie, Łazarza jako obraz Syna oraz Bogacza jako syna zatracenia, czyli Szatana. Mamy tu zatem ojca i dwóch synów: jednego (zmartwychwstałego Łazarza) na łonie ojca, przy czym „łono” to obraz Ducha, a drugiego (ducha nieczystego) potępionego w piekle. Nie ma tu informacji, że Bogacz był jakoś wybitnie zły. Mamy tylko wzmiankę, że otrzymał już swoje dobra. Przywódcy religijni, nad którymi panuje duch Szatana, czczą Szatana, myśląc, że czczą Boga, stawiają więc Szatana w roli Boga, uznając jego naukę za „dobro”. „Zabijanie prawdy” to sprowadzanie duchowej niedoli na Jezusa, który przyszedł jako „uniżony Sługa”, niczym Biedak Łazarz.
W przypadku przypowieści o Synu Marnotrawnym synowie ojca, młodszy i starszy, to obraz zarówno Jezusa i Jego wybrańców, jak i Szatana i niewybrańców. Szatan i niewybrańcy na pozór znajdowali się w obecności Boga, ale z chwilą zmartwychwstania Jezusa dokonał się sąd – Szatan i jego „aniołowie” zostali „zrzuceni na ziemię”. W momencie powrotu młodszego syna starszy okazał się oskarżycielem (przydomek Szatana), i to nie tylko brata (Jezusa), ale i ojca (Boga). Swoją „sprawiedliwość” tłumaczył posłuszeństwem, na wzór posłuszeństwa prawu grzechu i śmierci, przy czym młodszy syn jest w tym kontekście obrazem Łaski i Prawa Ducha. Podążanie za prawem grzechu i śmierci to wykonywanie własnej pracy, to powoływanie się na własne „dobre uczynki”, to własny program zbawienia, czyli droga na śmierć wieczną.
PEŁNE OPRACOWANIE WKRÓTCE.
Historia ta, w której dość wyraźnie widać metaforyczny wątek duchowy, przedstawia pewnego człowieka, ojca dwóch synów. Potoczne określenie „Syn Marnotrawny” przypisuje się młodszemu synowi, należy jednak pamiętać, że ani tytuł „Przypowieść o Synu Marnotrawnym” ani sam termin „Syn Marnotrawny” nie są częścią Słowa Bożego. To nazwy tradycyjne, ukute znacznie później. Jak się później przekonamy, przydomek nadany młodszemu synowi jest bardzo nietrafny, a wręcz sprzeczny z prawdą, której ta przypowieść naucza, bowiem w ujęciu potocznym za syna marnotrawnego uważa się kogoś, kto w przeszłości był zły, popełniał błędy i utracił łaskę. Ciekawe jest również, że historia syna marnotrawnego powszechnie nazywana jest „przypowieścią”, choć w Biblii takiej bezpośredniej adnotacji nie ma. Mimo to, jest to zgodne z prawdą, gdyż cała Biblia jest jedną wielką przypowieścią, a każde zawarte w niej Słowo ma charakter duchowy.
W powszechnym rozumieniu tej przypowieści, Syna Marnotrawnego stawia się w roli wszystkich grzeszników, którzy odeszli od Boga, po czym zrozumieli swój błąd i nawrócili się. Postać ojca uważa się są symbol Boga, który jest dobry i miłosierny i który z otwartymi ramionami przyjmie wszystkich grzeszników, którzy próbują „naprawić swoje błędy”.
Nic bardziej mylnego. A taką właśnie fałszywą interpretację tego fragmentu głosi się niestety w kościołach. Jest to kolejna forma propagowania własnego programu zbawienia, w ramach którego to człowiek wykonuje całą pracę, sam przychodzi do Boga, sam się nawraca, sam swoim nawróceniem sprawia radość, a więc wyświadcza łaskę, Bogu. Jednak Biblia wyraźnie naucza, że żaden człowiek nie może przyjść do Boga, jeśli nie pociągnie go Ojciec oraz że nawrócenie jest darem Bożym, opartym na Bożej Łasce.
Przypomnijmy sobie inną przypowieść, tę o Uczcie Weselnej, na którą nie przyszedł nikt z zaproszonych gości. Ostatecznie goście zostali zgarnięci z ulicy, niczym z łapanki. Oczywiście w Biblii „wesele” jest obrazem jedności duchowej Chrystusa – Pana Młodego – z Jego wybranką, czyli wybrańcami. Poza tym decyzja o tym, kto zostanie na to wesele przyprowadzony, zapadła jeszcze przed stworzeniem świata.
Innym aspektem ziemskiej interpretacji przypowieści o Synu Marnotrawnym, nazwijmy go „moralnym”, jest nawiązanie do przebaczenia, i to zarówno w sensie tego, że Bóg przebacza wszystkim ludziom, którzy zbłądzili, lecz chcą wrócić do kościoła, jak i w sensie przebaczenia swojemu bliźniemu. Podkreśla się przy tym, że popełnianie błędów jest rzeczą ludzką, a najważniejsze jest, by te błędy zrozumieć i naprawić.
To znów fałszywa nauka. Przykład przywódców religijnych, którzy regularnie kwestionowali nauki Jezusa, uważając Go za wroga, pokazuje, że ludzie, którzy powołują się na Boga, z reguły uważają się za sprawiedliwych, wiernych i pobożnych. Tymczasem Jezus odkrywa ich obłudę. Oni nie potrzebują nawrócenia. Woleliby raczej nawrócić Jezusa. Rzeczą najtrudniejszą do zrozumienia dla przeciętnego członka instytucji religijnej jest to, że moralność nie jest elementem duchowego przekazu Biblii ani elementem zbawienia. Moralność nie ma nic wspólnego ze zbawieniem. Mówiąc o „błędach”, Biblia nigdy nie ma na myśli niemoralnego traktowania się nawzajem ludzi. Ma za to zawsze na myśli ducha błędu, czyli Szatana, a także stan duchowy niezbawionego, w tym także wybrańca, który z chwilą zbawienia zostaje uwolniony od ducha Szatana, a otrzymuje dar wiedzy duchowej, stopniowo wzrastając duchowo. Takiej wiedzy nie można nabyć, ani się jej nauczyć. Podobnie jak nie można się samoistnie nawrócić do Boga.
Inna przypowieść, „Przypowieść o przewrotnych rolnikach”, w której rolnicy kolejno zabijają sługi pana winnicy a na końcu jego syna, bezpośrednio wiąże przywódców religijnych z owymi mordercami (Mt 21:45). Religie, donośnie krzyczące, że ich jedynym zadaniem jest czczenie Boga, tak naprawdę duchowo„zabijają” swoich członków oraz Prawdę Biblii, gdyż w rzeczywistości czczą Szatana, który jest duchowym mordercą i kłamcą (J 8:44). Skoro ci, którzy nauczają o nawróceniu, sami są mordercami, to na ile ich nauczanie może być wiarygodne? Dlatego właśnie Jezus nazywa ich „synami diabła”.
Z natury każdy człowiek jest martwy duchowo i nie tylko, że nie może przyjść do Boga, ale także nie chce tego zrobić, bo duchowo jest wrogiem Boga. Co gorsza, czcząc Szatana, człowiek myśli, że czci Boga, któremu cześć można oddawać jedynie w Duchu i Prawdzie (J 4:24). Człowiek nie może się sam nawrócić, bo słowo „nawrócenie” to tylko symbol, który oznacza „powstanie ze śmierci do życia”, a człowiek nie ma mocy, aby wyrzucić z siebie ducha Szatana (ducha śmierci), a w jego miejsce „zaprosić” Ducha Świętego (Ducha Życia). Dlatego Jezus Chrystus jest pierwszym, który powstał z martwych, a Jego wybrańcy powstają z martwych na Jego wzór. Jezus zrobił to własną mocą, mocą Ducha Świętego, a Jego wybrańcy powstają z martwych (zostają zbawieni) także na mocy Ducha Świętego, którego Jezus rozdziela, posyłając Go do dusz wybrańców.
Tak jak człowiek nie może się sam nawrócić, tak zaginiona owca sama nie przyjdzie do pasterza, lecz Pasterz musi podjąć działanie, znaleźć ją i uratować. Tak też dzieje się z wybrańcami. Pasterz pozostawi inne 99 owiec dla tej jedynej (wybrańca), której okazuje swoją miłość, dając jej owoc Ducha.
Jeszcze inna przypowieść, „Przypowieść o Bogaczu i Łazarzu”, ukazuje Abrahama jako obraz Ojca w Niebie, Łazarza jako obraz Syna oraz Bogacza jako syna zatracenia, czyli Szatana. Mamy tu zatem ojca i dwóch synów: jednego (zmartwychwstałego Łazarza) na łonie ojca, przy czym „łono” to obraz Ducha, a drugiego (ducha nieczystego) potępionego w piekle. Nie ma tu informacji, że Bogacz był jakoś wybitnie zły. Mamy tylko wzmiankę, że otrzymał już swoje dobra. Przywódcy religijni, nad którymi panuje duch Szatana, czczą Szatana, myśląc, że czczą Boga, stawiają więc Szatana w roli Boga, uznając jego naukę za „dobro”. „Zabijanie prawdy” to sprowadzanie duchowej niedoli na Jezusa, który przyszedł jako „uniżony Sługa”, niczym Biedak Łazarz.
W przypadku przypowieści o Synu Marnotrawnym synowie ojca, młodszy i starszy, to obraz zarówno Jezusa i Jego wybrańców, jak i Szatana i niewybrańców. Szatan i niewybrańcy na pozór znajdowali się w obecności Boga, ale z chwilą zmartwychwstania Jezusa dokonał się sąd – Szatan i jego „aniołowie” zostali „zrzuceni na ziemię”. W momencie powrotu młodszego syna starszy okazał się oskarżycielem (przydomek Szatana), i to nie tylko brata (Jezusa), ale i ojca (Boga). Swoją „sprawiedliwość” tłumaczył posłuszeństwem, na wzór posłuszeństwa prawu grzechu i śmierci, przy czym młodszy syn jest w tym kontekście obrazem Łaski i Prawa Ducha. Podążanie za prawem grzechu i śmierci to wykonywanie własnej pracy, to powoływanie się na własne „dobre uczynki”, to własny program zbawienia, czyli droga na śmierć wieczną.
PEŁNE OPRACOWANIE WKRÓTCE.