PYTANIA I ODPOWIEDZI
Twoje narzędzia:
UWAGA: Powyższe linki do tekstów biblijnych udostępniamy wyłącznie dla wygody czytelnika. Znajdują się one jednak na stronach innych, niezależnych od nas autorów, których poglądy i opinie należą wyłącznie do nich, a zespół Projektu Daniel 12 tych poglądów nie autoryzuje ani nie podziela. Autoryzujemy jedynie teksty opublikowane na niniejszej stronie.
Pytanie 18a: Czy Jezus przebywał na ziemi fizycznie? Jeśli była taka historyczna postać, ale nie był nią Pan Jezus, skąd informacje historyczne o takiej postaci? Skąd apostołowie mieli wiedzę na temat Pana Jezusa?
Należy doprecyzować odpowiedź na pytanie o to, czy Pan Jezus przebywał na ziemi fizycznie, czy też nie. Otóż, jak już wcześniej wspominaliśmy, „najprawdopodobniej” istniała taka postać historyczna. Chodzi jednak o to, że „Pan Jezus” to nie fizyczny, biologiczny człowiek, a Duch, dlatego nie można Go traktować fizycznie. Podkreślmy to jeszcze raz: nie możemy mieszać postaci fizycznej z Bogiem. W Biblii Bóg przybiera „formę fizyczności”, a raczej „pozór fizyczności”, tylko dlatego, że wszyscy ludzie postrzegają fizycznie. Stąd fizyczne opisy w Biblii, które jednakże nie mogą być traktowane dosłownie, a jako alegorie, bądź przypowieści ukrywające naukę o świecie duchowym, nie fizycznym. Sama Biblia jest przykładem analogicznym. Ma ona przecież postać, czy też pozór fizyczności, bo wygląda jak każda inna książka. Ludzie czytają Biblię fizycznie, korzystając z fizycznych zmysłów, ale problem polega na tym, że Boga interpretują (rozumieją) również w sposób fizyczny. Natomiast Bóg, pod pozorem fizyczności, ukrył swoją istotę duchową, czyli obecność Ducha. Dlatego Bóg „objawia się”, albo lepiej „ujawnia się”, tylko swoim wybrańcom i tylko jako Duch. Nie w postaci halucynacji, snów, fizycznych zjaw, ale w postaci duchowej wiedzy. Pozostali, czytając Biblię, widzą Boga jako dwunastoletniego chłopca odwiedzającego świątynię, albo dorosłego mężczyznę po trzydziestce, który dla nich jest przede wszystkim filozofem, współczującym, ludzkim nauczycielem, lekarzem i pocieszycielem w ludzkiej niedoli, na przykład leczy fizyczne choroby i głosi moralną ewangelię przesyconą miłosierdziem i dobrymi uczynkami względem bliźniego. A to całkowicie mija się z celem Biblii, która nie skupia się na ludzkiej doli ani niedoli w świecie fizycznym, a na Bożym planie duchowego zbawienia i na duchowej rzeczywistości, która nie jest z tego świata.
W naszej fizycznej rzeczywistości właśnie taki jest powszechnie odbiór Biblii i nie ma się co temu dziwić, bo inaczej być nie może. Prawdziwe miłosierdzie Boże polega jednak nie na zapewnianiu nam zdrowia i wygodnego życia na ziemi, a na darze Ducha, nazywanym Łaską Bożą, który opisuje duchową pracę, lub uczynki Boga, nie zaś nasze własne zasługi, czy wysiłki. Jednakże fizyczny człowiek, pozbawiony Ducha Bożego, tego nie rozumie. Nie ważne, czy ktoś ma doktorat z Biblii, czy poświęcił całe życie na jej studiowanie, czy zajmuje wysokie stanowisko w hierarchii kościelnej – wiedza duchowa to dar Boży skierowany wyłącznie do tych, których wybrał Bóg.
Co do postaci historycznej, którą opisuje Biblia, należy tu odróżnić Jezusa jako syna cieśli, mężczyznę, który cierpiał fizycznie i psychicznie, będąc wyszydzany, biczowany, aż w końcu ukrzyżowany (choć wcale nie jest prawdą powszechne przekonanie, że cierpiał fizycznie bardziej niż ktokolwiek inny), od Boga jako Ducha, który objawił się (ujawnił się) tylko nielicznym po zmartwychwstaniu. Po powołaniu przez Jezusa, apostołowie podążali niemal „na ślepo” za swoim Nauczycielem. Robili to jednak bez (duchowej) wiary. Dlatego jedni się rozpierzchli, a inni wyparli Jezusa w czasie ukrzyżowania. Na tym właśnie polega symbolika „śmierci” Jezusa: na obnażeniu naszej natury, czyli naszej martwoty duchowej, martwoty naszej duszy. „Śmierć” Jezusa pokazuje „śmierć” wybrańców, czyli brak jedności duchowej z Jezusem, brak owoców wiary, miłości, czy wiedzy. Z natury wszyscy jesteśmy martwi duchowo, wszyscy „urągamy” Jezusowi, łącznie z ludźmi, którzy wydają się najbliżsi Bogu, którzy wydają się narodem wybranym, którzy zwą się uczonymi w Piśmie, kapłanami i najwyższymi hierarchami w świątyni Pana. „Wszyscy” oznacza także obu złoczyńców na krzyżu, mimo że jeden z nich był wybrańcem (Mt 27: 39-44). „Wszyscy” są pozbawieni wiary, w tym także uczniowie Jezusa, a nie tylko Tomasz (Łk 16: 11,13). Dlatego Jezus zapowiedział swój powrót jako Duch Święty, kiedy to wybraniec Boży zostanie owym Duchem „uaktywniony”.
Jezus objawia się jako Słowo Boże w formie Ducha, czyli jako „Słowo Życia”, jako „pokarm duchowy”, „Woda Życia” itp. Słowo Boże to Biblia, która do czasu zbawienia wybrańca jest zwykłą książką, a używając symboli biblijnych, jest książką „martwą”, skierowaną do, a raczej odbieraną przez „martwe duchy”. Człowiek martwy duchowo, choć jest pewną formą ducha, ducha Szatana (ducha Śmierci), na tle Ducha Bożego (Ducha Życia) nazywany jest „fizycznością”, stanowiąc kontrast pomiędzy fizycznością a duchowością, cielesnością a duchowością, ciałem a Duchem itp. To, że Jezus przebywał z apostołami, nauczając ich, ukazując im wiele cudów w postaci uzdrowień, czy wskrzeszeń, ma znaczenie ponadczasowe i symboliczne – Bóg naucza i objawia swoją moc wybrańcom z chwilą darowania im Ducha Świętego. „Chorzy” czy „umarli”, do których Jezus skierował swoją łaskę, to właśnie wybrańcy Boży, niekoniecznie chorzy i ubodzy tego świata. Wybraniec przed zbawieniem jest duchowo chorym i martwym. Niewybraniec również. Niewybrańców, a raczej niezbawionych, cechuje to, że nie widzą swojej ułomności duchowej, uważając się za sprawiedliwych i wybranych przez Boga, na podstawie własnych „dobrych” uczynków, które ochoczo lub z przymusu wykonują i które służą im za namacalne dowody na to, że są „dziećmi Bożymi”.
Bóg objawia się poprzez Słowo Boże zawarte w Biblii jako Duch i jako Duch przekazuje wiedzę duchową i objawia swoją moc. Każdy wybraniec Boży zostaje uzdrowiony duchowo i wskrzeszony z martwych. W chwili zbawienia Bóg wyrzuca z wybrańca ducha nieczystego, ducha śmierci, czyli ducha Szatana, identyfikowanego z grzechem, dając wybrańcowi swojego Obrońcę, czyli cząstkę własnego Ducha. W ten sposób zbawiony wybraniec Boży jest wolny od grzechu (czyli od ducha Szatana) i zbawiony raz na zawsze. Oznacza to, że wybraniec nie może już powrócić do pierwotnego stanu. Należy przy tym pamiętać, że Biblia ukazuje także „pseudo-wybrańców” i „antychrystów”, osoby przekonane, że służą Bogu, przez które w rzeczywistości działa Szatan, który swoją nauką potrafi zwieść wielu ludzi, nawet wybrańców w ich wczesnym stadium rozwoju duchowego. Wiedza duchowa to dar wzrostu duchowego, to „pomnażanie talentów”, dzięki któremu wybraniec „wzrasta Bożym wzrostem” (Kol 2: 19).
Koncentrując się na Bogu jako postaci fizycznej, która została stworzona, co z jednej strony jest zmyłką i pułapką dla niewybrańców, a z drugiej symbolem, przypowieścią i ukrytym przekazem Ducha, wpadamy w pułapkę zastawianą na niezbawionych. Należy pamiętać, że wybrańcy także zaczynają życie jako martwi duchowo, czyli niezbawieni, a więc siłą rzeczy wszyscy wpadamy w tę samą pułapkę. Wszyscy zatem z natury i z założenia mamy to samo przeznaczenie – potępienie wieczne, czyli skazanie na wieczność w obecności Szatana, pana Śmierci. Wszystkim nam brakuje wiedzy duchowej.
Wszelkie informacje historyczne o Jezusie pochodzące spoza Biblii, która tak naprawdę w całości jest informacją duchową, nie mogą być wiarygodne. Są to często informacje wykluczające się nawzajem. O dziwo, do dziś żadne źródło świeckie nie jest w stanie jednoznacznie określić datę narodzin czy nawet śmierci Jezusa. Są to informacje sprzeczne. Nikt nie potrafi powiedzieć, co Jezus robił do 12 roku życia, ani potem, pomiędzy 12 a 30 rokiem życia. Nawet informacja biblijna, że Jezus miał 30 lat podczas chrztu, nie jest jednoznaczna. Wszystko opiera się więc na domysłach i spekulacjach. Od czasu do czasu są „odkrywane” „nowe ewangelie”. Niektóre losy Jezusa dopisywane są po latach, na potrzeby stworzenia dobrego wizerunku, choć często jeszcze bardziej podkreślają fizyczność tej postaci, jak na przykład twierdzenie, że Jezus miał żonę czy dzieci. Albo, że był homoseksualny, gdyż otaczał się mężczyznami i przytulał jednego z uczniów. Samo ukrzyżowanie urosło do rangi najbardziej okrutnych cierpień fizycznych, jakie człowiek może znieść, co nie jest prawdą. Na przykład z opisu fizycznego w Biblii wynika, że łotrom połamano przed śmiercią kości, a Jezusowi nie. Znosili więc większe cierpienie niż on. Mówiąc więc o informacjach historycznych, musimy wziąć pod uwagę, że żadna z tych informacji nie może być traktowana jako źródło prawdy. Można tak traktować tylko informacje zawarte w Biblii i to tylko w wymiarze duchowym, gdyż ich fizyczny aspekt budzi nie raz wiele kontrowersji, sprzeczności czy spekulacji. Źródłem informacji duchowych jest Bóg, a ich „tłumaczem” Duch Święty.
Ponieważ Jezus to Słowo Boże, w zasadzie cała Biblia mówi o Jezusie pod postacią przenośni i symboli. Sam Jezus po zmartwychwstaniu powiedział swoim uczniom, że to o Nim jest mowa w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach (Łk 24: 44-49), a Jego uczniowie stali się narzędziem wykorzystanym do powstania Nowego Testamentu. Uczniowie stali się też świadkami Jezusa po zesłaniu Ducha Świętego, czyli po „przyobleczeniu w moc”. Dlatego wiele postaci historycznych lub fikcyjnych opisanych w Biblii to obrazy samego Jezusa-Boga, choć są to postacie nie zawsze związane z wybrańcami. Jest tak na przykład z Pierwszym Adamem, który symbolizuje naszą pierwszą, grzeszną naturę (obecność w nas ducha Szatana). Jako Ostatni Adam, Jezus dzieli z nim wiele wspólnych symboli: wybrańcy wywodzą się z Ducha Bożego, niczym Ewa z Adama, wybrańcy „zjadają” symboliczny zakazany owoc, a Jezus w sposób symboliczny poddaje się grzechowi (staje się grzechem).
Jezus symbolizowany jest także przez wielu patriarchów, a nawet apostołów. Jest symbolicznie przyrównany do kapłana Melichizedeka, na wzór Kapłana na wieki, do króla Dawida, jak również do „Umiłowanego”, jako „syn” Dawida. Archanioł Michał, czy Gabriel to także obrazy Jezusa. Są nimi również Syn Marnotrawny, Żebrak Łazarz, a także syn gospodarza, którego zabili przewrotni rolnicy. „Znak Jonasza” to obraz śmierci i zmartwychwstania Jezusa, a słowo „Jonasz” znaczy „gołąb”, co jest symbolem Ducha Świętego. Tak jak wybór Boży dotyczy separacji wybrańców od niewybrańców z woli Bożej, bez naszego udziału, tak też Jakub jest symbolem Jezusa, a Ezaw jest obrazem Szatana. Z informacji historycznych wynika, że byli to dwaj bracia bliźniacy, potomkowie Izaaka i Rebeki, a Jakub dał początek narodowi izraelskiemu, czyli wybrańcom w linii rodowej Ducha Bożego. Oczywiście mowa tu o Izraelu duchowym, czyli wybrańcach, „obrzezanych” duchowo, a nie o politycznym narodzie czy religijnej instytucji. Izaak to dziecko obietnicy, zrodzony jak Jezus z Ducha, a jego ojciec Abraham, to obraz Boga Ojca.
Mojżesz jako kolejny symbol Jezusa przeprowadził Żydów przez Morze Czerwone, co obrazowało przejście wybrańców przez piekło. Mojżesz i Aron to obrazy śmierci duchowej Jezusa za naród wybrany, a Jozue i Kaleb to obrazy zesłania Ducha Świętego, który prowadzi do ziemi obiecanej.
Król Dawid to pierwszy król z wyboru Boga (Saul został wybrany pod naciskiem ludu), który przelewał krew, a Salomon to obraz Ducha Świętego, który zbudował Świątynię będącą wzorem Świątyni Ducha. Łaska Boża (Świątynia duchowa) jest efektem pracy Boga, tak jak przygotowanie materiałów przez Dawida pod budowę fizycznej Świątyni.
Interpretacja fizyczna Biblii jest następstwem tego, że choć niektóre wersety niejako same narzucają odwołanie się do symboli, to innym razem wpadamy w pułapkę i szukamy ich znaczenia dosłownego, związanego z tym światem. Istnieje wiele wersetów, które stanowią pułapkę dla tych, którzy w Słowie Bożym nie widzą Bożej chwały, lecz doszukują się i podkreślają znaczenie własnych zasług i własnej pracy na zbawienie. Nie istnieje coś takiego jak „pomaganie Bogu w zbawieniu”, gdzie udzielona nam Łaska Boża jest rzekomo efektem naszych własnych starań, próśb i pracy. Jest to fałszywa doktryna nauczana w kościołach.
Do takich pułapek należą wersety, które sugerują, że Jezus to istota, która jest Bogiem w fizycznym ciele człowieka, „wcielonym Bogiem”, przez co wielu określa Jezusa jako Pół-Boga Pół-Człowieka, albo po prostu Człowieka. Tam, gdzie Biblia mówi o „Ciele” Jezusa, gdzie nazywa Jezusa Człowiekiem, zawsze ma na myśli Ciało Ducha (duchowe) i Człowieka Niebieskiego (z innego wymiaru niż fizyczna Ziemia), a nie Jezusa jako fizycznego człowieka, syna cieśli, jak postrzegali Go Żydzi.
Oczywiście można by przytaczać całą masę wersetów, z których mogłoby wynikać, że Jezus był zwykłym człowiekiem. Dlatego skoncentrujmy się na kilku z nich, aby wykazać, że przekaz duchowy Biblii wyklucza taką możliwość.
W Liście do Rzymian, w rozdziale 8, mamy nawiązanie do zesłania Syna w ciele podobnym do ciała grzesznego (Rz 8: 3). Musimy jednak przeanalizować cały kontekst (Rz 8: 1-13,23). Mowa jest tu o dwóch prawach: prawie grzechu i śmierci, które wiąże się z „postępowaniem według ciała” i identyfikuje się z duchem Szatana (a Szatan to duch śmierci i symboliczny „grzech”) oraz o Prawie Ducha, które wiąże się z „postępowaniem według Ducha” i identyfikuje się z Duchem Bożym. W dalszej części mamy wywód kontrastujący „ciało” z Duchem, gdzie „dążność ciała” to wrogość względem Boga i brak upodobania przez Boga, a ze względu na grzech „ciało” podlega śmierci. Z kolei Duch Boży nazywany jest Duchem Chrystusowym, który mieszka w (zbawionych) wybrańcach. W dyskusji o „ciele” zawarte zostały dwa obrazy. Po pierwsze, obraz kontrastu pomiędzy obcymi sobie duchami (Duchem Bożym i duchem Szatana), a po drugie, obraz drugiego programu zbawienia, czyli zbawienia drugiej grupy wybrańców oraz otrzymania przez wybrańców duchowych, niebieskich ciał na końcu świata. Dodatkowo prawo grzechu i śmierci (prawo uczynków, albo prawo łączenia uczynków ludzkich z łaską Bożą) identyfikuje się z duchem Szatana (grzechem, lub śmiercią wieczną), a Prawo Ducha (dar Łaski Bożej) identyfikuje się z Duchem Bożym (zbawieniem, życiem wiecznym).
To, że Jezus był na „podobieństwo ciała grzechu” oznacza tylko tyle, że był postrzegany jako śmiertelnik i grzesznik, że został potraktowany jak duch Szatana (czasowo odseparowany od Ojca). Przypomnijmy, że Żydzi brali Jezusa zarówno za człowieka, jak i za Szatana, ciągle wytykając Mu, że grzeszy, łamiąc prawo (fizyczne). To, że kościół nazywa Jezusa człowiekiem, albo Pół-Człowiekiem Pół-Bogiem, jest podobnym szyderstwem, choć być może nieświadomym i niecelowym. Żydzi także przecież wierzyli, że działają w imieniu Boga i że Jezus jest zagrożeniem, że bluźni Bogu. Jednakże poprzez głoszenie fałszu, to właśnie człowiek bluźni Bogu i zabija Prawdę.
Symbolika Biblii pokazuje „podobieństwa” Jezusa do wielu symboli: Arcykapłana, Biskupa dusz, Pasterza, Króla, Gospodarza, Syna, Syna Człowieczego, nie wspominając już o innych symbolach, takich jak Baranek, Woda Życia, Brama, Drzwi, Świątynia itd. Pod podobnymi symbolami ukrywa się w Biblii Szatan, dlatego ważna jest analiza danego kontekstu i to w świetle całej Biblii. Z fizycznego punktu widzenia nie ma żadnej wzmianki o tym, że Jezus jakoby pasł owce, posiadał gospodarstwo, a już na pewno nie mógł zostać politycznym królem, czy hierarchą w kościele jako instytucji. „Cielesność” Jezusa jest więc czysto symboliczna. Człowiek niezbawiony postrzega Jezusa jako człowieka, a przez to „na podobieństwo” Szatana. Kiedy podążamy za prawem grzechu i śmierci, wierząc, że zbawienie przychodzi przez nasze własne uczynki, podążamy za duchem Szatana. Tak więc w Bogu widzimy Szatana, to znaczy z Boga robimy Szatana, a z Szatana robimy boga. Fałszywe doktryny, które stały się naszymi życiowymi wytycznymi, to właśnie postępowanie „według ciała” (według ducha Szatana). Nie może być przecież tak, że Jezus odkupił nas przez ducha Szatana, bo odkupienie przychodzi przez Ducha Bożego. Dlatego mówiąc, że Jezus zbawił świat, umierając jako fizyczny człowiek, gdzie człowiek z natury posiada ducha Szatana, dokładnie tak właśnie byśmy twierdzili, oddając przez to chwałę Szatanowi. Ważne by mieć świadomość, że „Ciało Jezusa” to Duch Chrystusowy (takie zestawienie nawet występuje w Rz 8), a obraz Chrystusa, który „stał się grzechem” (podczas gdy Jezus był bez grzechu, czyli nie miał nic wspólnego z duchem Szatana) symbolizuje to, że do momentu zmartwychwstania Jezusa i zbawienia wybrańca, każdy w Jezusie widzi człowieka (nazywanie Jezusa Pół-Człowiekiem Pół-Bogiem to wciąż nazywanie Go Człowiekiem), czyli de facto widzi w Nim „grzech”. Do momentu objawienia duchowego (momentu zbawienia wybrańca) Biblia jest dla niego nauką o grzechu i śmierci oraz drogą, którą podąża za grzechem i śmiercią, gdyż wszyscy jesteśmy w niewoli duchowej Szatana. Każdy niezbawiony jest martwy duchowo, czyli zarówno w duszy jak i w ciele. Oznacza to, że przeznaczeniem niezbawionego (docelowo niewybrańca) jest śmierć wieczna w formie duchowej, to znaczy i duszy i ciała. W żadnym wypadku nie chodzi o nasze ciała fizyczne, których śmierć i biologiczny rozkład są jedynie obrazem naszej martwoty duchowej. „Ciało” Jezusa nie uległo rozkładowi, co jest obrazem Ducha Świętego i życia wiecznego. Niezbawieni to „niewolnicy zepsucia” (2 P 2: 19). Zbawione dusze, zarówno wśród żyjących na świecie, jak i dusze „zmarłych w Chrystusie” w Niebie, czekają na niebieskie (duchowe, okryte chwałą) ciała na końcu świata (Rz 8: 23; 1 Tes 4: 16-17).
Wątek zwycięstwa nad prawem przykazań (prawem grzechu i śmierci) w „ciele” Jezusa, to nic innego jak zwycięstwo Ducha Bożego nad duchem Szatana, w jednym „Ciele”, czyli w jednym Duchu (Ef 2: 14-22). Tu już wyraźnie Ciało Jezusa łączone jest z Duchem, choć wcześniej Duch został jeszcze dobitniej przedstawiony jako Duch Chrystusowy. Jezus, poza Człowiekiem Niebieskim (1 Kor 15: 47-49), nazwany jest tutaj Nowym Człowiekiem, Świątynią, mieszkaniem Boga przez Ducha. Do momentu zbawienia wybrańcy nazywani są obcymi i przybyszami, zaś dwie grupy wybrańców przedstawione są jako ci, którzy są „daleko” (Późny Deszcz) i „blisko” (Wczesny Deszcz).
Przypomnijmy, że Człowiek Niebieski (Chrystus), a w Nim wybrańcy, jest kontrastem dla człowieka ziemskiego (Szatana), a w nim niewybrańców. Na tej samej zasadzie mowa jest o kontraście „ciała ziemskiego”, „ciała zmysłowego”, „zniszczalnego”, „niechwalebnego”, „słabego” z „ciałem niebieskim”, „ciałem duchowym”, „niezniszczalnym”, „chwalebnym”, „mocnym” (1 Kor 15: 40-44). W przypadku drogi wybrańców, to co „ziemskie” jest pierwsze, a „duchowe” następuje potem (1 Kor 15: 46). Czyli najpierw przychodzi Szatan, a potem Bóg. Szatan jest obrazem „Pierwszego Człowieka” („Pierwszego Adama”) utworzonego z ziemi, czyli „duszy żyjącej”, którą otrzymuje każdy człowiek w chwili stworzenia. Jezus jest obrazem „Drugiego Człowieka” z Nieba, czyli Ducha, którego otrzymuje wybraniec z chwilą zbawienia („narodzenia z Ducha”, „narodzenia z góry”). Idąc tym tropem widzimy, że człowiek otrzymuje najpierw „ciało ziemskie”, czyli ducha Szatana. Dlatego z natury jesteśmy grzesznikami i dlatego każdy człowiek jest w potrzebie zbawienia.
„Urodzeni według ciała” z „niewolnicy” to niewybrańcy, a „urodzeni według Ducha” z „wolnej”, z obietnicy, to wybrańcy. Kobiety te symbolizują dwa przymierza: prawo grzechu i śmierci ku niewoli („obecne Jeruzalem”) i prawo Ducha ku wolności duchowej („górne Jeruzalem”, Ga 4: 21-31).
Kontrast „ciała” i Ducha to kontrast pomiędzy uczynkami pochodzącymi z ciała (ducha Szatana) a owocami pochodzącymi od Ducha Bożego, czyli kontrast pomiędzy niezbawionymi, będącymi pod prawem uczynków, a zbawionymi z Łaski Bożej, gdyż życie pochodzi od Ducha (Ga 5: 16-25).
Plonem „siania w ciele” jest zagłada, a „siania w Duchu” – życie wieczne (Ga 6: 7-8).
Wybraniec przed zbawieniem jest „poganinem co do ciała” i „nieobrzezanym” duchowo, a po zbawieniu jest „w Chrystusie” przez krew (czyli Ducha) Chrystusa. Chrystus jako Duch, czyli w „swym Ciele” pozbawił mocy zarówno Szatana jak i prawo przykazań (Ef 2: 11-15). Obrzezanie (duchowe) wybrańców nie pochodzi z ręki ludzkiej lecz od Chrystusa. Jest to symboliczne „wyzbycie się grzesznego ciała”, czyli starej grzesznej natury (ducha Szatana), na mocy Ducha Bożego (Kol 2: 11). Ofiara Jezusa to zbawienie wybrańców od mocy Szatana, który posługuje się prawem nakazów (Kol 2: 12-14). Symboliczne zanurzenie czy pogrzebanie w chrzcie Chrystusowym to oczyszczenie duszy od zła i ciała wodą czystą (Hbr 10: 22), gdzie „woda czysta” symbolizuje Ducha Świętego.
Zbawieni wybrańcy Boży są zatem „członkami” Ciała Chrystusa i Kościoła Ducha na mocy Ducha (Ef 5: 29-32).
Uczestnictwo Chrystusa „we krwi i ciele”, aby pokonać Szatana przez śmierć, dotyczy uwolnienia wybrańców i tylko wybrańców z niewoli duchowej (Hbr 2: 14-18). Ponieważ zły duch nie może wyrzucić złego ducha (Łk 11: 14-15), czyli Szatan nie może usunąć Szatana (Mk 3: 23), złego ducha może wyrzucić tylko Duch Boży (Mt 12: 28-29). Chodzi więc o uczestnictwo Jezusa jako Ducha, bo i krew i ciało to symbole Ducha. Wybrańcy uczestniczą zatem we krwi i ciele Jezusa, czyli są uczestnikami Ducha Bożego. „Przelanie Krwi” i „spożywanie Ciała Jezusa” to obraz przelania Ducha Bożego i obraz pokarmu duchowego. Słowa „Krew” i „Ciało”, jeśli występują razem, nawiązują do kompletności zbawienia, czyli zbawienia duszy i ciała. Kiedy mowa jest o 2 lub 3 Świadkach, może to być odniesienie do Pełni Ojca, Syna i Ducha lub do zbawienia duszy, ciała i ducha. W momencie zbawienia duszy Duch Boży zamieszkuje już duszę wybrańca, będąc niejako pierwiastkiem, albo „pierwszymi darami Ducha”, a także zadatkiem otrzymania duchowego ciała.
„Chrystus cierpiał w ciele” na znak zerwania z grzechem, aby wybrańcy mogli żyć w ciele z woli Bożej (1P 4: 1-2).
„Umarłym” (wybrańcom) głoszono Ewangelię na „sąd w ciele po ludzku” i na życie w Duchu po Bożemu (1 P 4: 6).
Niezwykle mocne przesłanie niosą dwa kolejne wersety, na które zwolennicy „natury ludzkiej” Chrystusa powołują się najchętniej. Wersety te mówią, że jeśli ktoś nie uznaje, że Jezus przyszedł w ciele, oznacza to, że nie uznaje Jezusa, a co za tym idzie, jest zwodzicielem i Antychrystem, czyli Szatanem (1J 4: 1-3, 2J 1:7). Pierwsza rzecz, na którą musimy zwrócić uwagę to fakt, że mowa tu o „ciele” i że słowo „ludzkim” (2J 1:7) nie występuje w oryginale. Drugim szczegółem jest to, że mowa tu o duchach i badaniu duchów, czy są z Boga (1J 4: 1). Fałszywymi prorokami są z pewnością duchy niepochodzące od Boga, a wiadomo, że duch Szatana nie uznaje Jezusa. Duch Boży, który uznaje Jezusa w ciele, łączy „Ciało” Jezusa z Jego Duchem. Nie ma innej możliwości. Antychryst również nazywany jest duchem, a jest to duch, który głosi, że Jezus przyszedł w ciele ziemskim (jak wspomniałem, słowo „ziemskim” nie występuje w oryginale), to znaczy, jako Szatan. Szatan sam siebie nazywa bogiem, chce być jak Bóg, „wynosi się ponad wszystko, co nazywane jest Bogiem lub co odbiera cześć, tak, że zasiądzie w świątyni Boga, dowodząc, że sam jest Bogiem” (2 Tes 2: 4). „Ciało Boże” to Duch Święty, a prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Bogu w Duchu i prawdzie (J 4: 24).
Symbolikę słowa „ciało” należy więc rozumieć jako odniesie do ducha, w zależności od kontekstu: albo do ducha ziemskiego (Szatana) i duchów, które są w opozycji do Boga, albo do ducha niebieskiego (Boga). Na tej samej zasadzie mamy w Biblii „człowieka zewnętrznego” (naturę ducha Szatana) i „człowieka wewnętrznego” (Ducha Bożego), albo człowieka „starego” i „nowego”. Życie, które objawia się w naszym „śmiertelnym ciele”, to Duch Boży, który pojawia się w duszy wybrańca zamiast ducha Szatana i który zbawia wybrańca. Objawienie Boże i dary Boże należą do rzeczy niewidzialnych (2 Kor 4: 16-18), natomiast dosłowna, albo materialna interpretacja Biblii stanowi odwołanie się do rzeczy widzialnych, namacalnych i mierzalnych. Taka interpretacja staje się naszą pułapką, stwarzając pozory (materialnej) drogi do zbawienia, w rzeczywistości wiodąc na zagładę. „Ciało Boże”, „Świątynia Boża”, czy też „szaty zbawienia” to symboliczne przyodzianie w Ducha Świętego. Poznanie Jezusa „według ciała” (2 Kor 5: 16) to próba poznania Boga przez starą duchową naturę wybrańca, w której postrzega on Boga fizycznie. Dopiero kiedy staje się on „nowym stworzeniem”, postrzega Boga duchowo (2 Kor 5: 17). Zatem zbawiony wybraniec prowadzi „walkę” duchową nie „według ciała”, lecz według Boga (2 Kor 10: 3-4), przeciw „duchowym pierwiastkom zła”, będąc obleczony w „hełm zbawienia i miecz Ducha” (Ef 6: 11-17).
Pytanie 18b: Jak ma się werset 31 rozdziału 17 Dziejów Apostolskich do sugestii o tym, że Pan Jezus, przedstawiany w Biblii jako postać Boga, mógł nie przebywać fizycznie na ziemi i nie mieć fizycznej postaci ludzkiej?
Najpierw przyjrzyjmy się wersetowi 31 z 17 rozdziału Dziejów Apostolskich:
„…dlatego że wyznaczył dzień, w którym sprawiedliwie będzie sądzić świat przez Człowieka, którego na to przeznaczył, po uwierzytelnieniu Go wobec wszystkich przez wskrzeszenie Go z martwych” (Dz 17: 31).
Jezus jest w tym wersecie przyrównywany do, a nawet nazywany Człowiekiem. Zauważmy przy okazji, jak wyraźnie werset ten pokazuje przeznaczenie z góry oraz Boży wybór. Jezus jest Wybrańcem Bożym, a symbolika wskrzeszenia Go z martwych i uwierzytelnienia odnosi się do zesłania Ducha Świętego na wszystkich Jego wybrańców. Innymi słowy, Bóg zapewnia nas w tym miejscu, że o uwierzytelnieniu (lub inaczej dowodzie) zbawienia dowiedzą się wyłącznie wybrańcy Boży, dla których Jezus zmartwychwstał. Zmartwychwstanie Jezusa to zmartwychwstanie duchowe a nie fizyczne zmartwychwstanie ludzkiego ciała. Opis fizyczny zawarty w Biblii to jedynie symbol duchowego zbawienia (daru Ducha), a opisywane w niej „zesłanie Ducha” to inaczej nowe, duchowe narodzenie wybrańca („narodziny z góry”). Innymi słowy, dzięki cząstce Ducha, który zamieszkuje duszę wybrańca, wybraniec ten staje się „zmartwychwstałym” duchowo, nie fizycznie, na duchowe podobieństwo Jezusa.
Kontekst tego stwierdzenia, które pada podczas przemówienia apostoła Pawła z natchnienia Ducha Świętego, to jego wizyta w Atenach, mieście pełnym „bożków”, filozofów i myślicieli, gdzie Paweł konfrontował się zarówno z Żydami w synagodze, jak i poganami na placu. Polskie tłumaczenie tego nie oddaje, ale ateńczycy odbierają tę nową naukę – naukę o Jezusie i zmartwychwstaniu – jako naukę o obcych demonach (Dz 17: 18-19). Dla obcego ducha przekaz Ducha Bożego jest przekazem obcym, niezrozumiałym, niemożliwym do zaakceptowania, a ponieważ Szatan pozuje za Boga, przekaz duchowy Słowa Bożego głoszony przez Jego wybrańców jest przez niewybrańców (i wciąż niezbawionych wybrańców) traktowany jako nauka diabelska. Paweł zwraca uwagę na to, że wśród wielu bóstw w Atenach przedmiotem czci był także ołtarz Nieznanego Boga (Dz 17: 23). Paweł implikuje, że tym „Nieznanym Bogiem” jest Bóg głoszony przez niego, czyli Jezus Chrystus, Stworzyciel Nieba i Ziemi, dawca życia i tchnienia. Należy tu zwrócić szczególną uwagę na stwierdzenie, że Bóg nie mieszka w świątyniach (ani w budynkach ani w instytucjach) zbudowanych ludzką ręką, ani nie odbiera posługi z rąk ludzkich, nie potrzebując niczego (Dz 17: 24). Jezus to niewidzialna Świątynia Ducha. Bóg jest Duchem, a prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Bogu w Duchu i Prawdzie (J 4: 24), co oznacza, że Bogu nie można oddawać czci w sposób fizyczny, na przykład za pomocą budynków, symboli religijnych, odzieży, obrzędów, liturgii, „dobrych uczynków”, pomocy humanitarnej ani widzialnej instytucji religijnej. Boga może chwalić tylko Duch Boży (Ojciec, Syn i Duch wysławiają się nawzajem), obecny w każdym zbawionym wybrańcu, czego nie można w żaden sposób dostrzec na zewnątrz, w sposób namacalny. Zmartwychwstanie Jezusa to symboliczna budowa Świątyni Jego Ciała (J 2: 19-21), a „ciało” zbawionych wybrańców Bożych jest świątynią Ducha Świętego, który jest w nich, a którego otrzymali od Boga (1Kor 6: 19). Symbolika „ciała” wyraźnie wskazuje na identyfikację tego słowa z Duchem Bożym. (Duchowe) „Ciała” wybrańców są członkami Chrystusa, a zatem są oni połączeni z Nim jednym Duchem (1Kor 6: 15,17). Wybrańcy Boży „spożywają” Ciało Jezusa, są „ochrzczeni” (obmyci) w jednym Duchu i „napojeni” jednym Duchem (1Kor 12: 13). Członkowie Ciała Chrystusa to wybrańcy Boży, którym Bóg przypisał różne funkcje lub inaczej dary duchowe. To symbolika zbudowana na podobieństwo naszego fizycznego ciała i jego członków. Tajemnica Chrystusa objawiona (ujawniona) zostaje przez Ducha Świętego, a fakt, że poganie stają się współdziedzicami i współczłonkami Ciała oraz współuczestnikami obietnicy w Chrystusie Jezusie przez Ewangelię (Ef 3: 5-6), odnosi się do tych wybrańców, którzy jeszcze nie zostali zbawieni. Wszyscy z natury jesteśmy poganami, gdyż znajdujemy się pod panowaniem obcego ducha. Chrystus to Głowa Kościoła Duchowego, w którym „żony”, czyli wybrańcy, są poddani „mężom”, czyli Chrystusowi. Chrystus umiłował Kościół, czyli swoich wybrańców, a nie instytucję kościelną. „Opuszczenie ojca i matki” symbolizuje wolność od prawa grzechu i śmierci, a „połączenie człowieka z żoną w jedno ciało”, to nie przepis na prawne sformalizowanie związku pomiędzy dwiema osobami, a połączenie Chrystusa, mocą Ducha, z niewidzialnym Kościołem Duchowym, czyli swoimi wybrańcami (Ef 5: 21-33). To właśnie ten niewidzialny, duchowy Kościół jest kościołem chwalebnym, Świątynią Niebieską. Takie funkcje jak „kapłan” (albo nadzorca–biskup), to symbol powołania wybrańców Bożych w zależności od przydzielonych im darów („talentów”) Ducha Świętego. Jest to powołanie przez Ducha Świętego, czyli przez duchowe „przelanie krwi” Chrystusa (Dz 20: 28). To Jezus czyni swoich wybrańców „kapłanami” i „królami”, budując Swoje Królestwo (Ap 5: 9-10), które docelowo znajdzie się na tak zwanej „nowej ziemi” (2P 3: 13).
Funkcje formalne ustanawiane w instytucjach kościelnych (z powodu fizycznego pojmowania biblijnej symboliki) pochodzą z wyboru człowieka. Dlatego Paweł, opuszczając Efezjan, ostrzegał o nadejściu „wilków drapieżnych”, czyli fałszywych głosicieli Słowa Bożego, których doktryny Paweł nazwał przewrotnymi naukami (Dz 20: 29-30). Na tym właśnie polega „objawienie się” lub „ujawnienie” Szatana – na identyfikacji fałszywego przekazu, opartego na Biblii tylko formalnie, pochodzącego od obcego ducha. Postępowanie „na wzór Świętego”, albo przeciwnie, „złe postępowanie”, to nie kwestia przestrzegania fizycznych przykazań lub ich nieprzestrzegania, nie kwestia wykonywania „dobrych” uczynków lub „złych uczynków”, lecz niewidzialne działanie w człowieku albo Ducha Bożego albo ducha Szatana. Ze „złego postępowania” (czyli z działania w nich ducha Szatana) wybrańcy zostali wykupieni drogocenną krwią Chrystusa, czyli Duchem Bożym, którego słowo „krew” symbolizuje. „Objawienie się” Boga to Jego objawienie lub ujawnienie w Słowie Bożym poprzez działanie Jego Ducha. To przez Niego wybrańcy prawdziwie wierzą w Boga (gdyż wiara to dar Ducha), mają „uświęcone” dusze, są „posłuszni prawdzie”, „miłują” innych wybrańców, ponownie będąc powołani do życia przez niezniszczalne nasienie, czyli przez Ducha (1P 1: 15-25).
W dalszej części wypowiedzi Paweł daje do zrozumienia, że Bóstwa (bycia Bogiem) nie powinno się uznawać za podobne do złota, srebra, kamienia, wytworu sztuki, czy wyobraźni człowieka (Dz 17: 29). Nasza wyobraźnia, która jest przyrównywana do obcego ducha, podsuwa nam postrzeganie Boga i Jego ofiary w formie fizycznej, tj. w formie fizycznego Człowieka, który przelał swą fizyczną krew jako syn cieśli. Dlatego właśnie Chrystusowi buduje się pomniki i maluje się Jego rzekome portrety, które są podobne do wizerunków, jakimi poganie honorują swoje bóstwa. W rzeczywistości Jezus przyrównywany jest w Biblii do Człowieka, na tej samej zasadzie, jak przyrównywany jest w niej do Baranka ofiarnego w dniu Paschy, albo do Najwyższego Kapłana, czyli w formie symbolicznej. Nigdy nie należy tego rozumieć dosłownie, gdyż Słowo Boże należy odczytywać wyłącznie w sposób symboliczny, a jego prawidłowe odczytanie jest możliwe tylko w Duchu Bożym. „Obecność” Pana Boga na ziemi to obecność duchowa, nienamacalna, czyli obecność poprzez Ducha w Jego wybrańcach. Obecność fizyczna Pana Boga, w postaci biologicznego ciała ludzkiego, to zwykła iluzja pochodząca z wyobraźni człowieka, która sprawia, że nie tylko poniżamy Boga, ale zrównujemy Boga z innymi bożkami, a tak naprawdę zrównujemy Go z duchem Szatana, traktując duchowy (symboliczny) przekaz Biblii jako naukę o obcych demonach i pochodzącą od tych demonów. Odczytując Biblię w sposób fizyczny, to znaczy poprzez obcego ducha, tworzymy w wyobraźni i w rzeczywistości boga fizycznego i czcimy go fizycznie. Inaczej rzecz ujmując, czcimy innego boga, podpadając przy tym pod prawo grzechu i śmierci.
Biblia została napisana w taki sposób, aby zastawić pułapkę na niezbawionych, a docelowo na niewybrańców, którzy nigdy nie zostaną uwolnieni od panującego nad nimi ducha Szatana. Niewybrańcy zmierzają bowiem na sąd Boży (potępienie wieczne), który był im przeznaczony od samego początku. Niezbawieni wybrańcy żyją w „czasach nieświadomości”, o których mówi Paweł. Owe czasy nieświadomości kończą się dla wybrańca z chwilą zbawienia, czyli z chwilą daru nawrócenia, daru Ducha Bożego (Dz 17: 30). Natomiast niewybrańcy odbierają nakaz czy wezwanie Boga do nawrócenia, jako wezwanie do samodzielnego wygenerowania w sobie owocu własnej pracy i własnych uczynków, czy to fizycznych czy w sferze umysłowej, podczas gdy „nawrócenie” jest owocem Łaski, czyli owocem albo darem Ducha Bożego i nie objawia się w sposób widzialny. Na tej samej zasadzie pułapką jest postrzeganie fizycznych opisów uczynków Chrystusa jako uczynków, które wykonywał dla zbawienia wybrańców, gdyż zbawienie dotyczy innego wymiaru – wymiaru duchowego, a nie wymiaru materialnego. Dlatego tylko nieliczni uwierzą rzeczywistej nauce Chrystusa – przekazowi duchowemu Biblii. Stanie się tak wyłącznie w przypadku tych, którym został przeznaczony Duch Łaski. Biblijną postać Jezusa opisywanego jako „Człowieka” trzeba zatem traktować jako symbol „Człowieka Niebieskiego”, czyli niewidzialnego Ducha Bożego, bo dopiero pod postacią Ducha Bóg nienamacalnie „objawia się” swoim wybrańcom. Niezbawieni postrzegają Boga wyłącznie fizycznie, co oznacza, że postrzegają Go nie jako Boga Najwyższego, ale jako „boga”, „bóstwo”, które trzeba przekupić i zadowolić za pomocą własnych zasług i uczynków. Inaczej rzecz biorąc, widzą Go jako ducha Szatana. Interpretacja fizyczna Biblii zawsze będzie w konflikcie z jej prawdziwym przekazem duchowym. Niezbawiony wybraniec niczym nie różni się od niewybrańca i jemu także wydaje się, że w tekstach Biblii widzi Boga i że czci i oddaje cześć Bogu, ale w rzeczywistości to tylko produkt naszej wyobraźni, jak stwierdza Paweł. W chwili zbawienia i wraz z otrzymaniem daru Ducha Świętego oraz daru wiedzy duchowej, wybrańcy nie postrzegają już Jezusa, czyli Słowa Bożego, w wymiarze fizycznym lecz w wymiarze duchowym.
Pytanie 18c: A co z 2 rozdziałem Listu do Filipian, werset 7?
Najlepiej zapoznać się z odpowiedziami na pytania 8b, 14 i 18a, w których zastanawiamy się nad tym, czy Jezus to postać historyczna i czy jego ukrzyżowanie było faktem fizycznym i historycznym? Niektóre aspekty zostały także zawarte w powyższej analizie fragmentu z Dz 17: 31, gdzie zwróciliśmy uwagę na różnicę pomiędzy fizycznym i duchowym postrzeganiem Szatana i Boga.
Poniższy werset zawiera dalsze potwierdzenie duchowej obecności Boga, choć na pierwszy rzut oka sprawia on wrażenie sprzeczności. Żeby to lepiej zrozumieć, przyjrzymy się także wersetowi wcześniejszemu i kolejnemu:
„On, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi. A w zewnętrznym przejawie, uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci - i to śmierci krzyżowej” (Flp 2: 6-8).
Wersety te w zasadzie mówią same za siebie. Mamy tu wszystko: identyfikację Chrystusa jako Boga (równy Bogu), celowe pozbawienie się chwały (uniżenie się), postać sługi, a więc postać przeciwna do kogoś, kto rządzi, upodobnienie się do ludzi, uznanie za człowieka i w końcu posłuszeństwo aż do śmierci. Chrystus przyszedł tylko do wybrańców Bożych, a każdy wybraniec, podobnie jak niewybraniec, jest z natury martwy duchowo (nie posiada cząstki Ducha Bożego). Oznacza to, że do momentu zbawienia, a nawet już po zbawieniu, a przed osiągnięciem „dojrzałości duchowej” w wyniku działania Ducha Bożego (wiedza duchowa i wzrost duchowy są procesem rozciągniętym w czasie), nawet wybrańcy postrzegają w Biblii najpierw innego ducha albo boga, czyli ducha Szatana. Biblia została napisana w formie pułapki dla niezbawionych (w tym także wybrańców przed zbawieniem), a moc Boża objawia się tylko poprzez moc Ducha Świętego. Nawet z fizycznego punktu widzenia Jezus przedstawiany jest nie jako król Żydowski, którego oczekiwali Żydzi, lecz jako syn cieśli, dziecko Marii i Józefa. Jest to jednym z powodów, dla którego Judaizm odrzuca Jezusa, gdyż w przekonaniu przywódców religijnych przyjście Mesjasza ma się odbyć z nie mniejszą pompą niż pojawienie się Dawida, którego Bóg wybrał na króla Izraela.
Biblia, a zwłaszcza Nowy Testament, ukazuje Jezusa z jednej strony w kontraście do wszelkiego wyobrażenia o przyszłym Mesjaszu – ubogiego, w zasadzie bezdomnego, bez wskazówek co do Jego edukacji, chodzącego z miejsca na miejsce, a z drugiej strony składa ona świadectwo o wielu przewspaniałych cudach, dla człowieka niemożliwych do wykonania, a dotyczących zarówno uzdrowień (na przykład odrośnięcie uschłej ręki, przywrócenie zdolności chodzenia czy wzroku u chromego i ślepego od urodzenia, czy wreszcie wskrzeszenie umarłego), rzeczy materialnych (na przykład rozmnożenie pożywienia – chleba i ryby), czy natury (na przykład chodzenie po wodzie, uschnięcie drzewa figowego, połów ryb, czy uciszenie burzy). Opis cudów Jezusa, włącznie z Jego zmartwychwstaniem, stał się esencją instytucjonalnej wiary chrześcijańskiej. W kościołach naucza się, że dla Boga nie ma rzeczy fizycznie niemożliwych. Dlatego pociesza się ubogich, utrapionych i chorych, że poprzez ich własną wiarę, Jezus może im przyjść z materialną pomocą, zapewnić im zdrowie, finansowy sukces, dobre samopoczucie, przezwyciężenie nałogów czy agresji itp. Tymczasem cała Biblia, łącznie z wszystkimi opisanymi w niej cudami, to jedna wielka przypowieść, w której „ubogimi”, „utrapionymi” i „chorymi” są Boży wybrańcy i to w sensie duchowym, czyli przed zbawieniem. Dlatego uzdrawiając paralityka, Jezus powiedział równocześnie, że jego grzechy zostały odpuszczone. Dlatego też opisy niektórych cudów zawierały motyw „wyrzucania nieczystych duchów”, czy „demonów”. Na tym właśnie polega istota zbawienia, czyli uzdrowienia duchowego: Duch Boży wyrzuca z wybrańca ducha Szatana (złego ducha, ducha nieczystego, demona), gdyż to duch Szatana stanowi ów „grzech”, z którego jest on oczyszczany. Innymi słowy, oczyszczenie z ducha Szatana to inaczej oczyszczenie z grzechów, którego dokonuje Bóg na mocy swojego Ducha. Człowiek niezbawiony nie jest w stanie tego dostrzec, dlatego będzie opierał się wyłącznie na fizycznym rozumieniu Biblii, przedstawiając Chrystusa raz jako Boga, a innym razem jako Człowieka, w zależności od tego, co w danym momencie podsuwa mu ludzka logika. Tak czy inaczej osoba niezbawiona nie może oddawać czci Bogu, mimo że twierdzi, że wierzy i bardzo tego pragnie. Nie może, gdyż w Biblii osoba ta dostrzega tylko boga, przez małe „b”, w rzeczywistości oddając cześć Szatanowi, gdyż w jej duszy nadal tkwi ten duch. Dostrzeganie w Biblii boga, czyli Szatana, wynika z naszej natury – duchowej martwoty, za sprawą której wierzymy w naszą własną „wolną wolę”, która to wiara upewnia nas z kolei, że zbawienie zależy od naszych decyzji, a Bóg podporządkuje się temu, co sami zdecydujemy. Nasza własna „wolna wola” podpowiada nam także, że możemy „zapracować” na własne zbawienie, co wynika z tego, że Biblia zawiera wiele wersetów sugerujących taką możliwość, które w rzeczywistości są pułapką. Zbawienie Boże to dar Boży – dar Ducha Świętego, przeznaczony tylko dla wybrańców Bożych, których Bóg wybrał jeszcze przed stworzeniem świata, a nie dla tych, którzy sami zapragną po niego sięgnąć, jak sięga się po towar na półce w supermarkecie.
Interpretacja fizyczna Biblii doprowadza do wielu konfliktów interesów w jej rozumieniu. Patrząc na Biblię w sposób materialny zauważamy wiele „sprzecznych” wersetów. Jedni wykorzystują ten fakt do podważania wiarygodności Biblii, inni, nie raz za pomocą skomplikowanej ekwilibrystyki ludzkiej logiki, próbują rozwiązać te sprzeczności dla własnych interesów, w celu potwierdzenia własnych przekonań. Jednym z takich konfliktów interesów jest nazywanie Chrystusa raz Bogiem, raz Człowiekiem. Można się także spotkać z określeniem, że Jezus to „Pół-Bóg-Pół-Człowiek”. Na podobnej zasadzie traktuje się naukę o Łasce Bożej. Ponieważ instytucjonalny kościół nie może zaprzeczyć roli łaski, często pojawia się wśród wyznawców religii chrześcijańskich doktryna uzależniająca zbawienie od połączenia Łaski Bożej z pracą (działaniem, decyzjami) człowieka, według której Bóg przelewa swoją łaskę na wszystkich ludzi, a człowiek sięga sobie swobodnie po zbawienie za pomocą własnych dobrych uczynków i podejmując własną decyzję. Według tego trybu myślenia człowiek albo wybiera Boga i ofiarowane mu przez Niego zbawienie, albo Go odrzuca. Doktryna oparta na kombinacji Łaski z uczynkami to to samo, co doktryna typu „Bóg + Człowiek”. Biblia nie pozwala na takie zabiegi. Nie ma znaczenia, czy błąd jest mniejszy czy większy – każdy błąd to zaprzeczenie Prawdzie, a Prawda jest tylko jedna: Bóg to Duch, nie fizyczny człowiek, a zbawienie to Łaska Boża, nie nagroda za „dobre zachowanie” na ziemi. W żadnym przypadku nie można Boga sprowadzać do wymiaru fizyczności, podobnie jak nie można dopuszczać żadnej asysty człowieka w procesie zbawienia Bożego.
Odpowiadając więc wprost na powyższe pytanie, Jezus nie ma fizycznej natury ludzkiej, gdyż jest Bogiem. Postrzeganie Jezusa przez pryzmat natury ludzkiej, a Biblii w wymiarze fizyczności, to tendencja, która niestety towarzyszy wszystkim niezbawionym, a więc każdemu człowiekowi z natury. Ktoś mógłby powiedzieć: „No tak, ale wiele osób na świecie odrzuca naukę kościołów chrześcijańskich. Naukę tę akceptuje jedna trzecia mieszkańców globu, choć i tak występuje ona w formie różnych wyznań, czy odłamów.” Należy jednak zwrócić uwagę na to, że podążanie za fałszywą nauką instytucjonalnego kościoła chrześcijańskiego to czczenie obcego boga. Trudno więc powiedzieć, co jest większym bluźnierstwem – czy jawne odrzucanie Pana Jezusa, czy ślepa wiara instytucjonalna, która jest podążaniem za Antychrystem. W obu przypadkach kieruje nami duch Szatana. Dlatego Jezus przedstawia się jako „Sługa Boży”, czyli reprezentant woli Bożej, który przynosi zbawienie – Łaskę, a nie jako „Król”, który wydaje rozkazy. W tym kontekście, królem i księciem tego świata jest Szatan i Prawo Grzechu i Śmierci, a więc prawo nakazów i poleceń zapisanych w Biblii, które zwiastuje wieczną śmierć. Posiadając ducha Szatana od momentu naszego poczęcia jesteśmy grzesznikami i zarazem niewolnikami grzechu (J 8: 34), gdyż Szatan jest zarówno grzechem jak i naszym panem. Niewolnictwo duchowe polega na przynależności do jakiegoś ducha, dlatego z chwilą zbawienia, wybraniec Boży staje się zarówno „niewolnikiem” Bożym, jak i wolnym od niewoli Szatana (1Kor 7: 21-24).
„Ogołocenie się” Jezusa, inaczej „stracenie na znaczeniu”, ma miejsce wtedy, gdy Jezus znajduje się w ukryciu, a brak zbawczego Słowa Bożego oznacza śmierć duchową. Kiedy „widzimy” Jezusa pod postacią Człowieka, wtedy nie widzimy Boga. Dopiero zmartwychwstanie Jezusa jest obrazem zbawienia Wybrańca, a tym samym wybrańców. Wtedy imię Jezusa zostaje wywyższone, bo Bóg objawia się poprzez Ducha.
Należy doprecyzować odpowiedź na pytanie o to, czy Pan Jezus przebywał na ziemi fizycznie, czy też nie. Otóż, jak już wcześniej wspominaliśmy, „najprawdopodobniej” istniała taka postać historyczna. Chodzi jednak o to, że „Pan Jezus” to nie fizyczny, biologiczny człowiek, a Duch, dlatego nie można Go traktować fizycznie. Podkreślmy to jeszcze raz: nie możemy mieszać postaci fizycznej z Bogiem. W Biblii Bóg przybiera „formę fizyczności”, a raczej „pozór fizyczności”, tylko dlatego, że wszyscy ludzie postrzegają fizycznie. Stąd fizyczne opisy w Biblii, które jednakże nie mogą być traktowane dosłownie, a jako alegorie, bądź przypowieści ukrywające naukę o świecie duchowym, nie fizycznym. Sama Biblia jest przykładem analogicznym. Ma ona przecież postać, czy też pozór fizyczności, bo wygląda jak każda inna książka. Ludzie czytają Biblię fizycznie, korzystając z fizycznych zmysłów, ale problem polega na tym, że Boga interpretują (rozumieją) również w sposób fizyczny. Natomiast Bóg, pod pozorem fizyczności, ukrył swoją istotę duchową, czyli obecność Ducha. Dlatego Bóg „objawia się”, albo lepiej „ujawnia się”, tylko swoim wybrańcom i tylko jako Duch. Nie w postaci halucynacji, snów, fizycznych zjaw, ale w postaci duchowej wiedzy. Pozostali, czytając Biblię, widzą Boga jako dwunastoletniego chłopca odwiedzającego świątynię, albo dorosłego mężczyznę po trzydziestce, który dla nich jest przede wszystkim filozofem, współczującym, ludzkim nauczycielem, lekarzem i pocieszycielem w ludzkiej niedoli, na przykład leczy fizyczne choroby i głosi moralną ewangelię przesyconą miłosierdziem i dobrymi uczynkami względem bliźniego. A to całkowicie mija się z celem Biblii, która nie skupia się na ludzkiej doli ani niedoli w świecie fizycznym, a na Bożym planie duchowego zbawienia i na duchowej rzeczywistości, która nie jest z tego świata.
W naszej fizycznej rzeczywistości właśnie taki jest powszechnie odbiór Biblii i nie ma się co temu dziwić, bo inaczej być nie może. Prawdziwe miłosierdzie Boże polega jednak nie na zapewnianiu nam zdrowia i wygodnego życia na ziemi, a na darze Ducha, nazywanym Łaską Bożą, który opisuje duchową pracę, lub uczynki Boga, nie zaś nasze własne zasługi, czy wysiłki. Jednakże fizyczny człowiek, pozbawiony Ducha Bożego, tego nie rozumie. Nie ważne, czy ktoś ma doktorat z Biblii, czy poświęcił całe życie na jej studiowanie, czy zajmuje wysokie stanowisko w hierarchii kościelnej – wiedza duchowa to dar Boży skierowany wyłącznie do tych, których wybrał Bóg.
Co do postaci historycznej, którą opisuje Biblia, należy tu odróżnić Jezusa jako syna cieśli, mężczyznę, który cierpiał fizycznie i psychicznie, będąc wyszydzany, biczowany, aż w końcu ukrzyżowany (choć wcale nie jest prawdą powszechne przekonanie, że cierpiał fizycznie bardziej niż ktokolwiek inny), od Boga jako Ducha, który objawił się (ujawnił się) tylko nielicznym po zmartwychwstaniu. Po powołaniu przez Jezusa, apostołowie podążali niemal „na ślepo” za swoim Nauczycielem. Robili to jednak bez (duchowej) wiary. Dlatego jedni się rozpierzchli, a inni wyparli Jezusa w czasie ukrzyżowania. Na tym właśnie polega symbolika „śmierci” Jezusa: na obnażeniu naszej natury, czyli naszej martwoty duchowej, martwoty naszej duszy. „Śmierć” Jezusa pokazuje „śmierć” wybrańców, czyli brak jedności duchowej z Jezusem, brak owoców wiary, miłości, czy wiedzy. Z natury wszyscy jesteśmy martwi duchowo, wszyscy „urągamy” Jezusowi, łącznie z ludźmi, którzy wydają się najbliżsi Bogu, którzy wydają się narodem wybranym, którzy zwą się uczonymi w Piśmie, kapłanami i najwyższymi hierarchami w świątyni Pana. „Wszyscy” oznacza także obu złoczyńców na krzyżu, mimo że jeden z nich był wybrańcem (Mt 27: 39-44). „Wszyscy” są pozbawieni wiary, w tym także uczniowie Jezusa, a nie tylko Tomasz (Łk 16: 11,13). Dlatego Jezus zapowiedział swój powrót jako Duch Święty, kiedy to wybraniec Boży zostanie owym Duchem „uaktywniony”.
Jezus objawia się jako Słowo Boże w formie Ducha, czyli jako „Słowo Życia”, jako „pokarm duchowy”, „Woda Życia” itp. Słowo Boże to Biblia, która do czasu zbawienia wybrańca jest zwykłą książką, a używając symboli biblijnych, jest książką „martwą”, skierowaną do, a raczej odbieraną przez „martwe duchy”. Człowiek martwy duchowo, choć jest pewną formą ducha, ducha Szatana (ducha Śmierci), na tle Ducha Bożego (Ducha Życia) nazywany jest „fizycznością”, stanowiąc kontrast pomiędzy fizycznością a duchowością, cielesnością a duchowością, ciałem a Duchem itp. To, że Jezus przebywał z apostołami, nauczając ich, ukazując im wiele cudów w postaci uzdrowień, czy wskrzeszeń, ma znaczenie ponadczasowe i symboliczne – Bóg naucza i objawia swoją moc wybrańcom z chwilą darowania im Ducha Świętego. „Chorzy” czy „umarli”, do których Jezus skierował swoją łaskę, to właśnie wybrańcy Boży, niekoniecznie chorzy i ubodzy tego świata. Wybraniec przed zbawieniem jest duchowo chorym i martwym. Niewybraniec również. Niewybrańców, a raczej niezbawionych, cechuje to, że nie widzą swojej ułomności duchowej, uważając się za sprawiedliwych i wybranych przez Boga, na podstawie własnych „dobrych” uczynków, które ochoczo lub z przymusu wykonują i które służą im za namacalne dowody na to, że są „dziećmi Bożymi”.
Bóg objawia się poprzez Słowo Boże zawarte w Biblii jako Duch i jako Duch przekazuje wiedzę duchową i objawia swoją moc. Każdy wybraniec Boży zostaje uzdrowiony duchowo i wskrzeszony z martwych. W chwili zbawienia Bóg wyrzuca z wybrańca ducha nieczystego, ducha śmierci, czyli ducha Szatana, identyfikowanego z grzechem, dając wybrańcowi swojego Obrońcę, czyli cząstkę własnego Ducha. W ten sposób zbawiony wybraniec Boży jest wolny od grzechu (czyli od ducha Szatana) i zbawiony raz na zawsze. Oznacza to, że wybraniec nie może już powrócić do pierwotnego stanu. Należy przy tym pamiętać, że Biblia ukazuje także „pseudo-wybrańców” i „antychrystów”, osoby przekonane, że służą Bogu, przez które w rzeczywistości działa Szatan, który swoją nauką potrafi zwieść wielu ludzi, nawet wybrańców w ich wczesnym stadium rozwoju duchowego. Wiedza duchowa to dar wzrostu duchowego, to „pomnażanie talentów”, dzięki któremu wybraniec „wzrasta Bożym wzrostem” (Kol 2: 19).
Koncentrując się na Bogu jako postaci fizycznej, która została stworzona, co z jednej strony jest zmyłką i pułapką dla niewybrańców, a z drugiej symbolem, przypowieścią i ukrytym przekazem Ducha, wpadamy w pułapkę zastawianą na niezbawionych. Należy pamiętać, że wybrańcy także zaczynają życie jako martwi duchowo, czyli niezbawieni, a więc siłą rzeczy wszyscy wpadamy w tę samą pułapkę. Wszyscy zatem z natury i z założenia mamy to samo przeznaczenie – potępienie wieczne, czyli skazanie na wieczność w obecności Szatana, pana Śmierci. Wszystkim nam brakuje wiedzy duchowej.
Wszelkie informacje historyczne o Jezusie pochodzące spoza Biblii, która tak naprawdę w całości jest informacją duchową, nie mogą być wiarygodne. Są to często informacje wykluczające się nawzajem. O dziwo, do dziś żadne źródło świeckie nie jest w stanie jednoznacznie określić datę narodzin czy nawet śmierci Jezusa. Są to informacje sprzeczne. Nikt nie potrafi powiedzieć, co Jezus robił do 12 roku życia, ani potem, pomiędzy 12 a 30 rokiem życia. Nawet informacja biblijna, że Jezus miał 30 lat podczas chrztu, nie jest jednoznaczna. Wszystko opiera się więc na domysłach i spekulacjach. Od czasu do czasu są „odkrywane” „nowe ewangelie”. Niektóre losy Jezusa dopisywane są po latach, na potrzeby stworzenia dobrego wizerunku, choć często jeszcze bardziej podkreślają fizyczność tej postaci, jak na przykład twierdzenie, że Jezus miał żonę czy dzieci. Albo, że był homoseksualny, gdyż otaczał się mężczyznami i przytulał jednego z uczniów. Samo ukrzyżowanie urosło do rangi najbardziej okrutnych cierpień fizycznych, jakie człowiek może znieść, co nie jest prawdą. Na przykład z opisu fizycznego w Biblii wynika, że łotrom połamano przed śmiercią kości, a Jezusowi nie. Znosili więc większe cierpienie niż on. Mówiąc więc o informacjach historycznych, musimy wziąć pod uwagę, że żadna z tych informacji nie może być traktowana jako źródło prawdy. Można tak traktować tylko informacje zawarte w Biblii i to tylko w wymiarze duchowym, gdyż ich fizyczny aspekt budzi nie raz wiele kontrowersji, sprzeczności czy spekulacji. Źródłem informacji duchowych jest Bóg, a ich „tłumaczem” Duch Święty.
Ponieważ Jezus to Słowo Boże, w zasadzie cała Biblia mówi o Jezusie pod postacią przenośni i symboli. Sam Jezus po zmartwychwstaniu powiedział swoim uczniom, że to o Nim jest mowa w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach (Łk 24: 44-49), a Jego uczniowie stali się narzędziem wykorzystanym do powstania Nowego Testamentu. Uczniowie stali się też świadkami Jezusa po zesłaniu Ducha Świętego, czyli po „przyobleczeniu w moc”. Dlatego wiele postaci historycznych lub fikcyjnych opisanych w Biblii to obrazy samego Jezusa-Boga, choć są to postacie nie zawsze związane z wybrańcami. Jest tak na przykład z Pierwszym Adamem, który symbolizuje naszą pierwszą, grzeszną naturę (obecność w nas ducha Szatana). Jako Ostatni Adam, Jezus dzieli z nim wiele wspólnych symboli: wybrańcy wywodzą się z Ducha Bożego, niczym Ewa z Adama, wybrańcy „zjadają” symboliczny zakazany owoc, a Jezus w sposób symboliczny poddaje się grzechowi (staje się grzechem).
Jezus symbolizowany jest także przez wielu patriarchów, a nawet apostołów. Jest symbolicznie przyrównany do kapłana Melichizedeka, na wzór Kapłana na wieki, do króla Dawida, jak również do „Umiłowanego”, jako „syn” Dawida. Archanioł Michał, czy Gabriel to także obrazy Jezusa. Są nimi również Syn Marnotrawny, Żebrak Łazarz, a także syn gospodarza, którego zabili przewrotni rolnicy. „Znak Jonasza” to obraz śmierci i zmartwychwstania Jezusa, a słowo „Jonasz” znaczy „gołąb”, co jest symbolem Ducha Świętego. Tak jak wybór Boży dotyczy separacji wybrańców od niewybrańców z woli Bożej, bez naszego udziału, tak też Jakub jest symbolem Jezusa, a Ezaw jest obrazem Szatana. Z informacji historycznych wynika, że byli to dwaj bracia bliźniacy, potomkowie Izaaka i Rebeki, a Jakub dał początek narodowi izraelskiemu, czyli wybrańcom w linii rodowej Ducha Bożego. Oczywiście mowa tu o Izraelu duchowym, czyli wybrańcach, „obrzezanych” duchowo, a nie o politycznym narodzie czy religijnej instytucji. Izaak to dziecko obietnicy, zrodzony jak Jezus z Ducha, a jego ojciec Abraham, to obraz Boga Ojca.
Mojżesz jako kolejny symbol Jezusa przeprowadził Żydów przez Morze Czerwone, co obrazowało przejście wybrańców przez piekło. Mojżesz i Aron to obrazy śmierci duchowej Jezusa za naród wybrany, a Jozue i Kaleb to obrazy zesłania Ducha Świętego, który prowadzi do ziemi obiecanej.
Król Dawid to pierwszy król z wyboru Boga (Saul został wybrany pod naciskiem ludu), który przelewał krew, a Salomon to obraz Ducha Świętego, który zbudował Świątynię będącą wzorem Świątyni Ducha. Łaska Boża (Świątynia duchowa) jest efektem pracy Boga, tak jak przygotowanie materiałów przez Dawida pod budowę fizycznej Świątyni.
Interpretacja fizyczna Biblii jest następstwem tego, że choć niektóre wersety niejako same narzucają odwołanie się do symboli, to innym razem wpadamy w pułapkę i szukamy ich znaczenia dosłownego, związanego z tym światem. Istnieje wiele wersetów, które stanowią pułapkę dla tych, którzy w Słowie Bożym nie widzą Bożej chwały, lecz doszukują się i podkreślają znaczenie własnych zasług i własnej pracy na zbawienie. Nie istnieje coś takiego jak „pomaganie Bogu w zbawieniu”, gdzie udzielona nam Łaska Boża jest rzekomo efektem naszych własnych starań, próśb i pracy. Jest to fałszywa doktryna nauczana w kościołach.
Do takich pułapek należą wersety, które sugerują, że Jezus to istota, która jest Bogiem w fizycznym ciele człowieka, „wcielonym Bogiem”, przez co wielu określa Jezusa jako Pół-Boga Pół-Człowieka, albo po prostu Człowieka. Tam, gdzie Biblia mówi o „Ciele” Jezusa, gdzie nazywa Jezusa Człowiekiem, zawsze ma na myśli Ciało Ducha (duchowe) i Człowieka Niebieskiego (z innego wymiaru niż fizyczna Ziemia), a nie Jezusa jako fizycznego człowieka, syna cieśli, jak postrzegali Go Żydzi.
Oczywiście można by przytaczać całą masę wersetów, z których mogłoby wynikać, że Jezus był zwykłym człowiekiem. Dlatego skoncentrujmy się na kilku z nich, aby wykazać, że przekaz duchowy Biblii wyklucza taką możliwość.
W Liście do Rzymian, w rozdziale 8, mamy nawiązanie do zesłania Syna w ciele podobnym do ciała grzesznego (Rz 8: 3). Musimy jednak przeanalizować cały kontekst (Rz 8: 1-13,23). Mowa jest tu o dwóch prawach: prawie grzechu i śmierci, które wiąże się z „postępowaniem według ciała” i identyfikuje się z duchem Szatana (a Szatan to duch śmierci i symboliczny „grzech”) oraz o Prawie Ducha, które wiąże się z „postępowaniem według Ducha” i identyfikuje się z Duchem Bożym. W dalszej części mamy wywód kontrastujący „ciało” z Duchem, gdzie „dążność ciała” to wrogość względem Boga i brak upodobania przez Boga, a ze względu na grzech „ciało” podlega śmierci. Z kolei Duch Boży nazywany jest Duchem Chrystusowym, który mieszka w (zbawionych) wybrańcach. W dyskusji o „ciele” zawarte zostały dwa obrazy. Po pierwsze, obraz kontrastu pomiędzy obcymi sobie duchami (Duchem Bożym i duchem Szatana), a po drugie, obraz drugiego programu zbawienia, czyli zbawienia drugiej grupy wybrańców oraz otrzymania przez wybrańców duchowych, niebieskich ciał na końcu świata. Dodatkowo prawo grzechu i śmierci (prawo uczynków, albo prawo łączenia uczynków ludzkich z łaską Bożą) identyfikuje się z duchem Szatana (grzechem, lub śmiercią wieczną), a Prawo Ducha (dar Łaski Bożej) identyfikuje się z Duchem Bożym (zbawieniem, życiem wiecznym).
To, że Jezus był na „podobieństwo ciała grzechu” oznacza tylko tyle, że był postrzegany jako śmiertelnik i grzesznik, że został potraktowany jak duch Szatana (czasowo odseparowany od Ojca). Przypomnijmy, że Żydzi brali Jezusa zarówno za człowieka, jak i za Szatana, ciągle wytykając Mu, że grzeszy, łamiąc prawo (fizyczne). To, że kościół nazywa Jezusa człowiekiem, albo Pół-Człowiekiem Pół-Bogiem, jest podobnym szyderstwem, choć być może nieświadomym i niecelowym. Żydzi także przecież wierzyli, że działają w imieniu Boga i że Jezus jest zagrożeniem, że bluźni Bogu. Jednakże poprzez głoszenie fałszu, to właśnie człowiek bluźni Bogu i zabija Prawdę.
Symbolika Biblii pokazuje „podobieństwa” Jezusa do wielu symboli: Arcykapłana, Biskupa dusz, Pasterza, Króla, Gospodarza, Syna, Syna Człowieczego, nie wspominając już o innych symbolach, takich jak Baranek, Woda Życia, Brama, Drzwi, Świątynia itd. Pod podobnymi symbolami ukrywa się w Biblii Szatan, dlatego ważna jest analiza danego kontekstu i to w świetle całej Biblii. Z fizycznego punktu widzenia nie ma żadnej wzmianki o tym, że Jezus jakoby pasł owce, posiadał gospodarstwo, a już na pewno nie mógł zostać politycznym królem, czy hierarchą w kościele jako instytucji. „Cielesność” Jezusa jest więc czysto symboliczna. Człowiek niezbawiony postrzega Jezusa jako człowieka, a przez to „na podobieństwo” Szatana. Kiedy podążamy za prawem grzechu i śmierci, wierząc, że zbawienie przychodzi przez nasze własne uczynki, podążamy za duchem Szatana. Tak więc w Bogu widzimy Szatana, to znaczy z Boga robimy Szatana, a z Szatana robimy boga. Fałszywe doktryny, które stały się naszymi życiowymi wytycznymi, to właśnie postępowanie „według ciała” (według ducha Szatana). Nie może być przecież tak, że Jezus odkupił nas przez ducha Szatana, bo odkupienie przychodzi przez Ducha Bożego. Dlatego mówiąc, że Jezus zbawił świat, umierając jako fizyczny człowiek, gdzie człowiek z natury posiada ducha Szatana, dokładnie tak właśnie byśmy twierdzili, oddając przez to chwałę Szatanowi. Ważne by mieć świadomość, że „Ciało Jezusa” to Duch Chrystusowy (takie zestawienie nawet występuje w Rz 8), a obraz Chrystusa, który „stał się grzechem” (podczas gdy Jezus był bez grzechu, czyli nie miał nic wspólnego z duchem Szatana) symbolizuje to, że do momentu zmartwychwstania Jezusa i zbawienia wybrańca, każdy w Jezusie widzi człowieka (nazywanie Jezusa Pół-Człowiekiem Pół-Bogiem to wciąż nazywanie Go Człowiekiem), czyli de facto widzi w Nim „grzech”. Do momentu objawienia duchowego (momentu zbawienia wybrańca) Biblia jest dla niego nauką o grzechu i śmierci oraz drogą, którą podąża za grzechem i śmiercią, gdyż wszyscy jesteśmy w niewoli duchowej Szatana. Każdy niezbawiony jest martwy duchowo, czyli zarówno w duszy jak i w ciele. Oznacza to, że przeznaczeniem niezbawionego (docelowo niewybrańca) jest śmierć wieczna w formie duchowej, to znaczy i duszy i ciała. W żadnym wypadku nie chodzi o nasze ciała fizyczne, których śmierć i biologiczny rozkład są jedynie obrazem naszej martwoty duchowej. „Ciało” Jezusa nie uległo rozkładowi, co jest obrazem Ducha Świętego i życia wiecznego. Niezbawieni to „niewolnicy zepsucia” (2 P 2: 19). Zbawione dusze, zarówno wśród żyjących na świecie, jak i dusze „zmarłych w Chrystusie” w Niebie, czekają na niebieskie (duchowe, okryte chwałą) ciała na końcu świata (Rz 8: 23; 1 Tes 4: 16-17).
Wątek zwycięstwa nad prawem przykazań (prawem grzechu i śmierci) w „ciele” Jezusa, to nic innego jak zwycięstwo Ducha Bożego nad duchem Szatana, w jednym „Ciele”, czyli w jednym Duchu (Ef 2: 14-22). Tu już wyraźnie Ciało Jezusa łączone jest z Duchem, choć wcześniej Duch został jeszcze dobitniej przedstawiony jako Duch Chrystusowy. Jezus, poza Człowiekiem Niebieskim (1 Kor 15: 47-49), nazwany jest tutaj Nowym Człowiekiem, Świątynią, mieszkaniem Boga przez Ducha. Do momentu zbawienia wybrańcy nazywani są obcymi i przybyszami, zaś dwie grupy wybrańców przedstawione są jako ci, którzy są „daleko” (Późny Deszcz) i „blisko” (Wczesny Deszcz).
Przypomnijmy, że Człowiek Niebieski (Chrystus), a w Nim wybrańcy, jest kontrastem dla człowieka ziemskiego (Szatana), a w nim niewybrańców. Na tej samej zasadzie mowa jest o kontraście „ciała ziemskiego”, „ciała zmysłowego”, „zniszczalnego”, „niechwalebnego”, „słabego” z „ciałem niebieskim”, „ciałem duchowym”, „niezniszczalnym”, „chwalebnym”, „mocnym” (1 Kor 15: 40-44). W przypadku drogi wybrańców, to co „ziemskie” jest pierwsze, a „duchowe” następuje potem (1 Kor 15: 46). Czyli najpierw przychodzi Szatan, a potem Bóg. Szatan jest obrazem „Pierwszego Człowieka” („Pierwszego Adama”) utworzonego z ziemi, czyli „duszy żyjącej”, którą otrzymuje każdy człowiek w chwili stworzenia. Jezus jest obrazem „Drugiego Człowieka” z Nieba, czyli Ducha, którego otrzymuje wybraniec z chwilą zbawienia („narodzenia z Ducha”, „narodzenia z góry”). Idąc tym tropem widzimy, że człowiek otrzymuje najpierw „ciało ziemskie”, czyli ducha Szatana. Dlatego z natury jesteśmy grzesznikami i dlatego każdy człowiek jest w potrzebie zbawienia.
„Urodzeni według ciała” z „niewolnicy” to niewybrańcy, a „urodzeni według Ducha” z „wolnej”, z obietnicy, to wybrańcy. Kobiety te symbolizują dwa przymierza: prawo grzechu i śmierci ku niewoli („obecne Jeruzalem”) i prawo Ducha ku wolności duchowej („górne Jeruzalem”, Ga 4: 21-31).
Kontrast „ciała” i Ducha to kontrast pomiędzy uczynkami pochodzącymi z ciała (ducha Szatana) a owocami pochodzącymi od Ducha Bożego, czyli kontrast pomiędzy niezbawionymi, będącymi pod prawem uczynków, a zbawionymi z Łaski Bożej, gdyż życie pochodzi od Ducha (Ga 5: 16-25).
Plonem „siania w ciele” jest zagłada, a „siania w Duchu” – życie wieczne (Ga 6: 7-8).
Wybraniec przed zbawieniem jest „poganinem co do ciała” i „nieobrzezanym” duchowo, a po zbawieniu jest „w Chrystusie” przez krew (czyli Ducha) Chrystusa. Chrystus jako Duch, czyli w „swym Ciele” pozbawił mocy zarówno Szatana jak i prawo przykazań (Ef 2: 11-15). Obrzezanie (duchowe) wybrańców nie pochodzi z ręki ludzkiej lecz od Chrystusa. Jest to symboliczne „wyzbycie się grzesznego ciała”, czyli starej grzesznej natury (ducha Szatana), na mocy Ducha Bożego (Kol 2: 11). Ofiara Jezusa to zbawienie wybrańców od mocy Szatana, który posługuje się prawem nakazów (Kol 2: 12-14). Symboliczne zanurzenie czy pogrzebanie w chrzcie Chrystusowym to oczyszczenie duszy od zła i ciała wodą czystą (Hbr 10: 22), gdzie „woda czysta” symbolizuje Ducha Świętego.
Zbawieni wybrańcy Boży są zatem „członkami” Ciała Chrystusa i Kościoła Ducha na mocy Ducha (Ef 5: 29-32).
Uczestnictwo Chrystusa „we krwi i ciele”, aby pokonać Szatana przez śmierć, dotyczy uwolnienia wybrańców i tylko wybrańców z niewoli duchowej (Hbr 2: 14-18). Ponieważ zły duch nie może wyrzucić złego ducha (Łk 11: 14-15), czyli Szatan nie może usunąć Szatana (Mk 3: 23), złego ducha może wyrzucić tylko Duch Boży (Mt 12: 28-29). Chodzi więc o uczestnictwo Jezusa jako Ducha, bo i krew i ciało to symbole Ducha. Wybrańcy uczestniczą zatem we krwi i ciele Jezusa, czyli są uczestnikami Ducha Bożego. „Przelanie Krwi” i „spożywanie Ciała Jezusa” to obraz przelania Ducha Bożego i obraz pokarmu duchowego. Słowa „Krew” i „Ciało”, jeśli występują razem, nawiązują do kompletności zbawienia, czyli zbawienia duszy i ciała. Kiedy mowa jest o 2 lub 3 Świadkach, może to być odniesienie do Pełni Ojca, Syna i Ducha lub do zbawienia duszy, ciała i ducha. W momencie zbawienia duszy Duch Boży zamieszkuje już duszę wybrańca, będąc niejako pierwiastkiem, albo „pierwszymi darami Ducha”, a także zadatkiem otrzymania duchowego ciała.
„Chrystus cierpiał w ciele” na znak zerwania z grzechem, aby wybrańcy mogli żyć w ciele z woli Bożej (1P 4: 1-2).
„Umarłym” (wybrańcom) głoszono Ewangelię na „sąd w ciele po ludzku” i na życie w Duchu po Bożemu (1 P 4: 6).
Niezwykle mocne przesłanie niosą dwa kolejne wersety, na które zwolennicy „natury ludzkiej” Chrystusa powołują się najchętniej. Wersety te mówią, że jeśli ktoś nie uznaje, że Jezus przyszedł w ciele, oznacza to, że nie uznaje Jezusa, a co za tym idzie, jest zwodzicielem i Antychrystem, czyli Szatanem (1J 4: 1-3, 2J 1:7). Pierwsza rzecz, na którą musimy zwrócić uwagę to fakt, że mowa tu o „ciele” i że słowo „ludzkim” (2J 1:7) nie występuje w oryginale. Drugim szczegółem jest to, że mowa tu o duchach i badaniu duchów, czy są z Boga (1J 4: 1). Fałszywymi prorokami są z pewnością duchy niepochodzące od Boga, a wiadomo, że duch Szatana nie uznaje Jezusa. Duch Boży, który uznaje Jezusa w ciele, łączy „Ciało” Jezusa z Jego Duchem. Nie ma innej możliwości. Antychryst również nazywany jest duchem, a jest to duch, który głosi, że Jezus przyszedł w ciele ziemskim (jak wspomniałem, słowo „ziemskim” nie występuje w oryginale), to znaczy, jako Szatan. Szatan sam siebie nazywa bogiem, chce być jak Bóg, „wynosi się ponad wszystko, co nazywane jest Bogiem lub co odbiera cześć, tak, że zasiądzie w świątyni Boga, dowodząc, że sam jest Bogiem” (2 Tes 2: 4). „Ciało Boże” to Duch Święty, a prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Bogu w Duchu i prawdzie (J 4: 24).
Symbolikę słowa „ciało” należy więc rozumieć jako odniesie do ducha, w zależności od kontekstu: albo do ducha ziemskiego (Szatana) i duchów, które są w opozycji do Boga, albo do ducha niebieskiego (Boga). Na tej samej zasadzie mamy w Biblii „człowieka zewnętrznego” (naturę ducha Szatana) i „człowieka wewnętrznego” (Ducha Bożego), albo człowieka „starego” i „nowego”. Życie, które objawia się w naszym „śmiertelnym ciele”, to Duch Boży, który pojawia się w duszy wybrańca zamiast ducha Szatana i który zbawia wybrańca. Objawienie Boże i dary Boże należą do rzeczy niewidzialnych (2 Kor 4: 16-18), natomiast dosłowna, albo materialna interpretacja Biblii stanowi odwołanie się do rzeczy widzialnych, namacalnych i mierzalnych. Taka interpretacja staje się naszą pułapką, stwarzając pozory (materialnej) drogi do zbawienia, w rzeczywistości wiodąc na zagładę. „Ciało Boże”, „Świątynia Boża”, czy też „szaty zbawienia” to symboliczne przyodzianie w Ducha Świętego. Poznanie Jezusa „według ciała” (2 Kor 5: 16) to próba poznania Boga przez starą duchową naturę wybrańca, w której postrzega on Boga fizycznie. Dopiero kiedy staje się on „nowym stworzeniem”, postrzega Boga duchowo (2 Kor 5: 17). Zatem zbawiony wybraniec prowadzi „walkę” duchową nie „według ciała”, lecz według Boga (2 Kor 10: 3-4), przeciw „duchowym pierwiastkom zła”, będąc obleczony w „hełm zbawienia i miecz Ducha” (Ef 6: 11-17).
Pytanie 18b: Jak ma się werset 31 rozdziału 17 Dziejów Apostolskich do sugestii o tym, że Pan Jezus, przedstawiany w Biblii jako postać Boga, mógł nie przebywać fizycznie na ziemi i nie mieć fizycznej postaci ludzkiej?
Najpierw przyjrzyjmy się wersetowi 31 z 17 rozdziału Dziejów Apostolskich:
„…dlatego że wyznaczył dzień, w którym sprawiedliwie będzie sądzić świat przez Człowieka, którego na to przeznaczył, po uwierzytelnieniu Go wobec wszystkich przez wskrzeszenie Go z martwych” (Dz 17: 31).
Jezus jest w tym wersecie przyrównywany do, a nawet nazywany Człowiekiem. Zauważmy przy okazji, jak wyraźnie werset ten pokazuje przeznaczenie z góry oraz Boży wybór. Jezus jest Wybrańcem Bożym, a symbolika wskrzeszenia Go z martwych i uwierzytelnienia odnosi się do zesłania Ducha Świętego na wszystkich Jego wybrańców. Innymi słowy, Bóg zapewnia nas w tym miejscu, że o uwierzytelnieniu (lub inaczej dowodzie) zbawienia dowiedzą się wyłącznie wybrańcy Boży, dla których Jezus zmartwychwstał. Zmartwychwstanie Jezusa to zmartwychwstanie duchowe a nie fizyczne zmartwychwstanie ludzkiego ciała. Opis fizyczny zawarty w Biblii to jedynie symbol duchowego zbawienia (daru Ducha), a opisywane w niej „zesłanie Ducha” to inaczej nowe, duchowe narodzenie wybrańca („narodziny z góry”). Innymi słowy, dzięki cząstce Ducha, który zamieszkuje duszę wybrańca, wybraniec ten staje się „zmartwychwstałym” duchowo, nie fizycznie, na duchowe podobieństwo Jezusa.
Kontekst tego stwierdzenia, które pada podczas przemówienia apostoła Pawła z natchnienia Ducha Świętego, to jego wizyta w Atenach, mieście pełnym „bożków”, filozofów i myślicieli, gdzie Paweł konfrontował się zarówno z Żydami w synagodze, jak i poganami na placu. Polskie tłumaczenie tego nie oddaje, ale ateńczycy odbierają tę nową naukę – naukę o Jezusie i zmartwychwstaniu – jako naukę o obcych demonach (Dz 17: 18-19). Dla obcego ducha przekaz Ducha Bożego jest przekazem obcym, niezrozumiałym, niemożliwym do zaakceptowania, a ponieważ Szatan pozuje za Boga, przekaz duchowy Słowa Bożego głoszony przez Jego wybrańców jest przez niewybrańców (i wciąż niezbawionych wybrańców) traktowany jako nauka diabelska. Paweł zwraca uwagę na to, że wśród wielu bóstw w Atenach przedmiotem czci był także ołtarz Nieznanego Boga (Dz 17: 23). Paweł implikuje, że tym „Nieznanym Bogiem” jest Bóg głoszony przez niego, czyli Jezus Chrystus, Stworzyciel Nieba i Ziemi, dawca życia i tchnienia. Należy tu zwrócić szczególną uwagę na stwierdzenie, że Bóg nie mieszka w świątyniach (ani w budynkach ani w instytucjach) zbudowanych ludzką ręką, ani nie odbiera posługi z rąk ludzkich, nie potrzebując niczego (Dz 17: 24). Jezus to niewidzialna Świątynia Ducha. Bóg jest Duchem, a prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Bogu w Duchu i Prawdzie (J 4: 24), co oznacza, że Bogu nie można oddawać czci w sposób fizyczny, na przykład za pomocą budynków, symboli religijnych, odzieży, obrzędów, liturgii, „dobrych uczynków”, pomocy humanitarnej ani widzialnej instytucji religijnej. Boga może chwalić tylko Duch Boży (Ojciec, Syn i Duch wysławiają się nawzajem), obecny w każdym zbawionym wybrańcu, czego nie można w żaden sposób dostrzec na zewnątrz, w sposób namacalny. Zmartwychwstanie Jezusa to symboliczna budowa Świątyni Jego Ciała (J 2: 19-21), a „ciało” zbawionych wybrańców Bożych jest świątynią Ducha Świętego, który jest w nich, a którego otrzymali od Boga (1Kor 6: 19). Symbolika „ciała” wyraźnie wskazuje na identyfikację tego słowa z Duchem Bożym. (Duchowe) „Ciała” wybrańców są członkami Chrystusa, a zatem są oni połączeni z Nim jednym Duchem (1Kor 6: 15,17). Wybrańcy Boży „spożywają” Ciało Jezusa, są „ochrzczeni” (obmyci) w jednym Duchu i „napojeni” jednym Duchem (1Kor 12: 13). Członkowie Ciała Chrystusa to wybrańcy Boży, którym Bóg przypisał różne funkcje lub inaczej dary duchowe. To symbolika zbudowana na podobieństwo naszego fizycznego ciała i jego członków. Tajemnica Chrystusa objawiona (ujawniona) zostaje przez Ducha Świętego, a fakt, że poganie stają się współdziedzicami i współczłonkami Ciała oraz współuczestnikami obietnicy w Chrystusie Jezusie przez Ewangelię (Ef 3: 5-6), odnosi się do tych wybrańców, którzy jeszcze nie zostali zbawieni. Wszyscy z natury jesteśmy poganami, gdyż znajdujemy się pod panowaniem obcego ducha. Chrystus to Głowa Kościoła Duchowego, w którym „żony”, czyli wybrańcy, są poddani „mężom”, czyli Chrystusowi. Chrystus umiłował Kościół, czyli swoich wybrańców, a nie instytucję kościelną. „Opuszczenie ojca i matki” symbolizuje wolność od prawa grzechu i śmierci, a „połączenie człowieka z żoną w jedno ciało”, to nie przepis na prawne sformalizowanie związku pomiędzy dwiema osobami, a połączenie Chrystusa, mocą Ducha, z niewidzialnym Kościołem Duchowym, czyli swoimi wybrańcami (Ef 5: 21-33). To właśnie ten niewidzialny, duchowy Kościół jest kościołem chwalebnym, Świątynią Niebieską. Takie funkcje jak „kapłan” (albo nadzorca–biskup), to symbol powołania wybrańców Bożych w zależności od przydzielonych im darów („talentów”) Ducha Świętego. Jest to powołanie przez Ducha Świętego, czyli przez duchowe „przelanie krwi” Chrystusa (Dz 20: 28). To Jezus czyni swoich wybrańców „kapłanami” i „królami”, budując Swoje Królestwo (Ap 5: 9-10), które docelowo znajdzie się na tak zwanej „nowej ziemi” (2P 3: 13).
Funkcje formalne ustanawiane w instytucjach kościelnych (z powodu fizycznego pojmowania biblijnej symboliki) pochodzą z wyboru człowieka. Dlatego Paweł, opuszczając Efezjan, ostrzegał o nadejściu „wilków drapieżnych”, czyli fałszywych głosicieli Słowa Bożego, których doktryny Paweł nazwał przewrotnymi naukami (Dz 20: 29-30). Na tym właśnie polega „objawienie się” lub „ujawnienie” Szatana – na identyfikacji fałszywego przekazu, opartego na Biblii tylko formalnie, pochodzącego od obcego ducha. Postępowanie „na wzór Świętego”, albo przeciwnie, „złe postępowanie”, to nie kwestia przestrzegania fizycznych przykazań lub ich nieprzestrzegania, nie kwestia wykonywania „dobrych” uczynków lub „złych uczynków”, lecz niewidzialne działanie w człowieku albo Ducha Bożego albo ducha Szatana. Ze „złego postępowania” (czyli z działania w nich ducha Szatana) wybrańcy zostali wykupieni drogocenną krwią Chrystusa, czyli Duchem Bożym, którego słowo „krew” symbolizuje. „Objawienie się” Boga to Jego objawienie lub ujawnienie w Słowie Bożym poprzez działanie Jego Ducha. To przez Niego wybrańcy prawdziwie wierzą w Boga (gdyż wiara to dar Ducha), mają „uświęcone” dusze, są „posłuszni prawdzie”, „miłują” innych wybrańców, ponownie będąc powołani do życia przez niezniszczalne nasienie, czyli przez Ducha (1P 1: 15-25).
W dalszej części wypowiedzi Paweł daje do zrozumienia, że Bóstwa (bycia Bogiem) nie powinno się uznawać za podobne do złota, srebra, kamienia, wytworu sztuki, czy wyobraźni człowieka (Dz 17: 29). Nasza wyobraźnia, która jest przyrównywana do obcego ducha, podsuwa nam postrzeganie Boga i Jego ofiary w formie fizycznej, tj. w formie fizycznego Człowieka, który przelał swą fizyczną krew jako syn cieśli. Dlatego właśnie Chrystusowi buduje się pomniki i maluje się Jego rzekome portrety, które są podobne do wizerunków, jakimi poganie honorują swoje bóstwa. W rzeczywistości Jezus przyrównywany jest w Biblii do Człowieka, na tej samej zasadzie, jak przyrównywany jest w niej do Baranka ofiarnego w dniu Paschy, albo do Najwyższego Kapłana, czyli w formie symbolicznej. Nigdy nie należy tego rozumieć dosłownie, gdyż Słowo Boże należy odczytywać wyłącznie w sposób symboliczny, a jego prawidłowe odczytanie jest możliwe tylko w Duchu Bożym. „Obecność” Pana Boga na ziemi to obecność duchowa, nienamacalna, czyli obecność poprzez Ducha w Jego wybrańcach. Obecność fizyczna Pana Boga, w postaci biologicznego ciała ludzkiego, to zwykła iluzja pochodząca z wyobraźni człowieka, która sprawia, że nie tylko poniżamy Boga, ale zrównujemy Boga z innymi bożkami, a tak naprawdę zrównujemy Go z duchem Szatana, traktując duchowy (symboliczny) przekaz Biblii jako naukę o obcych demonach i pochodzącą od tych demonów. Odczytując Biblię w sposób fizyczny, to znaczy poprzez obcego ducha, tworzymy w wyobraźni i w rzeczywistości boga fizycznego i czcimy go fizycznie. Inaczej rzecz ujmując, czcimy innego boga, podpadając przy tym pod prawo grzechu i śmierci.
Biblia została napisana w taki sposób, aby zastawić pułapkę na niezbawionych, a docelowo na niewybrańców, którzy nigdy nie zostaną uwolnieni od panującego nad nimi ducha Szatana. Niewybrańcy zmierzają bowiem na sąd Boży (potępienie wieczne), który był im przeznaczony od samego początku. Niezbawieni wybrańcy żyją w „czasach nieświadomości”, o których mówi Paweł. Owe czasy nieświadomości kończą się dla wybrańca z chwilą zbawienia, czyli z chwilą daru nawrócenia, daru Ducha Bożego (Dz 17: 30). Natomiast niewybrańcy odbierają nakaz czy wezwanie Boga do nawrócenia, jako wezwanie do samodzielnego wygenerowania w sobie owocu własnej pracy i własnych uczynków, czy to fizycznych czy w sferze umysłowej, podczas gdy „nawrócenie” jest owocem Łaski, czyli owocem albo darem Ducha Bożego i nie objawia się w sposób widzialny. Na tej samej zasadzie pułapką jest postrzeganie fizycznych opisów uczynków Chrystusa jako uczynków, które wykonywał dla zbawienia wybrańców, gdyż zbawienie dotyczy innego wymiaru – wymiaru duchowego, a nie wymiaru materialnego. Dlatego tylko nieliczni uwierzą rzeczywistej nauce Chrystusa – przekazowi duchowemu Biblii. Stanie się tak wyłącznie w przypadku tych, którym został przeznaczony Duch Łaski. Biblijną postać Jezusa opisywanego jako „Człowieka” trzeba zatem traktować jako symbol „Człowieka Niebieskiego”, czyli niewidzialnego Ducha Bożego, bo dopiero pod postacią Ducha Bóg nienamacalnie „objawia się” swoim wybrańcom. Niezbawieni postrzegają Boga wyłącznie fizycznie, co oznacza, że postrzegają Go nie jako Boga Najwyższego, ale jako „boga”, „bóstwo”, które trzeba przekupić i zadowolić za pomocą własnych zasług i uczynków. Inaczej rzecz biorąc, widzą Go jako ducha Szatana. Interpretacja fizyczna Biblii zawsze będzie w konflikcie z jej prawdziwym przekazem duchowym. Niezbawiony wybraniec niczym nie różni się od niewybrańca i jemu także wydaje się, że w tekstach Biblii widzi Boga i że czci i oddaje cześć Bogu, ale w rzeczywistości to tylko produkt naszej wyobraźni, jak stwierdza Paweł. W chwili zbawienia i wraz z otrzymaniem daru Ducha Świętego oraz daru wiedzy duchowej, wybrańcy nie postrzegają już Jezusa, czyli Słowa Bożego, w wymiarze fizycznym lecz w wymiarze duchowym.
Pytanie 18c: A co z 2 rozdziałem Listu do Filipian, werset 7?
Najlepiej zapoznać się z odpowiedziami na pytania 8b, 14 i 18a, w których zastanawiamy się nad tym, czy Jezus to postać historyczna i czy jego ukrzyżowanie było faktem fizycznym i historycznym? Niektóre aspekty zostały także zawarte w powyższej analizie fragmentu z Dz 17: 31, gdzie zwróciliśmy uwagę na różnicę pomiędzy fizycznym i duchowym postrzeganiem Szatana i Boga.
Poniższy werset zawiera dalsze potwierdzenie duchowej obecności Boga, choć na pierwszy rzut oka sprawia on wrażenie sprzeczności. Żeby to lepiej zrozumieć, przyjrzymy się także wersetowi wcześniejszemu i kolejnemu:
„On, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi. A w zewnętrznym przejawie, uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci - i to śmierci krzyżowej” (Flp 2: 6-8).
Wersety te w zasadzie mówią same za siebie. Mamy tu wszystko: identyfikację Chrystusa jako Boga (równy Bogu), celowe pozbawienie się chwały (uniżenie się), postać sługi, a więc postać przeciwna do kogoś, kto rządzi, upodobnienie się do ludzi, uznanie za człowieka i w końcu posłuszeństwo aż do śmierci. Chrystus przyszedł tylko do wybrańców Bożych, a każdy wybraniec, podobnie jak niewybraniec, jest z natury martwy duchowo (nie posiada cząstki Ducha Bożego). Oznacza to, że do momentu zbawienia, a nawet już po zbawieniu, a przed osiągnięciem „dojrzałości duchowej” w wyniku działania Ducha Bożego (wiedza duchowa i wzrost duchowy są procesem rozciągniętym w czasie), nawet wybrańcy postrzegają w Biblii najpierw innego ducha albo boga, czyli ducha Szatana. Biblia została napisana w formie pułapki dla niezbawionych (w tym także wybrańców przed zbawieniem), a moc Boża objawia się tylko poprzez moc Ducha Świętego. Nawet z fizycznego punktu widzenia Jezus przedstawiany jest nie jako król Żydowski, którego oczekiwali Żydzi, lecz jako syn cieśli, dziecko Marii i Józefa. Jest to jednym z powodów, dla którego Judaizm odrzuca Jezusa, gdyż w przekonaniu przywódców religijnych przyjście Mesjasza ma się odbyć z nie mniejszą pompą niż pojawienie się Dawida, którego Bóg wybrał na króla Izraela.
Biblia, a zwłaszcza Nowy Testament, ukazuje Jezusa z jednej strony w kontraście do wszelkiego wyobrażenia o przyszłym Mesjaszu – ubogiego, w zasadzie bezdomnego, bez wskazówek co do Jego edukacji, chodzącego z miejsca na miejsce, a z drugiej strony składa ona świadectwo o wielu przewspaniałych cudach, dla człowieka niemożliwych do wykonania, a dotyczących zarówno uzdrowień (na przykład odrośnięcie uschłej ręki, przywrócenie zdolności chodzenia czy wzroku u chromego i ślepego od urodzenia, czy wreszcie wskrzeszenie umarłego), rzeczy materialnych (na przykład rozmnożenie pożywienia – chleba i ryby), czy natury (na przykład chodzenie po wodzie, uschnięcie drzewa figowego, połów ryb, czy uciszenie burzy). Opis cudów Jezusa, włącznie z Jego zmartwychwstaniem, stał się esencją instytucjonalnej wiary chrześcijańskiej. W kościołach naucza się, że dla Boga nie ma rzeczy fizycznie niemożliwych. Dlatego pociesza się ubogich, utrapionych i chorych, że poprzez ich własną wiarę, Jezus może im przyjść z materialną pomocą, zapewnić im zdrowie, finansowy sukces, dobre samopoczucie, przezwyciężenie nałogów czy agresji itp. Tymczasem cała Biblia, łącznie z wszystkimi opisanymi w niej cudami, to jedna wielka przypowieść, w której „ubogimi”, „utrapionymi” i „chorymi” są Boży wybrańcy i to w sensie duchowym, czyli przed zbawieniem. Dlatego uzdrawiając paralityka, Jezus powiedział równocześnie, że jego grzechy zostały odpuszczone. Dlatego też opisy niektórych cudów zawierały motyw „wyrzucania nieczystych duchów”, czy „demonów”. Na tym właśnie polega istota zbawienia, czyli uzdrowienia duchowego: Duch Boży wyrzuca z wybrańca ducha Szatana (złego ducha, ducha nieczystego, demona), gdyż to duch Szatana stanowi ów „grzech”, z którego jest on oczyszczany. Innymi słowy, oczyszczenie z ducha Szatana to inaczej oczyszczenie z grzechów, którego dokonuje Bóg na mocy swojego Ducha. Człowiek niezbawiony nie jest w stanie tego dostrzec, dlatego będzie opierał się wyłącznie na fizycznym rozumieniu Biblii, przedstawiając Chrystusa raz jako Boga, a innym razem jako Człowieka, w zależności od tego, co w danym momencie podsuwa mu ludzka logika. Tak czy inaczej osoba niezbawiona nie może oddawać czci Bogu, mimo że twierdzi, że wierzy i bardzo tego pragnie. Nie może, gdyż w Biblii osoba ta dostrzega tylko boga, przez małe „b”, w rzeczywistości oddając cześć Szatanowi, gdyż w jej duszy nadal tkwi ten duch. Dostrzeganie w Biblii boga, czyli Szatana, wynika z naszej natury – duchowej martwoty, za sprawą której wierzymy w naszą własną „wolną wolę”, która to wiara upewnia nas z kolei, że zbawienie zależy od naszych decyzji, a Bóg podporządkuje się temu, co sami zdecydujemy. Nasza własna „wolna wola” podpowiada nam także, że możemy „zapracować” na własne zbawienie, co wynika z tego, że Biblia zawiera wiele wersetów sugerujących taką możliwość, które w rzeczywistości są pułapką. Zbawienie Boże to dar Boży – dar Ducha Świętego, przeznaczony tylko dla wybrańców Bożych, których Bóg wybrał jeszcze przed stworzeniem świata, a nie dla tych, którzy sami zapragną po niego sięgnąć, jak sięga się po towar na półce w supermarkecie.
Interpretacja fizyczna Biblii doprowadza do wielu konfliktów interesów w jej rozumieniu. Patrząc na Biblię w sposób materialny zauważamy wiele „sprzecznych” wersetów. Jedni wykorzystują ten fakt do podważania wiarygodności Biblii, inni, nie raz za pomocą skomplikowanej ekwilibrystyki ludzkiej logiki, próbują rozwiązać te sprzeczności dla własnych interesów, w celu potwierdzenia własnych przekonań. Jednym z takich konfliktów interesów jest nazywanie Chrystusa raz Bogiem, raz Człowiekiem. Można się także spotkać z określeniem, że Jezus to „Pół-Bóg-Pół-Człowiek”. Na podobnej zasadzie traktuje się naukę o Łasce Bożej. Ponieważ instytucjonalny kościół nie może zaprzeczyć roli łaski, często pojawia się wśród wyznawców religii chrześcijańskich doktryna uzależniająca zbawienie od połączenia Łaski Bożej z pracą (działaniem, decyzjami) człowieka, według której Bóg przelewa swoją łaskę na wszystkich ludzi, a człowiek sięga sobie swobodnie po zbawienie za pomocą własnych dobrych uczynków i podejmując własną decyzję. Według tego trybu myślenia człowiek albo wybiera Boga i ofiarowane mu przez Niego zbawienie, albo Go odrzuca. Doktryna oparta na kombinacji Łaski z uczynkami to to samo, co doktryna typu „Bóg + Człowiek”. Biblia nie pozwala na takie zabiegi. Nie ma znaczenia, czy błąd jest mniejszy czy większy – każdy błąd to zaprzeczenie Prawdzie, a Prawda jest tylko jedna: Bóg to Duch, nie fizyczny człowiek, a zbawienie to Łaska Boża, nie nagroda za „dobre zachowanie” na ziemi. W żadnym przypadku nie można Boga sprowadzać do wymiaru fizyczności, podobnie jak nie można dopuszczać żadnej asysty człowieka w procesie zbawienia Bożego.
Odpowiadając więc wprost na powyższe pytanie, Jezus nie ma fizycznej natury ludzkiej, gdyż jest Bogiem. Postrzeganie Jezusa przez pryzmat natury ludzkiej, a Biblii w wymiarze fizyczności, to tendencja, która niestety towarzyszy wszystkim niezbawionym, a więc każdemu człowiekowi z natury. Ktoś mógłby powiedzieć: „No tak, ale wiele osób na świecie odrzuca naukę kościołów chrześcijańskich. Naukę tę akceptuje jedna trzecia mieszkańców globu, choć i tak występuje ona w formie różnych wyznań, czy odłamów.” Należy jednak zwrócić uwagę na to, że podążanie za fałszywą nauką instytucjonalnego kościoła chrześcijańskiego to czczenie obcego boga. Trudno więc powiedzieć, co jest większym bluźnierstwem – czy jawne odrzucanie Pana Jezusa, czy ślepa wiara instytucjonalna, która jest podążaniem za Antychrystem. W obu przypadkach kieruje nami duch Szatana. Dlatego Jezus przedstawia się jako „Sługa Boży”, czyli reprezentant woli Bożej, który przynosi zbawienie – Łaskę, a nie jako „Król”, który wydaje rozkazy. W tym kontekście, królem i księciem tego świata jest Szatan i Prawo Grzechu i Śmierci, a więc prawo nakazów i poleceń zapisanych w Biblii, które zwiastuje wieczną śmierć. Posiadając ducha Szatana od momentu naszego poczęcia jesteśmy grzesznikami i zarazem niewolnikami grzechu (J 8: 34), gdyż Szatan jest zarówno grzechem jak i naszym panem. Niewolnictwo duchowe polega na przynależności do jakiegoś ducha, dlatego z chwilą zbawienia, wybraniec Boży staje się zarówno „niewolnikiem” Bożym, jak i wolnym od niewoli Szatana (1Kor 7: 21-24).
„Ogołocenie się” Jezusa, inaczej „stracenie na znaczeniu”, ma miejsce wtedy, gdy Jezus znajduje się w ukryciu, a brak zbawczego Słowa Bożego oznacza śmierć duchową. Kiedy „widzimy” Jezusa pod postacią Człowieka, wtedy nie widzimy Boga. Dopiero zmartwychwstanie Jezusa jest obrazem zbawienia Wybrańca, a tym samym wybrańców. Wtedy imię Jezusa zostaje wywyższone, bo Bóg objawia się poprzez Ducha.