PYTANIA I ODPOWIEDZI
Twoje narzędzia:
UWAGA: Powyższe linki do tekstów biblijnych udostępniamy wyłącznie dla wygody czytelnika. Znajdują się one jednak na stronach innych, niezależnych od nas autorów, których poglądy i opinie należą wyłącznie do nich, a zespół Projektu Daniel 12 tych poglądów nie autoryzuje ani nie podziela. Autoryzujemy jedynie teksty opublikowane na niniejszej stronie.
Pytanie 8a. Jak rozumieć 10 przykazań? W jakim celu one istnieją?
Proszę zauważyć, że wyjaśnienie poruszanych zagadnień wymaga poruszenia kolejnych, więc ciężko odpowiedzieć na nie krótko. Zatem w dużym skrócie. Raz jeszcze padło pytanie, kim jest wybraniec niezbawiony? Co do wybrańca niezbawionego, myślę, że w poprzednim tekście (Pytanie 7) wyjaśniłem to dogłębnie i w zasadzie trudno coś dodać. Podsumowując, jest to człowiek przeznaczony do zbawienia, choć wciąż pozostaje pod wpływem działania ducha Szatana, czyli w niewoli duchowej, oczekując na wstąpienie w jego duszę Chrystusa (Ducha Bożego). W każdym przypadku, czy to przed, czy po zbawieniu takiego człowieka, nie będzie widać żadnej różnicy w fizycznym wymiarze jego życia. Zbawiony wybraniec (ten, w którego Duch Boży już wstąpił) otrzyma dar wiedzy duchowej, będzie zatem czerpał siłę z przekazu duchowego Biblii, co jest owocem daru Bożego, ale nie będzie tego widać w sposób namacalny. Właśnie owa wiedza (Prawda) są jak miód, pancerz, tarcza, pokarm czy broń duchowa przeciwko Szatanowi – duchowi fałszu i obłudy.
Dekalog, czyli 10 Przykazań, to jeden z biblijnych symboli prawa, które dzieli się na prawo śmierci i grzechu (nazwijmy je „prawo fizyczne”, czyli dosłowne nakazy i zakazy zapisane w Biblii) oraz Prawo Ducha, które jest synonimem Łaski, czyli prawo ukryte za symboliką prawa fizycznego. Prawo fizyczne to stan, w którym człowiek znajduje się pod wpływem ducha Szatana. Wyraża się ono w postaci ludzkiej doktryny, która naucza, że na zbawienie należy zasłużyć własną pracą (uczynkami). Prawo Ducha to z kolei wyraz zbawienia wybrańców Bożych poprzez Łaskę Bożą, czyli Ducha Bożego, bez najmniejszego udziału człowieka. Choć prawo jest tylko obrazem jednego z dwóch duchów (ducha Szatana bądź Ducha Bożego), to jednak doktryna o „wolnej woli”, wolnym wyborze, pracy człowieka, dobrych uczynkach, czy doktryna łącząca pracę człowieka z Łaską Bożą to obraz „prawa niewoli”, czyli ducha Szatana, spod którego jarzma nie da się wyzwolić samodzielnie. Przykładem jest opis wyjścia z Egiptu (poprzedzonego plagami). Mojżesz symbolizuje tu Jezusa, pokazując, że Izraelici nie mieli żadnego wkładu w swoje uwolnienie. Mało tego, później żałowali nawet, że wyszli z Egiptu. Ich wyjście z Egiptu duchowego było jedynie pozorne, bo sercami, czyli duchem, wciąż byli w duchowym Egipcie, czyli pozostali częścią ducha Szatana (Dz 7: 39).
Z kolei wstąpienie do nieba Dwóch Świadków z Jeruzalem (ziemskiego), które zwie się duchowo Sodomą i Egiptem (Ap 11: 8), to obraz zmartwychwstania Chrystusa i wybrańców.
W nawiązaniu do Góry Synaj w Arabii mamy obraz „Jeruzalem obecnego”, które jest symbolem narodzin według ciała, narodzin syna niewolnicy, i wreszcie przymierza lub prawa grzechu i śmierci (a wszystkie te określenia to symbole niezbawienia, czyli pozostawania pod wpływem ducha Szatana). W kontraście do „Jeruzalem obecnego” mamy „Jeruzalem górne”, czyli narodziny według Ducha (Bożego), narodziny dziecka z kobiety wolnej jako obraz przymierza/prawa Ducha, czyli życia w Jezusie Chrystusie (Ga 4: 21-31; Rz 8: 1-2).
W czasie, kiedy Mojżesz otrzymywał Przykazania na górze Synaj jako przymierze z narodem izraelskim (wcześniej Bóg ukazał się na tej samej górze w płonącym krzewie), naród izraelski skonstruował sobie złotego cielca jako boga, który wyprowadził ich z Egiptu. Ten „złoty cielec” to obraz Szatana i jego fałszywej doktryny, nauczającej własnego programu zbawienia. Owe Przykazania, zapisane na kamiennych tablicach, zostały rozbite, co z kolei symbolizuje, że nie prawo fizyczne lecz duchowe jest czynnikiem zbawienia – nie pilne przestrzeganie fizycznych przykazań, a Duch Boży zapewnia życie wieczne. Nowe tablice to obraz nowego przymierza, które Bóg wyryje w sercach wybrańców, czyli obraz daru Ducha Świętego (Hbr 8: 10; 10: 16). Pierwsze przymierze to obraz duchowej niewoli Szatana, to obraz pierwszej duchowej natury (pierwszego Adama), natomiast drugie przymierze to obraz wolności duchowej w Chrystusie, obraz „narodzenia z góry” (ostatniego Adama), czyli oczyszczenia duchowego poprzez krew Chrystusa, która symbolizuje Ducha Wiecznego (Hbr 9: 14-15). Wybrańcy wezwani do wiecznego dziedzictwa to ci, którzy dostąpią obietnicy wiecznego odkupienia. Na mocy woli Bożej wybrańcy zostają uświęceni przez ofiarę ciała (czytaj: Ducha) Jezusa Chrystusa raz na zawsze (Hbr 10: 10). Jezus to Królestwo Boże, Jeruzalem Niebieskie, Świątynia Ducha, Miejsce Święte, a jedyna droga do Niego prowadzi poprzez krew Jezusa, czyli poprzez Ducha Świętego. Oczyszczenie duchowe to oczyszczenie duszy (Hbr 10: 22) od „wszelkiego zła”, czyli od ducha Szatana. Obietnica Boża, podobnie jak Łaska, wskazują na dar Boży, czyli są zaprzeczeniem uczynków ludzkich, udziału człowieka w zbawieniu. Ten sam przekaz duchowy jest w Biblii powtarzany za pomocą ogromnej liczby symboli, aby nie było co do tego żadnych wątpliwości.
Niektórzy usiłują odnaleźć fizyczne, geograficzne położenie góry Synaj, albo arki przymierza z tablicami Przymierza (Hbr 9: 4), pomimo, że przekaz duchowy wyraźnie pokazuje, że w tych wszystkich opisach chodzi jedynie o przekaz symboliczny – geografia czy historia nie mają z tym nic wspólnego. Chodzi o pokazanie, że zbawienie dotyczy wyłącznie wybrańców i tylko na drodze Łaski Bożej. Wszyscy ludzie są owymi Izraelitami, którzy wielbią własnego cielca, własny program zbawienia, mając obcego boga/ducha w swojej duszy (sercu). Z drugiej strony, pierwszy zestaw tablic, z wyrytymi na nich palcem Bożym przykazaniami, to także obraz samego Boga-Jezusa oraz tego, że ludzie nie mogą przyjąć Boga do swego serca z własnej woli. Rozbicie Tablic jest także symbolem śmierci Jezusa. Podobnie Mojżesz stanowi dwa obrazy: prawa grzechu i śmierci oraz Prawa Ducha. Symbolizując prawo grzechu i śmierci, Mojżesz musiał ponieść śmierć w czasie tułaczki po pustyni, nie wchodząc do ziemi Kanaan, gdyż przez prawo nie można dojść do zbawienia – do ziemi obiecanej. Z drugiej strony, śmierć Mojżesza symbolizuje śmierć Jezusa, a Jozue i Kaleb, którzy weszli do ziemi Kanaan, to obraz zmartwychwstałego Chrystusa – Dwóch Świadków (Ducha Bożego).
Zauważmy, że pomimo rozbicia tablic z przykazaniami (Wj 32: 19), ludzie nadal chcieli podążać za prawem (wciąż ślubowali wypełnienie wszystkich słów, jakie wypowiedział Pan, często za cenę życia), czego skutkiem było odnowienie przymierza – sporządzenie nowych tablic przez Mojżesza. Izrael widział jednak tylko Prawo Mojżesza i to tylko w wymiarze fizycznym, patrząc na nie jak na zbiór nakazów i zakazów moralnych, który po nich przejęli chrześcijanie. Tymczasem Prawo jest duchowe (Rz 7: 14) i wyraża wolę Bożą, którą jest duchowe zbawienie dokonane poprzez duchowe uczynki Chrystusa, i która równocześnie obnaża grzech, czyli naszą nieczystą duchową naturę podległą duchowi Szatana.
Pytanie 8b. Czy Chrystus był fizycznym człowiekiem, a może człowiekiem-Bogiem? Czy stąpał po tej ziemi?
Jeśli chodzi o obrazy natury duchowej, to należy pamiętać, że zarówno Bóg jak i Szatan są duchami: Bóg to Duch Boży (Duch Święty), a Szatan to duch nieczysty. Przy czym określenie „nieczysty” oznacza „nie-Boży” albo „przeciwny Bogu”. Nie należy tego mylić z „nieczystością” moralną w pojęciu ludzkim. Portretując Boga jako postać fizyczną, skazujemy się na konflikt interesów. Co prowadzi nas do pytania, czy Jezus, będąc na ziemi, przebywał na niej jako Bóg, czy jako człowiek-Bóg? Po pierwsze, nie istnieje coś takiego jak „człowiek-Bóg”. Boga, czyli Ducha Bożego, nie wolno identyfikować z fizycznością ludzkiego ciała czy biologicznej natury. Dlatego Biblia często mówi o nadejściu zbawienia jako o nadejściu Ducha. Owszem, w wymiarze przypowieści, metafor i obrazów, Jezus jest portretowany jako „Człowiek”, ale określenie to nie odnosi się do fizycznej jednostki ludzkiej, a do „Człowieka Niebieskiego”, czyli Ducha Bożego. Na tej samej zasadzie Jezus jest „Synem”, „Pasterzem”, „Najwyższym Kapłanem”, „Drzwiami”, „Drogą”, „Skałą”, „Barankiem” itd., ale określenia te nie mają nic wspólnego z ich fizycznymi odnośnikami. Zawsze chodzi w nich o wymiar duchowy – Jezus (Bóg) spełnia te wszystkie role symbolicznie, duchowo.
Określenie „ponowne narodzenie” odnosi się także do drugiego programu zbawienia – do Okresu Późnego Deszczu. Przypomnijmy sobie Pawła, który powiedział: „Dzieci moje, oto ponownie w bólach was rodzę, aż Chrystus w was się ukształtuje” (Ga 4: 19). Owe „bóle” symbolizują duchowy stan człowieka przed zbawieniem, ale trzeba uważać z interpretacją, gdyż może być to stan przed zbawieniem w rozumieniu bezowocnej pracy człowieka na zbawienie, ale może także odnosić się do nadejścia sądu na niewybrańców („jak bóle na rodzącą”).
W tym momencie zapewne nasuwa nam się pytanie: No jak to? Przecież Jezus fizycznie stąpał po tej ziemi, fizycznie narodził się z Dziewicy Marii, został fizycznie ukrzyżowany. Przecież o tym mówi Biblia. Owszem, najprawdopodobniej istniała taka postać historyczna jak Jezus, a opisywane wydarzenia najprawdopodobniej się wydarzyły. Mówię „najprawdopodobniej”, gdyż nie ma na to żadnych bezpośrednich dowodów, a daty fizycznych narodzin i śmierci Chrystusa to wynik ludzkich spekulacji, a nie wnioski wyciągnięte na podstawie zapisów historycznych.
Poza tym niektóre wydarzenia towarzyszące opisom życia Chrystusa najprawdopodobniej nigdy nie miały miejsca w fizycznej rzeczywistości tego świata, jak na przykład „wyjście zmarłych z grobów”, „wielkie trzęsienie ziemi” czy „ciemność, która zaległa na całej ziemi”. Są to tylko metafory, słowne opisy, odnoszące się do rzeczywistości duchowej, nie fizycznej.
Biblia jest księgą posługującą się pozornie fizycznymi opisami rzeczywistości tego świata, które faktycznie ukrywają prawdę o rzeczywistości nie z tego świata, której jednak nie da się przedstawić człowiekowi inaczej, jak tylko odwołując się do rzeczywistości fizycznej, która jest mu dobrze znana. Poza opisami fizycznymi, Biblia zawiera też ogromne ilości obrazów abstrakcyjnych, wręcz surrealistycznych, takich jak „wizje” proroków czy Księga Apokalipsy. Posługuje się zatem symboliką w szerokim spektrum znaczenia tego słowa. Symbolika może zawierać się w opisie sytuacji, które wydają się nam możliwe fizycznie (na przykład Jezus siedzący przy studni i rozmawiający z Samarytanką), mniej możliwe fizycznie (na przykład Jezus chodzący po wodzie, uciszający burzę czy przechodzący przez ściany), i zupełnie fizycznie niemożliwe (na przykład bestia o siedmiu głowach, wychodząca z ziemi czy jezioro ognia, albo czyjaś uschnięta ręka, odrastająca jako zdrowa, czy cuchnący trup Łazarza powracający do życia). Dlatego tak naprawdę nie ma to żadnego znaczenia, czy wydarzenia opisane w Biblii miały rzeczywiście miejsce i czy są to wydarzenia i postacie historyczne, czy też jest to księga stworzona przez Boga jako zbiór opowiadań odwołujących się do rzeczywistości tego świata, ale niekoniecznie będących wydarzeniami historycznymi, choć tak są w Biblii opisywane. Używając przykładu z literatury, jest wiele autorów książek (na przykład J.R.R.Tolkien, George R.R. Martin, Stanisław Lem, i wielu innych), którzy byli w stanie wykreować w książce światy, które przypominają naszą ziemską rzeczywistość, stosunki między ludźmi, polityczne systemy itp., ale są tylko wymyślonym uniwersum, które w rzeczywistości nie istnieje, a zostało wymyślone wyłącznie po to, żeby zrealizować cel autora, przekazać jego przesłanie, osadzić w nim całą opowieść.
Najprawdopodobniej podobnie jest w przypadku Biblii. Czytając ją mamy wrażenie, że opisuje ona ziemską rzeczywistość i wydarzenia historyczne (niektóre realne, inne „nadprzyrodzone”), ale niekoniecznie tak musi być. Być może jest tam część prawdy historycznej, ale być może Biblia jest jedynie fikcyjnym uniwersum, stworzonym przez Boga na obraz ziemskiej rzeczywistości, okraszonym surrealistycznymi opisami, które powstało w jednym celu – zilustrowania Bożego duchowego planu zbawienia i odwiecznego konfliktu między Bogiem i Szatanem, które rozwijają się w rzeczywistości nie z tego świata.
Dlatego nie ma to żadnego znaczenia, czy świat rzeczywiście powstał fizycznie tak, jak przedstawia to pozornie fizyczny opis w Biblii i czy Jezus fizycznie stąpał po ziemi, czy nie. Nie jest nam to do niczego potrzebne, bo nie w tym leży sedno. Znaczenie ma jedynie duchowy wymiar tych opisów i ukryta w nich prawda duchowa, mówiąca o Królestwie Bożym i królestwie Szatana oraz konflikcie pomiędzy tymi dwoma potęgami duchowymi, rozgrywającym się w rzeczywistości duchowej nie z tego świata. Powtórzmy raz jeszcze: fizyczny, historyczny czy moralny wymiar Biblii nie ma żadnego znaczenia, bo nie o ziemską egzystencję człowieka w Biblii chodzi. Sednem Biblii jest jedynie duchowe przesłanie o konflikcie pomiędzy Bogiem i Szatanem i o planie Boga dotyczącym ostatecznego zwycięstwa duchowego nad duchem Mu przeciwnym, czyli Szatanem. Cała fizyczna czy moralna otoczka nie ma żadnego znaczenia. To tylko setki symboli i obrazów słownych, opisujących jedno i to samo, czyli wspomniany powyżej konflikt.
Wiele postaci historycznych opisanych w Biblii, imiona władców Rzymu, najwyższych kapłanów, czy postacie z wczesnej historii Izraela, włącznie z Mojżeszem, to najprawdopodobniej postacie autentyczne. Ale to również nie ma znaczenia. Zauważmy, że Jezus był, jest i będzie (jest Bogiem Nieskończonym), nawet w tym wymiarze, i to tak długo, jak długo istnieje ziemia. Obecność Jezusa to w rzeczywistości obecność Ducha Bożego, który już teraz przebywa w duszach zbawionych wybrańców, ale nie ma na to żadnych namacalnych dowodów. Gdyby się tak zdarzyło, że autor pytania, albo ja, czy ktoś inny, zostałby wybrany i zbawiony, to każdy z nas potrzebowałby Jezusa i o każdym z nas mogłaby być Biblia, gdybyśmy tylko byli częścią jej przekazu. To, że Jezus „narodził się” z Marii i narodził się jako Duch jest doskonałą ilustracją zbawienia jako przyjścia lub narodzenia z Ducha Bożego. Z jednej strony Biblia zawiera ilustrację tego, że sami zostajemy zrodzeni – zrodzeni z Ducha – czyli narodzeni na nowo (narodzeni z góry). Z drugiej strony mamy też ilustrację tego, że to my dajemy narodzenie Jezusowi w nas, bo Jezus staje się naszą Cząstką w postaci Ducha Bożego. Przekazując zbawienie innym – zbawienie zapewniane przez Jezusa – stajemy się narzędziem Boga, wykorzystywanym do narodzin duchowych innych wybrańców. Wszyscy wybrańcy „rodzą się w bólach”, czyli zostają zbawieni. Równocześnie wszyscy wybrańcy są dziećmi dziewicy, albo dziećmi niepłodnej, która nie znała bólów rodzenia (Ga 4: 27), gdyż są dziećmi obietnicy, czyli wybranymi z Łaski Bożej.
Z chwilą zbawienia wybraniec staje się mieszkańcem duchowego Królestwa Bożego, które nie jest z tego świata, choć fizycznie wciąż przebywa w materialnej rzeczywistości obecnego świata. Wraz jednak ze śmiercią fizyczną dusza wybrańca zostaje zabrana do Boga, do Jego Królestwa w innym, duchowym, wymiarze, które to Królestwo ma wiele synonimów, jak na przykład „Jeruzalem Niebieskie” czy popularne „Niebo”.
Natomiast niewybrańcy i ich dusze trafiają do duchowego królestwa Szatana, zwanego między innymi „piekłem”. Wraz z końcem obecnego świata budowanie Królestwa Bożego i królestwa Szatana zostanie w pełni ukończone, a królestwa te zostaną na zawsze od siebie oddzielone. Wyrażenie „Sąd Boży” to tylko symbol owej separacji – separacji wiecznej – która następuje na końcu świata. Biblia mówi o przybraniu „ciał niebieskich” przez wybrańców. Chodzi tu o ciała duchowe, co oznacza, że wówczas wybrańcy staną się kompletnymi tworami duchowymi i będą przebywać w wymiarze duchowym, w obecności Boga. Można się jedynie domyślać, że analogicznie stanie się z niewybrańcami, bytami, będącymi częścią obcego ducha, które będą przebywać z Szatanem na wieczność.
Pytanie 8c. Co to jest modlitwa? Jak należy się modlić?
I jeszcze krótko na temat modlitwy. Tak jak symbolika „narodzenia” i „przekazywania” duchowego narodzenia lub życia, „modlitwa” także stanowi symbol duchowej komunikacji z Bogiem i wybrańcami, komunikacji poprzez Słowo Boże (Biblię). W takim znaczeniu cały przekaz Biblii to jedna „modlitwa”, którą wybrańcy dzielą z Bogiem i pomiędzy sobą. Będąc przekazem duchowym Biblii, „modlitwa” odkrywa chwałę Bożą i ukazuje istotę planu Bożego, którą jest zarówno zbawienie duchowe jak i sąd duchowy. Zauważmy, że każda stronica Biblii mówi o Bogu i Jego wielkości, nie tylko wyrwane z kontekstu fragmenty, takie jak psalmy, przypowieści, czy cytaty bezpośrednio nawiązujące do modlitwy. Nawet biorąc pod uwagę tak popularne fragmenty jak „Ojcze Nasz”, należy wnikliwie wczytać się w ich przekaz. Czytamy tam: „bądź wola Twoja”, „przyjdź Królestwo Twoje”. Widzimy prośbę o „Chleb”, o „odpuszczenie grzechów/win”, „zwolnienie od sądu”, o „zbawienie ode Złego”. Inaczej rzecz biorąc, słowa te zwracają naszą uwagę na zbawienie z woli Bożej, na przyjście Jezusa (Królestwa Bożego), który jest „Chlebem z Nieba”, czyli „pokarmem duchowym”, który odpuszcza grzechy i wybawia od Złego, czyli Szatana.
Tymczasem ludzka modlitwa najczęściej polega na prośbie o pieniądze, zdrowie, pomyślność, pomoc w codziennych problemach lub podejmowanych decyzjach. Nawet w sposób fizyczny nikt nie prosi o życie wieczne, gdyż wszyscy żyjemy docześnie i tylko tym życiem jesteśmy zainteresowani. Do tego bezmyślnie klepiemy „mantry” w rodzaju „Zdrowaś Mario”, „Aniele Boży” i inne zmyślone przez człowieka formułki, szukając w ten sposób dodatkowych „pośredników”, „pomocników”, tworząc kolejne obiekty kultu religijnego. Robimy to o każdej porze dnia (np. specjalne formułki przed jedzeniem), dzielimy je ze względu na wiek (np. formułki dla małych dzieci, młodzieży, starców), wypowiadamy je za innych (np. za rodziców, rodzeństwo), również za tych, którzy zeszli z tego świata (za dusze w czyśćcu), czy dopasowujemy je do różnych sytuacji (prośby o szczęśliwy dom, spokój ducha, zapał do pracy itp.).
Formułki ustalone przez kościół są zwykle prośbami moralnymi, a nasze własne najczęściej materialnymi. Takich „pseudo-modlitw” Bóg nie słucha, nawet tych, które „wychwalają” Boga za pomocą ludzkich słów i zgodnie z ludzką logiką, gdyż wypowiadający je ludzie sercem (duchem) są od Boga daleko. Dlatego Biblia mówi, że to Duch Święty przemawia, czy też modli się za wybrańców (Rz 8: 26). Modlitwa to niewidzialna i niezwerbalizowana komunikacja z Bogiem poprzez Ducha Bożego, który jest „umysłem” zbawionych wybrańców. Duch „wstawia się” wyłącznie za świętymi (zbawionymi wybrańcami) poprzez Ducha, zgodnie z wolą Bożą (Rz 8: 27). Czytamy, że wybrańcy otrzymają wszystko, o co prosić będą w modlitwie z wiarą, gdyż otrzymując wiarę (owoc Ducha Bożego, Ga 5: 22), otrzymują dar zbawienia, czyli owo „wszystko”. Duchem mogą „przesuwać góry”, czyli pokonywać królestwo Szatana.
„Będę się modlił duchem, ale będę się modlił też i umysłem; będę śpiewał duchem, będę też śpiewał i umysłem.” (1 Kor 14: 15)
Proszę zauważyć, że wyjaśnienie poruszanych zagadnień wymaga poruszenia kolejnych, więc ciężko odpowiedzieć na nie krótko. Zatem w dużym skrócie. Raz jeszcze padło pytanie, kim jest wybraniec niezbawiony? Co do wybrańca niezbawionego, myślę, że w poprzednim tekście (Pytanie 7) wyjaśniłem to dogłębnie i w zasadzie trudno coś dodać. Podsumowując, jest to człowiek przeznaczony do zbawienia, choć wciąż pozostaje pod wpływem działania ducha Szatana, czyli w niewoli duchowej, oczekując na wstąpienie w jego duszę Chrystusa (Ducha Bożego). W każdym przypadku, czy to przed, czy po zbawieniu takiego człowieka, nie będzie widać żadnej różnicy w fizycznym wymiarze jego życia. Zbawiony wybraniec (ten, w którego Duch Boży już wstąpił) otrzyma dar wiedzy duchowej, będzie zatem czerpał siłę z przekazu duchowego Biblii, co jest owocem daru Bożego, ale nie będzie tego widać w sposób namacalny. Właśnie owa wiedza (Prawda) są jak miód, pancerz, tarcza, pokarm czy broń duchowa przeciwko Szatanowi – duchowi fałszu i obłudy.
Dekalog, czyli 10 Przykazań, to jeden z biblijnych symboli prawa, które dzieli się na prawo śmierci i grzechu (nazwijmy je „prawo fizyczne”, czyli dosłowne nakazy i zakazy zapisane w Biblii) oraz Prawo Ducha, które jest synonimem Łaski, czyli prawo ukryte za symboliką prawa fizycznego. Prawo fizyczne to stan, w którym człowiek znajduje się pod wpływem ducha Szatana. Wyraża się ono w postaci ludzkiej doktryny, która naucza, że na zbawienie należy zasłużyć własną pracą (uczynkami). Prawo Ducha to z kolei wyraz zbawienia wybrańców Bożych poprzez Łaskę Bożą, czyli Ducha Bożego, bez najmniejszego udziału człowieka. Choć prawo jest tylko obrazem jednego z dwóch duchów (ducha Szatana bądź Ducha Bożego), to jednak doktryna o „wolnej woli”, wolnym wyborze, pracy człowieka, dobrych uczynkach, czy doktryna łącząca pracę człowieka z Łaską Bożą to obraz „prawa niewoli”, czyli ducha Szatana, spod którego jarzma nie da się wyzwolić samodzielnie. Przykładem jest opis wyjścia z Egiptu (poprzedzonego plagami). Mojżesz symbolizuje tu Jezusa, pokazując, że Izraelici nie mieli żadnego wkładu w swoje uwolnienie. Mało tego, później żałowali nawet, że wyszli z Egiptu. Ich wyjście z Egiptu duchowego było jedynie pozorne, bo sercami, czyli duchem, wciąż byli w duchowym Egipcie, czyli pozostali częścią ducha Szatana (Dz 7: 39).
Z kolei wstąpienie do nieba Dwóch Świadków z Jeruzalem (ziemskiego), które zwie się duchowo Sodomą i Egiptem (Ap 11: 8), to obraz zmartwychwstania Chrystusa i wybrańców.
W nawiązaniu do Góry Synaj w Arabii mamy obraz „Jeruzalem obecnego”, które jest symbolem narodzin według ciała, narodzin syna niewolnicy, i wreszcie przymierza lub prawa grzechu i śmierci (a wszystkie te określenia to symbole niezbawienia, czyli pozostawania pod wpływem ducha Szatana). W kontraście do „Jeruzalem obecnego” mamy „Jeruzalem górne”, czyli narodziny według Ducha (Bożego), narodziny dziecka z kobiety wolnej jako obraz przymierza/prawa Ducha, czyli życia w Jezusie Chrystusie (Ga 4: 21-31; Rz 8: 1-2).
W czasie, kiedy Mojżesz otrzymywał Przykazania na górze Synaj jako przymierze z narodem izraelskim (wcześniej Bóg ukazał się na tej samej górze w płonącym krzewie), naród izraelski skonstruował sobie złotego cielca jako boga, który wyprowadził ich z Egiptu. Ten „złoty cielec” to obraz Szatana i jego fałszywej doktryny, nauczającej własnego programu zbawienia. Owe Przykazania, zapisane na kamiennych tablicach, zostały rozbite, co z kolei symbolizuje, że nie prawo fizyczne lecz duchowe jest czynnikiem zbawienia – nie pilne przestrzeganie fizycznych przykazań, a Duch Boży zapewnia życie wieczne. Nowe tablice to obraz nowego przymierza, które Bóg wyryje w sercach wybrańców, czyli obraz daru Ducha Świętego (Hbr 8: 10; 10: 16). Pierwsze przymierze to obraz duchowej niewoli Szatana, to obraz pierwszej duchowej natury (pierwszego Adama), natomiast drugie przymierze to obraz wolności duchowej w Chrystusie, obraz „narodzenia z góry” (ostatniego Adama), czyli oczyszczenia duchowego poprzez krew Chrystusa, która symbolizuje Ducha Wiecznego (Hbr 9: 14-15). Wybrańcy wezwani do wiecznego dziedzictwa to ci, którzy dostąpią obietnicy wiecznego odkupienia. Na mocy woli Bożej wybrańcy zostają uświęceni przez ofiarę ciała (czytaj: Ducha) Jezusa Chrystusa raz na zawsze (Hbr 10: 10). Jezus to Królestwo Boże, Jeruzalem Niebieskie, Świątynia Ducha, Miejsce Święte, a jedyna droga do Niego prowadzi poprzez krew Jezusa, czyli poprzez Ducha Świętego. Oczyszczenie duchowe to oczyszczenie duszy (Hbr 10: 22) od „wszelkiego zła”, czyli od ducha Szatana. Obietnica Boża, podobnie jak Łaska, wskazują na dar Boży, czyli są zaprzeczeniem uczynków ludzkich, udziału człowieka w zbawieniu. Ten sam przekaz duchowy jest w Biblii powtarzany za pomocą ogromnej liczby symboli, aby nie było co do tego żadnych wątpliwości.
Niektórzy usiłują odnaleźć fizyczne, geograficzne położenie góry Synaj, albo arki przymierza z tablicami Przymierza (Hbr 9: 4), pomimo, że przekaz duchowy wyraźnie pokazuje, że w tych wszystkich opisach chodzi jedynie o przekaz symboliczny – geografia czy historia nie mają z tym nic wspólnego. Chodzi o pokazanie, że zbawienie dotyczy wyłącznie wybrańców i tylko na drodze Łaski Bożej. Wszyscy ludzie są owymi Izraelitami, którzy wielbią własnego cielca, własny program zbawienia, mając obcego boga/ducha w swojej duszy (sercu). Z drugiej strony, pierwszy zestaw tablic, z wyrytymi na nich palcem Bożym przykazaniami, to także obraz samego Boga-Jezusa oraz tego, że ludzie nie mogą przyjąć Boga do swego serca z własnej woli. Rozbicie Tablic jest także symbolem śmierci Jezusa. Podobnie Mojżesz stanowi dwa obrazy: prawa grzechu i śmierci oraz Prawa Ducha. Symbolizując prawo grzechu i śmierci, Mojżesz musiał ponieść śmierć w czasie tułaczki po pustyni, nie wchodząc do ziemi Kanaan, gdyż przez prawo nie można dojść do zbawienia – do ziemi obiecanej. Z drugiej strony, śmierć Mojżesza symbolizuje śmierć Jezusa, a Jozue i Kaleb, którzy weszli do ziemi Kanaan, to obraz zmartwychwstałego Chrystusa – Dwóch Świadków (Ducha Bożego).
Zauważmy, że pomimo rozbicia tablic z przykazaniami (Wj 32: 19), ludzie nadal chcieli podążać za prawem (wciąż ślubowali wypełnienie wszystkich słów, jakie wypowiedział Pan, często za cenę życia), czego skutkiem było odnowienie przymierza – sporządzenie nowych tablic przez Mojżesza. Izrael widział jednak tylko Prawo Mojżesza i to tylko w wymiarze fizycznym, patrząc na nie jak na zbiór nakazów i zakazów moralnych, który po nich przejęli chrześcijanie. Tymczasem Prawo jest duchowe (Rz 7: 14) i wyraża wolę Bożą, którą jest duchowe zbawienie dokonane poprzez duchowe uczynki Chrystusa, i która równocześnie obnaża grzech, czyli naszą nieczystą duchową naturę podległą duchowi Szatana.
Pytanie 8b. Czy Chrystus był fizycznym człowiekiem, a może człowiekiem-Bogiem? Czy stąpał po tej ziemi?
Jeśli chodzi o obrazy natury duchowej, to należy pamiętać, że zarówno Bóg jak i Szatan są duchami: Bóg to Duch Boży (Duch Święty), a Szatan to duch nieczysty. Przy czym określenie „nieczysty” oznacza „nie-Boży” albo „przeciwny Bogu”. Nie należy tego mylić z „nieczystością” moralną w pojęciu ludzkim. Portretując Boga jako postać fizyczną, skazujemy się na konflikt interesów. Co prowadzi nas do pytania, czy Jezus, będąc na ziemi, przebywał na niej jako Bóg, czy jako człowiek-Bóg? Po pierwsze, nie istnieje coś takiego jak „człowiek-Bóg”. Boga, czyli Ducha Bożego, nie wolno identyfikować z fizycznością ludzkiego ciała czy biologicznej natury. Dlatego Biblia często mówi o nadejściu zbawienia jako o nadejściu Ducha. Owszem, w wymiarze przypowieści, metafor i obrazów, Jezus jest portretowany jako „Człowiek”, ale określenie to nie odnosi się do fizycznej jednostki ludzkiej, a do „Człowieka Niebieskiego”, czyli Ducha Bożego. Na tej samej zasadzie Jezus jest „Synem”, „Pasterzem”, „Najwyższym Kapłanem”, „Drzwiami”, „Drogą”, „Skałą”, „Barankiem” itd., ale określenia te nie mają nic wspólnego z ich fizycznymi odnośnikami. Zawsze chodzi w nich o wymiar duchowy – Jezus (Bóg) spełnia te wszystkie role symbolicznie, duchowo.
Określenie „ponowne narodzenie” odnosi się także do drugiego programu zbawienia – do Okresu Późnego Deszczu. Przypomnijmy sobie Pawła, który powiedział: „Dzieci moje, oto ponownie w bólach was rodzę, aż Chrystus w was się ukształtuje” (Ga 4: 19). Owe „bóle” symbolizują duchowy stan człowieka przed zbawieniem, ale trzeba uważać z interpretacją, gdyż może być to stan przed zbawieniem w rozumieniu bezowocnej pracy człowieka na zbawienie, ale może także odnosić się do nadejścia sądu na niewybrańców („jak bóle na rodzącą”).
W tym momencie zapewne nasuwa nam się pytanie: No jak to? Przecież Jezus fizycznie stąpał po tej ziemi, fizycznie narodził się z Dziewicy Marii, został fizycznie ukrzyżowany. Przecież o tym mówi Biblia. Owszem, najprawdopodobniej istniała taka postać historyczna jak Jezus, a opisywane wydarzenia najprawdopodobniej się wydarzyły. Mówię „najprawdopodobniej”, gdyż nie ma na to żadnych bezpośrednich dowodów, a daty fizycznych narodzin i śmierci Chrystusa to wynik ludzkich spekulacji, a nie wnioski wyciągnięte na podstawie zapisów historycznych.
Poza tym niektóre wydarzenia towarzyszące opisom życia Chrystusa najprawdopodobniej nigdy nie miały miejsca w fizycznej rzeczywistości tego świata, jak na przykład „wyjście zmarłych z grobów”, „wielkie trzęsienie ziemi” czy „ciemność, która zaległa na całej ziemi”. Są to tylko metafory, słowne opisy, odnoszące się do rzeczywistości duchowej, nie fizycznej.
Biblia jest księgą posługującą się pozornie fizycznymi opisami rzeczywistości tego świata, które faktycznie ukrywają prawdę o rzeczywistości nie z tego świata, której jednak nie da się przedstawić człowiekowi inaczej, jak tylko odwołując się do rzeczywistości fizycznej, która jest mu dobrze znana. Poza opisami fizycznymi, Biblia zawiera też ogromne ilości obrazów abstrakcyjnych, wręcz surrealistycznych, takich jak „wizje” proroków czy Księga Apokalipsy. Posługuje się zatem symboliką w szerokim spektrum znaczenia tego słowa. Symbolika może zawierać się w opisie sytuacji, które wydają się nam możliwe fizycznie (na przykład Jezus siedzący przy studni i rozmawiający z Samarytanką), mniej możliwe fizycznie (na przykład Jezus chodzący po wodzie, uciszający burzę czy przechodzący przez ściany), i zupełnie fizycznie niemożliwe (na przykład bestia o siedmiu głowach, wychodząca z ziemi czy jezioro ognia, albo czyjaś uschnięta ręka, odrastająca jako zdrowa, czy cuchnący trup Łazarza powracający do życia). Dlatego tak naprawdę nie ma to żadnego znaczenia, czy wydarzenia opisane w Biblii miały rzeczywiście miejsce i czy są to wydarzenia i postacie historyczne, czy też jest to księga stworzona przez Boga jako zbiór opowiadań odwołujących się do rzeczywistości tego świata, ale niekoniecznie będących wydarzeniami historycznymi, choć tak są w Biblii opisywane. Używając przykładu z literatury, jest wiele autorów książek (na przykład J.R.R.Tolkien, George R.R. Martin, Stanisław Lem, i wielu innych), którzy byli w stanie wykreować w książce światy, które przypominają naszą ziemską rzeczywistość, stosunki między ludźmi, polityczne systemy itp., ale są tylko wymyślonym uniwersum, które w rzeczywistości nie istnieje, a zostało wymyślone wyłącznie po to, żeby zrealizować cel autora, przekazać jego przesłanie, osadzić w nim całą opowieść.
Najprawdopodobniej podobnie jest w przypadku Biblii. Czytając ją mamy wrażenie, że opisuje ona ziemską rzeczywistość i wydarzenia historyczne (niektóre realne, inne „nadprzyrodzone”), ale niekoniecznie tak musi być. Być może jest tam część prawdy historycznej, ale być może Biblia jest jedynie fikcyjnym uniwersum, stworzonym przez Boga na obraz ziemskiej rzeczywistości, okraszonym surrealistycznymi opisami, które powstało w jednym celu – zilustrowania Bożego duchowego planu zbawienia i odwiecznego konfliktu między Bogiem i Szatanem, które rozwijają się w rzeczywistości nie z tego świata.
Dlatego nie ma to żadnego znaczenia, czy świat rzeczywiście powstał fizycznie tak, jak przedstawia to pozornie fizyczny opis w Biblii i czy Jezus fizycznie stąpał po ziemi, czy nie. Nie jest nam to do niczego potrzebne, bo nie w tym leży sedno. Znaczenie ma jedynie duchowy wymiar tych opisów i ukryta w nich prawda duchowa, mówiąca o Królestwie Bożym i królestwie Szatana oraz konflikcie pomiędzy tymi dwoma potęgami duchowymi, rozgrywającym się w rzeczywistości duchowej nie z tego świata. Powtórzmy raz jeszcze: fizyczny, historyczny czy moralny wymiar Biblii nie ma żadnego znaczenia, bo nie o ziemską egzystencję człowieka w Biblii chodzi. Sednem Biblii jest jedynie duchowe przesłanie o konflikcie pomiędzy Bogiem i Szatanem i o planie Boga dotyczącym ostatecznego zwycięstwa duchowego nad duchem Mu przeciwnym, czyli Szatanem. Cała fizyczna czy moralna otoczka nie ma żadnego znaczenia. To tylko setki symboli i obrazów słownych, opisujących jedno i to samo, czyli wspomniany powyżej konflikt.
Wiele postaci historycznych opisanych w Biblii, imiona władców Rzymu, najwyższych kapłanów, czy postacie z wczesnej historii Izraela, włącznie z Mojżeszem, to najprawdopodobniej postacie autentyczne. Ale to również nie ma znaczenia. Zauważmy, że Jezus był, jest i będzie (jest Bogiem Nieskończonym), nawet w tym wymiarze, i to tak długo, jak długo istnieje ziemia. Obecność Jezusa to w rzeczywistości obecność Ducha Bożego, który już teraz przebywa w duszach zbawionych wybrańców, ale nie ma na to żadnych namacalnych dowodów. Gdyby się tak zdarzyło, że autor pytania, albo ja, czy ktoś inny, zostałby wybrany i zbawiony, to każdy z nas potrzebowałby Jezusa i o każdym z nas mogłaby być Biblia, gdybyśmy tylko byli częścią jej przekazu. To, że Jezus „narodził się” z Marii i narodził się jako Duch jest doskonałą ilustracją zbawienia jako przyjścia lub narodzenia z Ducha Bożego. Z jednej strony Biblia zawiera ilustrację tego, że sami zostajemy zrodzeni – zrodzeni z Ducha – czyli narodzeni na nowo (narodzeni z góry). Z drugiej strony mamy też ilustrację tego, że to my dajemy narodzenie Jezusowi w nas, bo Jezus staje się naszą Cząstką w postaci Ducha Bożego. Przekazując zbawienie innym – zbawienie zapewniane przez Jezusa – stajemy się narzędziem Boga, wykorzystywanym do narodzin duchowych innych wybrańców. Wszyscy wybrańcy „rodzą się w bólach”, czyli zostają zbawieni. Równocześnie wszyscy wybrańcy są dziećmi dziewicy, albo dziećmi niepłodnej, która nie znała bólów rodzenia (Ga 4: 27), gdyż są dziećmi obietnicy, czyli wybranymi z Łaski Bożej.
Z chwilą zbawienia wybraniec staje się mieszkańcem duchowego Królestwa Bożego, które nie jest z tego świata, choć fizycznie wciąż przebywa w materialnej rzeczywistości obecnego świata. Wraz jednak ze śmiercią fizyczną dusza wybrańca zostaje zabrana do Boga, do Jego Królestwa w innym, duchowym, wymiarze, które to Królestwo ma wiele synonimów, jak na przykład „Jeruzalem Niebieskie” czy popularne „Niebo”.
Natomiast niewybrańcy i ich dusze trafiają do duchowego królestwa Szatana, zwanego między innymi „piekłem”. Wraz z końcem obecnego świata budowanie Królestwa Bożego i królestwa Szatana zostanie w pełni ukończone, a królestwa te zostaną na zawsze od siebie oddzielone. Wyrażenie „Sąd Boży” to tylko symbol owej separacji – separacji wiecznej – która następuje na końcu świata. Biblia mówi o przybraniu „ciał niebieskich” przez wybrańców. Chodzi tu o ciała duchowe, co oznacza, że wówczas wybrańcy staną się kompletnymi tworami duchowymi i będą przebywać w wymiarze duchowym, w obecności Boga. Można się jedynie domyślać, że analogicznie stanie się z niewybrańcami, bytami, będącymi częścią obcego ducha, które będą przebywać z Szatanem na wieczność.
Pytanie 8c. Co to jest modlitwa? Jak należy się modlić?
I jeszcze krótko na temat modlitwy. Tak jak symbolika „narodzenia” i „przekazywania” duchowego narodzenia lub życia, „modlitwa” także stanowi symbol duchowej komunikacji z Bogiem i wybrańcami, komunikacji poprzez Słowo Boże (Biblię). W takim znaczeniu cały przekaz Biblii to jedna „modlitwa”, którą wybrańcy dzielą z Bogiem i pomiędzy sobą. Będąc przekazem duchowym Biblii, „modlitwa” odkrywa chwałę Bożą i ukazuje istotę planu Bożego, którą jest zarówno zbawienie duchowe jak i sąd duchowy. Zauważmy, że każda stronica Biblii mówi o Bogu i Jego wielkości, nie tylko wyrwane z kontekstu fragmenty, takie jak psalmy, przypowieści, czy cytaty bezpośrednio nawiązujące do modlitwy. Nawet biorąc pod uwagę tak popularne fragmenty jak „Ojcze Nasz”, należy wnikliwie wczytać się w ich przekaz. Czytamy tam: „bądź wola Twoja”, „przyjdź Królestwo Twoje”. Widzimy prośbę o „Chleb”, o „odpuszczenie grzechów/win”, „zwolnienie od sądu”, o „zbawienie ode Złego”. Inaczej rzecz biorąc, słowa te zwracają naszą uwagę na zbawienie z woli Bożej, na przyjście Jezusa (Królestwa Bożego), który jest „Chlebem z Nieba”, czyli „pokarmem duchowym”, który odpuszcza grzechy i wybawia od Złego, czyli Szatana.
Tymczasem ludzka modlitwa najczęściej polega na prośbie o pieniądze, zdrowie, pomyślność, pomoc w codziennych problemach lub podejmowanych decyzjach. Nawet w sposób fizyczny nikt nie prosi o życie wieczne, gdyż wszyscy żyjemy docześnie i tylko tym życiem jesteśmy zainteresowani. Do tego bezmyślnie klepiemy „mantry” w rodzaju „Zdrowaś Mario”, „Aniele Boży” i inne zmyślone przez człowieka formułki, szukając w ten sposób dodatkowych „pośredników”, „pomocników”, tworząc kolejne obiekty kultu religijnego. Robimy to o każdej porze dnia (np. specjalne formułki przed jedzeniem), dzielimy je ze względu na wiek (np. formułki dla małych dzieci, młodzieży, starców), wypowiadamy je za innych (np. za rodziców, rodzeństwo), również za tych, którzy zeszli z tego świata (za dusze w czyśćcu), czy dopasowujemy je do różnych sytuacji (prośby o szczęśliwy dom, spokój ducha, zapał do pracy itp.).
Formułki ustalone przez kościół są zwykle prośbami moralnymi, a nasze własne najczęściej materialnymi. Takich „pseudo-modlitw” Bóg nie słucha, nawet tych, które „wychwalają” Boga za pomocą ludzkich słów i zgodnie z ludzką logiką, gdyż wypowiadający je ludzie sercem (duchem) są od Boga daleko. Dlatego Biblia mówi, że to Duch Święty przemawia, czy też modli się za wybrańców (Rz 8: 26). Modlitwa to niewidzialna i niezwerbalizowana komunikacja z Bogiem poprzez Ducha Bożego, który jest „umysłem” zbawionych wybrańców. Duch „wstawia się” wyłącznie za świętymi (zbawionymi wybrańcami) poprzez Ducha, zgodnie z wolą Bożą (Rz 8: 27). Czytamy, że wybrańcy otrzymają wszystko, o co prosić będą w modlitwie z wiarą, gdyż otrzymując wiarę (owoc Ducha Bożego, Ga 5: 22), otrzymują dar zbawienia, czyli owo „wszystko”. Duchem mogą „przesuwać góry”, czyli pokonywać królestwo Szatana.
„Będę się modlił duchem, ale będę się modlił też i umysłem; będę śpiewał duchem, będę też śpiewał i umysłem.” (1 Kor 14: 15)